Zbigwie Zbigwie
6631
BLOG

Żydowscy kolaboranci. Getto. Jüdischer Ordnungsdienst.

Zbigwie Zbigwie Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 24

Byliście w mieście jak z baśni tysiąca i jednej nocy? Święta, gondole, biennale sztuk, Międzynarodowy Festiwal Filmowy oraz tradycyjny sławny karnawał stworzyły z tego miasta iście bajkowy świat, gdzie od wieków trwa bezustanna pogoń za uciechami. Wenecja to także piękne i romantyczne miasto dla zakochanych. Podziwiało ją wielu sławnych artystów.

Venice

 Niegdyś zachwycili się Wenecją także Żydzi, którzy pojawili się na terenach dzisiejszych Włoch jeszcze w czasach Imperium Rzymskiego. Z Wenecją kupcy żydowscy byli związani już od X wieku, a zaczęli się osiedlać w potężnej i bogatej Republice Weneckiej w XIII wieku. Ich pozycja bywała raz lepsze, raz gorsza, lecz ciągle wywierali wpływ na handel oraz na świadczenie usług finansowych. Byli z Republiki Weneckiej to wydalani, to przyjmowani. Ograniczano ich pobyt, nakładano specjalne podatki, zakazywano posiadania ziemi i korzystano z ich pieniędzy.

W 1516 roku Wielka Rada Republiki Weneckiej debatowała, czy Żydzi powinni mieć prawo do pozostawania w mieście. I doża wenecki postanowił uprawomocnić ich obecność w bardziej zorganizowany sposób. 29 marca wydał dekret, który stanowił: „Żydzi powinni wszyscy razem mieszkać w czworoboku domów, jaki jest w pobliżu San Gerolamo; i żeby w nocy nie chodzili dookoła, od strony gdzie jest mały mosteczek, oraz z przeciwległej strony zbudowane będą dwie bramy, czyli po jednej dla każdego z tych miejsc, które to bramy mają otwierać rano z uderzeniem Marangony, a zamykać wieczorem o godzinie 24-tej, czterej strażnicy chrześcijańscy w tym celu wyznaczeni i wynagradzani przez Żydów według płacy, jaką uznamy za odpowiednią”.

I weneccy Żydzi przesiedlili się do miejsca nazwanego Getto Nuovo, kompleksu przypominającego warowną fortecę, położoną na miejscu opuszczonej odlewni. To właśnie od weneckiego słowa geto czyli „odlewnia", „odlewanie metalu” pochodzi termin getto. To właśnie tu w Wenecji po raz pierwszy użyto tej nazwy i faktycznie część dzielnicy Cannaregio nad kanałem Rio della Misericordia stała się pierwszym na świecie żydowskim gettem. Choć, jeśli się uprzeć, to można stwierdzić, że wcześniej istniało w Niemczech coś w rodzaju getta w postaci zgrupowania Żydów w obszarze kilku ulic. Dobrym przykładem jest tu średniowieczny Rothenburg w południowych Niemczech, gdzie i dzisiaj można jeszcze ujrzeć żydowską ulicę, która nosi nazwę Judengasse.

Obraz getta żydowskiego w dzielnicy Cannaregio.

Obraz getta żydowskiego w dzielnicy Cannaregio.

Getto w Wenecji cieszyło się dobrą sławą. Żydzi mieli pewność dobrych stosunków z Wenecją, byli tam wiele bardziej bezpieczni niż w innych miejscach Europy, mieli możliwość tworzenia własnego samorządu. Byli Republice potrzebni i cieszyli się wszelkimi niezbędnymi do prowadzenia interesów prawami. Żydowscy lichwiarze, handlowcy i bankierzy mogli tam świetnie prosperować. Musieli, co prawda nosić żółty znak identyfikacyjny, ale mogli swobodnie praktykować swoją wiarę i podlegali ochronie w przypadku wojny.

Bramy getta weneckiego runęły dopiero w końcu XVIII wieku. Odbyło się to za sprawą wojsk Napoleona Bonaparte, które weszły do Wenecji 6 maja 1797 roku.

Sama idea getta dla Żydów powróciła w Niemczech w okresie Trzeciej Rzeszy. Jej znaczenie i cele były już jednak zupełnie inne.

W krajach okupowanych przez Niemców w okresie II Wojny Światowej okupacyjne władze niemieckie tworzyły zamknięte i strzeżone getta, w których przymusowo osiedlano ludność żydowską z różnych terenów. Getta te były zazwyczaj otoczone strzeżonym od zewnątrz murem i całkowicie zależne od dostaw żywności oraz energii. Utworzenie gett było pierwszym etapem zagłady Żydów, zaplanowanej i przeprowadzonej przez Niemców.

Z powodu zamknięcia dużej liczby osób na stosunkowo małej przestrzeni i niewielkich racji żywnościowych, które im przysługiwały, np. 100 gram chleba na 2 dni, utworzenie gett faktycznie służyło eksterminacji ludności żydowskiej. Ostatecznie w 1943 roku, Niemcy wywieźli osoby uwięzione w gettach do obozów zagłady i tam zamordowali. Tylko niewielu się uratowało.

Tak jak w Getto Nuovo, tworzyli Niemcy w gettach na mocy rozkazu Reinharda Heydricha z dnia 21. 09. 1939 r. Radę Starszych, czyli Judenrat – organ stanowiący pozór samorządu żydowskiego posiadającego pewne – nieznaczne i wąskie – wpływy na niektóre aspekty wewnętrznego życia codziennego getta. De facto celem działalności Judenratów było - zgodnie z planami Niemców – odegranie wyznaczonej roli w przygotowaniach do unicestwienia narodu żydowskiego.

Porządku w getto pilnował samorząd żydowski przy pomocy Żydowskiej Służby Porządkowej, czyli żydowskiej policji - Jüdischer Ordnungsdienst wyposażonej przez Niemców w gumowe pałki. Potocznie członków tej formacji stanowiącej wewnętrzną policję, nazywano Odmanami od słowa Ordnumgsdienst.

Zadaniem Odmanów było: wykonywanie niemieckich rozporządzeń dotyczących ludności żydowskiej – jej dostaw w określonych ilościach w celu wywozu do obozów zagłady, zbiór nakładanych kontrybucji i podatków, utrzymanie porządku na ulicach getta, łącznie z bramami, pomoc przy aresztowaniach i egzekucjach, walka z nielegalnym handlem, pilnowanie porządku na Umschlagplatzach.

I Jüdischer Ordnungsdienst wykonywała wszystko wzorowo: przeprowadzała łapanki dostarczając Żydów Niemcom do prac przymusowych i do wywozu do obozów zagłady, zwalczała pospolitą przestępczość, przeprowadzała rewizje, walczyła ze szmuglem i nielegalnym wychodzeniem z getta, dbała o przestrzeganie godziny policyjnej. W okresie akcji wysiedleńczych do obozów zagłady, policjanci uczestniczyli w wyłapywaniu ukrywających się ludzi i dostarczaniu ich na miejsce zbiórki.

Służba w policji była bezpłatna, ale łączyła się z wieloma przywilejami, takimi jak zwolnienie od przymusu pracy oraz większe przydziały żywności. Ponadto istniały wielkie możliwości korupcji, która szerzyła się wśród Jüdischer Ordnungsdienst na wielką skalę.

Żydowscy policjanci w Getcie Warszawskim mieli własna odznakę:

image

 Podobną odznakę nosili żydowscy policjanci we Lwowie, czy Łodzi.

Poniżej przedstawiono zdjęcia żydowskich policjantów podczas pracy.

image

1.Getto Warszawskie. Apel żydowskich policjantów.

image

 2.Żydowski policjant przy wejściu do Warszawskiego getta.

image

3.Dwaj Odmani.

image

 4.Sześciu policjantów żydowskich w Warszawskim getto, lipiec, 1942.

image

 5.Niemieccy i żydowscy policjanci podczas akcji w Warszawskim getto, 7 sierpnia 1942 r.

image

 6. Getto w Łodzi. Odman oraz dwóch niemieckich wojskowych.

image

 7. Getto Litzmannstadt. Chaim Rumkowski z żydowskimi policjantami.

image

 8.Getto w Krakowie. Sam szef Odmanów Simcha Spira.

image

9. Warszawskie getto. Żydowscy policjanci strzegą bram.

image

10. Warszawskie getto grupa żydowskich policjantów na apelu. Jakub Lejkin składa meldunek komendantowi Józefowi Szeryńskiemu.

image

 11. Żydowska policja. Warszawskie getto. Umschlagplatz, sierpień 1942 r.

image

12. Żydowski policjant w obozie koncentracyjnym w Salaspils na Łotwie "Oberster Jüdischer. Lager-Polizist", 1942

image

13. Warszawskie getto. Żydowski policjant, dwójka Żydów i niemiecki policjant.

image

14. Żydowski policjant reguluje ruchem w getto w Warszawie.

image

 15. Adam Czerniaków. Odliczanie podczas zbiórki żydowskich policjantów.

image

 16. Szerynski, Chief of the Jewish ghetto police, overseeing a police action in the Warsaw ghetto Jakob Lejkin is the 3rd man on the right with arms folder – został zastrzelony przez bojownika Żydowskiej Organizacji Bojowej 29 października 1942 r.

image

17. Еврейская полиция гетто Лодзи. Групповой снимок. 1942 год.

image

 18. Members of the Jewish order police in the Lodz Ghetto. W getto w Warszawie było 2500 żydowskich policjantów, w Łodzi - 1200, we Lwowie prawie 700.

image

19. In Krakauer Ghetto.

image

19A. Simcha Spira – Kommandant des jüdischen Ordnungsdienst in Krakau!

image

20. Odman. Das Ghetto Litzmannstad.

image

21. Żydowski policjant i niemiecki żołnierz regulują ruchem w getto w Łodzi.

image

22. Żydowski policjant z dzieckiem. Getto w Mińsku.

image

23. Jüdischer Ordnungdienst Lemberg. Przed wojną we Lwowie było ponad 75 tys. Żydów. W 1943 roku władze niemieckie ogłosiły Lwów miastem wolnym od Żydów. Tuż przed rozpadem ZSRR było ich podobno 30 tys., a teraz jest około 2 tysięcy Żydów we Lwowie.

image

24. Policjanci niemieccy ze 101 batalionu(?) rozmawiają z żydowskimi policjantami. Getto w Łodzi.

image

25. Getto w Łodzi. Dzieci bawią się w policjantów.

image

26. Getto w Łodzi – żydowscy policjanci. Przeczytaj: Wielka Szpera w "Kronice Getta Łódzkiego"!

image

27. Getto w Warszawie. Maszeruje "Trzynastka" Abrama Gancweicha zwana "Żydowskim Gestapo". Kliiknij i przeczytaj prof. Marka Chodakiewicza o żydowskich kolaborantach Gestapo!

Dlaczego Żydzi w gettach niemieckich wstępowali do policji?

Niemcy ich lepiej karmili niż pozostałych Żydów, a także przyodziewali – w warunkach getto miało to swoje znaczenie. Mundur żydowskiego policjanta w wielu przypadkach ratował od przypadkowej śmierci z rąk Niemców. Przecież każdy Niemiec mógł pobić Żyda, a nawet go zastrzelić - dlatego, że nie spodobał mu się wyraz twarzy Żyda. A status policjanta zabezpieczał go przed taką przypadkową śmiercią. Żydowski policjant z kolei, stawał się panem życia i śmierci – miał praktycznie niczym nieograniczoną władzę wewnątrz getto. I jak to z ludźmi bywa, nawet wielu porządnych ludzi - żydowskich policjantów przekształcało się w łapówkarzy, a nawet w sadystów i okrutników gorszych od Niemców wobec swoich współbraci. Niektórzy spośród właśnie takich są także przedstawieni na przytoczonych wyżej fotografiach.

Możliwość przeżycia człowieka w niemieckim getto zależała wprost od posiadanych przez niego wartościowych rzeczy. Za pieniądze, złoto i inne drogocenne rzeczy można było wykupić się nawet od deportacji do obozu zagłady. I dlatego, niemal każdy żydowski policjant pragnął posiąść jak najwięcej cennych rzeczy, aby móc przedłużyć swoje życie u Niemców.

Bernard Goldstein – lider lewicowego przedwojennego Bundu napisał książkę: „Five Years in the Warsaw Ghetto”. AK Press/Nabat, 2005.

Five Years in the Warsaw Ghetto

Można tam przeczytać:

„Żydowska policja, kierowana przez ludzi z SS i żandarmów spadała na getto jak banda dzikich zwierząt. Każdego dnia, by uratować własną skórę, każdy policjant żydowski przyprowadzał siedem osób, aby je poświęcić na ołtarzu dyskryminacji. Przyprowadzał ze sobą kogokolwiek mógł schwytać - przyjaciół, krewnych, nawet członków najbliższej rodziny. Byli policjanci, którzy ofiarowywali swych własnych wiekowych rodziców z usprawiedliwieniem, że ci i tak szybko umrą".

Niektórzy twierdzą, ze policja żydowska była nieodłączną częścią niemieckiego narodowo – socjalistycznego aparatu władzy zajmującego się eksterminacją Żydów i powinna być traktowana jak wszystkie inne przestępcze organy narodowo – socjalistycznych Niemiec. Niemcy nie mogliby zrealizować swego zadania - zagłady Żydów z taka łatwością i tak szybko, bez pomocy żydowskiej policji.

Różni historycy dokonywali oceny historii i działalności Judenratów oraz Jüdischer Ordnungsdienst. Wielu badaczy ma wątpliwości, czy przywódcy Judenratu byli w stanie zmienić rzeczywistość dla Żydów w okresie Zagłady. Ich wszelkie działania na rzecz społeczności getta nie miały żadnych szans powodzenia. W ostatecznym rozrachunku mechanizm Zagłady został ustalony przez narodowo – socjalistyczne Niemcy w Berlinie z powodów ideologicznych. I żaden lokalny przywódca żydowski nie miał szans na to wpłynąć. Niemcy traktowali członków Judenratów jako zakładników osobiście odpowiedzialnych za przeprowadzenie wydawanych przez siebie zarządzeń. Judenrat generalnie funkcjonował jako jedyny pośrednik pomiędzy Żydami i niemieckimi okupantami. Przedstawiciel władz niemieckich rozmawiał zwykle wyłącznie z szefem Judenratu.

Badania tych problemów zostały interesująco przedstawione przez Israela Gutmana, “Ha-Yudenrat ke-hanhagah,” in Manhig ve-hanhagah, ed.Irad Malkin and Zeev Tsahor (Jerusalem, 1992); Isaiah Trunk, Judenrat (New York, 1972); Aaron Weiss, “Berurim be-she’elat ma‘amadah ve-‘emdoteha shel ha-hanhagah ha-yehudit be-Polin ha-kevushah,” Yad va-shem 12 (1978): 243–266.

Praca ta nie jest jednak dostępna poza Izraelem - wielka szkoda, że ta praca nie istnieje w języku angielskim.

Do innej publikacji na ten temat napisanej przez Aarona Weissa, "Relationship between the Judenrat and the Jewish Police in Occupied Poland," in Demut ha-Hanhagah ha-Yehudit be-Artsot ha-Shelitah ha-Natsist 1933-1945, Jerusalem, 1979, także nie udało mi się dotrzeć.

Pani Sara Bender, professor of Jewish History, University of Haifa wypowiedziała na temat kłamstw opisywanych przez pseudohistoryka - socjologa Jana Grossa znamienne słowa:

„Dane te muszą być dokładnie zbadane, ponieważ, jeśli są autentyczne, to całkowicie mogą zmienić wizerunek Żydów jako zbiorowej ofiary w czasie II wojny światowej.”

Można mieć poważne wątpliwości i równie stanowczo twierdzić, że uzasadnione byłoby również inne analogiczne zdanie, w którym zamienia się słowo Polaków na Żydów: „Dane dotyczące działalności Jüdischer Ordnungsdienst muszą być bardzo dokładnie zbadane, ujawnione i opisane, ponieważ, jeśli są autentyczne, to całkowicie mogą zmienić wizerunek Polaków jako zbiorowej ofiary w czasie II wojny światowej.”

W znanej książce, która w połowie ubiegłego wieku była światowym bestsellerem:

Szpilman Władysław, Szpilman Andrzej, Hosenfeld Wilm, Biermann Wolf, Pianista : Warszawskie wspomnienia 1939-1945, wyd. 2 zm. i uzup.,wyd. ZNAK, 2000

Szpilman Władysław, Szpilman Andrzej, Hosenfeld Wilm, Biermann Wolf, Pianista : Warszawskie wspomnienia 1939-1945, wyd. 2 zm. i uzup.,wyd. ZNAK, 2000.

możemy przeczytać:

Członkowie Żydowskiej Służby Porządkowej „zarazili się duchem gestapo”„stawali się zwierzętami”„tłukli ludzi gumowymi pałkami”„mężczyźni (byli) przypędzani ze wszystkich stron przez policję, jak przez psy używane do pędzenia owiec.” Szpilman nazywa ich „siepaczami” i „sprzedawczykami” i chwali zamach na okrutnika Jakuba Lejkina, którego określa jako  „jednego z największych łajdaków w szeregach policji żydowskiej”.

Jedna ze słynnych żydowskich myślicielek XX wieku Hannah Arendt w 1963 roku wystąpiła w książce „Eichmann w Jerozolimie” z dramatycznym oskarżeniem przeciw Judenratom.

image

Wyd.: Społeczny Instytut Wydawniczy ZNAK, 2010.

H. Arendt stwierdziła, że bez ich udziału w rejestracji Żydów, koncentracji ich w gettach, a potem aktywnej pomocy w skierowaniu do obozów zagłady zginęłoby dużo mniej Żydów, ponieważ Niemcy mieliby więcej kłopotów z ich spisaniem i wyszukiwaniem.

Niemcy w okupowanej Europie  zlecali funkcjonariuszom żydowskim sporządzenie imiennych wykazów Żydów wraz z informacjami o ich majątku. Zapewniali oni także pomoc żydowskiej policji w chwytaniu i ładowaniu Żydów do pociągów transportujących do obozów koncentracyjnych, działając przez żydowska policję – groźną, nie posiadającą wprawdzie broni palnej, ale niejednokrotnie zabijającą Żydów pałowaniem.

W swojej książce Arendt napisała: "Dla Żydów rola, jaką przywódcy żydowscy odegrali w unicestwieniu własnego narodu, stanowi niewątpliwie najczarniejszy rozdział całej tej ponurej historii."

Hannah Arendt nie podała w swojej książce nic nowego. Tezy o roli Judenratów, policji żydowskiej, po prostu powtórzyła za znanym wybitnym historykiem amerykańskim żydowskiego pochodzenia, badaczem holocaustu Raulem Hilbergiem:

image 

Kliknij i przeczytaj "Raul Hilberg i Holokaust"!

Można twierdzić, że Judenraty oraz Judischer Ordnungsdienst uczestniczyły w Zagładzie Żydów. Lecz warto przeczytać wyznania żydowskiego policjanta, który uczestniczył w likwidacji getto w Otwocku i przed zamordowaniem przez Niemców opisał proces własnego upadku. Ten Żyd własnoręcznie zaprowadził do transportu śmierci do Treblinki swoją żonę i 2-letnią córeczkę.

image

Wyd. KARTA, 1995. Studium zbrodni i uległości wobec niej, pisane ze świadomością nieuchronnej własnej zagłady.

W każdym getto toczyła się w każdej sekundzie walka słabego, głodującego, bezbronnego człowieka z diabelską mocą niemieckiej machiny zagłady.

Encyclopedia of the Holocaust, In Association with Yad Vashem, The Holocaust Martyrs' and Heroes' Remembrance Authority, Dr. Robert Rozett and Dr. Shmuel Spector, Editors, Yad Vashem and Facts On File, Inc., Jerusalem Publishing House Ltd, 2000,zwraca mocno uwagę na następujące aspekty związane z Judenratami oraz z Jüdischer Ordnungsdienst, uczestniczącymi na swój sposób w tej walce:

„Wielu wolało przerwać służbę w policji, żeby nie brać udziału w "akcjach" – większość z takich policjantów była sama deportowana. Inni zostawali na swoich stanowiskach, do końca wykonując rozkazy Niemców. Po wojnie zachowanie policjantów było dokładnie badane. W Monachium czterdziestu byłych policjantów uznano za winnych niewłaściwego postępowania i zostało poddanych ostracyzmowi ze strony wspólnoty żydowskiej. W Izraelu kilku policjantom przedstawiono oskarżenia, ale większość oskarżonych usprawiedliwiono uwzględniając okropne warunki, w których im przypadało działać w czasie wojny.“


Warto przeczytać:

https://www.salon24.pl/u/dziennikarstwoobywatelskie/852341,zydzi-sami-przyczyniali-sie-i-czynnie-wspierali-holocaust-to-dlaczego-obwiniaja-polakow

image

Icchak Kacnelson, „O bólu mój”

Jam jest ten, który to widział, który przyglądał się z bliska,
Jak dzieci, żony i mężów, i starców mych siwogłowych
Niby kamienie i szczapy na wozy oprawca ciskał
I bił bez cienia litości, lżył nieludzkimi słowy.

Patrzyłem na to zza okna, widziałem morderców bandy –
O, Boże, widziałem bijących i bitych, co na śmierć idą…
I ręce załamywałem ze wstydu… wstydu i hańby –
Rękoma Żydów zadano śmierć Żydom – bezbronnym Żydom!

Zdrajcy, co w lśniących cholewach biegli po pustej ulicy
Jak ze swastyką na czapkach – z tarczą Dawida, szli wściekli
Z gębą, co słowa im obce kaleczy, butni i dzicy,
Co nas zrzucali ze schodów, którzy nas z domów wywlekli.

Co wyrywali drzwi z futryn, gwałtem wdzierali się, łotrzy,
Z pałką wzniesioną do ciosu – do domów przejętych trwogą.
Bili nas, gnali starców, pędzili naszych najmłodszych
Gdzieś na struchlałe ulice. I prosto w twarz pluli Bogu.

Odnajdywali nas w szafach i wyciągali spod łóżek,
I klęli: „Ruszać, do diabła, na umschlag, tam miejsce wasze!”
Wszystkich nas z mieszkań wywlekli, potem szperali w nich dłużej,
By wziąć ostatnie ubranie, kawałek chleba i kaszę.

A na ulicy – oszaleć! Popatrz i ścierpnij, bo oto
Martwa ulica, a jednym krzykiem się stała i grozą –
Od krańca po kraniec pusta, a pełna, jak nigdy dotąd –
Wozy! I od rozpaczy, od krzyku ciężko jest wozom…

W nich Żydzi! Włosy rwą z głowy i załamują ręce.
Niektórzy milczą – ich cisza jeszcze głośniejszym jest krzykiem.
Patrzą… Ich wzrok… Czy to jawa? Może zły sen i nic więcej?
Przy nich żydowska policja – zbiry okrutne i dzikie!

A z boku – Niemiec z uśmiechem lekkim spogląda na nich,
Niemiec przystanął z daleka i patrzy – on się nie wtrąca,
On moim Żydom zadaje śmierć żydowskimi rękami!

Icchak. Kacenelson, "Pieśń o zamordowanym żydowskim narodzie", Warszawa 1982, s. 23.

Icchak Kacenelson (1886-1944) – wybitny poeta, dramaturg, tłumacz żydowski i hebrajski. W getcie warszawskim prowadził tajną działalność oświatowo-kulturalną. Wywieziony w kwietniu 1943 roku do obozu koncentracyjnego; zamordowany w Oświęcimiu w 1944 roku.

Żyd z Izraela Eli Barbur o  Hannie Arendt, która napisala prawdę o żydowskiej kolaboracji z Niemcami:

image


Icchak Kacenelson - Rękoma Żydów zadano śmierć Żydom – bezbronnym Żydom!



Zbigwie
O mnie Zbigwie

"Niedawno ukazał się interesujący wpis: http://bezwodkinierazbieriosz.salon24.pl/338033,grawicapy-lataja-w-kosmosie pióra znanego blogera Zbigwie, z wykształcenia fizyka" - http://autodafe.salon24.pl/249413,zagadkowe-analogie. Znajdź ponad 100 moich notek na Forum Rosja-Polska  http://bezwodkinierazbieriosz.salon24.pl Poetry&Paratheatre 2010 i 2013. Free counters

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura