Feralna data 11.11.11.11.11?
Kiedy w Dniu Niepodległości przez przypadek o godzinie 11.11 spojrzałem na zegarek w mojej komórce zdałem sobie sprawę , że jest to momement, a konkretnie jedna minuta, wyjątkowa w moim życiu. Ta jedna minuta w przestrzeni czasowej była określona przez dziesięć jedynek 11.11.11.11.11 w tradycyjnym formacie mm.hh.MM.DD.YY . Wyjrzałem przez okno czy wszystko na niebie jest w porządku i nie grozi ludzkości zagłada przez nadlatujący niezidentyfikowany obiekt z kosmosu. Minuta minęła w lekkiej zadumie, w lekkim strachu i już myślałem, że ten dzień będzie dniem spokojnym. Złudne nadzieje.
IV władza atakuje i informuje
Żniwa medialne ruszyły w godzinach południowych. Płonące samochody, rękoczyny, zniszczone ławki, chuligani atakujący policję, aresztowania. To raj dla mediów. Przekaz, zwłaszcza podprowgowy, jest jednoznaczny. Marsz Niepodległości to manifestacja chuliganów, która niszczy miasto, utrudnia życie jego mieszkańcom. Teza do promocji jest jedna : trzeba w końcu coś z tym zrobić- w domyśle - na przyszłość zakazać. Mówią o tym, jak zwykle, wykreowane autorytety, dziennikarze no i politycy. Ale niestety dla nich, a na szczęście dla nas w RP obowiązuje jeszcze ustawa zasadnicza.
Konstytucja RP na straży zgomadzeń?
Artykuł 57 Konstytucji RP stanowi: Każdemu zapewnia się wolność organizowania pokojowych zgromadzeń i uczestniczenia w nich. Ograniczenie tej wolności może określać ustawa.
No i co zrobić z tym fantem? Bez zgody Prawa i Sprawiedliwości konstytucji zmienić się nie da.
Czy na Euro 2012 zostanie wprowadzony stan wyjątkowym lub wojenny?
Do akcji propagandowej wkracza nawet Pan Prezydent, zapowiada zmiany legislacyjne. W mediach emocje sięgają zenitu; jeszcze chwila a padną pomysły aby organizatorów karać za wszystkie straty materialne a manifestantów chuliganów ''rozstrzeliwać'' na miejscu. Jedno jest pewne, przy tej eskalacji pomysłów karnych stan wojenny na Euro 2012 jest pewny. Wariant węgierski zduszony w zarodku.
I stał się cud? Telefon z Berlina?
Wszystko szło bardzo ładnie. Ruszyły prace nad projektami ustaw. Cel jeden, prosty - więcej żadnych kibiców czy też narodowców na ulicach. Kary będą tak ostre, że nikomu do głowy nie przyjdzie organizować jakieś zgromadzenia, wypowiadać się krytycznie o rządzie. Procesy pokazowe przygotowane.
I nagle dzieje się coś dziwnego.
Premier na konferencji stwierdza, że praktycznie nic się stało, straty materialne tylko na poziomie 72 tys zł., parę osób w szpitalu...
Zastanawiałem się co się mogło stać, skąd ta nagła zmiana stanowiska... i nagle zrozumiałem w czym może być problem. Połowa zatrzymanych z 200 osób to obywatele Niemiec i chociaż teoretycznie obowiązuje ich prawo polskie to wiemy jak jest w praktyce. Wystarczy przecież jeden telefon z Berlina i optyka się zmienia. Jak myślicie, był taki telefon?