Minister zdrowia Adam Niedzielski. fot. PAP/Marcin Obara
Minister zdrowia Adam Niedzielski. fot. PAP/Marcin Obara

Dwa ogniska indyjskiej mutacji COVID-19 w Polsce. Niedzielski zapowiada obostrzenia

Redakcja Redakcja Koronawirus Obserwuj temat Obserwuj notkę 36

Rośnie liczba zakażeń indyjską mutacją koronawirusa. Potwierdzono już 16 przypadków. Minister zdrowia wskazał dwa ogniska tego nowego, groźnego wariantu COVID-19 w naszym kraju. Niedzielski chce wprowadzenia dodatkowych obostrzeń dla przylatujących do Polski z Indii, RPA i Brazylii.

Na wtorkowej konferencji Adam Niedzielski podkreślił, że zagrożenie nowymi mutacjami jest realne. Wskazywał, że mogą się one przyczynić do kolejnej fali epidemii, a głównym zadaniem jest zbudowanie skutecznego mechanizmu śledzenia mutacji COVID-19. – W tym celu został powołany zespół przy ministrze zdrowia – wyjaśnił.

Dwa ogniska indyjskiej odmiany COVID-19 w Polsce

Wariant indyjski nie został szczegółowo zbadany i nie jest jasne, czy jest bardziej zaraźliwy lub odporny na szczepionki. W Indiach, gdzie został wykryty po raz pierwszy, szerzy się w dużym tempie, powodując przeciążenie systemu opieki zdrowotnej.

W reakcji na dramatyczną sytuację w Indiach wiele państw w Europie zamknęło granicę dla pasażerów z tego kraju.

– Mamy dwa ogniska mutacji indyjskiej koronawirusa w Polsce: w okolicach Warszawy i Katowicach – poinformował minister zdrowia. Jak dodał, potwierdzono już 16 zakażeń nowym wariantem patogenu.

Pod koniec kwietnia specjalnym samolotem przyleciał z Indii do Warszawy polski dyplomata, ciężko chory na COVID-19. Wraz z nim ewakuowana została czwórka jego dzieci oraz chora ciężarna żona. Po przybyciu do stolicy wszyscy trafili do szpitali.

Drugie ognisko potwierdzono w Katowicach. To dom sióstr zakonnych ze zgromadzenia Misjonarek Miłości Matki Teresy z Kalkuty przy ul. Krasińskiego. Przebywa tam 26 osób zakażonych koronawirusem, u czterech osób potwierdzono indyjską odmianę COVID-19.

Zaostrzenie restrykcji w związku z nową mutacją COVID-19

Szef resortu zdrowia podkreślił, że należy szybko wyciągnąć wnioski z tej sytuacji, bo oba te ogniska powstały przy stosowaniu obowiązujących procedur przekraczania granicy. Przypomniał, że przewidują one albo pójście na kwarantannę, albo wykonanie w ciągu 48 h testu. Wynik negatywny zwalnia z kwarantanny.

– Dlatego będziemy chcieli zmienić procedury przekraczania granicy w przypadkach tych krajów, gdzie najczęściej występują mutacje, które stanowią największe zagrożenie. Dlatego wszystkie osoby przyjeżdżające z Brazylii, Indii i z Republiki Południowej Afryki będą automatycznie poddawane kwarantannie, bez możliwości zwolnienia testem wykonanym w ciągu 48 godzin po przejeździe - oświadczył.

Dodał, że dopiero po siedmiu dniach będą one mogły wykonać test, aby ewentualnie zostały zwolnione z kwarantanny.

KJ

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości