wywczas wywczas
6850
BLOG

28 miesięcy po Smoleńsku.Cena- gratis.

wywczas wywczas Polityka Obserwuj notkę 234

Zgodnie z zapowiedzią z zeszłego tygodnia,/a i jeszcze starszymi  zapowiedziami - z 11 sierpnia/ przedstawiam treść najbardziej tajemniczego raportu posła Macierewicza, czyli ksiązki "28 miesięcy po Smoleńsku." Te mocno reklamowane  przez posła ustalenia dwuletniej pracy sejmowego Zespołu Parlamentarnego wydała w postaci ksiązki prywatna spółka Rejtan Ryszarda Gitisa.

Książka zostala zeskanowana, a nastepnie wyciągniety został z niej tekst i osobno zdjęcia, zajmujące może połowe objetości ksiązki, ale mające w ogromnej wiekszości walory tylko dekoracyjne. Istniała obawa, że pokazanie samych skanów naruszy prawa autorskie Rejtana do kształtu graficznego, czy prawa projektantki okładki tej zamieszczonej tam - informacji publicznej. Sam informacja publiczna nie jest chroniona prawami autorskimi, ale jej opracowanie tak. Niestety poseł Macierewicz nie ogłosil tej informacji publicznie, lecz tylko u teścia Sakiewicza, stąd te problemy. Bowiem cała redakcja  jak np  Marcin Gugulski, czy Barłomiej Misiewicz to jak niżej widać zapewne współpracownicy, czy pracownicy Rejtana, a nie personel Sejmu, dlatego do Rejtana należą prawa autorskie na przyklad layoutu i inne. Czy Bartłomiej Misiewicz to ten sam asystent posła Macierewicza, który niedawno narzekał jak to Pis z technicznych powodów nie ma dla tego raportu miejsca na swoich serwerach, a wczoraj mówił  jakoby żadne wydawnictwo nie uzyskało zgody Zespołu  na jego publikacje? Byłoby to dziwne, bo przecież sam pisałby go wtedy w wydawnictwie Rejtan....

Ze zdumieniem przeczytałem dzisiaj w Gazeta.pl wypowiedzi prezesa Gitisa, jakoby nie sprzedawal tej książki, bo jest nieukończona. Przecież każdy z ulicy mógł ją kupic.... Dysponuje skanami książki, fakturą VAT jej sprzedazy i oczywiście samym tym , jak sie teraz nagle okazuje- Białym Krukiem. Czyli przeczytacie Panstwo tekst raportu Macierewicza, którego /niby/ nikt nigdy nie sprzedawal i nikt nie ma, choć  tyle wysiłku poseł Macierewicz i media Sakiewicza włożyli  w reklamę ksiązki tej prywatnej spółki. Ostatnia uwaga - wklejam plik w wordzie bez zdjęć, za dużo pracy wymagałoby ich wklejenie do tego programu. Natomiast pliku w PDFie oprogramowanie  Salonu 24 nie przyjmuje. Taki plik ewentualnie  moge wskazać podając jego adres gdzieś w komentarzach na zyczenie, na dzien dzisiejszy zdjęcia są tam wbite do strony 28 mej, a jutro bedą wszystkie uzupełnione.

 

P.S Przepraszam za drobne przerwy w niektórych slowach, chyba powstałe przy wklejaniu- ale dzis tego nie poprawie już.

 

Zespół redakcyjny: Marcin Gugulski Bartłomiej Misiewicz

Projekt graficzny okładki: Ewa Wójcik Layout i skład: Anna Sobieska-Wójtowicz

Zdjęcia:

Małgorzata Armo, Filip Błażejowski, Tomasz Hamrat, Bartek Kosiński, Igor Smirnow, Krzysztof Lach, Andrzej Lipecki, Michał Kołyga, Marcin Pegaz, Krzysztof Sitkowski, Zbyszek Kaczmarek,

ISBN: 978-83-933564-1-6 Wydanie I

Warszawa 2012-08-09 Wydawnictwo: Rejtan Sp. z 0.0, ul. Mickiewicza 51,01-625 Warszawa

 

 

Przedstawiamy Państwu najważniejsze ustalenia prac Zespołu Parlamen¬tarnego Ds. Zbadania Przyczyn Katastrofy TU-154 M z 10 kwietnia 2010 r. - 28 miesięcy po katastrofie w Smoleńsku. Zespół Parlamentarny udowodnił nie¬zgodność z prawdą głównych tez rosyjskiego Raportu MAK. Tezy te dotyczą¬ce przebiegu i przyczyn katastrofy zostały powtórzone w Raporcie Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego (tzw. komisji Millera, działającej pod bezpośrednim nadzorem premiera Donalda Tuska). Przede wszystkim, prezentujemy wyniki prac naszych ekspertów, którym udało się zrekonstruować wydarzenia ostatnich sekund lotu TU-154M z 10 kwietnia 2010 r. Jak wynika z tej rekonstrukcji, najbardziej prawdopodobną przyczyną tragedii były eksplozje, które zniszczyły samolot w powietrzu, a to oznacza, że bezpośrednią odpowiedzialność za tragedię ponoszą nie piloci i warunki atmosferyczne, ale wciąż nieustalone „osoby trzecie”.

Przewodniczący Zespołu Antoni Macierewicz

Prezydium Zespołu: Wicemarszałek Senatu RP Stanisław Karczewski

Poseł Anna Fotyga Poseł Elżbieta Kruk Poseł Jarosław Zieliński Poseł Stanisław Piotrowicz Poseł Maciej Łopiński Poseł Andrzej Duda Poseł Jacek Świat Poseł Krzysztof Szczerski

Poseł Andrzej Adamczyk

 

 

 

SPIS TREŚCI

WSTĘP ANTONI MACIEREWICZ 6

ŹRÓDŁA I WNIOSKI        9

GRA RZĄDU TUSKA PRZECIW PREZYDENTOWI RP

1.1.       Przygotowanie 12

1.2.       Rząd Tuska zawarł przetarg na remont TU-154M             13

1.3.       Rząd Tuska nie zagwarantował ochrony kontrwywiadowczej w trakcie remontu samolotu ... 14

1.4.       Rząd Tuska nie zapewnił Prezydentowi RP ochrony kontrwywiadowczej          14

1.5.       Donald Tusk prowadził grę z Władimirem Putinem przeciwko Prezydentowi RP           16

1.6.       Kłamstwo Donalda Tuska           17

1.7.       Rząd Tuska nie przekazywał informacji Prezydentowi RP dotyczących polityki zagranicznej    18

1.8.       Rząd Tuska zignorował ostrzeżenia Kancelarii Prezydenta RP o grze Rosji         20

1.9.       Rząd Tuska nie protestował wobec ataków na Kancelarię Prezydenta RP          21

1.10.     MSZ blokowało wizyty w Moskwie min. Mariusza Handzlika z Kancelarii Prezydenta, 22

1.11.     Cena gry             23

1.12.     Rząd Tuska doprowadził do rozdzielenia wizyt na 7 kwietnia i 10 kwietnia       24

1.13.     MSZ ukrywało stan lotniska w Smoleńsku         25

1.14.     MSZ nie zapewniło Prezydentowi RP statusu dyplomatycznego            26

1.15.     MON i ataszat nie dostarczyli danych meteorologicznych         27

1.16.     MON lekceważył stan floty dla VIP-ów               28

1.17 Premier Tusk zignorował ostrzeżenie o zamachu 29

1.18.     Jerzy Miller, szefMSWiA, i szef BOR gen. Marian Janicki narazili Prezydenta na zagrożenie     30

1.19.     Bogdan Klich zgodził się na złamanie umowy polsko-rosyjskiej z 1993 r.            32

1.20.     Rosjanie nie zamknęli lotniska               34

1.21.     Awanse i odznaczenia po Smoleńsku  36

2. RZĄD TUSKA ODDAŁ ŚLEDZTWO PUTINOWI

2.1.       Rząd Tuska nie protestował wobec zaniechania przez Rosjan akcji ratowniczej             40

2.2.       Radosław Sikorski okłamał brata Prezydenta RP.           41

2.3.       Rząd Tuska nie reagował na dezinformacje Rosji o przyczynach katastrofy       42

2.4.       Rząd Tuska zgodził się na rosyjski dyktat co do sposobu wyjaśniania katastrofy             43

2.5.       MSZ zlekceważył eksterytorialność wraku rządowego samolotu           45

Rząd Tuska zgodził się na przejęcie dowodów przez Rosję         46

 

 Rząd Tuska odrzucił pomoc ekspertów z NATO i UE     48

MSZ niszczył i ukrywał dowody               50

Rząd Tuska i Prokuratura zawarli nocą 10 kwietnia porozumienie z Rosjanami               51

Komorowski przejął władzę nielegalnie             53

Bogdan Klich i akredytowany Edmund Klich ukryli dowody winy Rosji 54

Prokuratura przyzwoliła na sfałszowanie śledztwa       55

Rząd Tuska oddał czarne skrzynki Rosjanom     56

Rząd Tuska oszukał Sejm RP     59

Prokuratura ochrania rząd Tuska            61

3.           PODSUMOWANIE I KRYTYKA RAPORTÓW: MAK I JERZEGO MILLERA

3.1.       MAK i komisja Millera rozpowszechniały nieprawdziwe tezy  63

3.2.       Polscy i zachodni eksperci nie badali   wraku  64

3.3.       Piloci odchodzili na drugi krąg 66

3.4.       TU-154M nie uderzył w brzozę, lecz przeleciał nad nią 67

3.5.       Systemy nie działały prawidłowo          68

3.6.       Przyspieszenie nie mogło osiągnąć 100 g.         69

3.6.       Wersje MAK i komisji Millera są niewiarygodne            69

4.           PRZEBIEG KATASTROFY

4.1.       Tu-154 M nie zszedł poniżej 18 m          70

4.2.       Brzoza nie mogła złamać skrzydła Tu-154 M      71

4.3.       Punkt kluczowy: TAWS 38          72

4.4.       Dwa wstrząsy, dwie eksplozje 73

4.5.       Szczątki były rozrzucone na obszarze ponad hektara    74

4.6.       Świadkowie wskazywali na eksplozje 75

4.7.       Hipoteza wydarzeń       75

4.8.       Milczenie prokuratury i rządu Donalda Tuska  76

4.9.       Zawiadomienia o przestępstwie składane przez Zespół Parlamentarny             77

 

 

 

 

 

 

Wstęp

Jedno z najważniejszych pytań zadawanych dzisiaj przez Polaków dotyczy tego, co zdarzyło się rano 10 kwietnia 2010 r.u na lotnisku w Smoleńsku - jaki w tych wydarzeniach był udział władz rosyjskich i jaka była rola rządu premiera Donalda Tuska.

Dziś po dwudziestu ośmiu miesiącach od tych tragicznych wydarzeń prezentujemy Pań¬stwu podstawowe fakty i hipotezy ustalone i sformułowane przez Zespół Parlamentarny ds. Zbadania Katastrofy TU-154M z 10 kwietnia 2010 r. Jesteśmy w połowie drogi. Wiemy już, że bez współdziałania premiera Donalda Tuska z Władimirem Putinem i bez rozdzielenia wizyt katyńskich nigdy do tragedii by nie doszło. Wiemy, że Raport Millera jest równie fałszy¬wy jak Raport Anodiny. I wiemy wreszcie, że jedyną hipotezą wyjaśniającą przebieg wyda¬rzeń jest ta, że do rozpadu samolotu doszło na skutek eksplozji w powietrzu i działań osób trzecich. Wciąż jednak nie zgromadziliśmy niezbędnych dowodów, by wskazać wszystkich winnych. Publikowany dziś materiał nie jest jeszcze całościowym Raportem - pokazuje ra¬czej i porządkuje ustalone dotychczas fakty i hipotezy. Mamy nadzieję, że jesienią 2012 r. za¬prezentujemy ostateczny wynik badań nad technicznymi aspektami katastrofy smoleńskiej, a najdalej za rok będziemy mogli zaprezentować Państwu raport końcowy.

Zespół Parlamentarny skupił blisko 140 posłów i senatorów z różnych partii i jest dziś jedyną instytucja państwową Rzeczypospolitej Polskiej zajmującą się wyjaśnianiem tragedii smoleńskiej. Piszę to z przykrością, gdyż rolę tę powinna przede wszystkim pełnić Prokura¬tura wspierana przez feąd, Prezydenta i Parlament. Jest inaczej. Prezydent Bronisław Komo¬rowski zasłynął stwierdzeniem, że przecież wszystko jest w porządku skoro sprawę badają: komisja polska, rosyjska i międzynarodowa (MAK -Mieżdugosudarstwiennyj Awiacionnyj Komitiet). Z kolei premier Donald Tusk zrobił wszystko, by zatrzeć ślady popełnionych prze¬stępstw i utrudnić dojście do prawdy. Podobne zarzuty należy postawić Prokuraturze Woj¬skowej, której funkcjonariusze winni są wielokrotnego matactwa (m.in. rezygnując z oglę¬dzin miejsca zdarzenia oraz przeprowadzenia sekcji zwłok). Prokuratorzy, choć na skutek własnych działań są stroną w sprawie, systematycznie odrzucają i umarzają zawiadomienia o przestępstwach popełnionych w związku z tragedią smoleńską.

Sejm i Senat, zdominowane przez posłów i senatorów z Platformy Obywatelskiej i jej sojuszników, kilkakrotnie w głosowaniu potwierdziły kłamstwo smoleńskie, zaaprobowały oddanie śledztwa w ręce Władimira Putina i odrzuciły wnioski o powołanie Międzynarodo¬wej Komisji. Taka sytuacja sprawia, że tylko prace Zespołu Parlamentarnego bronią przed ze¬pchnięciem największej tragedii w dziejach niepodległej Polski w niebyt bezsilnej rozpaczy.

 

W działaniach utrudniających dojście do prawdy niechlubną rolę odgrywa Minister Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski. Upowszechnia w opinii międzynarodowej fałszywą wersję katastrofy obwiniając za nią polskich pilotów. To jego sprzeciw podtrzymywany przez pre¬miera Donalda Tuska sprawia, że USA i NATO nie włączają się do badania katastrofy smo¬leńskiej.

Taka reakcja rządzących po 10 kwietnia 2010 r. jest konsekwencją ich wcześniejszych dzia-łań. Trzeba przypomnieć komentarze Bronisława Komorowskiego, wówczas Marszałka Sej¬mu, i Krzysztofa Bondaryka, Szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, na ostrzelanie Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Gruzji jesienią 2008 r. Być może ważną poszlaką jest także rozpoczęta wówczas inwigilacja Prezydenta i jego Kancelarii przez Centrum Antyterrory¬styczne Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Ale nie ma wątpliwości, że od spotkania pre¬miera Tuska i premiera Putina 1 września 2009 r. na molo w Sopocie ci dwaj politycy rozpo¬częli brutalną walkę z Prezydentem Rzeczypospolitej. Tragedia smoleńska była skutkiem tej walki. Dokumenty śledztwa w tzw. wątku cywilnym są wstrząsającym świadectwem gry, jaką Donald Tusk prowadził wraz z przedstawicielami Rosji przeciwko własnemu Prezydentowi.

Czy współdziałając z Putinem przeciw Prezydentowi Polski, mógł nie wiedzieć, jak to się skończy? Czy powierzając remont samolotu prezydenckiego ludziom GRU, nie wiedział, co robi? Czy pozbawiając Prezydenta ochrony wywiadu i kontrwywiadu, BOR-u, służby dyplo-matycznej, nie zdawał sobie sprawy, na jakie niebezpieczeństwo go naraża? To strona rosyj¬ska doprowadziła do śmierci Prezydenta Rzeczypospolitej i polskiej elity państwowej. Ale nigdy by do tego nie doszło, gdyby nie współdziałanie rządu Donalda Tuska.

To współdziałanie trwa do dziś i ma na celu ukrycie i ochronę sprawców zbrodni smo¬leńskiej. Odbywa się na naszych oczach i jest świadectwem skali odpowiedzialności Donal¬da Tuska, Radosława Sikorskiego, Tomasza Arabskiego, Bogdana Klicha, Jerzego Millera, żeby wymienić tylko najważniejszych współwinnych. Wciąż chronią ich: władza, media, prokura¬tura. Dlatego droga do prawdy jest tak długa i trudna, a prawda z takimi oporami przedziera się do szerokich rzesz społeczeństwa. Mimo warunków, w jakich musimy pracować, może¬my dziś z dużym prawdopodobieństwem powiedzieć, że tragedia smoleńska była wynikiem działania osób trzecich, a hipoteza zamachu, w którym zginął polski Prezydent, jest jedyną, całościowo wyjaśniającą ustalony przebieg wydarzeń.

Paradoksalnie, ważne dowody w tej sprawie zebrali sami rządzący Tak jest z kluczową kwestią odpowiedzialności rosyjskiej za katastrofę i śmierć Prezydenta Kaczyńskiego. Przy¬znał to wprost Minister Obrony Narodowej Bogdan Klich w tajnej rozmowie przeprowadzo¬nej 22 kwietnia 2010 r. z polskim akredytowanym Edmundem Klichem, wskazując na raport ppłk. Mirosława Milanowskiego z 15 kwietnia 2010 r.: „odpowiedzialność za tragedię ponosi strona rosyjska”. Raport został ukryty, ale jego tezy przytoczone przez Bogdana Klicha i na¬grane przez Edmunda Klicha już na zawsze pozostaną świadectwem matactwa rządu Tuska chroniącego Rosjan przed odpowiedzialnością za zbrodnię. Podobnie postąpili eksperci Ko¬misji ministra lerzego Millera, którzy gremialnie podpisali się pod listem z 11 lutego 2011 r. Potwierdzili w nim, iż nie badali ani wraku (w tym skrzydła samolotu), ani brzozy, która miała doprowadzić do katastrofy. Autorzy Raportu Millera w załączniku Ą.W do Raportu z wrze¬śnia 2011 r. ujawnili prawdziwe dane (pochodzące ze skrzynki parametrów lotu ATM-QAR) dotyczące wysokości lotu TU-154 w ostatnich sekundach przed katastrofą. Tym samym osta¬tecznie udowodnili, że samolot nigdy nie zszedł poniżej 10 m nad poziom pasa lotniska, czyli że musiał przelecieć powyżej brzozy kreowanej na głównego sprawcę tragedii. Tak więc rzą¬dzący od początku wiedzieli, że to Rosjanie są sprawcami tragedii, a eksperci - mimo że znali fakty - świadomie podpisali się pod kłamliwym Raportem!

Dane powyższe potwierdzają wyniki analiz i eksperymentów przeprowadzonych przez ekspertów współpracujących z Zespołem Parlamentarnym. Wysiłek i prace ich są nie do przecenienia. Bez badań prof. prof. Kazimierza Nowaczyka i Wiesława Biniendy, dr. inż. Grze-gorza Szuladzińskiego, dr. inż. Wacława Berczyńskiego, Michała Jaworskiego, prof. Michaela Badena, inż. Marka Dąbrowskiego - nigdy byśmy do prawdy nie doszli. Ludzie ci bezintere-sownie poświęcają czas, wykorzystują wiedzę i potencjał laboratoriów. To oni udowodnili, że samolot nie złamał skrzydła o brzozę, lecz przeleciał ponad nią, że rozpadł się w powietrzu, a przyczyną tragedii były dwa wstrząsy spowodowane eksplozjami. To oni wykazali, że tak wielki rozrzut drobnych szczątków samolotu i ciał pasażerów mógł nastąpić tylko wskutek eksplozji i oni przeprowadzili badania pokazujące, że tylko eksplozja mogła doprowadzić do takiego rozpadu i zdeformowania części polskiego samolotu. Nie jestem w stanie wyliczyć wszystkich osób, którym zawdzięczamy skuteczność prac Zespołu. Poza przywołanymi już wybitnymi naukowcami, są także profesorowie zgromadzeni wokół prof. Tadeusza lasuko- wicza z UMK oraz piloci, kontrolerzy. Dzięki ich zaangażowaniu dysponujemy dzisiaj na¬ukowymi badaniami przebiegu wydarzeń. (Nie jesteśmy skazani wyłącznie na kłamstwa oraz propagandę rządzących i głównych mediów). To oni uratowali honor polskiej nauki.

Szczególne wyrazy wdzięczności należą się wolnym mediom i bezkompromisowym dziennikarzom z Telewizji Trwam i Radia Maryja, „Gazety Polskiej”, „Naszego Dziennika”, „Uważam Rze”, z licznych gazet oraz rozgłośni regionalnych odważnie poszukujących praw¬dy. Ale nasze prace nie byłyby możliwe bez poparcia milionów Polaków, którzy żądają wy¬jaśnienia przyczyn katastrofy z 10 kwietnia 2010 r. Choć są zastraszani i poniżani przez rządzących i główne media, z uporem i godnością domagają się prawdy o śmierci ich Prezydenta i towarzyszącej mu elity politycznej. To dzięki tym milionom Wolnych Polaków możemy skutecznie pracować, a winni zbrodni smoleńskiej zostaną ukarani.

Antoni Macierewicz Przewodniczący Zespołu Parlamentarnego Ds. Zbadania Przyczyn Katastrofy TU-154 Mzio kwietnia 2010 r.

 

 

 

 

Źródła i wnioski

Na podstawie:

-             wysłuchań świadków i specjalistów, prowadzonych w siedzibie Sejmu, Senatu i Parlamen¬tu Europejskiego; innych prac własnych Zespołu, w tym rekonstrukcji samolotu TU-154M na podstawie zdjęć z miejsca tragedii;

-             przedstawionych Zespołowi ekspertyz zewnętrznych oraz własnych - przekazanych Ze¬społowi analiz raportów, dokumentów i oświadczeń ogłaszanych przez Prokuraturę, Komi¬sję Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego oraz inne krajowe i zagraniczne instytucje oraz organa władzy państwowej (w tym ekspertyzę Instytutu Ekspertyz Sądowych im. Jana Sehna), wyników prac niektórych komisji Sejmu i Senatu;

-             analiz raportów Najwyższej Izby Kontroli;

-             dokumentów Prokuratury, w tym akt umorzonego śledztwa w wątku cywilnym;

-             wyników badań współpracujących z Zespołem ekspertów - prof. inż. Wiesława Biniendy, dziekana Wydziału Inżynierii University of Akron w Ohio, prof. Kazimierza Nowaczyka, fizyka wykładowcy z University of Maryland w USA, dr. inż. Grzegorza Szuladzińskiego z Analyti¬cal Service Ply Ltd. w Australii, dr. inż. Wacława Berczyńskiego, doświadczonego konstruktora z firmy Boeing, dr. Michała Jaworskiego, inż. Marka Dąbrowskiego,

Zespół Parlamentarny ujawnił i uściślił fakty i okoliczności towarzyszące katastrofie, dzię¬ki czemu możliwe było sformułowanie najbardziej prawdopodobnej hipotezy wyjaśniającej jej przyczyny i przebieg. Zgodnie z tymi ustaleniami do katastrofy doszło na skutek eksplozji na pokładzie samolotu, w trakcie manewru odchodzenia na drugi krąg i odlotu z nad lotni¬ska Siewiernyj w Smoleńsku.

Zespół stwierdził, iż w trakcie organizowania wizyty Prezydenta RP i podczas lotu do Smo¬leńska doszło ze strony Prezesa Rady Ministrów RP Donalda Tuska, podległych mu konstytu¬cyjnych ministrów, organów administracji rządowej oraz innych instytucji do bezprawnych działań na szkodę Głowy Państwa i interesu RP w porozumieniu z przedstawicielami władz Federacji Rosyjskiej.

Zespół Parlamentarny wykazał, że po katastrofie z 10 kwietnia 2010 r. doszło ze strony Marszałka Sejmu RP, organów Prokuratury oraz innych wskazanych podmiotów do bezpraw¬nych działań na szkodę interesu RP, nierzadko sprzecznych z Konstytucją RP, a mających na celu ukrycie prawdziwego przebiegu katastrofy w Smoleńsku, jej sprawców i osób z nimi współdziałających.

 

 

 

 

1 GRA RZĄDU TUSKA PRZECIW PREZYDENTOWI RP

               

W czasie organizowania wizyty 10 kwietnia 2010r.

doszło ze strony Prezesa Rady Ministrów RP Donalda Tuska oraz podległych mu organów administracji rządowej do bezprawnych działań na szkodę Prezydenta RP i interesu RP.

   

 

 

1.1. PRZYGOTOWANIE

25 października 2008 r. o godz. 23:02 nastąpiło wpisanie danych Prezydenta Lecha Kaczyńskiego do bazy Centrum Antyterrorystycznego ABW.

Polecenie          rejestracji          Prezydenta       wydał zastępca nac¬zelnika wydziału III CAT. Rejestracja umożliwiała kontrolę billingów i faktycznej inwigilacji Prezy¬denta i jego Kancelarii.

 

W ten sposób kontrolowano Prezy¬denta RP, jego małżonkę oraz najbliższych współpracowników. Na podstawie billingów prz¬eprowadzano eksperymenty, gdzie poruszali się prezydenccy ministrowie. Sprawdzono również zapisy połączeń Prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

 

23 listopada 2008 r. konwój samochodów z prezydentami Polski i Gruzji, Lechem Kaczyńskim i Micheilem Saakaszwilim, został za¬trzymany przy granicy z Osetią Południową. W pobliżu padły Strzały

 

24 listopada 2008 r. ówczesny marszałek Sejmu Bronisław Komorowski w wystąpieniu radiowym zasugerował, iż strzały mogły być prowokacją oraz że: „Jaka wizyta, taki zamach, bo z 30 metrów nie trafić w samochód, to trzeba ślepego snajpera”.

 

Wkrótce potem „Dziennik” ujawnił tezy niejaw¬nego raportu CAT ABW, a następnie cały raport podpisany przez szefa ABW Krzysztofa Bond- aryka na temat ostrzelania kolumny z Prezy-dentem RP. Raport oparty był wyłącznie na źródłach rosyjskich i bezkrytycznie w nim pow-tarzano, że odpowiedzialność za strzały do Lecha Kaczyńskiego ponosi prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili.

 

“Raport gruziński” był korzystny dla polityków rządzącej PO, którzy oskarżyli Prezydenta RP i jego ochronę o lekkomyślność, doprowadzili do zmiany funkcjonariuszy BOR i podjęli atak na politykę zagraniczną Prezydenta RP. Sprawa gruzińska pokazała, że nawet w sytuacji zagrożenia życia prezydenta politycy PO, ABW i główne media gotowi byli oskarżać prezydenta i zrzucać na niego odpowiedzialność za zaistniałą sytuację oraz bronić polityki rosyjskiej.

 

1.2. RZĄD TUSKA ZAWARŁ KONTRAKT NA REMONT TU-154M

 

 

Jak wynika z relacji przedstawicieli firmy Awi¬akor, spółka Politelektronik już jesienią 2008 r. poinformowała, że wygrała przetarg na re¬mont kapitalny dwu samolotów TU-154, który¬mi podróżują najważniejsze osoby w Polsce. Poprzednio remonty tych samolotów dokony¬wane były w zakładach lotniczych Wnukowo, ale konsorcjum MAW Telecom i Polit Elektronik postanowiło zlecić naprawę Awiakorowi. Os¬tatecznie po półrocznych negocjacjach umowę między MAW Telecom i Polit Elektronik a Awia- korem podpisano 10 kwietnia 2009 r.

 

W rzeczywistości przetarg został rozpisany dopiero w 2009 r. Poza konsorcjum MAW Tele¬com i Polit Elektronik zgłosiły się do niego także inne przedsiębiorstwa, w tym Bumar. Po wyco¬faniu się konkurentów MON Klich z wolnej ręki zawarł umowę 9 kwietnia z konsorcjum MAW Telecom i Polit Elektronik. Umowa opiewała na sumę 69 min zł. 10 kwietnia zwycięskie konsorcjum podpisało umowę z firmą Awiakor. We władzach MAW Telecom zasiadali ludzie związani z b. WSI. Firmę Awiakor kontroluje Oleg Deripaska, oli¬garcha przyjaźniący się z Władimirem Putinem i związany z rosyjskimi służbami specjalnymi.

 

Natomiast firma Polit Elektronik jest od 2002 r. wyłącznym przedstawicielem na Polskę ro¬syjskiej firmy Russian Aircraft Corporation „MiG”, której wszystkie udziały są własnością Federacji Rosyjskiej. Polit Elektronik w 2010 r. nie była za¬rejestrowana w KRS, a jej właściciel Dariusz Kamiński prowadzi od 1993 r. zwykłą działalność gospodarczą.

 

Na stronie Polskiego Centrum Badań i Cer¬tyfikacji znajduje się informacja, że Polit Elek¬tronik ma certyfikat na obrót materiałami wy¬buchowymi, bronią, amunicją oraz wyrobami i technologią o przeznaczeniu wojskowym lub policyjnym; do tej pory firma nie handlowała ani bronią, ani amunicją.

 

Polit Elektronik stała się szerzej znana w 2009 r. - jako poszkodowana w aferze sprzedaży przestarzałych części zamiennych do myśliwców Mig-29. Do próby sprzedaży Polsce starych części za¬miennych miało dojść w maju 2006 r. Transakcję zablokowała rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa. W sierpniu 2005 r. RAC „MiG” zawarł z Polit Elektronik kontrakt wart 18 min rubli (637 tys. USD) na dostawę nowych części elek¬tronicznych do samolotów bojowych Mig-29 należących do SZ RP.

 

Okazało się, że części przekazane przez „MiG” i współpracującą z nim prywatną rosyjską firmę Awiariemsnab są wadliwe. Oszustwo, w wyniku którego Polit Elektronik mógł stracić 18 min rubli, wykryła FSB.

 

1.3. RZĄD TUSKA NIE ZAGWARANTOWAŁ OCHRONY KONTR¬WYWIADOWCZEJ W CZASIE REMONTU SAMOLOTU

Remont kapitalny TU-154M nr 101 zorganizowano i przeprowadzono w sposób urągający zasadom bezpieczeństwa, a odpowiedzialny za to Minis¬ter Obrony Narodowej Bogdan Klich nie dopełnił ciążących na nim obowiązków. Po zakończeniu re¬montu TU-154M uległ u poważnym awariom, w tym awarii bloku autopilota, przyrządów i systemów nawigacyjnych oraz systemu łączności. Naprawy przeprowadzano często metoda chałupniczą, wymieniając zespoły zepsute na sprawne z bliźniaczego TU-154 nr 102. W naprawach brali udział cudzoziemcy. Mimo to samolot, który 10 kwietnia 2010 r. uległ katastrofie w Smoleńsku, nie był poddawany przez Służbę Kontrwywiadu Wojs¬kowego stosownym czynnościom kontrolnym po 12 stycznia 2010 r„ choć właśnie w tym czasie doszło do wszystkich wskazanych awarii, które naprawiały osoby z zewnątrz, które mogły mieć kontakty z ob¬cymi służbami specjalnymi.

 

1.4. RZĄD TUSKA NIE ZAPEWNIŁ PREZYDENTOWI RP WŁAŚCIWEJ OCHRONY KONTRWYWIADOWCZEJ

 

Premier Donald Tusk, jako zwierzchnik służb spec¬jalnych, nie dopełnił obowiązku zapewnienia Prezy¬dentowi RP ochrony kontrwywiadowczej w okresie przygotowań do wizyty i podczas jej trwania. Min¬ister lacek Cichocki, sekretarz Kolegium ds. Służb Specjalnych, sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, od grudnia 2009 r. brał udział w ważnych naradach dotyczących wizyty katyńskiej, a wiele z nich organizował we własnym gabinecie. Cichocki otrzymywał też ważne notatki ze spotkań i rozmów innych ministrów w sprawie organizacji wizyty katyńskiej. Minister Cichocki jako urzędnik zajmujący się służbami specjalnymi musiał więc wiedzieć o negatywnym stanowisku władz Feder¬acji Rosyjskiej wobec planowanej wizyty Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Katyniu, a także o tym, że strona rosyjska odmawia współpracy przy organi¬zowaniu tej wizyty i jej ochrony. Ani on, ani służby specjalne nie poinformowały o tym Prezydenta RP i jego Kancelarii.

Szefowie Służby Kontrwywiadu Wojskowego twi¬erdzili, że Służba nie prowadziła - mimo ciążących na niej ustawowych obowiązków rozpoznawania - działań oraz wykrywania przestępstw mogących zagrażać bezpieczeństwu RP, a także uzyskiwania i przekazywania właściwym organom informacji mogących mieć znaczenie dla bezpieczeństwa Sił Zbrojnych RP, czyli działań wobec 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego, i nie informowała

o występujących w tym pułku nieprawidłowościach.

Również służby wywiadowcze wojskowe (SWW) i cywilne (AW) zaniechały dostarczenia Prezy-dentowi stosownych analiz i ostrzeżeń oraz do¬konania niezbędnych zabezpieczeń w związku z narastającym zagrożeniem terrorystycznym w Rosji (zamachy w Moskwie i Dagestanie, przewrót w Kir- gistanie, zamach na trasie kolejowej Moskwa-Baku)

Rolę Ministra lacka Cichockiego opisuje m.in. główny doradca Donalda Tuska Wojciech Duda:

 

(...) Późną jesienią 2009 r. zacząłem się zastanawiać, w jaki sposób można urzeczywistnić, czyli zinstytucjonalizować deklaracje złożone przez Premiera Putina i Premiera Tuska podczas ich spotkania w Sopocie 1 września 2009 r. (...) Na przełomie listopada i grudnia 2009 r. spotkałem się z ministrem Przewoźnikiem w siedzibie KPRM, w moim pokoju. (...) Po tym spotkaniu odbyło się kolejne, które zostało zwołane z mojej inicjatywy w dniu 9 grudnia 2009 r. Miejscem spotkania był gabinet ministra Cichockiego. Wynikło to z faktu, że minister Cichocki interesuje się szeroko rozumianą polityką wschodnią, podobnie jak ja. Podczas wcześniejszej rozmowy z nim zapytałem go, czy mógłby razem ze mną zorganizować takie spotkanie stanowiące preludium do przygotowań do obchodów zbrodni katyńskiej w 2010 r. W efekcie tej inicjatywy w spotkaniu wzięli udział również minister Przewoźnik, minister Kremer, dyrektor Wielowieyski, oraz minister Arabski, co oznaczało automatycznie nadanie najwyższego znaczenia temu spotkaniu (...)”.

Wojciech Duda, zeznanie, 22 czerwca 2011 r.

1.5. DONALD TUSK PROWADZIŁ GRĘ Z ŁADIMIREM PUTINEM PRZECIWKO PREZYDENTOWI RP

Jak wynika z zeznań ministrów Tomasza Arabskiego i Aleksandra Grasia oraz dyrektora Departamentu Spraw Zagranicznych Kancelarii Premiera Agnieszki Wielowieyskiej i dyrektora politycznego MSZ Jarosława Brat- kiewicza, już podczas spotkania premiera Tuska z Putinem w Sopocie ustalono, że wiosną 2010 r. dojdzie do wizyty w Rosji. Negocjacje na ten temat z MSZ Federacji Rosyjskiej prowadzili podsekretarz stanu MSZ Andrzej Kremer i minister Tomasz Arabski oraz dyrektor Bratkiewicz. Zarówno premier Tusk, jak i minister Arabski od początku zakładali, że w Katyniu dojdzie do spotkania dwóch premierów, Tuska i Putina, i że Prezyden¬ta Kaczyńskiego należy z tej wizyty wyeliminować. Prowadzono z Prezydentem Rzeczypospolitej tzw. grę równoległą - stwarzano pozory, że jego obecność w Katyniu jest także brana pod uwagę. W istocie prawdziwym partnerem rozmów dla premiera Tuska był wyłącznie premier Federacji Rosyjskiej Władimir Putin.

„Ewentualne uroczystości z udziałem dwóch premierów [Tuska i Putina] w Katyniu były równoległą koncepcją do organizacji przez stronę polską uroczystości w Katyniu z udziałem premiera i ewentualnie prezydenta Polski”.

(minister Tomasz Arabski, Szef Kancelarii Donalda Tuska).

„Problem uroczystości w Katyniu był tematem rozmowy podczas spotkania w Sopocie. Ustalenia tej rozmowy [telefonicznej z 3 lutego 2010 r.] w ten sposób [poprzez zaproszenie premiera Tuska do Rosji przez premiera Putina] się materializują”.

[minister Paweł Graś, wypowiedź z 10 lutego 2010 r.]

„Po tym spotkaniu minister Kremer i dyrektor Bartkiewicz odbywali spotkania ze swoimi odpowiednikami ze strony rosyjskiej (...) Strona polska dążyła, aby do spotkania doszło przy okazji uroczystości w Katyniu, tym bardziej iż w kwietniu odbywały się corocznie uroczystości związane ze zbrodnią katyńską".

[minister Tomasz Arabski, zeznanie z 8 września 2011 r.]

„Nie pamiętam, aby był rozważany scenariusz wspólnego udziału mojego i Prezydenta Kaczyńskiego podczas uroczystości w Katyniu. Moją intencją było uniknięcie przede wszystkim jakichkolwiek nieporozumień z tytułu uczestnictwa najwyższych przedstawicieli władz polskich podczas uroczystości 70. rocznicy zbrodni katyńskiej”.

[premier Donald Tusk, zeznanie z 19 października 2011 r.]

1.6. KŁAMSTWO DONALDA TUSKA

Termin wizyty premiera w Katyniu ustalił minister Tomasz Arabski w bezpośredniej rozmowie z pre¬mierem Donaldem Tuskiem, nie informując o tym Prezydenta Lecha Kaczyńskiego ani jego Kancelarii.

„Stoi to w absolutnej sprzeczności do zeznań Donalda Tuska, w których stwierdził, że nie znal daty uroczystości w Katyniu.”

               Biała Księga Tragedii Smoleńskiej

 

„W październiku 2009 r. było spotkanie u Dyrektora Gabinetu Politycznego MKiDN I.W., gdzie był minister Przewoźnik, który podał informację i jednocześnie poprosił o dyskrecję, że z nieoficjalnych informacji wie, że w Katyniu ma dojść do spotkania premiera Putina i premiera Tuska”.

               [zeznanie j.Ł. (MKiDN)]

 

„Na obu [styczniowych] spotkaniach minister Kremer lub dyrektor Wielowieyska, ale raczej minister Kremer powiedział o rozmowach mających na celu spotkanie premiera Władimira Putina i premiera Donalda Tuska w Katyniu”.

               [zeznanie J. Ł. (MKiDN)]

 

Dyrektor Agnieszka Wielowieyska (DSZ KPRM):

„Prezes Rady Ministrów zatwierdził swoją obecność 10 kwietnia w Katyniu”.

               [notatka J.M. (MKiDN) z 26stycznia 2010 r. o spotkaniu z 19 stycznia 2010 r.]

 

Tomasz Arabski o dacie 10 kwietnia 2010 r.

„Ja musiałem to ustalić w rozmowie w Premierem Tuskiem”.

               [Tomasz Arabski, zeznanie z 8 września 2011 r.]

 

„ Kwestia ustalenia terminu uroczystości w Katyniu przed telefonem od Premiera Putina nie była kwestią mojego szczególnego zainteresowania. Ja nie przypominam sobie, abym uczestniczył w szczegółowym ustalaniu terminu”.

               [Donald Tusk, zeznanie z 19 października 2011 r.]

 

1.7. RZĄD TUSKA NIE PRZEKAZYWAŁ INFORMACJI PREZYDENTOWI RP DOTYCZĄCYCH POLITYKI ZAGRANICZNEJ

 

Rząd Donalda Tuska ukrywał przed Prezydentem RP Lechem Kaczyńskim i przed Kancelarią Prezy¬denta istotne informacje dotyczące przygotowań do wizyt lub opóźniał ich przekazanie. W szczególności nie przekazano informacji o stanowisku Moskwy w sprawie wizyty Prezydenta RP w Katyniu. Jak relac¬jonuje p. Maciej Pawlak, zastępca Dyrektora Depar¬tamentu Spraw Zagranicznych KPRM, „W trakcie rozmowy ministra Tomasza Arabskiego z minis¬trem Jurijem Uszakowem, zastępcą administracji rządu Federacji, był poruszany udział Prezydenta RP w uroczystościach w Katyniu. (...) Reakcja była negatywna. Minister Uszakow (...) podkreślił, że strona rosyjska nie zaprasza Prezydenta Polski do Katynia. Było to pod koniec spotkania i Uszakow w ten sposób je zakończył”. Informacja o stosunku Rosji wobec Prezydenta RP nie została przekazana Głowie Państwa.

Nie poinformowano też Prezydenta o negocjac¬jach prowadzonych za jego plecami z rządem FR, w trakcie których pozostawiano w rękach rządu FR decyzję co do wyboru partnerów spotkań po stronie polskiej:

 

(...) W trakcie spotkania A.Przewoźnik przedstawił koncepcję uroczystości rocznicowych. Jedną z nich jest zorganizowanie obchodów z jednoczesnym udziałem Premiera i Prezydenta RP.

Inną, bardziej prawdopodobną, jest zorganizowanie dwóch uroczystości- pierwszej 7 kwietnia z udziałem Premierów Polski i Rosji oraz drugiej 10 kwietnia z udziałem Prezydenta RP. Rozmówcy ze strony rosyjskiej przyjęli do wiadomości połski propozycje i stwierdzili, że wariant osobnych wizyt Premiera i Prezydenta RP byłby najbardziej korzystny z punktu widzenia organizacji uroczystości (...)”

Notatka M.G. z Wydziału Konsularnego Ambasady RP w Moskwie o rozmowach Andrzeja Przewoźnika w Katyniu w dniach 18-19 lutego 2010 r.

 

 

 

 

 

Działania te były konsekwencją polityki rządu Donalda Tuska wobec Prezydenta RP i ukrywania przed Nim rzeczywistych kierunków polityki państwa w kluczowych kwestiach. W tym celu Minister Spraw Za¬granicznych Radosław Sikorski wydał nawet decyzję mającą na celu odcięcie Kancelarii Prezydenta od dostępu do bezpośrednich informacji spływających z przedstawicielstw RP za granicą. Decyzja ta godziła w art. 126 Konstytucji oraz w art. 133 p 3 i była sprzeczna z rozstrzygnięciem Trybunału Konstytucyjnego co do współdziałania Prezydenta i Rządu w prowadzeniu polityki zagranicznej.

1.8. RZĄD TUSKA ZIGNOROWAŁ OSTRZEŻENIA KANCELARII PREZYDENTA RP O GRZE ROSII

Już od jesieni 2009 r. przygotowania po stronie polskiej do wizyty katyńskiej nadzorowane były przez służby specjalne, a w szczególności przez Sekretarza Kolegium ds. Służb Specjalnych, min¬istra lacka Cichockiego. Był on uczestnikiem kluczowych rozmów dotyczących wizyty. Część z nich odbywała się w jego gabinecie, do niego spływały najważniejsze informacje.

Mimo to Kancelaria Prezesa Rady Ministrów,

Ministerstwo Spraw Zagranicznych oraz działający z upoważnienia premiera Donalda Tuska Sekre¬tarz Kolegium ds. Służb Specjalnych minister lacek Cichocki nie podjęły żadnych działań po otrzyma¬nia notatki informacyjnej ministra Mariusza Han¬dzlika z Kancelarii Prezydenta RP, który 9 grudnia 2009 r. ostrzegał, iż aby „uniknąć możliwości »roz¬grywania« przez Rosję udziału najwyższych władz państwowych RP w zbliżających się uroczystościach rocznicowych (Oświęcim, Katyń, rocznica zakończenia II wojny światowej), należałoby zawczasu ustalić rangę przedstawicieli i konkretny plan obchodów”. Zignorowaniu zawartego w tej notatce ostrzeżenia towarzyszyło zintensyfikowanie polsko-rosyjskich kontaktów międzyrządowych i dyp-lomatycznych, zmierzających do wyeliminowania Prezydenta Kaczyńskiego z przygotowywanych uroczystości w Katyniu, których datę ustalono już na 10 kwietnia 2010 r.

„Pierwszym wydarzeniem sygnalizującym zamiar udziału Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego w uroczystościach w Katyniu było spotkanie Mariusza Handzlika w dniu 8 grudnia 2009 r. z Władimirem Grininem, Ambasadorem Federacji Rosyjskiej. Mariusz Handzlik sporządził ze spotkania notatkę informacyjną z dnia 11 grudnia 2009 r., którą przesłał m.in. do wiadomości Władysława Stasiaka, Macieja Łapińskiego, Małgorzaty Bochenek z 1<PRP, Tomasza Arabskiego i Agnieszki Wiełowieyskiej z KPRM, Radosława Sikorskiego, Andrzeja Kremera, Jarosława Bratkiewicza z MSZ oraz pocztą elektroniczną do Ambasady RP w Moskwie. Z treści notatki wynika miedzy innymi, iż jednym z punktów rozmowy były uroczystości 70. rocznicy mordu polskich oficerów w Katyniu. (...)

Ponadto Mariusz Handzlik stwierdził w notatce, iż aby uniknąć możliwości »rozgrywania« przez Rosję udziału najwyższych władz państwowych RP w zbliżających się uroczystościach rocznicowych, tj. Oświęcim, Katyń, zakończeniu II wojny światowej, należałoby zawczasu ustalić rangę przedstawicieli i konkretny plan obchodów”.

(k. 330-333, tom YIIA, k. 927-928, tom VIID)

1.9. RZĄD TUSKA NIE PROTESTOWAŁ WOBEC ATAKÓW NA KANCELARIĘ PREZYDENTA RP

W kampanię antyprezydencką włączył się także ambasador Rosji Władimir Grinin, który najpierw okłamywał opinię publiczną, jakoby nie otrzymał stanowiska Prezydenta RP o wyjeździe do Katynia, a następnie brutalnie zaatakował publicznie urząd Prezydenta RP:

Jak już podkreślałem, niestety naprawdę jest sporo tych, kto [tak w oryginale - red.] pragnie wyeksploatować te wydarzenia we własnych, częstokroć wyłącznie komercyjnych celach. Z goryczą musimy odbierać na przykład opinie o tym, iż zaproszenie D. Tuska przez W. Putina jest »niejako intryżką« Moskwy, jakąś głęboko przemyślaną akcją, mającą na celu »poróżnienie« Prezydenta i Premiera Polski.

Wydaje mi się, że tego rodzaju mędrkowanie świadczy albo o niezrozumieniu tego, co się dzieje, albo o umyślnej chęci »podstawić nogę« [tak w oryginale - red.] rozwojowi stosunków rosyjsko-polskich, oczernić ten szlachetny gest uczyniony przez stronę rosyjską. Niech to obciąża sumienie tych, kto takie oświadczenia produkuje.

Chciałbym jeszcze raz podkreślić, iż strona rosyjska, czyniąc ten krok, kierowała się jak najbardziej otwartymi i najlepszymi intencjami żywionymi do narodu polskiego, szczerym życzeniem wycofać [tak w oryginale - red.] nareszcie sprawę katyńską z obiegu politycznego, zdepolityzować ją, uczynić taki gest, który pozwoliłby osiągnąć większe wzajemne zrozumienie się oraz nadać więcej zaufania stosunkom między Rosjanami i Polakami”.

(Rozmowa ambasadora FR w Polsce Władimira Grinina z W. Mastierowem z dziennika „Wriemia Nowostiej”, 15 marca 2010 r.)

Dezinformacje i ataki ambasadora ościennego mocarstwa nie spotkały się z żadnym sprzeciwem rządu Donalda Tuska, a publiczne wypowiedzi ministra Sikorskiego odradzające Prezydentowi wyjazd do Katynia świadczyły o współdziałaniu dyplomacji rządu Tuska z Rosją.

Jak widać z wypowiedzi ambasadora Grinina, rząd Donalda Tuska z rządem Władimira Putina łączyła nie tylko iechęć do Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, lecz także wspólne dążenie do wyciszenia sprawy mordu Katyńskiego i żeby temat Katynia „zniknął z politycznego porządku dziennego”.

 1.10. MSZ BLOKOWAŁO WIZYTY W MOSKWIE MIN. MARIUSZA HANDZLIKA Z KANCELARII PREZYDENTA RP

 

Ministerstwo Spraw Zagranicznych i pracownicy Am¬basady RP w Moskwie, których działania od połowy lutego 2010 r. koordynował ambasador tytularny To¬masz Turowski, współdziałali ze stroną rosyjską w celu utrudnienia lub uniemożliwienia wyjazdu do Moskwy ministra M. Handzlika z Kancelarii Prezy¬denta RP. Minister Handzlik planował przeprowadze¬nie w Moskwie rozmów z urzędnikami MSZ Fed-eracji Rosyjskiej i z przedstawicielem prezydenta Dmitrija Miedwiediewa na temat wizyty Prezydenta RP w Katyniu. Według zeznań T. Turowskiego to MSZ wydało mu polecenie zablokowania wyjazdu prezy¬denckiego ministra M. Handzlika do Moskwy.

Tomasz Turowski o wizycie Ministra Handzlika:

 

„Pan J. zajmował się kwestiami organizacyjno- protokolarnymi, rozmawialiśmy o uroczystości prezydenckiej w Katyniu w dniu 10 04 (...)W tym celu miałem zorganizować spotkanie Ministra Handzlika z Prichodżką - doradcą Prezydenta FR ds. Zagranicznych oraz z Metropolitą Iłłarionem z Patriarchatu Moskiewskiego, odpowiadającym za kontakty zagraniczne cerkwi prawosławnej, co zacząłem realizować Skontaktowałem się z tymi osobami telefnicznie. Te osoby wyraziły zainteresowanie spotkaniem z Ministrem Handzlikiem (...). Wizyta ta nie została zorganizowana w terminie proponowanym przez Ministra Handzlika, tj. 18 marca 2010 r. w związku z sugestiami przekazanymi mi, o ile mnie pamięć nie myli, przezśp. Ministra Kramera lub pana Dariusza Gorczyńskiego. To były sugestie przekazane mi telefonicznie. Gro kontaktów w tych sprawach ze względu na częste zmiany decyzji w Warszawie i bardzo mały margines czasowy była realizowana telefonicznie lub drogą nośników elektronicznych zamiast przesłania not, procedowania zgodnie z tradycyjnymi zasadami dyplomacji”.

[Tomasz Turowski, zeznanie, 15 lipca 2011 r.].i. r; sz

Zastępca Dyrektora

 

1.11. CENA GRY

Rząd Donalda Tuska demonstrował, iż gotów jest zapłacić za rosyjską przychylność niemal każdą cenę. Przede wszystkim podkreślano wyjątkowość ewentualnej wizyty Putina w Katyniu, choć bardziej zdecydowanie zbrodnię katyńską potępili i prezydent Gorbaczow, i prezydent Jelcyn, a później podczas uroczystości w Katyniu hołd po¬mordowanym złożył osobiście premier FR Czernomyrdin.

Równocześnie liderzy partii rządzącej, w tym wicemarszałek Sejmu Stefan Niesiołowski, prześcigali się w kłamliwych deklaracjach wynikających Z chęci przypodobania się Rosji, jakoby zbrodnia katyńska nie miała charakteru ludobójstwa, bo “ludobójstwo to jest zagłada narodu", a “polscy ofi¬cerowie odmówili współpracy z komunistami i zostali zamordowani. Ci, którzy na nią poszli, przeżyli jak Berling.

Poza tym, przyjęcie takiego stanowiska miałoby bardzo poważne konsekwencje polityczne”. Rząd Tuska był więc gotów zrealizować żądania, które w imieniu Moskwy stawiał ambasador Grinin, i sprawić, by “sprawa katyńska zniknęła z politycznego porządku dziennego”. Dlatego wydano zgodę na budowę przed cmentarzem katyńskim wielkiej cerkwi prawosławnej(zgodnie z umową polsko-rosyjską akceptacja taka była wymagana). Dotkliwa była też cena gospodarcza: nowa umowa gazowa z Gazpromem, zgodnie z którą przez dziesiątki lat Polska ma kupować rosyjski gaz po najwyższej cenie w Europie, a także umorzenie 1,2 mld długu Gazpromu

i obniżenie dochodów Polski za tranzyt rosyjskiego gazu na zachód. Doraźne straty gospodarcze „rosyjskiej gry” Donalda Tuska oblicza się na co najmniej 15 mld zł. Straty długofalowe, w tym związane z zaniechaniem eksploatacji gazu łupkowego, są wielokrotnie wyższe. Szczegóły tego porozumienia były objęte agendą ro¬zmów Putin-Tusk i zostały ustalone w trakcie rozmów Arabski-Uszakow w lutym i w marcu 2010 r. Ostateczna decyzja zapadła podczas spotkania 7 kwietnia w Katyniu, o czym poinformowała Polska Agencja Prasowa.

 

1.12. RZĄD TUSKA DOPROWADZIŁ DO ROZDZIELENIA WIZYT NA 7 KWIETNIA I 10 KWIETNIA

Termin 7 kwietnia 2010 r. - rangę i program tej oddzielnej wizyty ustalano m.in. w trakcie rozmów oso¬bistych i telefonicznych premierów Donalda Tuska i Władimira Putina oraz ministra Tomasza Arab¬skiego z ministrem rządu Federacji Rosyjskiej Jurijem Uszakowem i wicepremierem Igorem Sieczynem. Rozmowy te miały charakter konspiracyjny, odbywały się poza budynkami rządowymi, w prywatnych lokalach wybranych przez służby rosyjskie. Prowadzone były w cztery oczy i bez obecności tłumaczy. Towarzyszące osoby zostały zobowiązane do zachowania tajemnicy, nawet wobec ambasadora RP w Moskwie lerzego Bahra.

Jak stwierdzili w śledztwie urzędnicy KPRM, od momentu ustalenia daty 7 kwietnia aparat rządowy przestał zajmować się przygotowaniami do wizyty Prezydenta 10 kwietnia. Decyzję w tej sprawie podjął Donald Tusk.

Konsekwencją rozdzielenia wizyt było uznanie wizyty Prezydenta Kaczyńskiego za „prywatną” i niepodlegającą zabezpieczeniu, ochronie, a nawet zainteresowaniu ani rządu polskiego, ani rządu Federacji Rosyjskiej. Analiza dokumentów wskazuje na to, że oba rządy bojkotowały i utrudniały przy¬gotowania do wizyty Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, którą uznały za wręcz bezzasadną i niewygodną.

W momencie, gdy polska dyplomacja uzyskała efekt w postaci zaproszenia przez premiera Putina, to działania Kancelarii Premiera na tym się skoncentrowały, to znaczy na moim spotkaniu z premierem Putinem. Byłem przekonany, że to również ułatwia organizację udziału Prezydenta w uroczystościach 10 kwietnia”

[Donald Tusk, zeznanie z 19 października 2011 r ]

Podobnie ocenia sytuację Tomasz Turowski:

Już3 lutego po rozmowie telefonicznej Premiera Tuska z Premierem Putinem zapadła decyzja o osobnej wizycie Premiera Tuska z Premierem Putinem w Katyniu, ale nie zapadła decyzja co do terminów. Następnie po rozmowie Ministra Arabskiego z KPRM z zastępcą Szefa Administracji Prezydenta, o ile nie mylę funkcji, Uszakowem ten ostatni stwierdził, że Premier Putin przybędzie do Katynia 7 kwietnia i tam spotka się z Premierem RP

(Tomasz Turowski, zeznanie 15 lipca 2011 r.)

 

 

1.13. MSZ UKRYWAŁO STAN LOTNISKA W SMOLEŃSKU

Współdziałanie Ministerstwa Spraw Zagranic¬znych Radosława Sikorskiego ze stroną rosyjską doprowadziło do kilkakrotnego odwołania wizyt przygotowawczych - tak, iż przedstawiciele Kancel¬arii Prezydenta RP nie mogli skontrolować stanu lotniska w Smoleńsku. MSZ wiedziało, że lotnisko w Smoleńsku nie jest przygotowane na zaplanowane na 10 kwietnia 2010 r. lądowanie samolotu z Prezy¬dentem RP na pokładzie i fakt ten uznało za problem fundamentalny. Mimo to zaniechano prz-eprowadzenia dalszych czynności sprawdzających i oceny sytuacji. MSZ świadomie współdziałało ze stroną rosyjską w takim organizowaniu wizyty Prezydenta RP, by była ona gorzej przygotowana i gorzej zabezpieczona niż spotkanie Donalda Tuska z Władimirem Putinem. Sformułowana 24 marca 2010 r. po rozmowie z ambasadorem ro¬syjskim w Warszawie Władimirem Grininem ocena wiceministra Andrzeja Kremera z MSZ, iż „mimo zapewnień strony rosyjskiej wciąż brak oficjalnego potwierdzenia, czy w dniach 7-10 kwietnia zosta¬nie uruchomione na potrzeby uroczystości (obec¬nie zamknięte) lotnisko w Smoleńsku”, dotarła do Kancelarii Prezydenta RP dopiero 12 kwietnia 2010 r., czyli dwa dni po katastrofie.

 

1.14. MSZ NIE ZAPEWNIŁO PREZYDENTOWI RP STATUSU DYPLOMATYCZNEGO

Ministerstwo Spraw Zagranicznych Radosława Sikorskiego świadomie opóźniało notyfikację, czyli ofic¬jalne powiadomienie strony rosyjskiej o wizycie Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w dniu 10 kwietnia 2010 r. i nie zapewniło wizycie Głowy Państwa odpowiedniego statusu dyplomatycznego. Zaakcep¬towano stanowisko MSZ FR, że strona rosyjska nie będzie zajmowała się wizytą Prezydenta RP w dniu 10 kwietnia. Warto przypomnieć, iż lot premiera Tuska 7 kwietnia 2010 r. miał być szczególnie zabez¬pieczony poprzez skoordynowanie go w czasie z lotem premiera Władimira Putina.

Ambasador tytularny Tomasz Turowski (kierownik Wydziału Politycznego Ambasady RP w Moskwie):

„Odnośnie do późnej notyfikacji stronie rosyjskiej wizyty

Prezydenta zeznał, że wszystkie dokumenty, które wychodzą w formie not z placówki, a w szczególności dotyczące tak istotnej kwestii, wymagają zielonego światła w formie pisemnej lub ustnej ze strony MSZ. Samo pismo z Kancelarii Prezydenta bez konsultacji

Z MSZ   nie stanowi podstawy do działania przez Ambasadę”.

                (przesłuchany 2 grudnia 2010 r. i 15 lipca 2011 r., uzasadnienie umorzenia postępowania, s. 212)

 

„Problem statusu i nieokreślonego charakteru wizyty Prezydenta istniał do samego końca”.

                              (Jerzy Bahr, uzasadnienie umorzenia postępowania, s. 209)

„Strona rosyjska konsekwentnie uznawała wizytę Prezydenta RP za prywatną wizytę wysokiej osobistości wraz z zaproszonymi przez nią gośćmi, w odróżnieniu od statusu zaproszonego przez nią Premiera”.

                              (Tomasz Turowski, uzasadnienie umorzenia postępowania, s. 136)

Paweł Kozłow (Federalna Służba Ochrony)

„Prywatna wizyta Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego z małżonką w obwodzie

smoleńskim 10 kwietnia 2010 r. odbywała się z jego własnej inicjatywy i nie miała oficjalnego charakteru”.

                              (uzasadnienie umorzenia postępowania, s. 244)

 

1.15. MON I ATTACHÉ NIE DOSTARCZYLI DANYCH METEOROLOGICZNYCH

Ministerstwo Obrony Narodowej i polski ataszat wojskowy w Mosk¬wie oraz właściwe służby rosyjskie całkowicie zlekceważyły swoje obowiązki dostarczenia załodze TU-154M nr 101 w dniu 10 kwietnia 2010 r. informacji o zagrożeniu meteorologicznym. Dostarczanie in¬formacji o sytuacji meteorologicznej przewiduje międzynarodowa umowa o lotach samolotów wojskowych między Polską i Rosja od 1993 r. Organem nadzorującym tę umowę po stronie polskiej było MON.

Pismo A.S. do S.J. do Sztabu Generalnego SZ na temat współpracy z SZ Rosji wysłane 16 marca 2010 r. o godz. 12.58

 

„(...) W odpowiedzi na pismo nr P5/754/II przedstawiam propozycję współpracy o obszarze geografii wojskowej, dotyczącej pozyskiwania informacji meteorologicznej z lotnisk

Federacji Rosyjskiej. W związku Z Częstymi Wylotami

samolotów wojskowych SZ RP do Rosji (remonty, wizyty

państwowe VIP, obchody rocznic Katynia itd.) wojskowa służba meteorologiczna potrzebuje dane o warunkach atmosferycznych z lotnisk rosyjskich ze względu na problemy z pozyskiwaniem tych danych ze źródeł oficjalnych. (...)”.

Biała Księga Tragedii Smoleńskiej

B.P. (żołnierz z Dowództwa SP)

 „Jesienią 2009 r. pojawił się problem braku danych meteorologicznych z lotnisk    wojskowych Federacji Rosyjskiej, głównie chodziło o lotnisko wojskowe w Smoleńsku.

Zgłosił to szef sztabu 36 SPLT SP mjr Sz. z podległego mi oddziału i telefonicznie skontaktował się w tej sprawie z ataszatem wojskowym RP w Moskwie i jego rozmówca skierował go do attache gen. W. Mjr Sz. przedstawił mu potrzebę uzyskania danych meteorologicznych z lotnisk wojskowych Federacji Rosyjskiej, gen. W. doradził skierowanie w tej sprawie pisma do Departamentu Wojskowych Spraw Zagranicznych MON. Pismo do DWSZ zostało wysłane 23 października 2009 r., po 23 października zadzwonił z tego departamentu S., żeby uściślić, o jakie dane chodzi. Ja przekazałem mu, że chodzi nam o depesze METAR i TAF,a jeżeli by nie było tych danych, to o każde inne dane, np. SYNOP. Poinformowałem o tym piśmie dowódcę 36 SPLT i telefonicznie K. z CH [Centrum Hydrometeorologii] SZ RP. 6 kwietnia skontaktowałem się z B. z naszego ataszatu w Moskwie, pytając, czy jest możliwość pozyskania danych meteo ze Smoleńska. B. wiedział o sprawie, poinformował mnie, iż nie ma danych ze Smoleńska oraz że jest w Smoleńsku jego szef i przekaże jemu sprawę, ja poprosiłem o uzyskanie danych meteo i ewentualnie o numer telefonu na lotnisko w Smoleńsku. Zadzwoniłem następnie do B. 7 kwietnia i jeszcze raz poprosiłem go o sprawdzenie możliwości uzyskania telefonu na lotnisko, B. nie był w stanie uzyskać ani danych meteo, ani numeru telefonu, poinformował mnie, że umieszczą prośbę o kontakty i potrzebę pozyskiwania danych w nocie dyplomatycznej”.

Biała Księga Tragedii Smoleńskiej

 

 

 

 

1.16. MON LEKCEWAŻYŁ STAN FLOTY DLA VIP-ÓW

 

Miesiąc przed katastrofą Minister Obrony Narodowej Bogdan Klich w decyzji nr 40 stwierdził,

że flota 36 Specjalnego Pułku Lot¬nictwa Transportowego nie daje gwarancji bezpieczeństwa

realizacji zadań transportu najważniejszych osób w państwie, lecz mimo to dopuścił do wyznaczenia

samolotu 36 SPLT do lotu w dniu 10 kwietnia 2010 r.Wcześniej, w 2008 r., rząd D. Tuska zablokował

przetarg na samoloty dla VIP-ów, który został rozpisany

jeszcze przez gabinet premiera Jarosława Kaczyńskiego.

 

1.17. PREMIER TUSK ZIGNOROWAŁ OSTRZEŻENIE O ZAMACHU

Premier Donald Tusk nie podjął działań przewidzianych art. 23 ustawy z dnia 26 kwietnia 2007 r.

o zarządzaniu kryzysowym, mimo że jak przyznał minister lacek Cichocki, służby specjalne zanotowały

otrzymanie ostrzeżenia o „zagrożeniu dla samolotu Unii Europejskiej”, a Dyżurna Służba Operacyjna

Sił Zbrojnych RP uznała ostrzeżenie o „możliwości uprowadzenia statku powietrznego z lotnisk jednego

z państw Unii Europejskiej” za na tyle poważne, że późnym wieczorem 9 kwietnia 2010 r. przekazano je

do Ośrodka Dowodzenia i Naprowadzania Sił Powietrznych w Mińsku Mazow¬ieckim, gdzie stacjonowała dyżurna

para myśliwców.Również służby wywiadowcze wojskowe (SWW) i cywilne (AW) zaniechały dostarczenia

 Prezy¬dentowi stosownych analiz i ostrzeżeń oraz dokonania niezbędnych zabezpieczeń w związku z

narastającym zagrożeniem terrorystycznym w Rosji (zamachy w Moskwie i Dagestanie, przewrót w Kirgistanie,

zamach na trasie kolejowej Moskwa-Baku).Ustawa z dnia 24 maja 2002 r. o Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego

 oraz Agencji Wywiadu:Art. 18.1. Szefowie Agencji, każdy w zakresie swojej właściwości, przekazują

niezwłocznie Prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej i Prezesowi Rady Ministrów informacje mogące mieć

 istotne znaczenie dla bezpieczeństwa i międzynarodowej pozycji Rzeczypospolitej Polskiej.

2. Jeśli uzyskane informacje dotyczą spraw objętych zakresem działania właściwego ministra, Szef Agencji

 przekazuje je temu ministrowi, chyba że Prezes Rady Ministrów zdecyduje inaczej.

Miejsce zdarzeń: Warszawa, Mińsk Mazowiecki Czas zdarzeń: 9 kwietnia 2010 r.Z .W. (żołnierz COP)

W czasie służby w dniu 9 kwietnia 2010 r. w godzinach nocnych, nie pamiętam dokładnie godziny,

ale było to Po godz. 22:00, otrzymałem od starszego dyżurnego zmiany Dyżurnej Służby Operacyjnej MSZ

 ostrzeżenie o możliwości uprowadzenia statku powietrznego z lotnisk jednego z państw Unii Europejskiej.

To ostrzeżenie, jako związane z zagadnieniem bezpieczeństwa w systemie obrony powietrznej, przekazałem

do dyżurujących ODN [Ośrodków Dowodzenia i Naprowadzania] i na lotnisko w Mińsku Mazowieckim,

 gdzie stała para dyżurna”.

Biała Księga Tragedii Smoleńskiej

 

1.18. SZEF MSWiA JERZY MILLER I SZEF BOR GEN. MARIAN JANICKI NARAZILI PREZYDENTA RP NA ZAGROŻENIE

Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji Jerzy Miller i podlegle mu Biuro Ochrony Rządu nie dopełnili obowiązku zorganizowania ochrony Prezydenta RP, a w szczególności dokonania rekonesan¬su lotniska Smoleńsk-Siewiernyj oraz obecności funkcjonariuszy BOR na miejscu w chwili przewidywanego lądowania Prezydenta RP. Obciąża ich powierzenie rosyjskiej Federalnej Służbie Ochrony FR ochrony Prezydenta RP na lotnisku w Smoleńsku i w drodze do Katynia bez zapewnienia stronie polskiej koordynacji działań. W konsekwencji nie uprzedzono Prezydenta i pilotów o zagrożeniach, a zwłaszcza o stanie lotniska i o braku - jak wynika z wypowiedzi                                                                

świadków - kolumny z samochodem prezydenckim.   

Ponadto Jerzy Miller i BOR odpowiedzialni są m.in. za: nieuzgodnienie zabezpieczenia medycznego na lotnisku Siewiernyj, brak właściwego nadzoru ze strony kierownictwa BOR nad planowaniem, organizowaniem i realizowaniem zabezpieczenia wizyty, niewyznaczenie dowódców grupy rekonesansowej i grup zabezpieczających, niewłaściwe przeprowadzenie analizy zadania, czego skut¬kiem był brak niezbędnych specjalistów w grupie rekonesansowej i grupach zabezpieczających.

Główne zaniedbania i zaniechania MSWiA to:

-             brak właściwego nadzoru ze strony kierownictwa BOR nad planowaniem, organizowaniem i realizowaniem zabezpieczenia wizyty;

-             niewłaściwe przeprowadzenie analizy zadania - w konsekwencji 1 nie wyznaczono nawet dowódców oraz specjalistów grupy rekonesansowej i grup zabezpieczających wizytę;

-             nie przeprowadzono odprawy koordynacyjnej;

-             zaniżono kategorię działań ochronnych, a plan zabezpieczenia wizyty przygotowano w sposób niezgodny z przepisami i zasadami prowadzenia działań ochronnych;

-             nie przeprowadzono odprawy zadaniowej zabezpieczenia wizyt ochranianych osób w dniach 7 i 10

kwietnia 2010 r.;

-             nie zorganizowano zabezpieczenia sanitarnego i biochemicznego wizyty;

-             nie zorganizowano prawidłowego systemu łączności podczas prowadzonych działań; funkcjona¬riusze wyznaczeni do akcji byli niekompetentni, źle przygotowani, nieuzbrojeni (nie mieli w swoim wyposażeniu broni palnej);

-             nie podjęto nawet próby - zgodnie z poczynionymi ustaleniami - kontroli działań służb rosyjskich.

Miejsca zdarzeń: Warszawa, Smoleńsk, Katyń Czas zdarzeń: przed 10 kwietnia 2010 r.

K.S. (funkcjonariusz BOR)

„Byłem odpowiedzialny za przygotowanie przedsięwzięcia ochronnego dotyczącego zabezpieczenia wizyty Prezydenta L.K. wraz z Małżonką oraz byłego Prezydent RP R.K. w Smoleńsku i w Katyniu. (...) Nie posiadałem wiedzy o możliwości lądowania samolotu z Prezydentem RP na pokładzie na innym lotnisku niż lotnisko w Smoleńsku. Nie posiadałem wiedzy o zaplanowanych lotniskach zapasowych dla tego lotu. Gdybym posiadał wiedzę o zaplanowanych lotniskach zapasowych, mogłoby mieć to wpływ na realizowane przeze mnie czynności w sytuacji, gdyby lotniska te znajdowały się na terytorium innego kraju niż Federacja Rosyjska. W przypadku gdybym wiedział o możliwości lądowania na terytorium Białorusi, musiałbym spowodować objęcie ochroną osób ochranianych przez służby tego kraju”.

Biała Księga Tragedii Smoleńskiej

Miejsca zdarzeń: Warszawa, Moskwa, Smoleńsk, Katyń Czas zdarzeń: 5-9 kwietnia 2010 r.

C.K. (funkcjonariusz BOR)

(...) Na lotnisku nie było nikogo od nas, gdyż lotnisko miało charakter wojskowy i jest zabezpieczone w sposób umożliwiający nam skupienie się na zabezpieczeniu miejsc czasowego pobytu premiera i delegacji. (...) W przypadku gdyby delegacja prezydencka wylądowała na innym lotnisku, za zabezpieczenie - to jest zapewnienie ochrony przy lądowaniu i przyjeździe na miejsce wizyty, odpowiadałyby służby rosyjskie. Jest to zwyczajowo przyjęta modelowa procedura działania służb ochrony w każdym kraju (...). Mieli przewidziane możliwości działania w przypadku lądowania w Moskwie Domodiewo, Witebsku i Mińsku. (...) Byłem po raz pierwszy na przygotowaniu pobytu zagranicznego osoby ochranianej, nie zetknąłem się nigdy z sytuacją zmiany miejsca lądowania samolotu”.

Biała Księga Tragedii Smoleńskiej

Wybrane artykuły ustawy z dnia 16 marca 2001 r. o Biurze Ochrony Rządu Art. 2.1. Do zadań BOR, z zastrzeżeniem ust. 2, należy ochrona:

1)           Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, Marszałka Sejmu, Marszałka Senatu, Prezesa Rady Minis¬trów, wiceprezesa Rady Ministrów, ministra właściwego do spraw wewnętrznych oraz ministra właściwego do spraw zagranicznych,

2)           innych osób ze względu na dobro państwa,

3)           byłych prezydentów Rzeczypospolitej Polskiej na podstawie ustawy z dnia 30 maja 1996 r. o uposażeniu byłego Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej (Dz.U. Nr 75, poz. 356 i z 1998 r. Nr 160, poz. 1065),

(...)

8) obiektów służących Prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej, Prezesowi Rady Ministrów, ministrowi właściwemu do spraw wewnętrznych oraz ministrowi właściwemu do spraw zagranicznych.

2.           Minister właściwy do spraw wewnętrznych, z zachowaniem przepisów o ochronie informacji nie¬jawnych, podejmuje decyzję o objęciu ochroną osób, o których mowa w ust. 1 pkt 2.

3.           Minister właściwy do spraw wewnętrznych, z zachowaniem przepisów o ochronie informacji nie¬jawnych, podejmuje decyzję o zakresie działań, o których mowa w ust. 1 pkt 1-4 i 6-8.

Art. 6.1. Szef BOR podlega ministrowi właściwemu do spraw wewnętrznych.

2.           Szef BOR jest przełożonym funkcjonariuszy BOR, zwanych dalej ’’funkcjonariuszami”, oraz pra¬cowników zatrudnionych w BOR.

3.           Szefa BOR powołuje i odwołuje Prezes Rady Ministrów na wniosek ministra właściwego do spraw wewnętrznych.

Art. 11. W celu zapewnienia ochrony, o której mowa w art. 2 ust.i, BOR w szczególności:

1)           planuje zabezpieczenie osób .obiektów i urządzeń,

2)           rozpoznaje i analizuje potencjalne zagrożenia,

3)           zapobiega powstawaniu zagrożeń,

4)           koordynuje realizacje działań ochronnych,

5)           wykonuje bezpośrednią ochronę

6)           zabezpiecza obiekty i urządzenia,

7)           doskonali metody pracy.

1.19. BOGDAN KLICH ZGODZIŁ SIĘ NA ZŁAMANIE UMOWY POLSKO-ROSYJSKIEJ Z1993 R.

Już trakcie lotu doszło do złamania wielu ustaleń wynikających z polsko-rosyjskiego porozumienia z 1993 r.,

zobowiązującego m.in. stronę rosyjską do właściwego przygotowania lotniska, służb nawigacyjnych i radiolokacyjnych,

a także zapewnienia właściwej informacji meteorologicznej. Odpowiedzialność za nieegzekwowanie zapisów tego

porozumienia obciąża bezpośrednio Ministra Obrony Narodowej Bogdana Klicha i Ministra Sprawa Zagranicznych Radosława Sikorskiego

 

 

1.20. ROSJANIE NIE ZAMKNĘLI LOTNISKA

Dla przebiegu wydarzeń kluczowe znaczenie miały:

-             brak decyzji o zamknięciu lotniska w Smoleńsku mimo pogarszających się warunków atmos¬ferycznych, które już godzinę przed katastrofą TU-154M uniemożliwiły lądowanie samolotu lła-76 (zamknięcie lotniska w takiej sytuacji nakazują rosyjskie przepisy);

-             odmowa wskazania załodze TU-154M nr 101 lotniska zapasowego mimo pogorszenia się warunków meteorologicznych i mimo wielokrotnych pytań w tej sprawie ze strony kontrolerów z wieży w Smoleńsku;

-             polecenie sprowadzenia samolotu TU-154M nr 101 do lądowania oraz wydanie zgody na lądowanie („pas wolny”);

-             systematyczne podawanie przez kontrolerów z wieży w Smoleńsku w ostatnich sekundach lotu polskiego samolotu fałszywych informacji na temat wysokości samolotu i odległości od osi pasa („na kursie, ścieżce”).

Odpowiedzialność za sprowadzenie zagrożenia na TU-154M nr 101 nad Smoleńskiem ponoszą przede wszystkim najwyższe czynniki rosyjskie, które podjęły decyzję o lądowaniu TU-154M, nie zgodziły się na wskazanie lotniska zapasowego i nie wydały rozkazu zamknięcia lotniska Smoleńsk- Siewiernyj. Nie ustalono do dzisiaj, na czyje polecenie kontrolerzy z wieży w Smoleńsku wprowadzali polskich pilotów w błąd, podając fałszywe informacje o wysokości i odległości od pasa lotniska.

Z dużą dozą prawdopodobieństwa rozkazy te wydawał bezpośrednio gen. Władimir Benediktow nadzorujący z centrum Logika w Moskwie działania kontrolerów w smoleńskiej wieży. Zespół Parla¬mentarny dysponuje potwierdzonymi i wiarygodnymi zapisami rozmowy przeprowadzonej przez ministra Bogdana Klicha z płk. Edmundem Klichem 22 kwietnia 2010 r., w trakcie której omawiana była kwestia ukrycia raportu polskiego eksperta płk. Mirosława Milanowskiego z 15 kwietnia 2010 r.

Jak stwierdza w trakcie rozmowy min. Klich, w raporcie tym uznano, że to Rosjanie ponoszą winę za katastrofę polskiego samolotu..

 

96. Kierownik lotów lotniska ma obowiązek:....

-             zezwalać (zabraniać) lądowania statków powietrznych, w zależności od meldunków załóg i ob-serwatorów kontrolować wypuszczanie podwozia,

położenie skrzydła i mechanizacji w statkach powietrznych podchodzących do lądowania, w razie konieczności okazywać pomoc załogom

przy podchodzeniu na pas startowy...

-             w przypadku powstania wątpliwości co do bezpiecznego wyniku lądowania wydać załodze rozkaz na odejście na drugi krąg a osobom z grupy

 kierownictwa lotów - udzielić wskazówek co do dalszych działań...

99. Kierownik lotów lotniska nie powinien wykonywać poleceń osób urzędowych , jeżeli są one sprzeczne z wymaganiami dokumentów dotyczących regulacji działalności lotnictwa państwowego i nie zapewniają bezpieczeństwa lotów.

LLotnisko Siewiernyj wchodzi w skład państwowego lotnictwa i należy do Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej. (...) Mając na uwadze ewentualne pogorszenie warunków pogodowych, wtedy kiedy załoga znajdowała się w gestii Centrum Strefowego Kierowania Ruchem Lotniczym Republiki Białoruś, zwróciłem się do operacyjnego dyżurnego Sztabu Kierowania Lotnictwem Wojskowo- Transportowym Sił Powietrznych Federacji Rosyjskiej w m. Moskwie, mającego hasło wywoławcze »Logika«, aby rozważono możliwość skierowania samolotu TU-154 na inne lotnisko tak, aby nie wszedł on w strefę obsługiwaną przez lotnisko »Siewiernyj«”.

Paweł Plusnin, zeznanie 12 kwietnia 2010 r.

 

 

 

1.21. AWANSE I ODZNACZENIA PO SMOLEŃSKU

Wszystkie te działania na szkodę bezpieczeństwa Prezydenta RP i interesu państwa były nie ty¬lko tolerowane i aprobowane, ale wręcz uznane ' zostały za właściwe i godne nagrody.

W listopadzie 2010 r. prezydent Bronisław Ko¬morowski z okazji Dnia Niepodległości nadał stopnie generała brygady szefom służb specjalnych: płk. Krzysztofowi Bondarykowi - szefowi Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego; płk. Radosławowi Kujawie - szefowi Służby Wywiadu Wojskowego; płk. Januszowi Noskowi - szefowi Służby Kontrw¬ywiadu Wojskowego; płk. Jerzemu Matusikowi - zastępcy szefa Biura Ochrony Rządu.

16 listopada 2010 r. minister Radosław Sikor- gen. Marian Janicki - szef BOR (z lewej), gen. Paweł Bielawny ski wręczył szefowi Biura Ochrony Rządu gen. "b. wice szefBOR, z archiwum Zespołu Parlamentarnego/

bryg. Marianowi Janickiemu cywilną Odznakę

Honorową „Bene Merito” (Dobrej Zasługi lub Słusznej Nagrody) „za wybitne zasługi w służbie za¬granicznej, za osiągnięcia w podejmowanej z pożytkiem dla kraju pracy zawodowej i działalności dyplomatycznej”. 5 czerwca 2011 r. prezydent Bronisław Komorowski na wniosek ministra Jerzego Millera awansował szefa BOR - gen. bryg. Mariana Janickiego - na stopień generała dywizji, a zastępcę szefa BOR - płk. Pawła Bielawnego - na stopień generała brygady. W tym samym czasie Prokura¬tura Okręgowa Warszawa-Praga postawiła gen. Bielawnemu zarzuty niedopełnienia obowiązków i poświadczenia nieprawdy w dokumentach dotyczących wizyty Prezydenta RP w Katyniu.

Wcześniej sekretarz Kolegium ds. Służb Specjalnych Jacek Cichocki publicznie zapewnił, że gen. Bielawny zostanie uniewinniony. Po odejściu gen. Pawła Bielawnego ze służby w BOR wojewoda małopolski i były Minister Spraw Wewnętrznych Jerzy Miller zatrudnił go w charakterze doradcy. 25 czerwca 2012 r. prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko gen. Bielawnemu. Mimo to gen. Bielawny nadal kieruje systemem bezpieczeństwa województwa małopolskiego.

W listopadzie 2011 r. sekretarz Kolegium ds. Służb Specjalnych Jacek Cichocki otrzymał nominację na stanowisko Ministra Spraw Wewnętrznych w rządzie premiera Donalda Tuska.

Awanse generalskie

9 listopada 2010 r. prezydent Bronisław Komorowski nadał stopnie generalskie:

stopień generała brygady

pułkownik Krzysztof Bondciryk - szefABW

pułkownik Radosław Kujawa - szef SWW

pułkownik Janusz Nosek - szefSKW

pułkownik Jerzy Matusik - zastępca szefa BOR

15 czerwca 2011 r. prezydenta Bronisława Komorowskiego mianował: na stopień generała dywizji BOR Mariana Janickiego na stopień generała brygady BOR Pawła Bielawnego

źródło: http://www.bbn.gov.pI/portal/pl/2/2522/ Awanse_generalskie_z_okazji_Narodowego_Swieta_Niepodleglosci.html

 

 

 

 2 RZĄD TUSKA ODDAŁ ŚLEDZTWO PUTINOWI

... Zespół Parlamentarny wykazał, że po katastrofie ze strony rządu Don¬alda Tuska oraz ówczesnego marszałka Sejmu RP i organów prokura¬tury doszło do działań na szkodę państwa, m.in. polegających na bez¬prawnym przyjęciu za podstawę wyjaśniania katastrofy załącznika 13. do Konwencji Chicagowskiej. Decyzja ta pociągnęła za sobą ciąg wydarzeń do dziś utrudniających wyjaśnienie tragedii smoleńskiej.

2.1. RZĄD TUSKA NIE PROTESTOWAŁ WOBEC ZANIECHANIA PRZEZ ROSJĘ AKCJI RATOWNICZEJ

Rząd Donalda Tuska nie protestował, gdy Rosjanie przyjęli już w godzinę po katastrofie, że nikt nie przeżył i zaniechali akcji ratunkowej. Stało się tak, mimo że od godziny 9:30 czasu polskiego znana była relacja uzyskana na miejscu zdarzenia przez am¬basadora tytularnego Tomasza Turowskiego (pow¬tórzona następnie w zeznaniu złożonym pod ryg¬orem odpowiedzialności karnej), zgodnie z którą przynajmniej trzy osoby katastrofę przeżyły (dawały „żizniennyje rieflieksy”) i zostały odwiezione karet¬kami pogotowia.

W tym czasie nie odnaleziono jeszcze i nie ziden¬tyfikowano absolutnej większości ofiar, nie można więc było ocenić, że wszyscy zginęli.

Mimo to rząd Tuska upowszechniał informację o natychmiastowej śmierci wszystkich pasażerów TU-154M i nie podjął żadnych działań dla wyjaśnienia tej sprawy, zarówno wtedy, jaki i później.

Tomasz Turowski (ambasador tytularny RP w Moskwie)

„Ja i pracownice ambasady byliśmy jednymi z pierwszych osób na miejscu katastrofy. Przed nami zdążyli tam dojechać strażacy, milicja, służby ratownicze - pogotowie z lotniska i funkcjonariusze Federalnej Służby Bezpieczeństwa (...).

Jeden z funkcjonariuszy Federalnej Służby Bezpieczeństwa wychodząc z terenu katastrofy na moje pytanie, co się tam dzieje, powiedział mi, o ile dobrze pamiętam, że trzy osoby dawały »żyzniennyje refleksy«. Tę informację przekazałem Dariuszowi Gorczyńskiemu. Karetki pogotowia, których kierowcy i sanitariusze wobec ogromu katastrofy byli także w stanie ostrego stresu, zaczęły przewozić szczątki ofiar do miejscowej kostnicy. Karetki te jechały na sygnale”.

(zeznanie, 15 lipca 2011 r.)

 

2.2. RADOSŁAW SIKORSKI OKŁAMAŁ BRATA PREZYDENTA RP.

Zaraz po katastrofie szef MSZ Radosław Sikorski w rozmowie telefonicznej z bratem Prezydenta RP Jarosławem Kaczyńskim stwierdzi! kategorycznie, że wypadek był wynikiem błędu pi¬lota. Tym samym min. Sikorski już w pierwszych minutach po tragedii - w dodatku jeszcze przed podjęciem jakichkol¬wiek czynności śledczych - rozpowszechniał rosyjską wersję, oskarżając polskich pilotów o spowodowanie wypadku.

Jarosław Kaczyński w rozmowie z „Gazetą Polską” mówił:

„Byłem pewien, że to brat telefonuje już ze Smoleńska.

Usłyszałem jednak jakiś nieznajomy głos. Chyba był to któryś ze współpracowników ministra Sikorskiego. Później słuchawkę przejął sam minister. Poznałem go. Nie miałem cienia wątpliwości, że stało się coś złego. Dowiedziałem się, że doszło do katastrofy. Rozbił się samolot. Wszyscy zginęli. Powiedziałem mu: »To jest wynik waszej zbrodniczej polityki - nie kupiliście nowych samolotów«. Na tym rozmowa się skończyła”. Po 15 minutach prezes PiS otrzymał kolejny telefon - szef MSZ kat¬egorycznie stwierdził, że katastrofa była wynikiem błędu pi¬lota: „Pamiętam jego słowa: »to był błąd pilota«. Teraz myślę, że zarówno Sikorski, jak i sam Tusk, bali się, że publicznie powtórzę to, co powiedziałem Sikorskiemu podczas pierwszej rozmowy telefonicznej”.

Radosław Sikorski przyznał, iż mógł powiedzieć, że „piloci nie powinni byli próbować lądować we mgle”. Do dzisiaj, choć nawet raport Jerzego Millera przyznaje, że piloci nie lądowali, ale odchodzili na drugi krąg, starając się odlecieć znad lotniska w Smoleńsku, minister Sikorski podtrzymuje i upowszechnia stanowisko, że katastrofa była wynikiem błędu polskich pilotów.

Minister Sikorski w swoich relacjach powoływał się na ambasadora Bahra jako Źródło informacji o tym, Że „nikt nie Radosław Sikorski Minister Spraw Zagranicznych przeżył”. Sam ambasador Bahr jednak stanowczo przeczy,

by coś takiego stwierdził i informował o tym Ministra Sikorskiego. Tak Bahr opisuje wydarzenia z 10 kwietnia 2010 r. w swojej relacji:

(...) W odległości około 200-300 metrów od pasa zauważyliśmy szczątki samolotu.

(...) Za rowem z wodą zobaczyliśmy szczątki tylnej części samolotu. Ich wygląd, to znaczy rozbite na drobne szczątki skupiska o wysokości około 1,5 metra, z .których unosił się dym. Nie pamiętam, czy widziałem płomienie. (...) My stanęliśmy przed tymi szczątkami. (...) Po upływie kilku minut otrzymałem telefon z Rządowego Centrum Kryzysowego i połączono mnie z Ministrem Sikorskim. Przekazałem Ministrowi, że wydarzyła się katastrofa i że widzę szczątki samolotu. Ja nie widziałem przedniej części samolotu, więc nie mówiłem o tym,czy ktoś mógł przeżyć”.

[lerzy Bahr, zeznanie 8 października 2010 r.]

 

 

 

 

 

2.3. RZĄD TUSKA NIE REAGOWAŁ NA DEZINFORMACJE ROSJI O PRZYCZYNACH KATASTROFY

Już w pierwszej godzinie po katastrofie władze rosyjskie podjęły działania dezinformacyjne, rozpowszechniając fałszywe informacje, że do katastrofy doszło na skutek nieudolności pols¬kich pilotów, którzy nie odeszli na wskazane im lotnisko zapasowe, nie znali języka rosyjskiego, nie słuchali się poleceń rosyjskich kontrolerów lotu oraz nie odpowiadali na ich komendy, cz¬tery razy podchodzili do lądowania i wbrew zakazowi próbowali lądować. W następnych dniach do argumentów tych dołączono sfab¬rykowane odczyty rozmów z kokpitu TU-154M nr 101, mające wykazać naciski ze strony Prezy¬denta RP i gen. Andrzeja Błasika na polskich pilotów oraz brawurę i nieodpowiedzialność załogi TU-154M.

Te dezinformacje były natychmiast podej¬mowane przez główne media w Polsce i choć wszystkie okazały się nieprawdziwe, nigdy nie zostały oficjalnie sprostowane ani przez RIA- Nowosti, ani przez ich polskich naśladowców.

Podobne tezy formułowali główni polity¬cy Platformy Obywatelskiej, próbując zdjąć odpowiedzialność ze strony rosyjskiej (wypow¬iedzi ministra Sikorskiego patrz punkt 2.2).

 

 

 

 

 

2.4. RZĄD TUSKA ZGODZIŁ SIĘ NA ROSYISKI DYKTAT CO DO WYIAŚNIANIA KATASTROFY

Strona rosyjska oraz rząd premiera Tuska utrudniały prowadzenie polskich postępowań wyjaśniających przyczyny i okoliczności katastrofy. Donald Tusk zrezygnował z zastoso¬wania polsko-rosyjskiego porozumienia z 1993 r. i wyraził zgodę się na to, by prawną podstawą było zarządzenie Władimira Putina z 13 kwietnia 2010 r„ które wskazało załącznik 13. do Konwencji Chi¬cagowskiej jako podstawę pracy rosyjskiej komisji.

Efektem takiego stanowiska było oddanie całego postępowania wyjaśniającego w ręce rządu ro¬syjskiego. Decyzja ta obciąża Donalda Tuska jako działanie na szkodę RP i Stanowi delikt konstytucyjny. Zgodnie z wyjaśnieniami Donalda Tuska decyzja ta nie była konsultowana z Radą Ministrów, nie została sformułowana w żadnym piśmie - miała charakter milczącej akceptacji stanowiska rosyjskiego. Rosjanie nadali jej charakter obowiązującej umowy, stwierdzając w raporcie MAK, że „zarządzenie premiera Putina zostało zaaprobowane przez stronę polską”. Tak więc nie jest prawdą, iż Donald Tusk i Władimir Putin uzgodnili, że posłużą się art. 13 Konwencji Chicagowskiej. W rzeczywistości Donald Tusk zaaprobował dyktat rosyjski, polecił polskim urzędnikom stosowanie się do rozporządzenia pre¬miera Federacji Rosyjskiej, co następnie w Sejmie przedstawił jako swój wielki sukces dyplomatyczny. Fakty te nie zmieniają charakteru prawnego działań premiera polskiego rządu, które należy uznać za wiążące Polskę umową międzynarodową i nie zdejmują konstytucyjnej odpowiedzialności Donalda Tuska za jej bezprawne zawarcie.

RAPORT KOŃCOWY TU-154M NUMER BOCZNY 101 RZECZPOSPOLITEJ POLSKIEJ MIĘDZYPAŃSTWOWY KOMITET LOTNICZY 12 USTALENIA OGÓLNE

10 kwietnia 2010 r. o 10:41 czasu lokalnego i (tutaj i dalej, jeśli nie wskazano inaczej, podany czas jest czasem lokalnym, uniwersalny czas światowy (UTS) opóźniony jest o 4 godziny), w dzień, w procesie podejścia do drogi startowej WPP 26 lotniska Smoleńsk „Północny” i zniżenia poniżej ustalonej minimal¬nej bezpiecznej wysokości (100 m), w warunkach meteorologicznych poniżej ustalonego minimum lotni¬ska, statku powietrznego i dowódcy, uległ katastrofie samolot TU-154M numer boczny (b/n) 101, lotnictwa państwowego Rzeczypospolitej Polskiej (36 Specjalny Pułk Lotnictwa Transportowego Sił Powietrznych Rzeczypospolitej Polskiej, dalej specjalny pułk lotniczy), wykonujący nieregularny międzynarodowy rejs PLF 101 z pasażerami po trasie Warszawa (EPWA) - Smoleńsk „Północny” (XUBS).

Informacja o zdarzeniu lotniczym dotarła do Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK) i Służby Bezpieczeństwa Lotów Lotnictwa Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej (SBP A WS RF) 10 kwi¬etnia 2010 r. około 11:00. Niezwłocznie została utworzona grupa specjalistów.

Grupa przystąpiła do pracy na miejscu zdarzenia lotniczego o 19.15 tegoż dnia.

Na podstawie Zarządzenia Prezydenta Federacji Rosyjskiej Nr 225-rp z 10 kwietnia 2010 r. została utworzona Komisja Państwowa do spraw wyjaśnienia przyczyn katastrofy samolotu TU-154M (dalej

Komisja Państwowa). Przewodniczącym komisji został wyznaczony premier rządu Federacji Ro-syjskiej.

Od 10 do 13 kwietnia 2010 roku. prace na miejs¬cu zdarzenia lotniczego prowadzono pod prze-wodnictwem szefa SBP A WS RF.

' 13 kwietnia 2010 r. zarządzeniem Przewodniczącego Komisji Państwowej, ogólne kierownictwo badaniami technicznymi i koordynację współpracy zaangażowanych rosyjskich i zagranicznych organizacji sce- Płk Edmund Klich polski akredytowany przy MAK dowano na Przewodniczącego MAK - zastępcę Przewodniczącego Komisji Państwowej. Na pod-stawie tegoż zarządzenia określono, że badanie powinno być prowadzone zgodnie z załącznikiem 13. do Konwencji o Międzynarodowym Lotnictwie Cywilnym (dalej załącznik 13.). Ta decyzja została zaaprobowana przez Rząd Rzeczpospolitej Pol¬skiej.

Rozporządzeniem Przewodniczącego MAK Nr 8-498/r. z 13 kwietnia 2010 r., w celu przeprow-adzenia badań technicznych, w porozumieniu z Ministerstwem Obrony Narodowej Rzeczy-pospolitej Polskiej utworzono Komisję w składzie (…)

2.5. MSZ ZLEKCEWAZYŁ EKSTERYTORIALNOSC WRAKU RZĄDOWEGO SAMOLOTU

Minister Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski winny jest zaniecha¬nia zabezpieczenia eksterytorialności wraku, co spowodowało zagrożenie bezpieczeństwa państwa przez możliwość przejęcia przez obce państwo in¬formacji ważnych dla interesów Polski. Stało się tak, mimo że zastępca amba¬sadora Piotr Marciniak wystąpił ze stosowną notą do MSZ Federacji Rosyjskiej.

Dotyczy to w szczególności sprzętu elektronicznego, zawierającego dane dotyczące spraw wagi państwowej, w tym telefonu Prezydenta Kaczyńskiego. Szczególnie szokuje fakt, że społeczeństwo w tej sprawie zostało przez pre¬miera i ministra Cichockiego świadomie wprowadzone w błąd. Obaj wielok¬rotnie zapewniali, że zaraz po katastrofie karty SIM telefonów ofiar zostały zablokowane, a wszelkie urządzenia zawierające dane zostały dezaktywowane tak, że nie można ich używać. Tymczasem z telefonu Prezydenta postronne, nieznane osoby korzystały jeszcze po 48 godzinach od katastrofy.

Telefony Prezydenta Kaczyńskiego znalezione po katastrofie:

-             telefon komórkowy firmy Nokia Prezydenta Kaczyńskiego włączany o godzinach:

-10:46,12:46 (10 kwietnia); 12:18,16:40 (11 kwietnia). Wszystkie dane mają dotyczyć czasu rosyjskiego a informacja o 10:46 (10 kwietnia) ma być pomyłką.

Prezydent RP Lech Kaczyński, z archiwum Zespołu Parlamentarnego Inne włączone w trakcie katastrofy lub zaraz po niej telefony:

-             telefon generała Błasika. Czynny z pewnością 10 kwietnia i prawdopodobnie jeszcze 11 kwietnia;

-             telefon generała Kwiatkowskiego. Czynny z pewnością 10 kwietnia;

-             telefon posła Leszka D., który dzwonił z niego na kilka sekund przed katastrofą do żony;

-             telefon ministra Zbigniewa Wassermana, czynny z pewnością 10 kwietnia 2010 r. i prawdopodobnie jeszcze 11 kwietnia 2010 r.

-             14 innych telefonów, których sygnały przychodzące i przekierowywane do poczty głosowej ziden¬tyfikowano.

 

2.6. RZĄD TUSKA ZGODZIŁ SIĘ NA PRZEJĘCIE DOWODÓW PRZEZ ROSJĘ

Premier Donald Tusk winny jest zaniechania starań o zwrot Polsce dowodów w postaci wraku, czarnych skrzynek, telefonu satelitarnego i in¬nych rzeczy przetrzymywanych przez Federację Rosyjską. Efektem tego zaniechania było m.in. przechowywanie szczątków wraku w warunkach niezgodnych ze standardami stosowanymi w przy-padku badania katastrof lotniczych (i opisanymi m.in. w załączniku nr 13. do Konwencji Chica¬gowskiej) oraz świadome niszczenie wraku przez funkcjonariuszy Federacji Rosyjskiej, co mogło prowadzić do uszkodzenia lub zacierania istot¬nych śladów i co miało wszelkie znamiona niszc¬zenia dowodów niezbędnych w śledztwie.

 

 

2.7. RZĄD TUSKA ODRZUCIŁ POMOC EKSPERTÓW Z NATO, UE ORAZ Z POLSKI

Stany Zjednoczone zaproponowały Polsce - i nadal podtrzymują tę propozycję - wszelką dostępną pomoc w badaniu przyczyn katastrofy polskiego samolotu. Podkreślał to prezydent Barack Obama podczas swojej wizyty w Polsce w 2012 r„ a także rzecznik Departamentu Stanu w maju br. Rząd Don¬alda Tuska systematycznie odrzucał te oferty. Również eksperci Unii Europejskiej zgłaszali gotowość pomocy, ale rosyjscy i polscy decydenci pomijali te propozycje podczas posiedzenia Komisji Putina w Moskwie 13 kwietnia 2010 r. Podobnie zresztą postąpił rząd Donalda Tuska wobec wielu wybitnych polskich ekspertów i naukowców, którzy zgłaszali bezinteresowną wolę pomocy. Na tle zaniechań Prokuratury szczególną wymowę ma odrzucenie propozycji prof. Karola Śliwki - kierownika Zakładu Medycyny Sądowej UMK, że wraz z całym zespołem gotów jest uczestniczyć w badaniu zwłok ofiar. Zespół Parlamentarny jest w dyspozycji informacji wskazujących na to, że Donald Tusk odrzucił także propozycje pomocy oferowane przez prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy’ego. Rząd Donalda Tuska przeciwny jest powołaniu międzynarodowej komisji dla zbadania katastrofy smoleńskiej oraz od¬mawia także powołania Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego dla zbadania nowych okoliczności ujawnionych m.in. przez Instytut Ekspertyz Sądowych im. Sehna. O konieczności powołania międzynarodowej komisji z udziałem m.in. ekspertów Zespołu Parlamentarnego mówią nawet naukowcy związani z rządem, jak m.in. prof. Michał Kleiber, prezes Polskiej Akademii Nauk, i prof. Marek Żylicz, członek Komisji Millera.

 

2.8. MSZ NISZCZYŁ I UKRYWAŁ DOWODY

Minister Sikorski nadużywając swoich uprawnień, podjął działania na szkodę śledztwa i na szkodę państwa polskiego przez niszczenie i ukrywanie dowodów (np. dokumentów ministra Tomasza Merty, dokumentacji z rozmów m.in. z Centrum Operacyjnym MSZ). Jednocześnie nie podjął działań umożliwiających przyjęcie właściwego trybu badania przyczyn katastrofy, odzyskanie dowodów istotnych dla ustalenia prawdziwych przyczyn katastrofy, właściwe zabezpieczenie mienia ofiar katastrofy (przez co dopuścił do ich zniszczenia, zagubienia lub bezprawnego użytkowania).

 

2.9. RZĄD TUSKA I PROKURATURA ZAWARLI NOCĄ 10 KWIETNIA POROZUMIENIE Z ROSJANAMI

 

W nocy z 10 na 11 kwietnia 2010 r. przedstawiciele

Prokuratury Wojskowej (Naczelny Prokurator Wojskowy płk Krzysztof Parulski, prokurator Warszawskiego Okręgu Wojskowego płk Ireneusz Szeląg), Żandarmerii Wojskowej i ABW uczestniczyli w naradzie prokuratorów rosyjskich, którym przewodniczył zastępca prokuratora generalnego

Rosji Aleksandr Bastrykin.

Polscy przedstawiciele nie oponowali i zgodzili

się ze stwierdzeniem strony rosyjskiej, żeby nie

badać innych przyczyn niż ewentualne błędy pi-

lotów i obsługi naziemnej, pogoda i stan techniczny samolotu.

Jak wynika z protokołu spotkania, Rosjanie stwierdzili, że podstawowymi wersjami przyczyn tragedii są ewentualny zły stan techniczny TU-154, złe

warunki pogodowe oraz ewentualne „niewłaściwe

działania załogi samolotu i pracowników naziemnych lotniska”. Polscy prokuratorzy przyjęli stwierdzenie Rosjan biernie, bez odpowiedzi, i nie wskazali, że należy brać pod uwagę inne scenariusze.

W protokole stwierdzono również: „Bastrykin podsumował wyniki narady, w rezultacie

których przyjęto postanowienia” o wspólnych działaniach strony polskiej i rosyjskiej. Pod

każdym z postanowień wymieniono odpowiedzialnych za realizację, w trzech wypadkach był to

prokurator płk Szeląg. Uzgodniono np„ że należy „zabezpieczyć przeszukanie terenu, przechowanie i przekazanie rosyjskiemu Międzypaństwowemu Komitetowi Lotniczemu (MAK) wszystkich posiadanych samopisów pokładowych, próbek paliwa i dokumentacji lotu”. Podjęto wówczas decyzję o udziale strony polskiej w przesłuchaniach o dostępie do dokumentacji śledztwa. Strona polska zrezygnowała jednak z udziału w

oględzinach i zabezpieczeniu terenu katastrofy,

a także w oględzinach ofiar i w udziale w sekcjach zwłok. Według relacji naocznych świadków

wysocy urzędnicy polscy przyjęli na siebie zobowiązanie, że rodziny ofiar nie będą otwierały trumien

nawet po ich przetransportowaniu do Polski.

 

2.10.KOMOROWSKI PRZEJĄŁ WŁADZĘ NIELEGALNIE

Marszałek Sejmu RP Bronisław Komorowski przejął władzę, nie czekając na dowody zgonu Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego, na podstawie oświadczenia prezydenta FR Dmitrija Miedwiediewa. Jest to niezgodne z Konstytucją RP. Należy podkreślić, że nie istnieje żadna dokumentacja stwierdzająca, iż prezydent Miedwiediew dysponował wiarygodną informacją o śmierci prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Ciało Prezydenta Rzeczpospolitej zostało odnalezione według dostępnych przekazów dopiero po godzinie 17:00 czasu polskiego, a więc już po rozmowie Miedwiediewa z Komorowskim. Tak więc działanie Komorowskiego nosi znamiona zamachu stanu w porozumieniu z obcym mocarstwem. Jako „rodzaj zamachu stanu” określił jego działanie Minister Andrzej Duda w rozmowie z Ministrem Jackiem Sasinem w godzinach południowych 10 kwietnia 2010 r.

 

2.11. BOGDAN KLICH I AKREDYTOWANY EDMUND KLICH UKRYLI DOWODY WINY ROSJI

Zespół Parlamentarny dysponuje potwierdzonymi i wiarygodnymi zapisami rozmowy przeprowadzonej pfzez ministra Bogdana Klicha z płk. Edmundem Klichem w dniu 22 kwietnia 2010 r., której omawiana była kwestia ukrycia raportu polskiego eksperta płk. Mirosława Milanowskiego z 15 kwietnia 2010 r. Minister Klich stwierdził, iż w trakcie w raporcie ustalono, że to „Rosjanie ponoszą winę za katastrofę”, w której poległ polski prezydent i duża część polskiej elity państwowej.

Minister Obrony Narodowej Bogdan Klich oraz akredytowany RP przy MAK płk Edmund Klich win¬ni są działania na szkodę śledztwa i bezpieczeństwa RP poprzez ukrycie przed prokuraturą i opinią publiczną przekazanego władzom państwa raportu polskich ekspertów. Działania te wprowadziły w błąd organa ścigania i wyrządziły wielką szkodę międzynarodowym interesom Polski - w opinii międzynarodowej utrwalone zostało przekonanie, że odpowiedzialność za katastrofę ponoszą polscy piloci, a strona rosyjska jest niewinna.

 

 

BK: [przerywa] Jeszcze żeby nie zapomnieć, chciałem zapytać o sprawy związane z tą właśnie wiedzą. Dlatego że pan w pierwszym meldunku dosyć precyzyjnie opisał poszczególne limity. Między innymi pan tam pisze, jeśli dobrze pamiętam...

EK: Odnośnie - ale jaki meldunek?

BK: ...co się działo od godziny dziesiątej tamtego czasu czy ósmej tamtego czasu aż do katastrofy. Skąd ta wiedza?

EK: Ale ja nie wiem, mogę zobaczyć ten meldunek? BK: Ten pierwszy meldunek, który pan pułkownik przysłał.

EK: W ogóle pierwszy? To, co ja piszę o swoim działaniu?

BK: Ten, w którym szczegółowe informacje pan przedstawia, jak wyglądała ostatnia faza lotu, formułując dość taką tezę, która zaskoczyła wszystkich. Mianowicie, że to rosyjska. Znaczy nie zaskoczyła ta teza, ale zaskoczył fakt sformułowania na tak wczesnym etapie tej tezy.

Tam pan to wybołdował tłustym drukiem, że odpowiedzialna jest strona rosyjska.

EK: Że jest odpowiedzialna strona rosyjska?

BK: Ze względu na to, że nie zamknęła lotniska, tak. EK: Być może to jest, że to jest... Oj, to chyba coś... Jeśli to jest mój meldunek, to ja tutaj... chyba tak nie... to chyba...

BI<: Pan stawia taką tezę, że były to warunki poniżej minimalnych lotniska, które wynoszą: widzialność najmniejsza tysiąc, podstawa sto, i wtedy lotnisko powinno być zamknięte dla ruchu lotniczego. A to jest dokładnie to.

EI<: Tak, już wiem, już wiem. la bazowałem na tym, że w naszych warunkach, polskich, my byśmy to zamknęli, bo my mamy takie procedury, prawda, że byłoby zamknięte. Natomiast, to było... godzina... piętnasty, to było na wczesnym jeszcze etapie.

(Fragment rozmowy płk. Edmunda Klicha z ministrem Obrony Narodowej Bogdanem Klichem nagranej w gabinecie ministra Klicha w dniu 22 kwietnia 2010 r.)

2.12. PROKURATURA

PRZYZWOLIŁA NA SFAŁSZOWANIE ŚLEDZTWA

Szef Naczelnej Prokuratury Wojskowej prokura¬tor Krzysztof Parulski winny jest zaniechania za¬bezpieczenia i zbadania miejsca katastrofy, a w szczególności ciał ofiar, przeprowadzenia sekcji zwłok w obecności polskich prokuratorów i patologów, a także zaniechania zbadania ciał ofiar - ważnych dowodów w sprawie - już po przewiezieniu ich do Polski. Rząd premiera Donalda Tuska wywierał presję na prokuraturę, aby ta nie dopuściła do sekcji zwłok ekspertów zagranicznych wybranych przez rodziny ofiar. Jest to działanie bez precedensu w dziejach państw cywilizowanych.

Prokuratura Wojskowa, Minister Sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski i Minister Zdrowia Ewa Kopacz, a przede wszystkim Rada Ministrów, która ostatecznie taką decyzję podjęła, winni są nie¬dopuszczenia, mimo wniosku rodzin, wybitnego amerykańskiego patologa sądowego prof. Michaela Badena do udziału lub asystowaniu przy badaniu ekshumowanych ciał ofiar katastrofy Przemysława Gosiewskiego i Janusza Kurtyki. Na skutek tej decyzji wciąż nieznane są wyniki przeprowadzonych ekshu- macji, choć od badania upłynęło ponad pół roku. Nie ma wątpliwości, że dzieje się to ze szkoda dla postępów śledztwa, mającego wyjaśnić przyczyny i przebieg katastrofy smoleńskiej.

 

2.13. RZĄD TUSKA I PROKURATURA ODDALI CZARNE SKRZYNKI ROSIANOM

Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji Jerzy Miller podpisując 31 maja 2010 r. w imieniu rządu Donalda Tuska polsko-rosyjskie memorandum pozostawiające w rosyjskich rękach kluczowe              

dowody, tj. będące własnością RP czarne skrzynki (art. 3. Memorandum), utrudniał prowadzenie polskich postępowań wyjaśniających. Ponadto złożył nieprawdziwe zapewnienia o zgodności z oryginałem dostarczonych polskim specjalis¬tom kopii nagrania z rejestratora głosów w kokpicie. Problem w tym, iż przekazywane przez stronę rosyjską kolejne kopie tego nagrania różniły się w sposób zasadniczy. W związku Z tym Stwierdzono

 także istotne różnice w trzech opublikowanych wersjach transkrypcji nagrań korespondencji pokładowej rejestratora fonicznego MARS-BM samolotu TU-154M nr 101. Fakt ten uniemożliwia uznanie ich za wierną transkrypcję nagrań z rejes-tratora. Dopiero porównanie kolejnych kopii z oryginałem pozwoliłoby na potraktowanie tego materiału za rzetelny dowód w sprawie zbadania przyczyn katastrofy.

Memorandum o porozumieniu w sprawie przekazania Stronie Polskiej zapisów rejes¬tratorów pokładowych samolotu TU-154M nu¬mer pokładowy 101 Rzeczypospolitej Polskiej,

który uległ katastrofie 10 kwietnia 2010 r. pod

Smoleńskiem podpisane 31 maja 2010 r. w Moskwie w imieniu Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego (Rzeczpospolita Pol¬ska) przez Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji RP Jerzego Millera, w imieniu Państwowej Komisji do spraw ustalenia przyczyn katastrofy samolotu TU-154 (Federacja Rosyjska) przez Ministra Transportu FR Igora Lewitina i w imieniu Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK) przez Przewodniczącą MAK Tatianę Anodinę

Państwowa komisja do spraw ustalenia przyczyn katastrofy samolotu TU-154 (Federacja Rosyjs¬ka), zwana dalej Stroną Rosyjską, Komisja Badania Wypadków Lotniczych lotnictwa Państwowego (Rzeczpospolita Polska), zwana dalej Stroną Polską, oraz Międzypaństwowy Komitet Lotniczy, zwany dalej MAK, biorąc pod uwagę, że badanie przyczyn katastrofy samolotu TU-154M, numer pokładowy 101 Rzeczypospolitej Polskiej, który uległ katastrofie 10 kwietnia 2010 r. pod Smoleńskiem, jest prow¬adzone zgodnie z załącznikiem 13. (Badania lotniczych wypadków i incydentów) do Konwencji o Międzynarodowym Lotnictwie Cywilnym z 1944 r., zwanym dalej Załącznikiem do Konwencji, uwzględniając fakt, że zgodnie z Załącznikiem do Konwencji badanie przyczyn katastrofy prowad¬zone jest przez Federację Rosyjską jako Państwo miejsca zdarzenia, Rzeczpospolita Polska zaś uczestniczy w badaniu jako Państwo Operator tego statku powietrznego oraz Państwo jego Rejestracji, posiadające odpowiednie prawa oraz ponoszące odpowiedzialność, określone w Załączniku do Kon¬wencji, kierując się zasadą niezależności prowadzonego badania od jakiegokolwiek sądowego lub administracyjnego dochodzenia prowadzonego przez Federację Rosyjską i Rzeczpospolitą Polską, biorąc pod uwagę, że dla przeprowadzenia niezależnego badania technicznego Rząd Federacji Ro¬syjskiej wyznaczył MAK, zarejestrowany w Organizacji Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego (ICAO) w charakterze międzynarodowej organizacji regionalnej, uważając, że wstępne opracowanie informacji dotyczącej lotu wykonano w MAK i w Rzeczypospolitej Polskiej wspólnie przez ekspertów rosyjskich i polskich i nie budzi ono niejednoznacznych interpretacji i konkluzji, biorąc pod uwagę prośby Strony Polskiej o przekazanie jej kopii zapisów rejestratorów pokładowych samolotu TU- 154M numer pokładowy 101 Rzeczypospolitej Polskiej, który uległ katastrofie 10 kwietnia 2010 r. pod Smoleńskiem (zwanych dalej zapisami rejestratorów pokładowych), uzgodniły, co następuje,

Artykuł l

Strona Rosyjska przekazuje Stronie Polskiej kopie zapisów rejestratorów pokładowych, wykonane przy udziale obydwu Stron, w obecności przedstawicieli Prokuratury Generalnej Federacji Rosyjskiej i Prokuratury Generalnej Rzeczypospolitej Polskiej. Zgodność wskazanych kopii z oryginałami potwierdzona będzie w odrębnym dokumencie, podpisanym przez obie Strony oraz MAK.

Artykuł 2

Strona Rosyjska przekazuje Stronie Polskiej kopie wszystkich dokumentów dotyczących sprawy, w tym wyniki odczytu zapisów rejestratorów pokładowych i zapis rozmów członków załogi między sobą oraz ze służbami naziemnymi w trybie przewidzianym w Załączniku do Konwencji, które Strona Polska może wykorzystać wyłącznie w celu przewidzianych w załączniku do Konwencji.

Artykuł 3

MAK, jako organ prowadzący badanie techniczne, zabezpiecza przechowanie opieczętowanych przez obie Strony oryginałów zapisów rejestratorów pokładowych w celu wykluczenia jednostronnego dostępu do nich. Przekazanie Rzeczypospolitej Polskiej oryginałów zapisów rejestratorów pokładowych może zostać dokonane na podstawie decyzji właściwego organu Federacji Rosyjskiej po zakończeniu śledztwa lub dochodzenia sądowego.

Artykuł 4

Kwestia udziału specjalistów MAK w pracach prowadzonych przez polskich ekspertów na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej nad przekazanymi przez Stronę Rosyjską Stronie Polskiej kopiami zapisów rejestratorów pokładowych, zainicjowana przez jedną ze Stron, będzie uzgadniana w drodze odrębnego porozumienia między Stronami i MAK.

Artykuł 5

Strony poinformują ICAO o niniejszym Memorandum.

Artykuł 6            ..

Memorandum niniejsze stosuje się od dnia jego podpisania.

Sporządzono w Moskwie dnia 31 maja 2010 r. w trzech egzemplarzach, każdy w języku rosyjskim i polskim.

Biała Księga Tragedii Smoleńskiej

2.14. RZĄD TUSKA OSZUKAŁ SEJM RP

Polska opinia publiczna i Sejm RP były systematycznie dezinformowane przez stronę rosyjską i rząd Donalda Tuska w najistotniejszych kwestiach dotyczących katastrofy oraz badania jej przyc¬zyn i okoliczności. Szczególne znaczenie miały emocjonalne i autorytatywne wypowiedzi minister Kopacz, premiera Tuska i ministra Cichockiego na temat oględzin miejsca tragedii, sekcji zwłoki za¬bezpieczenia nośników informacji niejawnych. Minister Kopacz niezgodnie z prawdą zapewniała, że polscy lekarze przeprowadzali wspólnie z rosyjskimi sekcje zwłok oraz że teren zdarzenia był przeko¬pany przez Rosjan „na głębokości im i przesiewano ją w sposób szczególnie staranny”. Z kolei Donald Tusk i lacek Cichocki gwarantowali, że wszystkie telefony komórkowe i nośniki informacji zostały za¬bezpieczone; ich karty S1M dezaktywowane, a Rosjanie nie podejmowali w tej sprawie żadnych działań bez wiedzy i kontroli polskich służb specjalnych. Tymczasem wkrótce okazało się, że nikt z polskich lekarzy nie uczestniczył ani w oględzinach, ani w sekcjach zwłok. Szczątki ofiar znajdowano jeszcze po pół roku na miejscu katastrofy, a nieznani sprawcy używali telefonu komórkowego Prezydenta co najmniej kilkadziesiąt godzin po katastrofie. Takie postępowanie wskazuje na w pełni świadome współdziałanie przedstawicieli rządu Donalda Tuska z władzami Federacji Rosyjskiej na szkodę pol¬skiego śledztwa w celu uniemożliwienia dojścia do prawdy. Ponadto przedstawiciele rządu ponoszą odpowiedzialność za brak odpowiedniej reakcji na rosyjską kampanię oczerniającą ofiary katastrofy: w żaden sposób nie przeciwdziałali oni rozpowszechnianiu kłamliwych stwierdzeń na temat m.in. załogi statku powietrznego TU-154M nr 101, dowódcy Sił Powietrznych RP gen. Andrzeja Błasika i Prezydenta RP prof. Lecha Kaczyńskiego.

 

3 stycznia 2011 r., Donald Tusk w programie Moniki Olejnik, „Kropka nad i” (fragment): MO: Czy na posiedzeniu Rady Ministrów w kwietniu mówiono na temat tego, w jaki sposób prowadzone powinno być śledztwo?

DT: Nie.

MO: W ogóle państwo tego nie omawiali? A kto panu zaproponował Konwencję Chicagowską?

DJ:0na była wynikiem... yyy...

MO :Ale ktoś musiał panu powiedzieć fizycznie, że będzie śledztwo prowadzone tak, a nie inaczej.

DT:No, za całość tych spraw eksperckich odpowiada Komisja do Badania Wypadków Lotniczych...

MO: No, ale jak pan rozmawiał z Miedwiediewem 10 kwietnia, z Putinem, to zaproponował...

DT: Rozmawiałem z Miedwiediewem i z Putinem. Z Miedwiediewem telefonicznie, z Putinem i telefonicznie, i później osobiście tam już po przylocie do Smoleńska i myśmy nie rozmawiali o szczegółach. Padła tylko w tej rozmowie taka...

MO: Deklaracja...

DT: Deklaracja, że istnieje Konwencja Chicagowska. No, obustronnie wiedzieliśmy, że póki co, nie mamy innych przepisów prawa międzynarodowego, które mogłyby nam pomóc.

MO: Prezydent Miedwiediew powiedział, że powinniśmy pracować wedle Konwencji Chicagowskiej?

DT: Nie, w czasie spotkania w Smoleńsku i tych pierwszych dni ta decyzja nie miała charakteru ostatecznego i nie była wynikiem jakiejś oferty czy propozycji ze strony rosyjskiej. Edmund Klich, który jest szefem Komisji do Badania Wypadków Lotniczych, nie miał też wątpliwości, że to jest optymalny wybór, jedyny możliwy.

MO: Tak, ale czy któryś z liderów rosyjskich powiedział: dobrze - ta konwencja?

DT: Yyy... była rozmowa, ale nie w charakterze ustalenia czy zobowiązania, na gruncie jakiego prawa będziemy się poruszali. Ale trudno mi w tej chwili powiedzieć, czy w samym Smoleńsku, wtedy, przy szczątkach samolotu, czy ta rozmowa miała jakiś taki precyzyjny, konkretny charakter. Szczerze powiedziawszy, akurat w tych pierwszych czterech godzinach miałem co innego na głowie”.

2.15. PROKURATURA OCHRANIA RZĄD TUSKA

Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga uniemożliwiała lub utrudniała pełnomocnikom rodzin ofiar katastrofy przygotowywanie się do uczestniczenie w czynnościach procesowych, poprzez m.in. nieuznanie rodzin ofiar katastrofy za stronę w cywilnym śledztwie V Ds. 32/11 w sprawie przygotowywania i organizacji wizyty 10 kwietnia 2010 r. (materiały z tego śledztwa zostały wyłączone ze śledztwa prowadzonego przez Wojskową Prokuraturę Okręgową w Warszawie Po.Śl. 54/10 w sprawie sprow¬adzenia katastrofy w ruchu powietrznym w pobliżu lotniska wojskowego w Smoleńsku, w którym rodziny ofiar katastrofy są stroną). Efektem tej decyzji było uniemożliwienie lub utrudnienie pełnomocnikom rodzin ofiar katastrofy dostępu do akt i składania wniosków procesowych w sprawie V Ds. 32/11, w szczególności zaś uniemożliwienie lub utrudnienie zaskarżenia decyzji o umorzeniu tego śledztwa. Także nieuzasadnione utajnienie części akt sprawy Po.Śl. 54/10 prowadzonej przez Wojskową Prokuraturę Okręgową w Warszawie (skutkujące brakiem dostępu pełnomocników jed-nych rodzin katastrofy do części akt dotyczących innych ofiar katastrofy) uniemożliwia lub utrudnia pełnomocnikom rodzin przygotowanie się do uczestniczenia w czynnościach procesowych.

Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga winna jest umorzenia śledztwa, mimo iż nie zostali przesłuchani wszyscy istotni świadkowie w sprawie przygotowywania i organizacji wizyty 10 kwietnia 2010 r. M.in. nie przesłuchano: odpowiedzialnych za służby ratownicze w Smoleńsku; nadzorującego służby specjalne Federacji Rosyjskiej (w tym Federalną Służbę Ochrony) wicepremiera Igora Sieczyna. Sieczyn aktywnie uczestniczył w niektórych polsko-rosyjskich rozmowach dotyczących przygotowań i organizacji wizyt w Katyniu, m.in. w rozmowie z ministrem Tomaszem Arabskim i ministrem lurijem Uszakowem w moskiewskiej restauracji Dorian Cray. Nie przesłuchano także ministra Bogdana Klicha na okoliczności związane z:

-             brakiem przygotowania do wypełniania obowiązków bezpiecznego przewożenia najważniejszych osób w państwie podległej mu floty powietrznej;

-             zleceniem remontu TU-154 konsorcjum MAW Telecom, Polit Elektronik;

-             jednostronnym odstąpieniem od umowy polsko-rosyjskiej z 1993 r, a zwłaszcza od jej klauzul gwarantujących bezpieczeństwo statku powietrznego, ratowanie życia pasażerów oraz równoprawne badanie katastrofy.

 

3 PODSUMOWANIE I KRYTYKA RAPORTÓW: MAK I JERZEGO MILLERA

Wnioski z analiz przedstawionych przez ekspertów Zespołu Parlamentarnego ds. Zbadania Przyczyn Katastrofy TU-154M z 10 kwietnia 2010 r., a także niektóre inne ustalenia wynikające z prac i analiz Zespołu Parlamentarnego jednoznacznie dowodzą, że wersja wydarzeń przedstawiona w styczniu 2011 r. przez MAK i w lipcu 2011 r. przez KBWLLP (Komisję Millera) nie jest możliwa do pogodzenia ze stwierdzonymi już faktami.

3.1. MAK I KOMISJA MILLERA ROZPOWSZECHNIAŁY NIEPRAWDZIWE TEZY

 

Zespół Parlamentarny ustalił też m.in., że nie-prawdziwe i gołosłowne są tezy:

-             o rzekomych naciskach wywieranych przez Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego na załogę samolotu,

-             o rzekomych naciskach wywieranych przez Dowódcę Sił Powietrznych gen. Andrzeja Błasika na załogę samolotu,

-             o rzekomej obecności gen. Andrzeja Błasika w kokpicie samolotu,

-             o obecności w kokpicie gen. Błasika i podawania przez niego komend,

-             o niemożności odejścia na drugi krąg „w automacie” przy pomocy przycisku go around na lotnisku niewyposażonym w ILS,

-             o braku wiedzy pilotów TU-154 co do sposobu odchodzenia na drugi krąg „w automacie” za pomocą przycisku go around,

-             trajektorii pionowej samolotu, który jakoby zszedł na wysokość 2,5 m nad poziomem ziemi i uderzenia samolotu lewym skrzydłem w brzozę,

-             o rzekomym podchodzeniu przez załogę samolotu do lądowania (w rzeczywistości załoga wykonywała manewr odchodzenia),

-             o rzekomym złamaniu lewego skrzydła TU-154M nr 101 przez brzozę,

-             o rzekomych błędach pilotów mających być przyczyną katastrofy TU-154M nr 101,

-             o rzekomym upadku w pozycji odwróconej całego samolotu, gdy w rzeczywistości dotyczy to jedynie części środkowej i tylnej (część przednia upadła kołami do dołu).

 

3.2. POLSCY I ZACHODNI EKSPERCI NIE ZBADALI WRAKU

W szczególności Zespół ustalił, że ani polscy eksperci, ani eksperci Unii Europejskiej i USA nie zos¬tali dopuszczeni do badania wraku samolotu, a przede wszystkim nie badali nigdy lewego skrzydła, którego złamanie przez brzozę przedstawiono jako przyczynę upadku i katastrofy samolotu. Nie zbadano też nigdy samej brzozy. Do dzisiaj KBWLLP nie wyjaśniła, na jakiej podstawie stwierdzono, iż do tragedii doszło na skutek złamania skrzydła o brzozę. Polscy prokuratorzy i patolodzy nie badali ciał ofiar (poza sekcją zwłok Prezydenta RP i trzema ekshumacjami dokonanymi ponad rok po katastrofie), co jest niezbędne w sytuacji fałszywych danych przekazywanych przez rosyjską prokuraturę oraz ze względu na wysokie prawdopodobieństwo, że do katastrofy doszło na skutek eksplozji. Hipotezę tę potwierdzają też znane dane dotyczące stanu ofiar, a zwłaszcza liczne dowody na to, że wiele z ciał zostało rozerwanych na drobne szczątki.

Pismo skierowane 2 lutego 2011 r. do Ministra Infrastruktury Cezarego Grabarczyka i szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Tomasza Arabskiego przez członków Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych w sprawie przewodniczącego komisji Edmunda Klicha

(...) W dniu 15 kwietnia 2010 r. miał miejsce zorganizowany przez rosyjską komisję oblot środków radiotechnicznej kontroli lotów lotniska Smoleńsk »Północny«. Edmund Klich, posiadając wszelkie plenipotencje od najwyższych urzędników państwa polskiego, nie tylko nie zapewnił w tym badaniu udziału stronie polskiej, ale też nie umożliwił właściwego udokumentowania wizji lokalnej tych środków.

Polski akredytowany nie zapewnił także polskim ekspertom badającym wrak rozbitego samolotu TU-154M możliwości dokończenia prac przed zniszczeniem i wywiezieniem jego szczątków przez przedstawicieli Federacji Rosyjskiej Działanie to stanowiło niedopełnienie obowiązków nałożonych na Edmunda Klicha w związku z wyznaczeniem go na akredytowanego przedstawiciela przy komisji rosyjskiej oraz działanie na szkodę Rzeczpospolitej Polskiej poprzez utracenie możliwości przeprowadzenia powyższych badań, z których każde może mieć kluczowe znaczenie dla wyjaśnienia przyczyn katastrofy TU-154M. (...)

(...) Z uwagą śledziliśmy wystąpienia Pana Edmunda Klicha, zwłaszcza te podczas konferencji prasowej zorganizowanej w siedzibie Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego [MAK] w maju ubiegłego roku. Podczas swojego wystąpienia na tej konferencji Pan Edmund Klich nie tylko podkreślił świetną współpracę ze stroną rosyjską, ale również potwierdził pełny dostęp do informacji, pełne zrozumienie i działanie nawet poza procedurami przyjętymi w Załączniku nr 13, co pozostawało w sprzeczności z opiniami jego doradców. Uwagi strony polskiej do raportu MAK sporządzone w grudniu ubiegłego roku zawierają w tym zakresie szereg poważnych zastrzeżeń.

Jednym z przykładów nie wypełniania przez Pana Edmunda Klicha upoważnień zawartych w Załączniku nr 13 była jego bierna postawa w trakcie niedopuszczenia obserwatorów ze strony polskiej do udziału w oblocie środków radiotechnicznej kontroli lotów lotniska Smoleńsk »Północny«, przeprowadzonego w dniu 15 kwietnia 2010 r. czy też brak zgody strony rosyjskiej na właściwe udokumentowanie wizji lokalnej tych środków. Należy podkreślić, że pierwszy »protest« w sprawie niewypełniania przez Międzypaństwowy Komitet Lotniczy zapisów zawartych w Załączniku nr 13 Pan Edmund Klich złożył dopiero 26 lipca 2010 r„ tj. 3,5 miesiąca od katastrofy samolotu TU-154M. Jego brak znajomości języka rosyjskiego oraz brak wiedzy dezorganizował wysłuchania świadków i uczestników zdarzenia prowadzone przez wspólne polsko-rosyjskie zespoły. Natomiast nagły i nieuzgodniony zarówno z zespołem doradców, jak i ze stroną rosyjską wyjazd Pana Edmunda Klicha ze Smoleńska w trakcie prac grupy polskich specjalistów na miejscu zdarzenia uniemożliwił stronie polskiej dokończenie tych prac w tym badania wraku samolotu TU-154M. (...)

Członkowie Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych:

Agata Kaczyńska Maciej Lasek Michał Cichoń Tomasz Makowski Dariusz Frątczak lacek Rożyński Bogdan Fydrych Ryszard Rutkowski lacek jaworski Waldemar Targalski Jerzy Kędzierski Stanisław Żurkowski Tomasz Kuchciński”

Biała Księga Tragedii Smoleńskiej

 

3.3 PILOCI NIE PRÓBOWALI LĄDOWAĆ

 

Przyczyną katastrofy - co wynika także z ustaleń KBWLLP - nie było także (jak twierdzą autorzy Raportu MAK) podjęcie przez pilotów próby lądowania w niesprzyjających warunkach meteorolog-icznych, gdyż nie tylko nie podejmowali oni takiej próby, a wręcz przeciwnie - realizowali manewr odchodzenia metodą, która jest możliwa do wykonania także nad lotniskiem takim jak Smołeńsk- Siewiernyj. Z ustaleń KBWLLP (w szczególności z eksperymentu przeprowadzonego z użyciem bliźniaczego statku powietrznego TU-154M nr 102) wynika bowiem, że „odejście w automacie” statku powietrznego tego typu jest możliwe również na lotnisku niewyposażonym w system lądowania ILS, czyli takim jak Smoleńsk-Siewiernyj w dniu 10 kwietnia 2010 r. a mjr Arkadiusz Protasiuk znał ten manewr i go uprzednio wykonywał. Fakt ten potwierdził przewodniczący PKBWL dr Maciej Lasek podczas konferencji ekspertów w Kazimierzu Dolnym nad Wisłą 28 maja br. (nagranie magnetofonowe w dyspozycji Zespołu Parlamentarnego). Niechętnie i w pokrętny sposób przyznaje to także Komisja Millera, choć jej eksperci nie protestują, gdy media upowszechniają fałszywe informacje na ten temat.

Kazimierz Dolny nad Wisłą konferencja, 28 maja 2012 r.

Z sali padło stwierdzenie, że test przeprowadzony na dru¬gim samolocie TU-154 wykazał, że mimo braku ILS samolot może wykonać odejście w autopilocie wbrew temu, co mówił dr Lasek.

Na to dr Żurkowski i dr Lipec zareagowali stwierdzeniem, że owszem, ale samolot jest wtedy niestabilny, jeżeli lotnisko nie ma ILS. Porównał to do możliwego sposobu zawracania samocho¬dem poprzez zaciągnięcie przedniego hamulca - jest to możliwe i nawet ABW uczy swoich kierowców takiej sztuczki, ale jest ona zakazana w normalnych warunkach i pilot powinien o tym wiedzieć.

Prof. A. Wawro wówczas spytał, jak to się ma do ponad 2000 godzin wylatanych na TU-154 przez Arkadiusza Protasiuka?

Na co dr Lasek odpowiedział, że w całej swojej karierze kpt.

Protasiuk wykonał taki manewr kilka razy, ostatni raz 4 lata wcześniej.

 

3.4. TU 154 NIE UDERZYŁ W BRZOZĘ, LECZ PRZELECIAŁ PONAD NIĄ

Kwestię trajektorii pionowej i roli brzozy w trage¬dii smoleńskiej przesądzają ostatecznie dane ze skrzynki parametrów lotu. Zostały one ujawnione (zapewne nieświadomie) przez Komisję Millera jesienią 2011 r. w załączniku 4-H- W przedstawionej tam symulacji, pokazującej uderzenie samolotu w brzozę na wysokości ok. 6 metrów nad ziemią, towarzyszy zapis danych w zegarze barometryc znym wskazujących, że samolot był w tym czasie 18 metrów nad ziemią. Okazuje się więc, że trajektoria pionowa wynikająca z danych posiadanych przez Komisję Millera wyklucza uderzenie w brzozę. Pozostaje pytanie, dlaczego Jerzy Miller i jego eksperci zdecydowali się sfałszować wyniki swojego raportu, który w sprzeczności z posiadanymi danymi liczbowymi stwierdza, że samolot uderzył w brzozę, urwał skrzydło i na skutek tego wpadł w „beczkę rotacyjną”. Zespół skierował w tej sprawie w czerwcu br. doniesienie o popełnieniu przestępstwa, ale dotychczas nie otrzymał od Prokuratury odpowiedzi.

 

 

3.5. SAMOLOT ROZPADAŁ SIĘ W POWIETRZU

Powtarzane w raportach MAK i KBWLLP stwierdzenia o prawidłowym działaniu systemów samolotu „aż do zderzenia z ziemią” są niemożliwe do pogodzenia z cytowanymi (także w ww. raportach) ekspertyzami amerykańskich producentów niektórych tych systemów (FMS i TAWS) oraz z niektórymi innymi faktami, także tymi opisanymi w raportach MAK i KBWLLP. Przesądzają o tym fakty ustalone także przez MAK i Komisję Millera, ich raporty wskazują, że samolot rozpadał się w powietrzu przynajmniej od punktu TAWS 38, czyli ok. 300 metrów przed uderzeniem w ziemię. Świadczą też o tym fragmenty skrzydła, statecznika i poszycia samolotu znalezione kilkadziesiąt, a nawet kilkaset metrów przed miejscem uderzenia w ziemię.

 

3.6.       PRZYSPIESZENIE NIE MOGŁO OSIĄGNĄĆ 100 G

Według Raportu MAK, co powtórzył następnie Raport Millera, w momencie uderzenia w ziemię przyspieszenie osiągnęło wartość 100 g, co doprowadziło do miejscowego całkowitego zmiażdżenia lub rozerwania ofiar katastrofy.

Analiza dr. inż. Szuladzińskiego wykazuje absolutną bezzasadność tych twierdzeń i trafnie nazywa je „legendami technicznymi”. Z jego obliczeń wynika, że przyjmując, iż „samolot zawadza o ziemię kikutem skrzydła i obraca się przed upadkiem (jak chce tego MAK i Miller) (...) w szczytowym punkcie będzie wtedy w przybliżeniu ok. 3 g. jednak ta ostatnia wielkość będzie miała miejsce tylko w jednym punkcie czasowym, co nie jest dobrym wynikiem, jeśli chodzi o skutki, które są wywołane przyspieszeniem (biorąc pod uwagę skutki, ważna jest średnia wartość w pewnym okresie czasu)”.

lak się wydaje, przyjęcie przez MAK i Millera wartości 100 g miało uzasadnić niemożliwy do ukrycia stan zwłok ofiar, z których większość była rozerwana często na bardzo drobne szczątki. W rzeczywistości nastąpiło to na skutek sił działających w wyniku eksplozji i rozpadu samolotu w powietrzu.

3.7.       WERSJE MAK I KOMISJI MILLERA SĄ NIEWIARYGODNE

A zatem TU-154M nr 101 nie uderzył w brzozę i nie złamał o nią skrzydła. Uderzenie w brzozę nie mogło więc być przyczyną odwrócenia się, upadku i doszczętnego zniszczenia samolotu oraz śmierci wszystkich pasażerów. Ta teza raportów MAK i KBWLLP została wykluczona także przez analizę trajektorii lotu i przez analizę ekspertyzy Instytutu Ekspertyz Sądowych im. Jana Sehna z Krakowa. IES w ogóle nie odnotowała dźwięku uderzenia skrzydła w drzewo, lecz „dźwięk przesuwających się przedmiotów”, który rozpoczyna się blisko sekundę wcześniej i trwa do końca zapisu rejestratora. Teza MAK o uderzeniu samolotu w brzozę oparta była właśnie na fałszywym odczytaniu rejestratora dźwięku ze skrzynki CVR. Błąd ten powtarza raport Millera, który dokonał nawet synchronizacji czasowej zapisów pozostałych skrzynek w oparciu o rzekomy dźwięk uderzenia w drzewo. Mimo ujawnienia fałszerstwa przez Instytut Ekspertyz Sądowych w Krakowie Donald Tusk odmówił powołania Komisji do zbadania rzeczywistego przebiegu wydarzeń.

10 kwietnia 2010 r. lewe skrzydło samolotu TU-154M nr 101 nie zostało złamane o brzozę rosnącą na podejściu do lotniska Smoleńsk-Siewiernyj, lecz prawdziwe przyczyny destrukcji samolotu były inne.

 

PRZEBIEG KATASTROFY

Zespół Parlamentarny ujawnił i sprecyzował wiele faktów i okoliczności towarzyszących katastrofie, dzięki czemu możliwe było sformułowanie najbardziej prawdopodobnej hipotezy wyjaśniającej przyczyny i przebieg katastrofy.

 

4.1. TU-154 M NIE ZSZEDŁ PONIŻEJ 18 M

Na podstawie danych zawartych w systemach nawigacyjnych TAWS

(systemu ostrzegania o zbliżaniu się do ziemi) i FMS (komputera pokładowego) odczytanych przez zespoły ekspertów producenta Universal Avionics System w Redmont (USA) oraz na podstawie danych z wysokościomierza barycznego WBE-SWS, zapisanych w skrzynce parametrów lotu a ujawnionych przez załącznik 4.11 do Raportu Millera, zespól prof. Kazimierza Nowaczyka (fizyk z University of Maryland,

Baltimore, USA) ustalił trajektorię pionową TU-154M nr 101 w ostatnich sekundach przed katastrofą. Z danych tych wynika, że przed katastrofą TU-154M nr 101 nigdy nie zszedł poniżej 18 metrów nad poziomem ziemi, a katastrofa rozpoczęła się, gdy samolot odchodził na drugi krąg i wzniósł się do wysokości minimum 36 metrów nad poziomem ziemi.

Biorąc pod uwagę podaną przez komisję KBWLLP wysokość baryczną, na jakiej samolot przeleciał nad brzozą, nie mógł on uderzyć w jej pień na wysokości 6 metrów. Z ustaleń Zespołu wynika też m.in., że bezpośrednią przyczyną katastrofy były „dwa silne wstrząsy” zarejestrowane przez czujniki przyspieszenia pionowego, a zaprezentowane na wykresach w raportach MAK i Millera bez żadnego komentarza.

Ze względu na charakter ich przebiegu musiały być one wywołane zewnętrzną siłą w stosunku do układu samolotu. Na podstawie zarejestrowanych parametrów lotu zespół prof. Nowaczyka ustalił miejsce, w którym mogły one nastąpić. Z kolei fundamentalne badania dr inż. Grzegorza Szuladzińskiego, zweryfikowane przez pozostałych ekspertów, pozwoliły sformułować hipotezę, że przyczyną katastrofy były dwie eksplozje.

4.2. BRZOZA NIE MOGŁA ZŁAMAĆ SKRZYDŁA TU-154 M

Skrzydło samolotu TU-154M lecącego z taką prędkością i z taką trajektorią, jak w dniu 10 kwietnia 2010 r„ nie mogło zostać złamane przez brzozę o parametrach podanych w oficjalnych raportach, nawet gdyby doszło do takiej kolizji, gdyż w powyższych warunkach skrzydło TU-154M przecina brzozę o podanych parametrach niezależnie od wysokości uderzenia, orientacji samolotu i odległości miejsca uderzenia od końca skrzydła. Uderzenie w drzewo powoduje jedynie uszkodzenie krawędzi natarcia skrzydła, ale nie pogarsza istotnie właściwości nośnych skrzydła. W takiej kolizji, gdyby do niej doszło, samolot TU- 154M mógłby utracić niewielkie fragmenty krawędzi natarcia skrzydła. Tymczasem oficjalne komisje MAK i KBWLLP założyły, że w wyniku kontaktu skrzydła z brzozą nastąpiło oderwanie jednej trzeciej długości lewego skrzydła, co stało się bezpośrednią przyczyną katastrofy. Badania przeprowadzone przez współpracującego z NASA i Fédéral Aviation Administration eksperta Zespołu Parlamentarnego prof. Wiesława Biniendę (członka licznych amerykańskich grup ekspertów lotniczych i dziekana Wydziału Inżynierii Universitetu w Akron, Ohio, USA) zawierają eksperymenty, analizy, wyliczenia oraz symulacje komputerowe. Wskazują one jednoznacznie, że skrzydło TU-154M nie mogło zostać złamane przez drzewo o parametrach podanych w oficjalnych raportach. Analizy i obliczenia, będące wynikiem wielomiesięcznych badań laboratoryjnych prowadzonych przez prof. Biniendę, zawierały m.in. symulacje różnych możliwych wariantów uderzenia lewego skrzydła samolotu TU-154M w brzozę. Badaniom zostały poddane uderzenia w drzewo o średnicy 40 do 44 cm, w odległości od 3 do 7 metrów od końca skrzydła, na wysokości od 5 do 7 metrów nad ziemią, przy różnych kątach natarcia i przechylenia. Badania zostały przeprowadzone za pomocą programu LsDyna3D na maszynach cyfrowych z równoległymi procesorami najnowszej generacji, prowadzone metodą iteracyjnych przybliżeń dynamicznych. Wyniki badan, które obrazują lokalne zachowania drzewa i skrzydła samolotu, dowodząc że:

-             skrzydło przecina drzewo o parametrach ww. brzozy niezależnie od wysokości uderzenia, orientacji samolotu, kąta natarcia i pochylenia skrzydła, i odległości miejsca uderzenia od końca skrzydła;

-             uderzenie w drzewo powoduje uszkodzenie krawędzi natarcia skrzydła, ale nie urywa skrzydła i nie zmniejsza istotnie powierzchni nośnej skrzydła.

Oficjalnej tezie, że brzoza urwała fragment lewego skrzydła, zaprzeczają również zdjęcia wraku lewego skrzydła, które jednoznacznie dowodzą, że krawędź przednia lewego skrzydła nie została zniszczona w miejscu rzekomego kontaktu z brzozą. Oględziny wraku dowodzą więc, że w tym miejscu nie mogło dojść do kontaktu lewego skrzydła z pniem brzozy o średnicy 44 cm.

 

4.3. PUNKT KLUCZOWY: TAWS 38

Po minięciu rejonu brzozy, z którą rzekome zderzenie oraz spowodowany nim obrót samolotu ws¬kazano w raportach MAK i KBWLLP jako bezpośrednią przyczynę sprawczą katastrofy, TU-154M nr 101 leciał bez zmiany trajektorii poziomej, ze stałym kierunkiem magnetycznym 260,1 st., co najmniej do punktu odległego o 714 metrów od progu pasa. W tym miejscu, na wysokości 36 metrów ponad pasem lotniska, system TAWS zapisał ostatni komunikat nr 38 „landing event”, oznaczający kontakt podwozia samolotu z ziemią. W tym miejscu nastąpił pierwszy, a po nim drugi silniejszy wstrząs, po czym zanikło zasilanie elektryczne i zamrożona została pamięć komputera pokładowego samolotu FMS, odnotowując wysokość oraz długość i szerokość geograficzną tego zdarzenia.

 

4.4. DWA WSTRZĄSY, DWIE EKSPLOZJE

Bezpośrednią przyczyną katastrofy były wspomniane wyżej dwa silne wstrząsy, których źródłem były siły zewnętrzne w stosunku do układu samo- lotu. Fakt wystąpienia wstrząsów i ich skalę zespół prof. Nowaczyka ustalił na podstawie danych pochodzących z rejestratora parametrów lotu.

Zgodnie z przywołanymi już badaniami dr. inż. Szuladzińskiego, najbardziej prawdopodobną przyczyną katastrofy były dwie eksplozje następujące w krótkich odstępach czasu, jedna po drugiej. Do eksplozji doszło w pobliżu miejsca, w którym system TAWS odnotował „landing event” wywołany pierwszym z dwóch wstrząsów odnotowanych przez rejestrator parametrów lotu. Jedna z eksplozji miała miejsce mniej więcej w połowie długości lewego skrzydła i spowodowała wielkie lokalne zniszczenia, rozdzielając skrzydło na dwie części. Efektem wtórnym tej eksplozji było naruszenie więzów między przednią częścią kadłuba, a resztą statku powietrznego. Druga eksplozja, wewnątrz kadłuba, spowodowała jego gruntowne zniszczenie i rozczłonkowanie oraz odnotowane przez przyrządy gwałtowne przyspieszenie pionowe skierowane w dół, czego bezpośrednim skutkiem był rozpad kadłuba samolotu, początkowo na dwie główne części. Część przednia kadłuba (następnie rozczłonkowana na kokpit i salonki) upadła w pozycji „normalnej”, a główna część samolotu (osobno: centropłat rozbity na dwie części, kadłub i ogon) w pozycji „odwróconej”. Świadectwem wielkiej siły tej eksplozji jest kształt głównej części kadłuba (który spadł na ziemię w pozycji odwróconej z wywiniętymi na zewnątrz burtami samolotu), rozerwanie poszycia skrzydła oraz m.in. wyrwanie spajających poszycie nitów. Badania dr. inż. Wacława Berczyńskiego zaprezentowane na posiedzeniu Zespołu pokazały, jak wielkie siły musiały oddziaływać od wewnątrz na poszycie samolotu, aby doszło do wyrwania nitów i rozerwania poszycia.

 

4.5. SZCZĄTKI BYŁY ROZRZUCONE NA OBSZARZE PONAD HEKTARA

Opisany w ekspertyzie dr. inż. Szuladzińskiego charakter zniszczeń TU-154M nr 101, a także większości ciał ofiar, w tym znaczne rozrzucenie szczątków samolotu i ofiar na obszarze ponad 1 hektara (duża ilość kilkucentymetrowej wielkości fragmentów) wyklucza, by doszło jedynie do awaryjnego lądowania lub upadku, gdyż żadne awaryjne lądowanie lub upadek samolotu tego typu w terenie zadrzewionym, niezależnie od tego jak nieudane i pod jakim kątem, nie mogłoby spowodować aż takiego rozczłonkowania konstrukcji, jakie zostało udokumentowane; także natychmiastowa śmierć większości członków załogi i pasażerów, a także stopień zniszczenia ciał czyni wersję niepoprzedzonego wybuchem awaryjnego lądowania lub upadku znacznie mniej prawdopodobną; podobną skalę zniszczeń konstrukcji samolotu mógłby wywołać wybuch naziemny, lecz nie wyjaśniałoby to ani braku śladów takiego wybuchu na ziemi i drzewach, ani obrotu głównej części kadłuba wokół jego osi podłużnej i odmiennego usytuowania szczątków dwu części kadłuba (przedniej w pozycji „normalnej”, a głównej w pozycji „odwróconej”).

Analiza rekonstrukcji samolotu, wykonanej na podstawie zdjęć jego części widocznych na miejscu katastrofy, pozwoliła ustalić m.in. charakter rozpadu lewego skrzydła, charakter i naturę zniszczeń głównej części kadłuba, zniszczenia i położenie kokpitu oraz przedniej części kadłuba, obszar katastrofy i charakter zniszczeń drzew i roślinności.

 

4.6.       ŚWIADKOWIE WSKAZYWALI NA EKSPLOZJE

Analiza relacji obecnych w pobliżu miejsca zdarzenia świadków katastrofy pozwoliła stwierdzić, że większość z nich (także w zeznaniach składanych przed prokuratorami pod rygorem odpowiedzialności karnej) wskazuje na eksplozje poprzedzające ustanie pracy silników i upadek samolotu. Dla Zespołu Parlamentarnego szczególne znaczenie ma relacja polskich pilotów wojskowych z samolotu ]ak-40 obecnych na lotnisku w chwili katastrofy: „Po dodaniu obrotów, po upływie kilku sekund usłyszałem głośne trzaski, huki i detonacje. Do tego doszedł milknący dźwięk pracującego silnika, a następnie nastała cisza” oraz analogiczne zeznania świadków rosyjskich, w tym milic¬jantów. Zespół Parlamentarny zgromadził co najmniej 19 relacji naocznych świadków, którzy słyszeli dwie eksplozje samolotu przed jego upadkiem na ziemię.

4.7.       HIPOTEZA WYDARZEŃ

Kolejność wydarzeń mogła być zatem następująca:

-             odejście na drugi krąg,

-             osiągnięcie wysokości 36 metrów,

-             eksplozja skrzydła,

-             zmiana trajektorii pionowej i poziomej lotu,

-             gwałtowna utrata wysokości przez samolot,

-             eksplozja w kadłubie,

-             awaria centralnego zasilania,

-             zatrzymanie zapisu rejestratora ATM,

-             odcięcie połączenia z akumulatorami lub ich neutralizacja,

-             zatrzymanie się transmisji danych i zamrożenie danych FMS,

-             rozpad samolotu i upadek na ziemię.

Wydarzenia te miały miejsce między godz. 10:41:02 a godz. 10:41:05, do całkowitego wyłączenia systemu zasilania doszło - co 26 lipca 2011 r. potwierdzili także przedstawiciele prokuratury

-             na wysokości 15-17 metrów nad poziomem pasa, ok. 52 metrów od szosy Kutuzowa i 578 metrów od pasa startowego, a ok. 60 metrów od pierwszego śladu wskazanego przez MAK jako kontakt z ziemią - w miejscu wyznaczonym przecięciem się N 54°49.483’ E 32°03.I6I’, co wynika z danych zapisanych w centralnym komputerze drugiego pilota TU-154M nr 101. Powyższe dane wyznaczają mo¬ment katastrofy samolotu wiozącego Prezydenta RP i polską elitę do Smoleńska.

Upadek TU-154M na ziemię był konsekwencją wydarzeń, które rozegrały się sto kilkadziesiąt metrów po minięciu rejonu brzozy, bezzasadnie wskazywanej w raportach MAK i KBWLLP ( Komisji Millera) jako bezpośrednia przyczyna inicjująca końcową fazę katastrofy. Przyczyna mających tam miejsce gwałtownych zdarzeń (eksplozje, wstrząsy, zmiana trajektorii lotu) i w ich następstwie zanik zasilania nadal pozostaje do końca nieustalona, lecz dotychczas zrekonstruowany przebieg wydarzeń uzasadnia, by w dalszych postępowaniach badawczych wyjaśniających okoliczności i przyczyny katastrofy TU-54M nr 101:

-             odrzucić hipotezę błędu załogi statku powietrznego jako przyczynę katastrofy;

-             wskazać na konieczność badania w pierwszej kolejności hipotezy „działania osób trzecich” jako przyczyny katastrofy

 

4.8. MILCZENIE PROKURATURY I RZĄDU DONALDA TUSKA

W związku z powyższym Zespół Parlamentarny przekazał Prokuratorowi Generalnemu (jako nadzorującemu postępowania prokuratorskie) oraz Prezesowi Rady Ministrów i Ministrowi Spraw Wewnętrznych i Administracji (jako kierującym pracami Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego) analizy, obliczenia i prezentacje przedstawione przez prof. Wiesława Biniendę i przez zespół prof. Kazimierza Nowaczyka, a także przez dr inż. Grzegorza Szuladzinskiego. Zespół Parlamentarny przekazał te materiały jako dowód  w sprawie       

wraz z wnioskami o:

-             wszczęcie postępowania w związku z podejrzeniem zamieszczenia w dokumencie urzędowym (raporcie KBWLLP) nieprawdziwych danych dotyczących przebiegu katastrofy,

-             przywrócenie zaniechanego uprzednio badania hipotezy „działania osób trzecich” jako głównej hipotezy wyjaśniającej tragedię smoleńską.

Do dnia dzisiejszego Zespół nie otrzymał od ww. adresatów żadnej merytorycznej informacji dotyczącej wniosków z analizy przekazanych dowodów.

 

4.9. NIEKTÓRE ZAWIADOMIENIA O PRZESTĘPSTWIE ZŁOŻONE PRZEZ ZESPÓŁ PARLAMENTARNY

 

ZAWIADOMIENIE

o popełnieniu przestępstwa

Niniejszym, działając jako Przewodniczący Sejmowego Zespołu ds. Katastrofy Smoleńskiej, na mocy art. 304 par. 2 I<PK, zawiadamiam o popełnieniu przez Jerzego Millera (ur. 7 czerwca 1952 r. Krakowie) w dniu 31 maja 2010 r. w Moskwie, przestępstwa niedopełnienia obowiązków i poświadczenia nieprawdy w dokumencie urzędowym - „Protokole przekazania Stronie Polskiej kopii zapisów rejestratorów pokładowych samolotu TU-154M numer pokładowy 101 Rzeczpospolitej Polskiej oraz zapisów rozmów członków załogi między sobą oraz ze służbami naziemnymi”, czym działał na szkodę interesu publicznego i prywatnego.

 

ZAWIADOMIENIE

o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa

Niniejszym, działając na podstawie art. 304 § 2 I<PK, zawiadamiam o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia szeregu przestępstw przez działających wspólnie i w porozumieniu Prezesa Rady Ministrów Donalda Franciszka Tuska (ur. 22 kwietnia 1957 r. w Gdańsku), ministra-członka Rady Ministrów, przewodniczącego komitetu stałego Rady Ministrów, szefa Kancelarii PRM Tomasza Arabskiego (ur. 14 kwietnia 1968 r. w Gdańsku) i sekretarza stanu, Rzecznika Prasowego Rządu Pawła Bolesława Grasia (ur. 23 lutego 1964 r. w Kętach), którzy w dniu 10 kwietnia 2010 r. przekroczyli swoje uprawnienia i rozsyłali do polityków Platformy Obywatelskiej (w tym innych urzędników państwowych) SMS-y, których treść nie tylko pomawiała oficerów Sił Powietrznych RP pilotujących TU-154M, który rozbił się tego dnia w Smoleńsku, fałszywie obciążając ich winą za śmierć pasażerów samolotu, ale jednocześnie utrudniali postępowanie karne wszczęte przez Wojskową Prokuraturę Okręgową w Warszawie w sprawie katastrofy, w wyniku której śmierć ponieśli wszyscy pasażerowie samolotu TU-154M nr boczny 101 Sił Powietrznych RP, w tym Prezydent RP Lech Kaczyński oraz członkowie załogi wskazanego statku powietrznego.

 

ZAWIADOMIENIE

o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa

Działając jako Przewodniczący Parlamentarnego Zespołu ds. Zbadania Przyczyn Katastrofy TU-154M z 10 kwietnia 2010 r. - zgodnie z art. 304 §2 KPK - zawiadamiam o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia szeregu czynów zabronionych przez Edmunda Klicha, polegających na utrudnianiu prowadzonego przez Wojskową Prokuraturę Okręgową w Warszawie postępowania karnego w sprawie o sygnaturze akt Po.Śl.54/10, a także działania na szkodę Rzeczpospolitej Polskiej jako jej przedstawiciel na terenie Federacji Rosyjskiej.

 

Zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez b. Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji Jerzego Millera oraz członków Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego

Działając zgodnie z art. 304 § 2 Kodeksu postępowania karnego w związku ''z art. 8 ust. 6 uchwały Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 30 lipca 1992 r. Regulamin Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej, zawiadamiam o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa celowego i świadomego poświadczenia nieprawdy, co do okoliczności mających znaczenie prawne przez Przewodniczącego Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego b. Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji Jerzego Millera (ur. 7 czerwca 1952 r. w Krakowie) oraz członków ww. Komisji w sporządzonych i podpisanych przez nich dokumentach urzędowych: Raporcie Końcowym z badania zdarzenia lotniczego nr 192/2010/u samolotu TU-154M nr 101 zaistniałego dnia 10 kwietnia 2010 r. w rejonie lotniska Smoleńsk „Północny” oraz Protokole z badania tej katastrofy sporządzonym dla Ministra Obrony Narodowej, mając jednocześnie pełną świadomość, iż dokumenty te będą stanowiły dowody w postępowaniu prowadzonym przez Wojskową Prokuraturę Okręgową w Warszawie pod sygnaturą akt Po.Śl. 54/10 - dotyczącym wyjaśnienia przyczyn ww. katastrofy - a tym samym utrudnią to postępowanie karne poprzez skierowanie go na fałszywy tor.

 

ZAWIADOMIENIE o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez b. Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji Jerzego Millera i Szefa Biura Ochrony Rządu Mariana Janickiego

Działając zgodnie z art. 304 § 2 Kodeksu postępowania karnego w związku z art. 8 ust. 6 uchwały Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 30 lipca 1992 r. Regulamin Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej, zawiadamiam o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa celowego i świadomego przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków w związku z przygotowaniem wizyty polskiej delegacji w Katyniu w dniu 10 kwietnia 2010 r. przez Jerzego Millera (ur. 7 czerwca 1952 r. w Krakowie) pełniącego ówcześnie funkcję Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz podległego mu Mariana Janickiego (ur. 24 stycznia 1961 r. w Krakowie) pełniącego funkcję Szefa Biura Ochrony Rządu, w wyniku których śmierć poniosło 96 osób, w tym Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej i Zwierzchnik Sił Zbrojnych RP prof. Lech Kaczyński, dowódcy wszystkich rodzajów Sił Zbrojnych RP, Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Aleksander Szczygło, Szef Narodowego Banku Polskiego Sławomir Skrzypek.

 

 

ZAWIADOMIENIE

o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa

przez Ministra Spraw Zagranicznych Radosława Sikorskiego

Działając zgodnie z art. 304 § 2 Kodeksu postępowania karnego w związku z art. 8 ust.

6 uchwały Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 30 lipca 1992 r., Regulamin Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej, zawiadamiam o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa celowego i świadomego działania na szkodę Rzeczypospolitej Polskiej oraz przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez Ministra Spraw Zagranicznych Radosława Sikorskiego (ur. 23 lutego 1963 r. w Bydgoszczy, s. lana i Teresy z d. Paszkiewicz) w związku z przygotowaniem wizyty polskiej delegacji w Katyniu w dniu 10 kwietnia 2010 r., oraz jego działań po katastrofie samolotu przewożącego najwyższych urzędników państwowych na te uroczystości, na czele z Prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej i Zwierzchnikiem Sil Zbrojnych RPprof. Lechem Kaczyńskim.

ZAWIADOMIENIE

O popełnieniu przestępstwa przez Prezesa Rady Ministrów Donalda Tuska

b. Ministra Obrony Narodowej Bogdana Klicha b. Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji Jerzego Millera Ministra Spraw Zagranicznych Radosława Sikorskiego Szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Tomasza Arabskiego

Działając zgodnie z art. 304 § 2 Kodeksu postępowania karnego w związku z art. 8 ust. 6 uchwały Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 30 lipca 1992 r., Regulamin Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej, zawiadamiam o świadomym i celowym popełnieniu szeregu przestępstw przez działających wspólnie Prezesa Rady Ministrów Donalda Tuska, b. Ministra Obrony Narodowej Bogdana Klicha, b. Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji Jerzego Millera, Ministra Spraw Zagranicznych Radosława Sikorskiego, Szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Tomasza Arabskiego na szkodę Rzeczypospolitej Polski oraz jej konstytucyjnych organów, a w wyniku których, w dniu 10 kwietnia 2010 r. śmierć poniosło 96 osób, w tym Prezydent RP prof. Lech Kaczyński, dowódcy wszystkich rodzajów Sił Zbrojnych RP, przedstawiciele najważniejszych organów państwowych.

Zespół Parlamentarny ds. Zbadania Przyczyn Katastrofy TU-154M z dnia 10 kwietnia 2010 r.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

wywczas
O mnie wywczas

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka