Las Łagiewnicki, tuż przed zmierzchem, ja sam w dużym lesie. Ruska Góra. Byłem, zaliczyłem. Wiele razy obok przechodziłem, wiele jak na lat kilkanaście ale odstępy czasowe były znaczne, jeszcze wcześniej rowerem niekiedy tamtędy jeździłem. Teraz byłem, jest tabliczka... jest też taki głaz czy kamień, jest też słupek. Takie znaki szczególne bo w lesie łatwo zgubić się, zwłaszcza o zmroku, ciemno, brak śniegu, liście zasypały ścieżki i wracając, już ciemno było jedynie księżyc okrągły, przegapiłem ścieżkę gdzie powinienem skręcić. Może później coś dodam... Cztery góry w tej części lasu zaliczone, odnalezione...
Może taki link
https://www.researchgate.net/profile/Marcin_Jaskulski/publication/305496037_RZEZBA_TERENU_LASU_LAGIEWNICKIEGO_W_LODZI_JAKO_ATRAKCJA_TURYSTYCZNA/links/5791f8fa08aed51475ac1906/RZEZBA-TERENU-LASU-LAGIEWNICKIEGO-W-LODZI-JAKO-ATRAKCJA-TURYSTYCZNA.pdf&ved=2ahUKEwj_yoyx4570AhWSsaQKHdt8BxsQFnoECBQQAQ&usg=AOvVaw2R2ElejFRoWFyVRwSVJ35q
...
To są szczegóły techniczne. Zanotowałem, że byłem. Wrażenia, świat moich wrażeń i myśli to inna sfera. Niesmak i ucieczka przed systemem. Czy można przerwać chodząc po lesie, szczególna sytuacja. Niesmak pozostaje gdy czytam media, morze głupoty i miernych ludzi tworzących system oraz tutejszych płaskoziemców i anty oraz aktywistów, to też pewien system, podukład systemu.
Świat moich myśli i wrażeń... Ale nie chce się mi, odnotowuję, że byłem, jest tabliczka, nie tyle jest to widoczna, stroma góra z ostrymi podejściami co "płaskowyż".
