Nawet o 1700 proc. podrożały we Włoszech środki dezynfekcyjne i maseczki ochronne z powodu alertu wywołanego przez koronawirusa, fot. PAP/EPA/NICOLA FOSSELLA
Nawet o 1700 proc. podrożały we Włoszech środki dezynfekcyjne i maseczki ochronne z powodu alertu wywołanego przez koronawirusa, fot. PAP/EPA/NICOLA FOSSELLA

Koronawirus w Europie. Jak zachować bezpieczeństwo i ustrzec się przed wirusem

Redakcja Redakcja Koronawirus Obserwuj temat Obserwuj notkę 49

We Włoszech zmarła szósta osoba zarażona koronawirusem. W kraju stwierdzono już ponad 200 przypadków zachorowań. W samej Lombardii zachorowało dotąd 165 osób. Nikt nie wie, skąd się wziął i dlaczego tak szybko rozprzestrzenia się wirus w tym rejonie. Na inne kraje Europy padł strach i próbują się się bronić przed wirusem z Wuhan. 

Koronawirus - sytuacja we Włoszech

Wszystkie ofiary śmiertelne były w wieku 60 plus albo były leczone onkologicznie. Koronawirus Covid-19, który wykryto w grudniu w mieście Wuhan, stolicy prowincji Hubei w środkowych Chinach, a który rozprzestrzenia się na całym świecie, może wywoływać groźne dla życia ostre zapalenie płuc. Włoski koronawirus nazwano SARS-Cov-2. Objawy i przebieg są takie same jak chińskiego. 

Szef władz regionu Lombardia Attilio Fontana powiedział telewizji RAI, że nie wiadomo, dlaczego właśnie w tej części Włoch jest najwięcej zachorowań. - Nikt nie rozumie, dlaczego ma to miejsce w tym rejonie. Odkąd odkryliśmy pierwszy przypadek, nie popełniono błędów - oświadczył Fontana. Przyznał, że "dziwne" wydaje mu się tak szybkie rozprzestrzenianie się wirusa.

Miejscowi lekarze przyznają, że nadal nie ustalili z całkowitą pewnością, kto jest "pacjentem zero" , którego można uznać za źródło fali zachorowań w ostatnich dniach w kilku regionach na północy. 

W całych Włoszech przedsięwzięto szczególne środki ostrożności. Pasażerowie w portach i na lotniskach muszą liczyć się z obowiązkowym mierzeniem temperatury. Kwarantannie poddano 11 tys. osób.


Obszary na północy Włoch, w których wystąpił koronawirus, zostały uznane za "czerwoną strefę". Jedenaście gmin, zamieszkanych przez 50 tysięcy ludzi, zamknięto; nie można do nich się dostać ani ich opuścić.

Na liście całkowicie zamkniętych miasteczek i osad w rejonie między Lodi w Lombardii i Padwą w Wenecji Euganejskiej na północy, w których mieszka ponad 50 tys. osób, są m.in.: Codogno, gdzie zanotowano pierwsze zachorowanie na terytorium Włoch, a także Pizzighettone, Pieve Porto Morone, Sesto Cremonese, Casalpusterlengo, Vo, Schiavonia, Mira, Mirano, Terranova Passerini.

Na mocy dekretu wydanego przez rząd obowiązuje surowy zakaz opuszczania tych miejscowości i wjazdu do nich pod groźbą kar finansowych. "Czerwonych stref" pilnuje kilkadziesiąt patroli, a premier Giuseppe Conte zaapelował do obywateli o współpracę.

Zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów zamknięte są szkoły, urzędy, prywatne firmy i inne miejsca pracy oraz obiekty sportowe. Nie działa transport publiczny, na stacjach w tym rejonie nie zatrzymują się pociągi.

Na północy szkoły wszystkich szczebli i uniwersytety zamknięte są w Lombardii, Wenecji Euganejskiej, Piemoncie, Trydencie-Górnej Adydze i we Friuli- Wenecji Julijskiej.

Nieczynne są także placówki kulturalne, odwołano wszelkie imprezy, w tym sportowe. Włoska federacja siatkówki wraz z organizację kierującą ligami kobiet i mężczyzn zdecydowała o zawieszeniu wszelkich rozgrywek do 1 marca.


Skrócono o dwa dni karnawał wenecki, a mediolańska La Scala i wenecki teatr La Fenice zostały zamknięte do odwołania. Do 1 marca będą zamknięte wszystkie weneckie muzea. Odwołano nawet nabożeństwa w kościołach na terenie Lombardii.

Lokalne władze apelują do mieszkańców tych zamkniętych miasteczek, aby radykalnie ograniczyli wychodzenie z domu, co oznacza - jak podkreślają media - praktyczną samoizolację domową kilkudziesięciu tysięcy osób. Media informują o kilku prawdopodobnych przypadkach ucieczek ze strefy zachorowań.

Obrona Cywilna apeluje do ludności, aby nie ulegała panice. Jej oznaki jednak są widoczne - zauważa się. Ludzie masowo gromadzą zapasy, wykupują maseczki, trwa szturm na nieliczne otwarte sklepy i apteki.


Specjalnym kordonem otoczono też miejscowość Vo w Wenecji Euganejskiej, gdzie mieszkał zmarły 78-letni mężczyzna. Dróg dojazdowych pilnują tam karabinierzy i policjanci. Trwa postępowanie, by wyjaśnić źródło zakażenia w tej małej społeczności.

UE: Nie ma powodów do paniki

Unia Europejska zdecydowała, że przeznaczy ponad 230 mln euro na globalną walkę z koronawirusem, ale nie wydała żadnych rozporządzeń dotyczących Włoch. Jak zapewniają przedstawiciele KE, uważnie śledzą rozwój sytuacji we Włoszech, ale choć sytuacja jest poważna, to nie można poddawać się panice i - co ważniejsze - dezinformacji. - Musimy być zjednoczeni i skoordynowani. Musimy informować siebie nawzajem w czasie rzeczywistym, ponieważ dzięki temu będziemy mogli reagować - powiedziała unijna komisarz ds. zdrowia Stella Kyriakides.

Jak dotąd Światowa Organizacja Zdrowia nie zaleciła nałożenia ograniczeń na podróże i handel. We wtorek uda się do Włoch specjalna misja WHO, aby ocenić sytuację i ewentualnie wprowadzić obostrzenia w ruchu granicznym. Komisarz Kyriakides zauważyła, że ewentualne wprowadzanie ograniczeń na podróże w strefie Schengen powinno być proporcjonalne i skoordynowane między państwami UE.

Jak podkreślił rzecznik Komisji Europejskiej Adalbert Jahnz, na tym etapie KE nie rekomenduje czasowego przywrócenia wewnętrznych kontroli w strefie Schengen. - Państwa członkowskie mają tę możliwość, ale nie otrzymaliśmy żadnej notyfikacji w tej sprawie - powiedział na konferencji prasowej w Brukseli.

Szef Obrony Cywilnej Włoch i rządowy komisarz ds. kryzysu sanitarnego Angelo Borrelli zapewnia, że Włochy pozostają "bezpiecznym krajem, do którego można spokojnie przyjeżdżać".

Zalecenia w krajach Europy

W UE nie ma skoordynowanego podejścia do problemu, a decyzje w sprawie wprowadzania restrykcji podejmują władze krajów członkowskich. Niektóre kraje na własną rękę próbują wprowadzić ograniczenia. W Austrii, na przełęczy Brenner przez kilka godzin zawieszono ruch kolejowy. Zatrzymano tam pociąg, ponieważ dwie pasażerki podejrzewano o zakażenie koronawirusem. Wstępne badania tego nie potwierdziły, składy ostatecznie przepuszczono przez granicę, ale podróżni musieli się przesiąść.

Zezwolenie na kontynuację podróży wydano krótko po północy. Po kilku godzinach oczekiwania na stacji, około 500 pasażerów przesiadło się do pociągu Eurocity EC 1228, którego stacją docelową jest Monachium. Włoski skład (EC 86), planowo jadący z Wenecji do stolicy Bawarii, został odesłany do Włoch.

Z kolei międzynarodowy pociąg relacji Nicea-Moskwa został przekierowany i kontynuuje swój dalszy kurs inną trasą - podały Austriackie Koleje Federalne (ÖBB).

Minister spraw wewnętrznych Austrii Karl Nehammer zapowiedział, że wkrótce dojdzie do spotkania delegacji z obu krajów, które przedyskutują kwestię ewentualnego przywrócenia kontroli granicznych na przełęczy Brenner w związku z zagrożeniem rozprzestrzenienia się groźnego koronawirusa. Węzeł Brenner jest kluczowym elementem magistrali kolejowej łączącej Włochy z Austrią i Niemcami. Wchodzi on w skład transeuropejskiej sieci transportowej TEN-T (ang.Trans-European Transport Networks).

Węgierskie MSZ zaleciło obywatelom kraju, by z powodu epidemii koronawirusa decydowali się na podróż do północnych Włoch tylko po jej „gruntownym rozważeniu”. Grupa uczniów szkoły średniej, która była na wycieczce w Lombardii, wraz z opiekunami, kierowcą i innymi osobami przebywającymi w autokarze, została poddana dwutygodniowej kwarantannie. 

W Bułgarii, mimo że nie było tam przypadku wirusa, podjęto bardzo poważne kroki prewencyjne. Na wszystkich lotniskach zainstalowano termokamery. Wszyscy, u których stwierdza się temperaturę ciała powyżej 37 stopni zostają poddani kwarantannie w specjalnie wyznaczonych szpitalach. Jednocześnie bułgarskie MSZ ostrzegło obywateli, by unikali wyjazdów do północnych Włoch.

We Francji zaczyna wybuchać podsycana przez media panika. W miejscowości, gdzie umieszczono pasażerów wywiezionych z Wuhanu, by poddać ich kwarantannie, doszło do protestów. Ponieważ był to ośrodek turystyczny, część wypoczywających wyjechała przed upływem turnusu, a mieszkańcy Branville głośno wyrażali swoje niezadowolenie.

Autobus z Mediolanu został zablokowany na dworcu autobusowym Perrache w Lyonie z powodu podejrzenia zakażenia koronawirusem u jednego z pasażerów. Osoba z objawami przypominającymi grypę została zabrana do szpitala.

Francuskie władze w poniedziałek zaleciły rodzicom, których dzieci odwiedziły w czasie ferii w lutym Chiny, Hongkong, Singapur czy włoską Lombardię albo miały kontakt z pochodzącymi stamtąd osobami, by nie wypuszczali ich z domu.

Francuski minister zdrowia Olivier Veran uspokaja, że obecnie we Francji przebywa tylko jeden chory, hospitalizowany w Lyonie, a jego stan „nie wzbudza niepokoju”. Oprócz 80-letniego turysty chińskiego, który zmarł w paryskim szpitalu, „wszyscy inni wyzdrowieli i nie stanowią zagrożenia".

Minister dodał: „Epidemia? Przygotowujemy się na nią”. Zapewniał, że pragnie by „w razie dotarcia epidemii do Europy”, Francja „była w pełni operacyjna”. I zapowiedział zwiększenie liczby laboratoriów mających testy do diagnozowania, „tak by możliwe było wykonanie wielu tysięcy analiz dziennie”, a nie 400 jak dotychczas.

Zakazem wjazdu do Izraela i na terytoria palestyńskie objęto cudzoziemców, w tym obywateli Polski, którzy w ciągu 14 dni poprzedzających ten wjazd przebywali w Chinach, Hongkongu, Makau, Tajlandii, Singapurze, Korei Południowej i Japonii - podała na Twitterze ambasada RP w Tel Awiwie. W obawie przed koronawirusem izraelski MSZ zakazał też popularnych w tym kraju wycieczek młodzieży do Polski, celem zwiedzania obozu Auschwitz, mimo że jak dotąd u nas nie stwierdzono ani jednego przypadku zakażenia tym wirusem. 

Koronawirus - GIS ostrzega Polaków

Główny Inspektor Sanitarny w Polsce wydał zalecenie, aby wstrzymać się z wyjazdami do Włoch. - Główne zalecenie jest takie, aby nie wyjeżdżać w te rejony. Zrezygnować z odpoczynku. Mamy też wstępne rekomendacje dla osób, które wróciły z północnych Włoch, z tych miejsc, gdzie są ogniska koronowirusa. Zalecamy, by natychmiast skontaktowały się z Państwową Inspekcją Sanitarną. Być może zostaną objęci 14-dniową kwarantanną – powiedział wiceminister zdrowia Waldemar Kraska.

Osobom wracającym z pozostałych terenów ministerstwo rekomenduje samoocenę. Kraska zaznaczył, że jeśli ktoś zauważy u siebie niepokojące objawy, to powinien niezwłocznie skontaktować z Państwową Inspekcją Sanitarną, ponieważ to sanepid kwalifikuje osoby do testów laboratoryjnych na obecność koronawirusa. 

Podobne rekomendacje wydało MSZ. Resort odradza podróże, które nie są konieczne, do 11 gmin objętych kwarantanną przez władze włoskie: w regionie Lombardi - Codogno, Castiglione d’Adda, Casalpusterlengo, Fombio, Maleo, Somaglia, Bertonico, Terranova dei Passerini, Castelgerundo, San Fiorano oraz w regionie Wenecji Euganejskiej - Vo’ Euganeo (Padwa).

Resort dyplomacji podkreślił, że sytuacja jest dynamiczna, a włoska Obrona Cywilna zaznacza, że trudno przewidzieć kierunki rozprzestrzeniania się koronawirusa. MSZ zaapelował również o śledzenie bieżących informacji dotyczących występowania wirusa, które zamieszczane są na stronie placówek polskich we Włoszech, Głównego Inspektoratu Sanitarnego oraz na stronie włoskiego Ministerstwa Zdrowia.

MSZ podkreślił, że należy również liczyć się z możliwymi utrudnieniami wynikającymi z podejmowanych przez władze włoskie działaniami prewencyjnymi, w tym kontrolami na lotniskach.

GIS uspokaja, że leczenie chorych przebiega objawowo i 80 proc. z nich "przechodzi tę infekcję gładko". Głównym elementem zabezpieczenia się przez wirusem jest odpowiednia higiena – mycie rąk, racjonalne zachowanie i śledzenie rzetelnych źródeł informacji. - Ten wirus ma łatwą możliwość transmisji i trzeba zachować daleko idący rozsądek. To jest przede wszystkim mycie rąk i odpowiednia higiena. Proszę nie bagatelizować tego – powiedział Główny Inspektor Sanitarny Jarosław Pinkas.

Wiceminister dodał też, że w Polsce powiększy się liczba ośrodków, które przeprowadzają testy diagnostyczne na obecność koronawirusa. - W tej chwili działają aktywnie dwa takie miejsca (Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego – Państwowy Zakład Higieny i laboratorium w warszawskim Szpitalu Zakaźnym). - W tym tygodniu zostaną uruchomione w pozostałych województwach, czyli rozszerzamy liczbę miejsc diagnostyki na całą Polskę – powiedział wiceminister.

Główny Inspektor Sanitarny podkreśli, że Polska jest przygotowana od wielu lat na zarządzanie kryzysowe i na sytuacje awaryjne, ma odpowiedni sprzęt i profesjonalnych pracowników opieki zdrowotnej.

- Mamy wojewódzkie plany zarządzania kryzysowego. Jest tam wszystko dokładnie opisane. Gdzie są miejsca do przeprowadzenia kwarantanny, gdzie są epidemiczne oddziały szpitalne, jak one mają funkcjonować (…). Mamy plan epidemiczny związany właśnie z tym koronawirusem, gdzie jest wszystko rozpisane na role – uspokajał Pinkas.


Koronawirus na świecie

Narodowa Komisja Zdrowia ChRL poinformowała w poniedziałek o 409 nowych przypadkach zakażenia koronawirusem w Chinach i 150 zgonach, co podnosi bilans ofiar śmiertelnych do 2592 i liczbę zarejestrowanych zakażeń do 77,150 tys. przypadków.

Epidemia rozprzestrzeniła się na 25 krajów i terytoriów na świecie, w tym na kilka europejskich, m.in. Włochy, Niemcy, Francję i Finlandię, a także – USA. Poza Chinami kontynentalnymi zanotowano dotąd prawie 30 zgonów – w Iranie, Korei Płd., Japonii, we Włoszech, Hongkongu, na Filipinach, Tajwanie i we Francji (kraje uszeregowano od największej do najmniejszej liczby zgonów).

Po Chinach krajem, gdzie wirus najszybciej się rozprzestrzenia, jest Korea Południowa. Do 763 wzrosła tam liczba zakażonych koronawirusem wywołującym ostre zapalenie płuc COVID-19 – podało w poniedziałek Centrum Kontroli Zachorowań i Prewencji w Seulu. W niedzielę zanotowano 161 przypadków nowych zakażeń. Z powodu koronawirusa zmarło tam 7 osób.

ja

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości