Wojciech-Błasiak Wojciech-Błasiak
546
BLOG

Węglowy obłęd czyli zdrada narodowa rządu Mateusza Morawieckiego

Wojciech-Błasiak Wojciech-Błasiak Rząd Obserwuj temat Obserwuj notkę 9
Wojciech Błasiak
Węglowy obłęd czyli zdrada narodowa rządu Mateusza Morawieckiego
 W piątek 25 września br. rząd premiera Mateusza Morawickiego dość hucznie ogłosił zawarcie porozumienia ze związkami zawodowymi, na czele z górniczą "Solidarnością", z Międzyzwiązkowego Komitetu Protestacyjno-Strajkowego, o całkowitej likwidacji polskiego górnictwa węgla kamiennego do roku 2050. Tak więc po 5-ciu latach cynicznego okłamywania polskiej opinii publicznej, a śląskiej społeczności regionalnej w szczególności, o tym, że górnictwo węglowe będzie rozwijane, włącznie z budową nowych kopalń, rząd Morawickiego ujawnił rzeczywiste, a skrzętnie ukrywane przez 5 lat cele i intencje swej polityki energetycznej.
Całkowita likwidacja polskiego górnictwa węglowego
 Aby zdjąć z siebie choć częściowo odium tej niebywałej w skali światowej historii decyzji, ma ona być zalegitymizowana "umową społeczną", która ma zostać opracowana do 15. grudnia br. I aby nie można było się z tej likwidacji w przyszłości już wycofać, ma ona być przedstawiona do akceptacji (!) Komisji Europejskiej, by uzyskać dotacje na likwidację kopalń. Chodzi o to, aby w przypadku, gdy kolejne rządy chciałyby się tego wycofać, kopalnie musiałyby zwracać dotacje, co już ekonomicznie zmusiłoby je do samolikwidacji.
 Decyzja o likwidacji wydobycia węgla została ogłoszona ot tak - ni stąd, ni zowąd, z piątku na sobotę, co jest nawet jak na polskie warunki ostatnich 30. lat przejawem niepohamowanej już buty i pychy tej władzy. Nie poprzedzono ją żadną debatą publiczną - od jarmarcznej telewizji rządowej Jacka Kurskiego, po polskojęzyczne media elektroniczne i prasowe. Nie przedstawiono żadnych argumentów i analiz ekonomicznych. A że polskie nauki ekonomiczne i społeczne nie istnieją, gwarantuje to bezmyślną akceptację polityki rządu.
 Cel polityki rządu Morawieckiego otwartym tekstem przedstawił pełnomocnik rządu ds. transformacji górnictwa, niejaki Artur Soboń, o charakterystycznych dla tego rządu kompetencjach zawodowych - wieloletniego członka partii prawicowych i posła PiS oraz absolwenta historii KUL. Jest nim, jak po prostu oświadczył - "likwidacja produkcji węgla kamiennego w Polsce".
 Brak debaty i dyskusji jest celowy, gdyż chodzi o ukrycie przed opinią publiczną podstawowych faktów ekonomicznych i skuteczną możliwość propagandy kłamstw o nierentowności wydobycia polskiego węgla i konieczności zamykania kopalń. A to kłamstwo węglowe jest nieustannie propagowane od 1989 roku.
 Jest to więc celowa polityka narzuceniu społeczeństwu sprzecznych z jego podstawowymi interesami narodowymi decyzji. Tak jak celowa jest kontynuacja polityki niszczenia polskiego górnictwa węglowego rozpoczęta z 1989 rokiem.
Likwidacyjna restrukturyzacja 1989-2004
 W latach 1990 - 2004 śląskie górnictwo węgla kamiennego było celowo niszczone ekonomicznie i technicznie. To celowe niszczenie realizowane oficjalną polityką kolejnych rządów dokonywało się w ramach polityki tzw. restrukturyzacji górnictwa węgla kamiennego, której publicznie deklarowanym celem miało być dostosowanie górnictwa do warunków gospodarki rynkowej. Rzeczywistym celem tej "restrukturyzacji" było zniszczenie ekonomiczne i techniczne zdolności wydobywczych górnictwa, tak aby Polska z wielkiego światowego eksportera węgla, stała się jego importerem netto.
 Rzeczywistym bowiem, a ukrywanym celem było wyeliminowanie Polski jako wielkiego eksportera węgla kamiennego z rynków światowych w interesie głównych konkurentów polskiego węgla czyli przede wszystkim USA, Australii, Kanady i RPA. Tezę tą po raz pierwszy publicznie sformułował w 1990 roku nieżyjący już doc. dr Gabriel Kraus. Jak twierdził, chodziło o przejęcie polskich rynków eksportu węgla wartego od 1 do 1,5 mld ówczesnych dolarów rocznie. Był to program restrukturyzacji opracowany przez Bank Światowy, a realizowany przez kolejne polskie rządy, zarówno postsolidarnościowe, jak i postkomunistyczne, w latach 1990 – 2004. Bank Światowy realizował tu politykę rządu Stanów Zjednoczonych, starającego się wpływać, a nawet kontrolować w skali światowej podaż surowców energetycznych, czyli ropy naftowej, gazu i węgla kamiennego.
 W rezultacie tej niszczącej restrukturyzacji Polska z wielkiego eksportera światowego węgla kamiennego na poziomie ponad 30 mln ton w 1990 roku, stała się ostatecznie od 2008 roku jego importerem netto na poziomie ponad 10 mln ton i to stale rosnąco.
Celowa spirala zadłużania kopalń
 Mechanizm niszczenia ekonomicznego i technicznego został oparty na finansowym zadłużaniu kopalń, poprzez sterowanie cenami zbytu węgla dla potrzeb państwowej elektroenergetyki poniżej kosztów wydobycia oraz blokowaniu zyskownego eksportu węgla. W 1990 roku po uwolnieniu prawie wszystkich cen produktów i usług spod państwowej kontroli, ceny węgla były ustalane urzędowo poniżej kosztów wydobycia, a na eksport węgla nałożono 80-procentowy podatek eksportowy. Mechanizm sterowania przez kolejne rządy cenami węgla poniżej kosztów jego wydobycia, w tym poniżej ceny parytetowej węgla, po jakiej musiałby on być importowany do Polski, utrzymano bowiem po 1990 roku. Tak uruchomiono spiralę zadłużenia kopalń. Z wysoce rentownego podsektora uczyniono w sposób celowy finansowego bankruta.
 Skuteczne ogłupianie opinii publicznej oparto na propagandowym kłamstwie kolejnych rządów utożsamiającym ujemne wyniki finansowe kopalń tworzone przez sterowane zadłużanie, z rentownością ekonomiczną wydobycia węgla. Zadłużone zaś kopalnie likwidowano celowo niszcząc fizycznie dostęp do ich złóż węgla poprzez zamulanie i zasypywanie korytarzy i szybów, aż po ich wysadzanie materiałami wybuchowymi, jak w przypadku kopalni "Morcinek" w 2000 roku. Chodziło o to, aby nie móc powrócić już do wydobywania tam węgla.
 Doprowadzenie do kilkuset miliardów złotych strat gospodarczych z powodu ekonomicznego i technicznego niszczenia górnictwa było fundamentalnym naruszeniem narodowych interesów ekonomicznych Polski. Za tę zbrodnię gospodarczą nikomu nie spadł włos z głowy, choć należało oczekiwać co najmniej kilkunastu wyroków kryminalnych po kilkanaście lat więzienia każdy.
Kontynuacja niszczenia górnictwa po 2004 roku
 Gdyby nie ten planowy proces, górnictwo węglowe w Polsce okresu 1989 -2004 i lat następnych, byłoby wysoce rentowną i przynoszącą stałe zyski branżą, z kilkudziesięciomiliardową akumulacją finansową. "Gdyby polskie górnictwo - pisał w 2015 roku ekspert górniczy Marek Adamczyk - utrzymało zdolności wydobywcze z 1997 roku wynoszące 137,8 mln ton, to wygenerowało zysk przekroczyłby kwotę 12 mld 69 mln złotych". A od 1990 roku powinno dysponować w 2015 roku nadwyżką rzędu 40 - 50 mld zł.
 Polityka likwidacji mocy wydobywczych górnictwa była kontynuowana również po 2004 roku, acz już w formule "cichej" likwidacji kopalń.
 Była minister E. Bieńkowska tak scharakteryzowała sytuację blisko 8-letnich rządów PO-PSL w branży górniczej - "Mówię ci, żenada z tym całym górnictwem i z tą gospodarką, po prostu takie zaniedbania... Prawda jest taka, że właściciel, czyli Ministerstwo Gospodarki, generalnie w dupie miało całe górnictwo przez całe siedem lat. Były pieniądze, a oni, wiesz, pili, lulki palili, swoich ludzi poobstawiali, sam wiesz, ile zarabiali i nagle pierdyknęło (spadły światowe ceny węgla -WB)".
 Natomiast okres rządów PiS tak scharakteryzował założyciel i lider Obywatelskiego Komitetu Obrony Polskich Zasobów Naturalnych, ekspert górniczy i były dyrektor kopalni "Czeczott" Krzysztof Tytko - "Reforma górnictwa w wydaniu Prawa i Sprawiedliwości prowadzona jest w sposób krańcowo skandaliczny wręcz kryminalny i ma dokończyć niszczycielskiego dzieła rozpoczętego już w 1989 roku... PiS doszło do władzy, by w konsekwencji nie 2,5, ale 8 mld zł przeznaczyć nie na inwestycje, ale na likwidację najlepszych kopalń".
 Symbolem tej polityki PiS stała się likwidacja kopalni "Krupiński", przekazanej do likwidacji w 2017 roku. Oznacza to zniszczenie 700 mln ton wysokokalorycznego węgla zalegającego na jej obszarze wydobywczym. Jak to podsumował K. Tytko, który stworzył rentowny ekonomicznie model biznesowy tej kopalni, "od momentu uruchomienia 2 ścian wydobywczych na pokładzie 405, pokład ten mógłby być <<czarną żyłą złota>> już od 2021 roku, a pozostałe liczne pokłady węgla <<błękitną żyłą złota>> przez wiele dekad (pokoleń) po wdrożeniu technologii podziemnego zgazowania węgla, która dopracowana jest już na skalę przemysłową". A zlikwidowaną "trwale nierentowną", zdaniem rządowych co najmniej idiotów ekonomicznych, kopalnię "Krupiński" zamierza przejąć kapitał niemiecki. "Intencją gremium dążącego do likwidacji kopalni <<Krupiński>> - twierdził K. Tytko - jest umożliwienie niemieckiemu inwestorowi przejęcie kontroli nad jej infrastrukturą techniczną, wraz z jej pracownikami oraz zasobami węgla, które wynoszą 720 mln ton węgla i 3 bln m3 metanu... Regułą "restrukturyzacji" jest, że "nierentownymi" kopalniami są głównie te, które posiadają największe zasoby wysokoenergetycznego lub koksującego węgla. Najlepsze tego przykładem są KWK <<Silesia>>, KWK <<Brzeszcze>>, KWK <<Dębieńsko>>, KWK <<Niwka>>..."
 Problem jest wszakże, jak dowodzi tego K. Tytko, jest jeszcze bardziej fundamentalny i perspektywiczny. Chodzi o będącą już w zasięgu ręki technologię podziemnego zgazowania złóż węgla, nad wdrażaniem której nie wiedzieć czemu w Polsce zaprzestano prac od ponad 5. lat.. Zasoby węgla w Polsce do głębokości tradycyjnej eksploatacji 1200 - 1300 metrów "wynoszą 50 mld ton, a poniżej tej granicy do poziomu 5000 - 6000 metrów jest go około 10 razy więcej - twierdzi K. Tytko - Energia z tych zasobów może być wydobywana na powierzchnię tylko przez podziemne zgazowanie węgla. Metodą tradycyjną można wydobyć tylko około 10-15% węgla dostępnego, czyli maksymalnie 5 - 7 mld ton, a technologią podziemnego zgazowania - aż 80% jego całkowitych zasobów, czyli około 400 mld ton do 500 mld ton". A to wystarcza na zaspokojenie potrzeb energetycznych całej Unii Europejskiej. I eliminuje konkurencyjność rosyjskiego i amerykańskiego gazu w całej Europie. Warto się więc bardzo mocno starać aby z tego co najmniej nic nie wyszło, a jeszcze bardziej warto to w przyszłości przejąć.
Trzy fundamentalne fakty potwierdzające węglowy obłęd
 Aby uświadomić sobie co najmniej obłęd decyzji o likwidacji wydobycia węgla w Polsce, a w swej istocie zwykłą zdradę narodową rządu Morawieckiego i stojącą za nią szubieniczną beztroskę gospodarczą i cywilizacyjną, trzeba nade wszystko przypomnieć celowo przemilczane, a wręcz przekłamywane przez rodzime i obce agentury wpływu, i to od 30. ponad lat, podstawowe fakty
 Pierwszym faktem o fundamentalnym znaczeniu jest to, iż Polska ma 85% do 90% zasobów węgla kamiennego krajów Unii Europejskiej. Węgiel kamienny jest naszym najcenniejszym bogactwem mineralnym i posiadamy go w ilości zapewniającej nam stabilne bezpieczeństwo energetyczne i konkurencyjność energetyczną przemysłu na co najmniej pół wieku. Zasoby węgla kamiennego szacuje się przy obecnej technologii klasycznego wydobycia na ponad 50 mld ton.
 Polska nie jest Kuwejtem węglowym Europy. Polska jest Kuwejtem, Arabią Saudyjską i Iranem węglowym Europy równocześnie.
 Posiadając prawie cały węgiel Unii Europejskiej, Polska od 2008 roku jest jego importerem netto, stale zwiększając jego import do obecnego poziomu (2019) 16,7 mln ton , a ograniczając własne wydobycie do obecnego poziomu (2019) 61,6 mln ton, a sprzedaży 58,4 mln ton, w sytuacji krajowej elektroenergetyki opartej na spalaniu węgla. Przy zalegających zwałach polskiego węgla, stale zwiększał się import droższego węgla z zagranicy, głównie z Federacji Rosyjskiej. Według raportu dr. Dawida Piekorza, w latach 2010-2019 średnia cena węgla importowanego była o 42 zł droższa na tonie niż węgla krajowego. Jak zaś dowodzi Marek Adamczyk za okres 2007 - 2014, koszty pozyskania węgla z Rosji były o 25% wyższe niż te , które były w przypadku stosowania polskiego węgla..." Pokazuje to skalę kryminalizacji funkcjonowaniu branży paliwowo-energetycznej w Polsce. Jest to tylko wierzchołek góry lodowej tego, co dr Janina Kraus jeszcze w latach 90. XX wieku nazwała mafią węglową, a która, jak wiele na to wskazuje panuje w tym sektorze od kilkudziesięciu już lat. Była minister Elżbieta Bieńkowska określiła w 2015 roku zarządzania w górnictwie jako sytuację, w której - "Banda na bandzie, bandą pogania".
 Drugim faktem o fundamentalnym znaczeniu jest to, iż energia elektryczna produkowana z węgla kamiennego (i brunatnego) jest najtańszą energią w skali światowej. Węgiel kamienny (i brunatny) jest najtańszym nośnikiem energii elektrycznej. W skali światowej stale zwiększa się podaż energii elektrycznej produkowanej z węgla. Produkcja taniej energii z węgla zapewnia światową konkurencyjność produkcji przemysłowej w wymianie międzynarodowej i taniość warunków życia i pracy narodowego społeczeństwa. Produkcja węgla na świecie przez ostatnie 30 lat stale rosłą i rośnie, z 4,7 mld ton z końcem lat 90. XX wieku, do blisko 8 mld ton w 2018 roku.
 Trzecim zaś faktem o fundamentalnym znaczeniu jest to, że polityka klimatyczna zmierzająca do likwidacji spalania węgla jako źródła energii jest oparta na globalnym kłamstwie o wpływie człowieka na ocieplenie klimatu dzięki emisji dwutlenku węgla. Jest to globalnie propagowane kłamstwo analogicznie do tego z lat 70. i 80. XX wieku, o rozszerzających się na biegunach Ziemi pod wpływem emisji przez człowieka gazów technicznych typu freon, "dziurach ozonowych" , które miały unicestwić życie planetarne.
Z zasadniczą argumentacją naukową przeciw tezom propagujących globalne oszustwo klimatyczne kolejnych raportów IPCC, powstałego w 1986 roku organu ONZ, wystąpił w 2007 roku Pozarządowy Międzynarodowy Zespół ds. Zmiany Klimatu (NIPCC), z międzynarodowym składem naukowców pod kierunkiem jednego z najbardziej wybitnych naukowców w USA, profesora nauk środowiskowych dr. S. Freda Singera, który m.in. był w latach 80. wiceprzewodniczącym Narodowego Komitetu Doradczego ds. Oceanów i Atmosfery USA. Polskę reprezentował w nim zmarły już prof. Zbigniew Jaworowski. W 2008 roku NIPCC opublikował swój raport "Przyroda, a nie aktywność człowieka rządzi klimatem". NIPCC zarzucił IPCC, iż jest zaprogramowane na celowe tworzenie raportów, by wspierać tezę o antropologicznym ociepleniu i kontroli gazów cieplarnianych. Główną zaś tezą raportu NIPCC jest natomiast opozycyjne twierdzenie, że to przyrodnicze przyczyny są najprawdopodobniej dominującą przyczyną współczesnego ocieplenia: "Nie mówimy, że antropogeniczne gazy cieplarniane (...) nie mogą wytwarzać jakiegoś ocieplenia. Nasza konkluzja brzmi, iż dowody wskazują, że nie grają one znaczącej roli".
 Za globalnym oszustwem klimatycznym stoją bowiem globalne interesy strategiczne światowej oligarchii finansowej i elit władzy najbogatszych krajów świata. To oszustwo stało się początkiem procesu utowarowienia powietrza atmosferycznego. Rozpoczęło się wyznaczanie limitów emisji CO2 do atmosfery i handel wielkościami tych emisji pomiędzy państwami, co uczyniło z powietrza dobro rzadkie i przekształciło go w towar o określonej wartości wymiennej. Stworzy to sztuczny globalny rynek powietrza i globalny handel prawami emisji dwutlenku węgla. Reguły tego rynku będą starały się ustalać najsilniejsze kraje światowego centrum rozwoju.
 Światowe licytacje praw emisji dwutlenku węgla skazują kraje światowych peryferii i semiperyferii jak Polska, na zablokowanie możliwości rozwoju cywilizacyjnego, a koncentrują takie możliwości w bogatych krajach światowego centrum. Takie licytacje mogą być wyrokiem śmierci cywilizacyjnej dla tych krajów. Coraz większe ograniczanie praw poszczególnych krajów do emisji dwutlenku węgla, to coraz silniejsze blokowanie wytwarzania energii elektrycznej i cieplnej dla potrzeb przemysłowej gospodarki w oparciu o spalanie węgla i ropy naftowej.
Decyzja o likwidacji polskiego górnictwa jest zdradą narodową rządu PiS
 Jeśli zdradę stanu, czyli zdradę własnego państwa definiuje się jako "przestępstwo polityczne będące zamachem na wewnętrzne bezpieczeństwo państwa, na jego ustrój, rząd, osobę sprawującą najwyższą władzę" (Słownik języka polskiego PWN, 1995), to zdradę narodu lub zdradę narodową należałoby zdefiniować jako zbrodnię polityczną będącą zamachem na wewnętrzne bezpieczeństwo społeczeństwa narodowego, na jego podstawy egzystencji politycznej, społecznej, ekonomicznej i biologicznej.
  Decyzja rządu Morawieckiego o likwidacji górnictwa węglowego jest zamachem na bezpieczeństwo energetyczne Polski, ponieważ pozbawia ją własnych źródeł energii i niszczy jej samowystarczalność energetyczną. Polska jako kraj i państwo dysponujące zasobami najtańszego w świecie surowca energetycznego i to w perspektywie co najmniej pół wieku, całkowicie zaspakajającej jego zapotrzebowanie, miała zapewnione zasadnicze bezpieczeństwo energetyczne. To perspektywiczne bezpieczeństwo energetyczne jest równie ważne jak bezpieczeństwo militarne. Gwarantuje bowiem podstawy bezpieczeństwa ekonomicznego rodzimej produkcji przemysłowej i rolniczej. Gwarantuje światową konkurencyjność własnej produkcji przemysłowej. Gwarantuje taniość warunków pracy i życia polskiego społeczeństwa narodowego. Jest gwarancją biologicznego bezpieczeństwa polskiego narodu.
 Decyzja rządu Morawieckiego o likwidacji górnictwa więc zbrodniczym politycznie zamachem na wewnętrzne bezpieczeństwo społeczeństwa narodowego, na jego podstawy egzystencji społecznej, ekonomicznej i biologicznej.
 Decyzja rządu Morawieckiego o likwidacji górnictwa węgla kamiennego jest więc oczywistą zdradą narodową.
 Z perspektywy zaś możliwości podziemnej gazyfikacji węgla i to w ciągu góra dwóch dekad, ta decyzja jest zabójcza wręcz historycznie, gdyż może przekreślić historyczne i cywilizacyjne szanse Polski i polskiego społeczeństwa narodowego na gigantyczny skok w ekonomicznym poziomie życia i pracy.
Brak narodowych elit przywódczych
 Ta decyzja pokazuję nie tylko nędzną jakość moralną, ideową i intelektualną polskich grup władzy politycznej i aktualnego rządu. Ona pokazuję nędzę narodowego przywództwa w Polsce. Odsłania bowiem nędzę moralną, ideową i intelektualną wszelkich grup nominalnie przywódczych w Polsce. Od politycznych, przez naukowe, artystyczne, aż po medialne. Przez miesiąc czasu nie odezwały się publicznie głosy potępiające tę polityczną zbrodnię zdrady narodowej. Nie odezwały się głosy potępienia z żadnego z nominalnie przywódczych grup i środowisk w naszym kraju - milczały wszystkie partie i środowiska polityczne, milczały wszystkie środowiska akademickie i naukowe, milczały wszystkie środowiska artystyczne i kulturalne, milczały wszystkie główne media i ich publicystyczni i dziennikarscy liderzy. (Pomijam tu zbiorowy głos poparcia 51 profesorów Uniwersytetu Śląskiego, którzy zażądali jeszcze szybszej likwidacji wydobycia węgla na Górnym Śląsku. Pokazuje on bowiem tylko poziom zidiocenia kadry profesorskiej polskich uczelni wyższych, w pełni pogłębiony reformą nauki i szkolnictwa wyższego byłego ministra PiS Jarosława Gowina).
 Najgłębszym zaś źródłem tej nędzy narodowego przywództwa jest decydująca dla jakości polskiego państwa jakość grup władzy politycznej. To władza polityczna jest bowiem decydująca dla tworzenia infrastruktury przywódczej życia narodowego w Polsce. A jej nędzny poziom jest wynikiem 30 lat negatywnej selekcji do polskiej polityki, a szerzej politycznej władzy państwowej, dzięki partyjnej ordynacji proporcjonalnej w wyborach do Sejmu. To dzięki niej żyjemy w ustroju partyjnej oligarchii wyborczej, w której nie można dokonać wymiany grup władzy politycznej, gdyż jako obywatele nie możemy bezpośrednio kandydować do Sejmu, a jako wyborcy możemy głosować tylko na tych, którzy przez oligarchie partyjne zostali już wybrani na partyjne listy wyborcze. Jak to mawiał Stan Tymiński, "Polacy są jak Murzyni w południowych stanach USA w latach 50. XX wieku. Mają prawa wyborcze, ale nie mogą z nich korzystać, gdyż nie mają na kogo głosować, a sami nie mogą kandydować".
 Czas najwyższy zacząć się organizować politycznie i to jak najszybciej na nowe wybory z hasłem likwidacji ustroju partyjnej oligarchii wyborczej i stworzenia ustroju politycznej demokracji obywatelskiej. Możemy bowiem przepaść w pomroce nie tylko historycznych dziejów, ale i pomroce najbliższych 30 lat.
25.10.2020.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka