Eksperci szacują, że nasilenia grypy możemy spodziewać się pod koniec grudnia, a szczytu w pierwszej dekadzie lutego.
Eksperci szacują, że nasilenia grypy możemy spodziewać się pod koniec grudnia, a szczytu w pierwszej dekadzie lutego.

Koronawirus a grypa - na co aktualnie chorujemy częściej? Ile wyniosą koszty grypy?

Redakcja Redakcja Koronawirus Obserwuj temat Obserwuj notkę 32

Eksperci oceniają, że grypę w tym sezonie złapie nawet 2,31 mln Polaków. Na razie o epidemii grypy mówić nie możemy. Obostrzenia związane z pandemią koronawirusa powodują, że przypadków grypy jest zdecydowanie mniej niż zakażeń Covid-19, ale połączenie wirusa SARS-CoV-2i wirusa grypy może kosztować polską gospodarkę miliardy złotych.

Ilu ludzi zachorowało na grypę

Między 8 a 15 listopada odnotowano 56 tys. 498 przypadków i podejrzeń zachorowań na grypę; w tym czasie potwierdzono 191 tys. 362 zakażeń koronawirusem - wynika z meldunków epidemiologicznych i danych Ministerstwa Zdrowia. 

Meldunki Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – PZH mówią, że najwięcej zachorowań na grypę było w województwie mazowieckim – 12 897, a najmniej w województwie świętokrzyskim – 208. Średnia dzienna zapadalność wynosiła 18,4 na 100 tys. ludności. 

Hospitalizowanych z tego powodu było 100 osób, czyli 0,18 proc. zgłoszonych zachorowań i podejrzeń zachorowań na grypę. Przyczyną skierowań do szpitala w 96 proc. były objawy ze strony układu oddechowego. Jeśli chodzi o sytuację dotyczącą tej choroby wśród najmłodszych, to zapadło na nią 7 863 dzieci do lat czterech, 4 414 dzieci w przedziale 5-14 lat. 

W tym okresie nie wykazano śmiertelnych przypadków z powodu grypy. 

Tymczasem w analizowanym okresie, czyli od 8 do 15 listopada, według zestawienia resortu zdrowia, wykryto łącznie 191 362 przypadki zakażenia koronawirusem, a zmarło 2 714 chorych. Dzienne wykryte zakażenia wyniosły w tym czasie odpowiednio: 8 listopada - 24 785, 9 listopada - 21 713, 10 listopada - 25 484, 11 listopada - 25 211, 12 listopada - 22 683, 13 listopada - 24 051, 14 listopada - 25 571 oraz 15 listopada - 21 854. 

W analizowanym okresie informowano o śmierci kolejno: 236, 173, 330, 430, 275, 419, 548, 303 osób.

Epidemiolodzy podnoszą kwestie, że szczególnie w obliczu zakażeń COVID-19 istotne jest szczepienie się przeciw grypie. To choroba, której objawy zbliżone są do infekcji wirusem SARS-CoV-2 – gorączka, zmęczenie, kaszel, duszności. Daje też w wielu przypadkach poważne powikłania. 

Ministerstwo Zdrowia w tym sezonie grypowym poszerzyło refundację szczepień przeciw grypie. Bezpłatne szczepionki przeznaczono dla seniorów powyżej 75 lat. W połowie refundowane są szczepienia dla osób w wieku 65-74 lata oraz wieku 18-64 z chorobami współistniejącymi, kobiety w ciąży oraz dzieci od ukończonych 2 lat do ukończonych 5 lat. Ponadto Narodowy Fundusz Zdrowia refunduje szczepienia personelowi medycznemu w placówkach mających z nim umowę. Pozostałe osoby mogą zaszczepić się odpłatnie.

Ekonomiczne skutki grypy

Polski Instytut Ekonomiczny obawia się, że połączenie trwającej pandemii koronawirusa SARS CoV-2 z ewentualną epidemią wirusa grypy stanowi nie tylko realne zagrożenie dla zdrowia i życia Polaków, ale też będzie kosztować polską gospodarkę miliardy złotych.

"Dzięki większej świadomości epidemiologicznej i przy obowiązujących zasadach dystansowania społecznego zachorowalność na grypę będzie wprawdzie w tym sezonie niższa niż zazwyczaj, ale grypę w tym sezonie złapie nawet 2,31 mln Polaków, a koszt społeczny tej choroby może wynieść 3,11 mld zł" - wynika z raportu "Koszty Grypy w sezonie 2020-2021 - wpływ COVID-19".

Eksperci PIE zastrzegli, że nie będzie to kwota znacząco wyższa niż ta, której należałoby się spodziewać w normalnej sytuacji, oceniana na 3,33 mld zł.

Analitycy zwrócili uwagę, że w krajach rozwiniętych grypa nie jest chorobą niebezpieczną, jednak ze względu na wysoką liczbę przypadków, jej coroczne koszty na świecie można liczyć w miliardach euro. "Na tę sumę składają się koszty związane z leczeniem choroby i wykorzystaniem zasobów systemu opieki zdrowotnej (tzw. koszty bezpośrednie), czyli m.in. koszty wizyt lekarskich, badań laboratoryjnych, hospitalizacji i leków" - wskazali. Są to - jak określili - wartości namacalne, które stosunkowo łatwo zmierzyć i odnieść do budżetów konkretnych osób czy instytucji. 

"Mniej oczywiste są koszty pośrednie, czyli koszty choroby odnoszące się do utraconej produktywności i zysków, które mogły lecz nie zostały osiągnięte" - zaznaczyli. Koszty te ponoszą nie tylko konkretne osoby dotknięte chorobą bądź instytucje zajmujące się leczeniem, lecz "całe społeczeństwo i gospodarka, których dobrobyt w kolejnych latach traci w wyniku obniżonej produktywności jednostek".

PIE podkreśliło, że oba rodzaje tych kosztów w tym roku zostaną skumulowane z kosztami pandemii Covid-19, która pustoszy polską gospodarkę, służbę zdrowia i budżet państwa. - Prognozowana liczba zachorowań na grypę w sezonie 2020-2021 w sytuacji trwającej pandemii oraz obowiązujących obostrzeń wynosi 2,31 mln. Zgodnie z naszym modelem leczenia grypy, spośród tych osób 986 tys. będzie szukało profesjonalnej pomocy medycznej a 31 tys. będzie hospitalizowanych z powodu grypy - ocenił Adam Czerwiński z zespołu strategii w Polskim Instytucie Ekonomicznym.

PIE oszacował, że liczba zgonów związanych z grypą wyniesie 4,36 tys. - W normalnej sytuacji, tj. gdyby nie pandemia Covid-19, liczba zachorowań na grypę w sezonie 2020-2021 wyniosłaby 3,04 mln. Spośród tych osób 1,31 mln szukałoby profesjonalnej pomocy medycznej, co skutkowałoby 41 tys. hospitalizacji, a liczba zgonów wyniosłaby 6,07 tys. - dodał analityk.

- Istotny wpływ na ostateczny koszt grypy w obecnym sezonie będą miały zachowania ludzi, a także skala obowiązujących obostrzeń – ocenił Czerwiński. 

ja

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości