Barwniki zawarte w tatuażu mogą być niebezpieczne, fot. pixabay
Barwniki zawarte w tatuażu mogą być niebezpieczne, fot. pixabay

Moda na dziary. Czy tatuowanie ciała jest bezpieczne?

Redakcja Redakcja Zdrowie Obserwuj temat Obserwuj notkę 33

Dawniej tatuaże były formą rytualnych obrzędów lub symbolem świata przestępczego, dziś są formą ekstrawagancji, wyróżnienia się. Choć od lat mówi się o ryzyku, jakie niesie ze sobą tatuowanie, to nie brakuje amatorów ozdabiania skóry.

Według szacunków co dziesiąty Polak i co piętnasta Polka ma na swym ciele przynajmniej jeden tatuaż. Moda na tatuowanie się panuje  zwłaszcza wśród młodych ludzi. Tymczasem jest ona niebezpieczna, nie tylko ze względu na potencjalne zakażenia, ale i toksyczne składniki farb, które wprowadza się pod skórę.

Tatuaż może być groźny dla zdrowia człowieka ze względu na uszkodzenie skóry i możliwość pojawienia się zakażeń. Kluczowy jest wybór salonu, w którym przeprowadzany będzie zabieg. Przede wszystkim tatuaż musi być wykonany w sterylnych warunkach. Igły muszą być jednorazowe, a narzędzia odkażone. Druga sprawa to umiejętności tatuażysty, zarówno artystyczne, by dzieło na skórze nie trafiło do galerii "Januszów Tatuażu", jak i techniczne, by nie zranić klienta. Samo nakłucie to mechaniczne uszkodzenie ciała, które może po pewnym czasie objawiać się bliznowaceniem i zamiast upiększyć - może bezpowrotnie oszpecić.

Badania wykazują, że wirusy HBV i HCV, czyli zapalenia wątroby typu B i C, mogą pozostawać zakaźne przebywając w kropelkach krwi poza ustrojem nawet ponad sześć tygodni. Jeżeli salon tatuażu nie przestrzega rygorystycznie zasad higieny, to oprócz rysunku na ciele, możemy zdobyć przykrą "niespodziankę" w postaci wirusa.

Dawniej na ciele królowały proste czarne lub niebieskie grafiki, dziś co raz częściej ludzie wybierają kolorowe obrazy. Warto pamiętać, że kolorowe tusze nie są dla zdrowia obojętne. Wykorzystywanie tuszów kolorowych w gęstych wzorach i dla pokrycia dużej powierzchni ciała może stanowić poważne ryzyko.

Naukowcy z Wydziału Zdrowia Publicznego Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach przebadali stosowane przez tatuażystów barwniki pod kątem zawartości w nich metali ciężkich i ryzyka, które niosą dla zdrowia. Badania wskazały na znaczącą zawartość toksycznych metali ciężkich w tuszach do tatuażu, która różniła się jednak w zależności od koloru i producenta tuszu. Z kolei badania prof. Jorgena Serupa ze Szpitala Uniwersyteckiego w Bispebjerg w Danii wykazały, że aż 13 z 21 tuszów powszechnie wykorzystywanych w Europie zawiera związki o działaniu rakotwórczym.

Tusze kolorowe zawierają kadm, ołów i arsen w większych stężeniach niż tusze czarne, częściej stosowane. Oprócz metali ciężkich pigmenty mogą zawierać nanocząsteczki, ftalany i węglowodory, które mogą oddziaływać szkodliwie na gospodarkę hormonalną, a niektóre z nich mają działanie rakotwórcze. Toksyczne związki zawarte w tuszach do tatuaży, mogą osadzać się w węzłach chłonnych i upośledzać działanie systemu odpornościowego.

Badanie opisane na łamach "Scientific American" w 2016 r. wykazało, że u osób, które zafundowały sobie tatuaż spada poziom immunoglobuliny A, przeciwciała odpowiedzialnego za zwalczanie infekcji. Z kolei naukowcy z Uniwersytetu w Bradford wykryli, że zawarte w tuszu nanocząstki mogą przenikać do krwiobiegu i ulegać akumulacji w narządach wewnętrznych. W dłuższej perspektywie prowadzi to do upośledzenia sprawności tych organów.

Najbardziej zanieczyszczone okazały się tusze koloru zielonego, stwierdzono w nich wysoką zawartość bardzo toksycznego pierwiastka, jakim jest arsen. W czerwonym pigmencie możemy znaleźć rtęć, a w kolorze pomarańczowym oraz żółtym mogą być obecne ślady siarczanu kadmu. Z kolei czarny barwnik zawiera benzopiren - ten sam, który wdychamy podczas smogu czy palenia papierosów.

Jeżeli ktoś jest uczulony na któryś ze składników barwnika, tatuaż może wywołać silną reakcję alergiczną, z zapaleniem skóry włącznie. Reakcja skórna może pojawić się nawet w kilka miesięcy po wykonaniu sobie tatuażu - w momencie osłabienia organizmu czy długotrwałego obniżenia odporności, np. spowodowanego stresem.

Tatuaże mogą również przyczynić się do rozwoju ziarniniaków. Są to stany zapalne w postaci grudkowatych zgrubień pojawiających się na skórze. Stanowią rezultat gromadzenia się dużej ilości makrofagów i innych komórek układu odpornościowego na niewielkiej powierzchni ciała. Komórki te mają na celu powstrzymanie obcych substancji przed przeniknięciem do wnętrza organizmu. Jeśli są bardzo „zdeterminowane”, by sumiennie spełnić swoje zadanie – grudki stają się szpecącym problemem.

Choć samo wykonywanie tatuażu - jeśli są spełnione odpowiednie warunki, a klient nie jest na nic uczulony - nie powinno być niebezpieczne, to jednak warto wiedzieć, że nie każde miejsce na skórze nadaje się na zrobienie na niej grafiki ze względu na silne unerwienie. Decydując się pochopnie, możemy przeżyć ogromny ból, a nawet zemdleć w salonie tatuażu.

Wrażliwa jest niewątpliwie twarz, w tym gałki oczne, szyja i genitalia. Wrażliwe na ból są również łokcie, stopy, kolana, dłonie, klatka piersiowa i żebra. 

Warto pamiętać, że tatuaż zostaje na całe życie. Trudno za młodu przewidzieć konsekwencje estetyczne po latach, kiedy zmienia się figura i skóra i piękny ornament może po latach wyglądać groteskowo. Co prawda można go usunąć laserowo, jest to jednak zabieg kosztowny i bardziej bolesny od samego tatuowania, a barwniki ze skóry rozpuszczają się i wnikają do środka organizmu.

źródło: PAP, IAR, medonet.pl

ja

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.







Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości