Deżawi Deżawi
435
BLOG

GMO: rosyjski terroryzm (4.2)

Deżawi Deżawi Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

 

9.05.1949: Tajny informator «Wolski» zawerbowany "na uczuciach patriotycznych [dobrowolnie - bez użycia środków przymusu]..., nadający się na rezydenta."


Pierwsze pytanie, jakie nasuwa się po przeczytaniu obu niemieckich dokumentów, dotyczy oczywiście ich wiarygodności. W roku 2000 informacja o tym, że twórca stanu wojennego i wieloletni minister, a następnie premier i I sekretarz PZPR zaczynał swoją karierę wojskową jako tajny informator owianej ponurą sławą Informacji Wojskowej, w dodatku zwerbowany przez swego późniejszego najbardziej zaufanego protegowanego, wydawała się nie tylko niemal fantastyczna, lecz przede wszystkim nieweryfikowalna. Instytut Pamięci Narodowej był wówczas dopiero in statu nascendi, a intensywna kwerenda w zasobie archiwalnym Urzędu Gaucka prowadzona przez autora nie przyniosła - zapewne z wyżej wymienionych powodów - żadnych efektów. Co więcej, niedostępne były wówczas teczki osobowe Kiszczaka i Jaruzelskiego ani inne dokumenty wojskowe z lat pięćdziesiątych, które mogłyby choć trochę rzucić światło na wiarygodność opisanych w dokumentach wydarzeń.


W czerwcu 2005 r. media w Polsce poinformowały jednak, że w zasobie IPN odnaleziony został (co ciekawe - w materiałach nie po byłym GZI WP i WSW, lecz po byłym Ministerstwie Bezpieczeństwa Publicznego) interesujacy dokument z maja 1949 r. (AIPN BU MBP 4314 - Informacja na oficerów wytypowanych do pracy w II Oddz. Szt. Gen. WP, 9.05.1949, k. 31-34), który jednoznacznie wskazywał, że "ppłk Jeruzelski [sic!] Wojciech s. Władysława, ur. w 1923 r. w m. Kurów [...] Jest naszym t/inf. «Wolski» - zawerbowanym 29.03.46 r. w 5 p.p. 3 D.P. na uczuciach patriotycznych. Charakteryzowany jako jednostka wartościowa; członek Partii. Dobry tajny współpracownik, nadający się na rezydenta. K/m. [Kompromateriałów = materiałów kompromitujących] nie posiadamy (dane z I Oddz. GZI WP 9.05.49 r.)". Jest to jak dotąd jedyny znany dokument z zasobu polskiego, który choćby lakonicznie traktuje o współpracy późniejszego generała z Informacją Wojskową. W listopadzie 2005 r. specjalny zespół naukowców, powołany przez ówczesnego prezesa IPN Leona Kieresa odnalazł jeszcze zapis ewidencyjny z «Księgi inwentarzowej tajnych współpracowników Nr 1 Zespołu E-1» (rodzaj dziennika archiwalnego wyeliminowanych osobowych źródeł informacji GZI WP prowadzony przez Oddział VII GZI WP zajmujący się ewidencją operacyjną), który podaje jednak wcześniejszą o ponad miesiąc datę werbunku Jaruzelskiego: 18 lutego 1946 ("Jaruzelski Wojciech s. Władysława, ur. 1923, ps. Wolski - nr archiwalny 22858" - bez daty, zapewne dotyczy to jednak roku 1954 bądź 1955, oraz dopisek, zapewne z połowy lat sześćdziesiątych - "materiały u kierownictwa" [WSW] - a następnie kolejny, jeszcze późniejszy, być może z lat siedemdziesiątych: "materi[ał] u Szefa Służby"). W czerwcu 2006 r. archiwista IPN natknął się jeszcze przypadkowo na zapis w «Księdze inwentarzowej tajnych współpracowników Nr 1», czyli założonym w grudniu 1948 r. przez Oddział VII GZI WP centralnym dzienniku rejestracyjnym wszelkich osobowych źródeł informacji GZI, pod kolejnym (relatywnie wczesnym) numerem 1846: "Jaruzelski Wojciech s. Władysł.[awa] T/inf. [tajny informator] «Wolski», zawerbowany przez Sekcję Informacji Wyższej Szkoły Piechoty [w Rembertowie]". Warto podkreślić, że oba zapisy ewidencyjne - dotyczący numeru rejestracyjnego 1846 (z grudnia 1948 r.) oraz dotyczący archiwizacji teczek pracy i personalnej pod sygnaturą 22858 (z roku, jak można domniemywać, 1954 lub 1955) zostały w późniejszym okresie, być może jeszcze w latach siedemdziesiątych, starannie zamazane czarnym flamastrem, który jednak z czasem wyblakł, tworząc charakterystyczne zielone plamy, na których łatwo odczytać dziś pierwotną treść; natomiast same teczki «Wolskiego», które już w latach sześćdziesiątych miały znajdować się "u kierownictwa" - znikły, co wyraźnie sugeruje, że podjęto próbę metodycznego "wyczyszczenia" ówczesnego archiwum WSW z wszelkich śladów, które mogłyby dać świadectwo o współpracy gen. Jaruzelskiego z Informacją Wojskową [P. Piotrowski, "Sprawa współpracy Wojciecha Jaruzelskiego z Informacją Wojskową. Rekonesans archiwalny", "Biuletyn IPN" 2007, nr 1-2 (72-73), s. 116-125]. I wcale nie musiało to nastąpić dopiero w latach 1989-1990 - równie dobrze mogło się wydarzyć w latach 1979-1981 - gdy Kiszczak był szefem całej Wojskowej Służby Wewnętrznej.


Rekapitulując powyższe informacje, mozemy stwierdzić na podstawie niepodważalnych źródeł krajowych, że Wojciech Jaruzelski zwerbowany został w początkach 1946 r. (zapewne 29 marca - jak podaje cytowana wyżej charakterystyka z maja 1949 r., której podstawą były precyzyjne dane z teczki personalnej «Wolskiego»; data 18 lutego, widniejąca w dzienniku archiwalnym GZI, może dotyczyć albo wszczęcia sprawy - jeszcze w charakterze kandydata na tajnego informatora - albo też odnosiła się po prostu do pierwszego dokumentu w teczce personalnej) przez Wydział Informacji 3. Dywizji Piechoty (stacjonującej wówczas w Zamościu), podporządkowany w tym czasie Okręgowemu Zarządowi Informacji nr VII w Lublinie, "na uczuciach patriotycznych" - a więc bez żadnego przymusu ze strony oficerów GZI, czyli dobrowolnie. Wiadomo jednak, że już w 1947 r. kpt. Jaruzelski rozpoczął studia w Centrum Wyszkolenia Piechoty w Rembertowie (od 1 kwietnia 1948 r. - Wyższej Szkole Piechoty w Rembertowie), a następnie już od listopada 1947 r. stał się jej wykładowcą, awansując do stopnia majora i (25 stycznia 1949 r.) podpułkownika. W marcu 1949 r. został mianowany szefem Wydziału Szkół i Kursów Oficerów Rezerwy Oddziału Szkół i Kursów Sztabu Wojsk Lądowych WP. Nie dziwi więc, że dziennik rejestracyjny OZI GZI, który powstał dopiero w grudniu 1948 r., odnotowuje przy jego nazwisku i numerze rejestracyjnym "1843" jako jednostkę prowadzącą - Sekcję Informacji Wyższej Szkoły Piechoty, natomiast jego charakterystyka z maja 1949 r. podaje ówczesny prawidłowy jego stopień - podpułkownik - oraz informuje, że "dane" [do niej zaczerpnięto] z "I Oddz[iału] GZI WP", który zajmował się ochroną Sztabu Generalnego i jednostek pomocniczych (a więc także Sztabu Wojsk Lądowych) oraz wyższych uczelni wojskowych usytuowanych w Warszawie (zatem także WSP w Rembertowie). Na czele tej struktury od grudnia 1948 r. do grudnia 1950 r. stał sowiecki pułkownik Witalis Puszkow, na którego ręce, być może, trafiały najciekawsze meldunki «Wolskiego».


Jak w świetle przytoczonych wyżej informacji, które dotychczas udało się odnaleźć w archiwum IPN, przedstawia się wiarygodność dokumentu Stasi? Jest w nim przecież wyraźnie napisane, że Jaruzelskiego miał zwerbować "kapitan Kiszczak" i miało to mieć miejsce w 1952 r. Czy nie jest to jakaś wyssana z palca informacja, skoro mamy wyraźne potwierdzenie istnienia i tożsamości tajnego informatora «Wolskiego» już z grudnia 1948 r. i maja roku następnego?


Zanim wydamy wyrok na źródło Stasi czy też wywiadu wojskowego NRD, które odpowiada za przytoczone informacje, należy przede wszystkim stwierdzić, że zarówno ono, jak i źródła polskie potwierdzają sam fakt werbunku Jaruzelskiego przez organa Informacji Wojskowej. Co więcej, zarówno dokument niemiecki, jak i polski jednogłośnie podkreślają, że był on nie jakimś przypadkowym i przeciętnym, lecz bardzo cennym osobowym źródłem informacji. Tyle oczywistych zbieżności, jeśli chodzi o generalia. Pora przyjrzeć się więc, pozornie mniej istotnym, szczegółom.


Dokument "oryginalny" z marca 1986 r. mówi wyraźnie, że dokonujący w 1952 r. werbunku Kiszczak miał posiadać stopień "kapitana". Lektura przechowywanej dziś w Instytucie Pamięci Narodowej (wcześniej Centralnym Archiwum Wojskowym) teczki personalnej generała ujawnia, że kapitanem został on wprawdzie już w 1949 r., ale majorem - dopiero w roku 1953 (wniosek awansowy 9 kwietnia, mianowanie rozkazem personalnym MON nr 774 - 25 czerwca). A więc informacja jest w tym zakresie całkiem poprawna, a awans z 1953 r. będzie jeszcze przedmiotem dalszych rozważań.


Dokument niemiecki przytacza jeszcze jedną ciekawą informację: w chwili swojego domniemanego werbunku, tj. w 1952 r., Jaruzelski miał być wykładowcą w Akademii Sztabu Generalnego (mieściła się ona wówczas jeszcze nie w Rembertowie, ale w gmachu byłej Wolnej Wszechnicy Polskiej na warszawskiej Ochocie). Wiemy już, że w początkach 1949 r. Jaruzelski został podpułkownikiem i przeniesiono go z WSP w Rembertowie do Sztabu Wojsk Lądowych, gdzie nadal zajmował się szkolnictwem wojskowym, lecz już z pozycji nie wykładowcy, ale jego organizatora i nadzorcy (m.in. 1 marca 1950 r. został mianowany szefem Wydziału Szkół i Kursów Oficerów Zawodowych Głównego Zarządu Wyszkolenia Bojowego WP). To jednak nie wszystko: jak sam podaje w swym życiorysie, między 1 października 1952 r. a 2 października 1953 r. odbywał Kurs Doskonalenia Dowódców w Akademii Sztabu Generalnego! Oczywiście, był on tam tylko słuchaczem, ale ze względu na swoją funkcję wojskową mógł zostać zapamiętany nie jako uczeń, lecz wykładowca. Nie można też wykluczyć, że uczestnicząc w tego rodzaju kursie jako słuchacz, sam prowadził też jakieś wykłady na tej uczelni (przypomnijmy, że w latach 1947-1949 był regularnym wykładowcą w WSP w Rembertowie, której komendantem był wówczas sowiecki generał Ostap Steca; ten sam generał później sprawował funkcję p.o. komendanta ASG w Warszawie, gdzie trafił tam Jaruzelski).


Oba przytoczone wyżej fakty, które dziś bez problemu da się pozytywnie zweryfikować (stopień Kiszczaka oraz pobyt w Akademii Sztabu Generalnego ppłk. Jaruzelskiego w latach 1952-1953), pozwalają wysnuć wstępny wniosek, że informacja ze źródeł niemieckich jest bardzo precyzyjnie umieszczona w czasie i nie ma tu mowy o żadnym przypadku czy konfabulacji. Ustalenie szczegółowych danych z tak wczesnego fragmentu życiorysów obu generałów byłoby bowiem niezmiernie trudne (jeśli nie niemożliwe) bez dostępu do archiwalnej wojskowej dokumentacji aktowej, a ta przecież była w roku 1986 całkowicie niedostępna, nie tylko zresztą dla obcych wywiadów.

 

 

[-- Wojciech Sawicki, "Współpraca Wojciecha Jaruzelskiego z organami Informacji Wojskowej w świetle materiałów wschodnioniemieckiej Stasi (studium źródłoznawcze)", "Biuletyn IPN nr 3 (110) marzec 2010, s. 101-104]

 

 

 

 

Hrubieszów, koniec maja 1946 r. Oficerowie sztabu 5 p.p., biorący udział w pościgu za oddziałami podziemia niepodległościowego po nocnym ataku 27/28-o5-1946 r. Pierwszy z lewej stoi świeżo zwerbowany por. Wojciech Jaruzelski (od 29-03-1946 r. jako tajny informator "Wolski"). Od prawej stoją: por. Pietrykowski i kpt. Kotwicki [foto: Flickr/radiopl].

 

 

 


 

 

"GMO (Organizm Genetycznie Modyfikowany): rosyjski terroryzm"

część 1

część 2

część 3

część 4.1

część 4.3

część 4.4 

 

Deżawi
O mnie Deżawi

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura