Zbyszek Zbyszek
9770
BLOG

5 argumentów za tym, że demokracja to ZŁO

Zbyszek Zbyszek Polityka Obserwuj notkę 51

Demokracja to bardzo zły ustrój, ale lepszego nie wynaleziono - powiedział Winston Churchill. Demokracja to rządy hien nad osłami - napisał Platon. Gdybyśmy mieli prawdziwą demokrację to... - tu pojawia się lista przejawów wolności i dobrobytu. Walczymy o demokrację. W Polsce, na świecie, na bliskim wschodzie. W zakładzie pracy, w rodzinie, w państwie. Demokracja jest odmieniana przez wszystkie możliwe przypadki. Stała się kamieniem filozoficznym, panaceum w sferze organizacji życia ludzi. Niepodważalnym dogmatem w sercach ludzi. Czy to dobrze?

Demokracja jest ZŁEM. Nie jest złem największym czy ostatecznym. Jest złem zwykłym, szarym. Jest potworem, którego morda choć ohydna to przecież dość zwyczajna i przyziemna. Demokracja to fałsz. Demokracja to kłamstwo. Demokracja to opium dla ludu, w swojej najbardziej jaskrawej formie. Wymieńmy zatem jej krytyczne wady: demokracja opiera się o kłamstwo, oznacza chaos i brak trwałości, powoduje upadek kultury i intelektu, wymaga manipulowania ludźmi, karze zawsze najsłabszych. Oto rozwinięcie:

 

1. Demokracja jest kłamstwem.

Nie jest kłamstwem deklaratywnym. Formalnym. Kłamstwem pod przysięgą, zweryfikowanym przez naukowców. Jest kłamstwem zafałszowanym. Powszechnym. Kłamstwem poprzez przyjęcie którego, ludzkie umysły od razu ulegają wypaczeniu.

Gdy bowiem zapytamy 99,99% populacji tak zwanych zachodnich państw, jakiż to ustrój mają te państwa, dowiemy się niechybnie, że to - demokracja. Naprawdę. Ludzie tak myślą. Są o tym przekonani. Gdy podręczyć ich pytaniami, ze skrzywioną miną, przyznają być może, że owszem jest to demokracja "przedstawicielska", ale przecież jednak - demokracja. Zresztą - nie będą chętni do słuchania pytań, bo któż pragnie wychodzić na idiotę?

A zatem, znakomita większość ludzi żywi zupełnie błędne przekonanie co do formy rządów, w których przychodzi im żyć. Dziesiątkami i setkami lat, milionami powtórzeń komunikatów medialnych, wpojono im fałsz, że żyją w demokracji. Może niezbyt doskonałej - dlatego te walki o "prawdziwą demokrację" i o "więcej demokracji" - ale "w demokracji".

Wszystkie współczesne państwa zachodnie są oparte o wzór, jakim było USA. Gdy nieliczni "ojcowie założyciele" Stanów Zjednoczonych, zastanawiali się jaką formę ma przybrać nowo tworzone przez nich państwo, ich naczelną obawą było to, aby nie stało się ono - demokracją!  Dlatego zaprojektowali swoje państwo jako Republikę a nie Demokrację. Serio. Znakomita większość ludzi - nie widzi różnicy.

 

2. Demokracja oznacza chaos i brak trwałości.

Wszelkiego rodzaju trwałe struktury, budowane przez ludzi, cechowała hierarchiczność. Istotne i oddziaływujące na życie w trwały sposób, były struktury hierarchiczne. "Demokracja nigdy nie trwa długo. Szybko się wyczerpuje i niszczy sama siebie. Nigdy nie było demokracji, która nie popełniłaby samobójstwa" - pisał John Adams.

Hierarchiczne państwa, hierarchiczne loże, hierarchiczne rodziny, hierarchiczne kościoły, hierarchiczne armie, koncerny, spółki, partie. Wszędzie tam gdzie wymagana jest trwałość i skuteczność, ostatnią rzeczą, którą można znaleźć, jest równe uczestnictwo ludzi w podejmowaniu decyzji o tym, co robić.

Demokracja to rozpad. Bo gdy nie ma hierarchii określonej formalnie, jej ustalenie dokonuje się w warunkach nieustannej walki stron ze sobą. Energia takiego podmiotu, zamiast iść na budowanie swojej pozycji, często skupia się na konfliktach wewnętrznych i uzyskiwaniu wewnętrznych przewag.

 

3. Demokracja oznacza zaniżenie poziomu intelektualnego i kulturalnego.

Dlaczego kazania w kościele tak często są "słabe" a tak rzadko są "uduchowione"? Dlaczego przekaz medialny tak często jest prostacki, a tak mało w nim klejnotów kultury i intelektu? Dlaczego w "blogosferze", dominującą formą wypowiedzi, są wypowiedzi głupie, niewyrafinowane, zamknięte, powtarzające jakieś klisze z tak zwanego mainstreamu?

Wśród rozmaitych przyczyn wymieńmy i tę: "Większość populacji nie powala poziomem intelektualnym". A to większość właśnie, jest adresatem tych wszystkich komunikatów informacyjnych i kulturowych. To jak w knajpie, gdy większość gości klnie i bluzga, odezwać się w intelektualny sposób, staje się absurdem.

Ponieważ zatem większość mówi i większość słucha, to główny strumień informacyjny dostosowuje się do potrzeb większości. Jeśli gdzieś nie znajdzie się enklawy albo niszy, to na szerokim polu demokracji, wszelkie przejawy czy odruchy nieco bardziej wyrafinowanej kultury - są skazane w najlepszym razie na wzruszenie ramion i odwrócenie głowy, w najgorszym na oplucie i prawy sierpowy (słownie oczywiście).

 

4. Demokracja wymaga manipulowania ludźmi.

Gdybyż istotnie, ludzie mieli decydować o biegu spraw państw i gdybyż istotnie nie poddać ich nadzorowi i manipulacji, to mogłoby dojść do wielu tragedii nie do opisania - patrzy sukces wyborczy partii Adolfa Hitlera. Ludzie mają zmienne nastroje i to pod ich wpływem (czego koronnym dowodem była niedawna notka właściciela Salonu24) podejmują decyzje i działania. Pozwolenie by w ten sposób decydowali o sprawach wagi państwowej czy międzynarodowej, byłoby bezlitosnym barbarzyństwem.

Stąd, im więcej demokracji, tym więcej manipulacji. I to nie dlatego, iżby szkodzić ktoś chciał ludziom, tylko wręcz przeciwnie. Demokracja oznacza konieczność ujednolicenia, wg z góry zaprojektowanego wzorca, poglądów i sposobu myślenia populacji. Czasem chodzi o to, by populacja była nieco bezmyślna, kierująca się emocjonalnymi odruchami, gdyż tak, po prostu, łatwiej jest nią kierować, a proces kierowania następować musi, jak to zostało wcześniej wyjaśnione.

Demokracja zatem oznacza ograniczenie wolności i dowolności myślenia. Myślenie, dla dobra ludzi, musi być ujednolicone. Dlatego jest a) powszechna edukacja z jednolitym programem, b) masowe media, z podobną do siebie zawartością kulturową i informacyjną (wyjątki potwierdzają tylko regułę i takaż ich rola). Ludzie czasem wierzgają, bo ujednolicony przekaz intelektualny raczej nie pozostaje w ścisłej relacji do tzw. prawdy, ale przemysł rozrywkowy skutecznie koi ból i zajmuje wolny czas.

 

5. W demokracji poszkodowani są zawsze najsłabsi.

Podstawową troską władcy, który samodzielnie rządzi populacją, jest utrzymanie spokoju społecznego. Władca może to uczynić za pomocą siły. Ten sposób jest jednak kosztowny i niewydajny, dlatego bywa stosowany przez krótkie okresy i w ograniczonym zakresie. Bezpieczeństwo władcy to spokój ludności, a spokój ludności to jej wiedza i świadomość, że władca gwarantuje przestrzeganie podstawowych zasad etycznych (np. sprawiedliwości).

Dlatego to właśnie Ateny, demokratycznie, stosunkiem głosów 270 do 230, skazały na śmierć Sokratesa za to, że mówił prawdę i jej dociekał, czym się narażał możnym Aten,  zaś władca Persji Dariusz, na wieść o tym, że sędzia w jego państwie sądził ludzi niesprawiedliwie, biorąc potajemnie "prezenty", kazał tego sędziego obedrzeć ze skóry i obić nią fotel sędziego, tak by następny nie popełniał błędów poprzednika.

Dlatego właśnie, na Białorusi nie ma "oligarchów" a poziom życia ludności i stan kraju jest znośny, zaś na Ukrainie oligarchów jest "w bród", bo ci co najlepiej kradli, o przepraszam - zarabiali, zgromadzili najwięcej, a ludność jest biedna, i ogłupiona wybierze wkrótce jednego z tych rekinów na swojego prezydenta.

Dlatego takie grupy zawodowe w Polsce jak górnicy, mundurowi (itd) mają przywileje a ludzie wykonujący prace nie mieszczące się w "silnej grupie wpływów" mają garb na plecach i emerytury w wieku 67 lat.

Hierarchiczna władza, łamie egoizmy indywidualne, w imię przestrzegania zasad, które z kolei gwarantują spokój i efektywność. Władza demokratyczna jest polem starcia egoizmów, z których najsilniejsze osiągają korzyści, kosztem całej reszty.

 

Reasumując.

Demokracja, jeśli się pojawiała, to była ustrojem nietrwałym, prowadzącym do samodestrukcji. Wprowadzenie mechanizmów demokratycznych, skutkuje koniecznością ujednolicenia myślenia populacji, zwiększa manipulację ludźmi i stopień ingerencji państwa w to co myślą (tendencja totalitarna). Demokracja to nieprzyjazne warunki do rozwoju kultury i życia intelektualnego, wywołuje rozrost chamstwa i prostactwa. Demokracja jest nie do pogodzenia z wolnością, chyba że wszystkim nam, wolno będzie myśleć to samo i tak samo (z grubsza, rzecz jasna). Demokracja to chaos i wewnętrzna walka. Wyniszczająca droga do bylejakości i samozniszczenia, zaspokajająca prymitywne oczekiwanie, że każdy może rządzić.

"barbarzyńcy przychodzą na koniec aby przeciąć aortę" - pisał Poeta.

 

 

Mój blog "domowy".

Zbyszek
O mnie Zbyszek

http://camino.zbyszeks.pl/  Kopia twoich tekstów: http://blog.zbyszeks.pl/2068/kopia-bezpieczenstwa-salon24-pl/

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka