Zbyszek Zbyszek
2970
BLOG

Odwołanie marszałka Kuchcińskiego krzywdzi wszystkich Polaków!

Zbyszek Zbyszek Sejm i Senat Obserwuj temat Obserwuj notkę 130

image

Źle bardzo się stało, że Pan marszałek Kuchciński przestał pełnić swoje obowiązki, mimo, że prawa nie złamał, a nawet nie naruszył dobrych obyczajów, o czym wszyscy zostaliśmy poinformowani. Najgorsze, że właściwie nie wiadomo, co się stało. To znaczy czy to Sejm odwołał marszałka, czy to marszałek sam się odwołał, czy też - jak pisze fachowiec, pan profesor Antoni Dudek -  marszałka odwołał poseł Jarosław Kaczyński.

Nie jest jasne, czy jest taka procedura odwoływania marszałka przez posła, ale to właśnie ni mniej ni więcej napisał profesor, a więc ktoś, kto się zna, a nie zwykły zjadacz bułek z biedronki po 38 groszy sztuka, podrożały bo 500+.

Więc już z samym odwołaniem pana marszałka jest pewien problem, bo ono jakieś pokraczne albo tajemnicze. Niby wszystko dobrze, bo przecież Sejm, kamery i dostojnie bardzo wszystko się lśni na ekranach telewizorów, ale starsi szczypią się w udo, byle własne, bo im się wydaje, że może to wszystko na niby. Że to taka hucpa z tym Sejmem, z tymi procedurami, z tymi posłami i w sumie z panem Marszałkiem, który wcale nie powinien ustępować, tylko zachować się jak mężczyzna i stać wyprostowany, ani kroku w tył.

No ale jakoś tak, to wstawanie z kolan i suwerenność w wykonaniu i kraju, i Sejmu, udziela się wszystkim, więc jak tu stać prosto, skoro rozkaz się pochylić w oczekiwaniu na... Nawet Pan Prezydent niechcący się pochylił, szczęście że nad biurkiem i za oceanem, nieszczęście, że sfotografowali i jeszcze opublikowali. Więc w tej pozycji pochylonej wszyscy trwają mać, a jak ktoś się zapomni, to przecież może wpaść w depresję i żeby nie wiem kim był, schować się pod koc i wiadomo... lepiej się jednak pochylić i z godnością, jak pan Marszałek, znosić to... e.... no wiadomo.

Pan Marszałek nie powinien być odwołany z kilku ważnych powodów.

Po pierwsze dobrze wykonywał swoją funkcję marszałka. Nikt nie czyni mu zarzutów, że źle, gazety nie piszą, że taki z niego marszałek jak koziej brody (tu zmyłka w ramach poprawności obyczajowej) trąba. Więc dobrym był marszałkiem, a to jest druga osoba w państwie o ogromnych prerogatywach o wielkiej odpowiedzialności.

Zarzuty stawiane Panu Marszałkowi nijak się mają do tego co robił dla Polski, co robił dla Państwa. Że pojeździł sobie samolotem? Serio? To jest jakiś zarzut dla tak ważnej osoby? No niechby żonę rzucił i pobrał się z cierpiącą po Kazimierzu Isabel. Niechby tam z nią jeździł na rowerze albo na koniu. Może by się gdzieś potkneli o krawężnik i wychrzanili na matkę z dzieckiem, co na pobliskiej ławce właśnie wkładała loda w usta, a tu... pan Marszałek i Isabell lecą z prędkością turbulencji krawężnikowej i lód na bluzce, dziecko płacze, może nawet hulajnoga zrujnowana.

Ale, że latał samolotem? A od czego państwo ma samoloty? Rodacy, czyście już do cna zgłupieli? Dobry polityk, druga osoba w państwie to powinna na własność dostawać na czas pełnienia funkcji samolot. A niech lata! Niech dzieci samolotem do szkoły wysyła! Nawet teściową niech przewiezie, żeby tylko turbulencji nie było, bo sobie chłopina nagrabi, i potem w domu kwaśno, ciche dni, bo mamusia tam coś tam.

Jesteśmy na statku. Wokół ocean i fale na 30 metrów wysokie. Łajba trzeszczy, kobiety rzygają, reszta blada modli się co będzie.

- Precz z kapitanem, on podjadał kremówki ze stołu dla pasażerów - wydziera się Obziakowski.
- Taaa. Zróbmy kapitanem Kozłowską. Nie ma pojęcia o żeglowaniu ale to uczciwa kobieta. I singielka, to nie będzie kraść dla dzieci ani męża przemycać w kabinie.

I tak pod przekonującą perswazją ogół pasażerów w głosowaniu wybrał Kozłowską na kapitana. Wiemy to z wydobytych z dna zapisów wideo. Ciało kapitana znaleziono w kajucie na rufie. Do końca trzymał w ręku butelkę rumu, zdając się śpiewać - Wasze zdrowie durnie!

Marszałka nie powinno się odwoływać, bo w grupie obowiązuje jakaś solidarność. Jak to ma być tak, że pod wpływem napaści z zewnątrz będzie się rzucać na pożarcie swoich, to do kitu z taką grupą. Każdy wie, choć wstyd się czasem przyznać, że jak się w jakiejś sensownej grupie jest, to wzajemna solidarność jest rzeczą bezwględną i cementującą. Wyrzucenie Pana Marszałka od tak, to bardzo zły sygnał. Sygnał, że nie jesteśmy żadną grupą, tylko mięsem armatnim szefa, który niezbyt dosłownie traktuje naszą godność, nasze kredyty, nas samych. Tak się nie robi, jeśli armia ma być całością.

Pana Marszałka nie powinno się odwoływać, bo to dowód słabości. - Że pomstują? Że krzyczą? Że wrzeszczą? A niech sobie krzyczą. Przejdzie im. - To jest postawa mężczyzny, to jest postawa silnego przywódcy, tak zachowuje się prawdziwy facet.

Gdy w to miejsce mamy lękliwe pozbywane się dobrego człowieka i dobrego fachowca, żonglowanie najwyższymi stanowiskami w państwie, bo akurat wrzawa się podniosła na jednego z naszych, to jasny przejaw LĘKU. Miękkości i słabości pozycji. Może tej, co to po wstaniu z kolan wszystkim się udzieliła. Nie ważne. Silna ekipa, silny przywódca nie poddaje się krzykowi napastników. Jak się poddaje, to znak, że traci swoją siłę.

Marszałek Kuchciński nie powinien być odwołany, bo to odwołanie, to jest PRZYZNANIE SIĘ DO WINY. Do winy, która i tak spada na całe ugrupowanie. Do winy całego obozu, który takich ludzi wstawia na najwyższe stanowiska, których musi odwoływać. To jest przyznanie atakującym RACJI. Tak - mieli rację, marszałek zachowywał się NIEGODNIE. Tak - mieli rację, boimy się i odwołujemy go. W sumie wychodzi, że tak mieli rację, robimy wszystko to, o co oskarżaliśmy innych. To może być dwa punkty procentowe mniej w wyborach. To gruby błąd polityczny.

Ostatecznie Pan Marszałek nie powinien być odwoływany, bo to Sejm Marszałka powołuje i odwołuje. A tu... profesor Antoni Dudek pisze, że to wcale nie Sejm RP tylko pan prezes Jarosław Kaczyński. To jak? To co ten Sejm właściwie? To to wszystko na niby? To po co są posłowie? To oni mają jakiś swój własny głos? Własne zdanie? Własną godność? Czy tylko posłusznie wykonują, co mają nakazane? Ale jeśli tak, to kogo reprezentują? Tych co ich wybrali? Naród? Czy przewodniczącego partii? No to jest pytanie.

Odpowiedź nawet ta, że reprezentują swojego szefa, że Sejm to taki cyrk, w którym wszyscy udają, wcale nie musi być negatywna, straszna czy smutna. Przecież tak w istocie może być, że ludzie chcą wybrać Biedronia, a nie jakiegoś tam jego, tego no... Że chcą wybrać Schetynę... czy Jarosława Kaczyńskiego. Ale nie mogą, bo ordynacja, bo cyrk, bo przepisy, więc im się podstawia grono pobłogosławionych przez tego, na którego chcą zagłosować i nie mając wyboru w 90% walą pierwszego na liście.

Czy nie byłoby prościej wprowadzić jeden okręg wyborczy na teren całego kraju? Taki kandydat Czarzasty dostałby na przyład 4% wszystkich głosów, to miałby siłę głosowania 4% sejmu. Kandydat Tusk, w razie powrotu, dostałby 25% i jego głos tyle by właśnie ważył, jakieś 115 głosów poselskich. W Sejmie mielibyśmy kilka albo kilkanaście osób, a jakby się zdarzyło, że drugi z danej partii zdobyłby też jakiś procent głosów, mimo że większość na przewodniczącego, to wtedy ten drugi, albo i trzeci, nie byłby kimś, kogo można swobodnie przesuwać. Oto bowiem na niego zagłosowali ludzie, którzy nie chcieli głosować na szefa, więc jego mandat do bycia w Sejmie nie jest ani zastępowalny, ani usuwalny.

Byłaby taka demokracja, republika czymś w rodzaju spółki mandatowej. Gdyby dany polityk dostał samodzielnie 50% głosów, to samodzielnie powoływałby premiera itd. Nie byłoby zbędnych targów, sporów, przedstawień. O ileż taniej i sprawniej funkcjonowałoby państwo. I ileż czytelniej przedstawiałaby się sytuacja. O ile lepiej realizowana byłaby wola wyborców i o ile prościej byłoby im rozliczać, odpowidzialność rządzących.

Więc szkoda pana Marszałka. Tak nie powinno się robić. Z drugiej strony cała sprawa ma jednak istotne zalety. Dzięki niej bowiem Polacy nabierają przekonania, że orientują się w polityce, że wiedzą o co w niej chodzi, że rozumieją, co to znaczy być politykiem. Oto złapali za rękę marszałka, drugiego człowieka w państwie, i samodzielnie potrafią ocenić, czy się na to stanowisko dobrze czy źle nadaje. Przecież widzą - latał, nie zapłacił. To marszałek zły. Każden człowiek potrafi to ocenić, bo jak powiedział jeden prześmiewca "Nikt nie jest zadowolony ze swojej fortuny, ale każdy ze swojego rozumu".

Więc jakoś tak się spokojniej i bezpieczniej robi. Bo wiemy jak się prowadzi statek, jak się robi politykę. Wiemy już że teraz będzie dobrze, bo nowy marszałek o wiele lepszy, żadnych tam lotów. Maksymilian utnę ci głowę Robespierre był niespotykanie uczciwym człowiekiem. Zwłaszcza w swoich czasach, gdzie upadek obyczajów, korupcja i inne takie się pleniły. Uczciwy zrobił karierę. Sekwana wypełniła się krwią. Austriacki malarz też był porządny. Dobry odważny żołnierz. Uczciwy i co najważniejsze - nie pijący. Takich nam trzeba. Na wodzów, prezydentów, przewodniczących i marszałków. Do tego mamy kompetencje. A na zewnątrz, za burtami naszego statku, pogoda palce lizać, tak pokazują monitory LED zawieszone w naszych kajutach bez okien.



Zbyszek
O mnie Zbyszek

http://camino.zbyszeks.pl/  Kopia twoich tekstów: http://blog.zbyszeks.pl/2068/kopia-bezpieczenstwa-salon24-pl/

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka