Paweł Łęski Paweł Łęski
1210
BLOG

„Tylko zwierzę może zabić kobietę, kobietę i dziecko… „

Paweł Łęski Paweł Łęski Film Obserwuj temat Obserwuj notkę 0
„Tylko zwierzę może zabić kobietę, kobietę i dziecko… „
- Dobra konstrukcja filmu „Obława” Krzyształowicza sprawia, że wystarczy jedna scena i jedna sentencja wypowiedziana w filmie, przez protagonistę, Anioła Śmierci, naznaczonego osobistą tragedią niczym Ogień-Kuraś, by stworzyć mocne przesłanie filmu. Niejednoznaczność postaw będzie służyła uwiarygodnianiu całości.
Ciekawa trzymająca w napięciu produkcja. Obraz obozu partyzanckiego, nie przypomina zachowanych, znanych nam zdjęć dokumentujących życie leśnych społeczeństw, a raczej scenografię i kostiumy bliskie post-apokaliptycznej wizji „ Mad Max’a” czy futurystycznego „Waterworld’a” , w którym świat opanowany jest przez plemiona, żyjące ze zbieractwa, po wielkim światowym kataklizmie ekologicznym. A na wejściu do obozu jakby zabrakło napisu : „Wstęp nie dla każdego, tylko dla obłąkanych”. Mizerabilizm przekraczający swoje granice, postać „Wańki”, „Wiarusa” , głównodowodzącego noszącego nieustannie koc na głowie. Uwiarygodnieniu obrazu służy napis końcowy, sugerujący, że film inspirowany został wojennymi losami Adama Krzyształowicza, kaprala Armii Krajowej o pseudonimie "Wydra", prywatnie ojca reżysera.
Być może ten nieco odbiegający od realiów, wysuwający się na pierwszy plan w odbiorze, zabieg w sferze scenografii, kostiumów, charakteryzacji służy odejściu od łatwych formuł, pokazaniu pozornego odczłowieczenia leśnego, odizolowanego od świata społeczeństwa. Jeżeli „W Ciemności” grupa ukrywająca się, czternaście miesięcy w kanałach pokazana jest poprzez, być może nierealną estetkę, widoczną szczególnie, bo w dużej mierze pokazaną w bliskich i pół-bliskich planach: zawsze czyste włosy, pielęgnowany zarost, zdrowa cera, szlachetność twarzy w porównaniu do twarzy fotografowanych Polaków, to w „Obławie” reżyser przekracza granice estetyki w drugą stronę.
Film odwołujący się do realiów historycznych gdy dość dowolnie poczyna sobie w sferze kostiumów, schlebiając raczej hollywoodzkiej modzie niż bazując na dostępnych archiwaliach, budzi nasz bunt, tym większy gdy te projekty kostiumów później są nagradzane.
Dokumentacja fotograficzna partyzantki AK jest dość spora, mimo że wykonywanie zdjęć łączyło się z ryzykiem. Zdjęcia robione były przez wyznaczonych dokumentalistów, których nie obejmowały zakazy fotografowania, działających w uzgodnieniu z wywiadem i kontrwywiadem AK. Po zrobieniu zdjęć fotograf wykręcał z aparatu film i przekazywał do odpowiedniej komórki w celu zabezpieczenia. Dyscyplina nie była oczywiście już tak przestrzegana podczas akcji "Burza" gdy nastąpiła większa jawność działania. Wiadomo, że po wojnie część fotografii była niszczona by nie wpadły w ręce NKWD i UB. Urzędy bezpieczeństwa również niszczyły realizowane zapisy filmowe, wycinając z kadrów twarze poszukiwanych partyzantów.

There have been many comedians who have become great statesmen and vice versa.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura