zenjk zenjk
60
BLOG

Słowianina magia życia codziennego

zenjk zenjk Kultura Obserwuj notkę 1

Słowianina magia życia codziennego

https://pl.wikipedia.org/wiki/Magia

https://pl.wikipedia.org/wiki/Kategoria:Magia

Cóż to zatem znaczy magia życia codziennego?!

Dla koczownika zmienność świata czasowa, okresowa, cykliczna, wiąże się ze zmianą miejsca, jest niezauważalna prawie.

Słowianin jako człowiek osiadły, początkowo tylko rolnik, gospodarz z konieczności samowystarczalny w rodzinie, zadrudze, dostrzega zmienność przyrody dzienną i roczną, a nawet cykle wieloletnie zmian.

Z ograniczenia przekazu pokoleniowego do ustnego wynika też pamięć o najważniejszych wydarzeniach z odległej przeszłości przekazywanych młodym poprzez opowieści, także mity, przy ogrzewającym ogniu w zimowych porach roku.

A gdy powiąże to z urodzajem staje się to początkiem wiedzy praktycznej i magicznej.

Magicznej, gdyż praw naukowych nie zna, dostrzega jednak prawidłowości, reguły zmian, stałe związki czynników przyrodniczych.

Słowianin, ogólniej człowiek prahistoryczny, wskutek braku systematycznej uzasadnionej dowodami wiedzy w znacznie większym niż obecnie stopniu polegał na obserwacjach praktycznych, szukał związków przyczyna-skutek między zdarzeniami, nawet na zasadzie następstwa czasowego, szukał sposobów zaradzenia problemom - stąd magia, praktyki magiczne.

Kontynuując krytyczną linię interpretacyjną Aleksandra Brucknera, co do legend na temat Słowiańszczyzny - uważam, że Słowianie mieli tradycyjną wiedzę rozumianą magicznie, skuteczną w zakresie typowych zdarzeń życiowych, doświadczalnie wypraktykowaną, utrwaloną przez tradycję.

Magia była następstwem wielu udanych doświadczeń praktycznych.

Magia - to nie tylko odstraszanie złych duchów, rzucanie i odczynianie rzuconych uroków.

Magia oznacza czynności i całe procedury - lecznicze lub zapobiegające nieszczęściu, powodujące pomyślny przebieg zdarzeń - których sensu nie znamy - co w tym ciekawe często są to działania skuteczne.

Praktyka i doświadczenie indywidualne powodowały, że magia nieskuteczna była eliminowana, czasem z brutalnymi efektami dla jej twórcy, wykonawcy - u Scytów na przykład.

Przypisywanie zatem magii miana głupoty i określanie jej jako minionego wstydliwego procederu w rozwoju ludzkości nie ma uzasadnienia naukowego, bo był to okres intensywnej nauki metodą prób i błędów, dający człowiekowi skuteczne narzędzia do współżycia ze środowiskiem przyrodniczym i społecznym.

Magia od praktycznej, realistycznej obserwacji zmiennej rzeczywistości prowadzi do jakiegoś typu abstrakcyjnego wyjaśnienia i prób zaradzenia aktualnemu problemowi na miarę posiadanej wiedzy.

Magia była też praktycznym wyrazem światopoglądu.

Doraźnie w razie potrzeby stosowanej magii, praktyk magicznych, nie można uznać za wyraz stałych wierzeń, była to raczej elastyczna konkurencja różnych praktyk, zabiegów realnych i magicznych, symbolicznych, które próbowano pod względem skuteczności, tj. dla uzyskania konkretnego efektu.

Pewna tajemniczość, intymność, która otacza Słowiańszczyznę, przekłada się na proste praktyki magiczne tyczące ochrony życia, zdrowia i dobrobytu, ale też wskazanie doli (i niedoli) jako pewnego typu przeznaczenia tyczącego losu człowieka.

-

Nie jestem systematyczny w czytaniu i analizowaniu zachowanych najstarszych kronik, dokumentów tyczących ziem polskich i ich mieszkańców Słowian, państwa polskiego.

Obawiam się trafić w kanał myślowy ukształtowany przez ich autorów, głównie poddanych kultury semicko-chazarskiej i religii judeo-chrześcijańskich: proboszczów, zakonników, itd.

Kilkakrotnie zauważyłem jednak, że ich interpretacja obyczajów polskich, obrzędów, zwyczajów, rytuałów, jest po prostu błędna - gdyż rozumieją je w perspektywie własnej religii jako religię słowiańską, której po prostu nie było, była tylko kultura słowiańska, tradycja oparta na wiedzy, można powiedzieć wiedzy i praktyce magicznej, bo przecież nie naukowej, która powstawała poprzez kumulację doświadczeń pokoleń, obserwacji, prób i błędów, przekaz pokoleniowy - tkwi w tym potęga rodów słowiańskich.

Problem polega na tym, że większość źródeł pisanych dla tego okresu pochodzi od kronikarzy judeo-chrześcijańskich: księży, zakonników, którzy obrzędy do zwyczajów ludowych wieśniaków (pagani) bezpodstawnie i mylnie brali za przejawy religii słowiańskich.

Jedyne, co na razie można poznać na podstawie źródeł, w tym pisanych, to domniemane praktyki realne oraz magiczne lub symboliczne, które ówcześni ludzie stosowali, aby zaradzić swoim problemom życiowym, nie całkiem zrozumiałym obecnie.

Zasad postępowania słowiańskiego, moralności słowiańskiej i etyki społecznej, trzeba raczej szukać w baśniach, legendach słowiańskich, podaniach ludowych, no i w znaleziskach archeologicznych, bo brak rodzimych przekazów pisanych "z pierwszej ręki", a większość przekazów pisanych, które otrzymaliśmy z przeszłości, pochodzi albo od wrogów "pogaństwa", albo od osób mało zorientowanych, znających temat jedynie z "drugiej lub trzeciej ręki".

Dawne ludy tutejsze, w tym Słowianie, miały elastycznie rozumiane obyczaje, luźną tradycję kulturową i praktyczne doświadczalne podejście do życia przekazywane następnym pokoleniom jako wiedza życiowa, stosowana jako magia, praktyki magiczne - skuteczne, ale bez dowodu naukowego.

Słowianie mieli szeroką kulturę, obyczaje i obrzędy - mieli wiedzę życiową i praktyki magiczne, która przechodziła z pokolenia na pokolenie jako tradycja oraz mieli mitologię, która służyła do przekazywanie ostrzeżeń o zagrożeniach życiowych, edukacji dzieci.

Wielka ilość fantazmatów u ludu polskiego słowiańskiego w okresie późniejszym była chyba raczej pochodną braku możliwości jakiegokolwiek pojęcia kultury semicko-chazarskiej i religii judeo-chrześcijańskich, które opanowały Polskę - obcością tej kultury i tych religii, koniecznością uzupełnienia tej kultury w bardziej zrozumiałe dodatki bliższe praktyce i magii życia codziennego.

-

Pojęcia:

1. "wiara - wierzenia";

2. "religia - religijny"

3. "kult - kultowy";

4. "rytuał - rytualny";

5. "magia - magiczny";

6. "bóg - bogowie";

- są generalnie nadużywane przez interpretatorów naukowych, archeologicznych.

Na podstawie przeczytanych lektur do tematu Słowiańszczyzny i wcześniejszych pradziejów ziem polskich, oraz trzeźwego umiarkowanego rozsądnego osądu w duchu "brzytwy Ockhama" i naukowców krytycznych typu Aleksandra Brucknera - uważam, że u Słowian polskich, którzy byli/są realistami:

1. Wierzeń wspólnych nie było, szczątkowe wierzenia indywidualne były raczej odbiciem wizji świata, wynikały ze światopoglądu, realistycznej obserwacji przyrody, w tym siebie samego, i rozwoju tej przyrody, sposobu funkcjonowania świata - wizja świata rozprzestrzeniała się przez tradycję, kontakty bezpośrednie i naśladownictwo tego, co okazywało się przydatne;

Wierzenia Słowian były różne od jakichkolwiek innych - z konieczności przyrodniczej bardziej praktyczne, realistyczne.

2. Religii państwowych, czy plemiennych, w sensie wspólnych rytuałów religijnych, nie było w ogóle - były zwyczaje, obrzędy cyklu rocznego i życiowego człowieka, oraz doraźne uroczystości indywidualne i społeczności lokalnych na okazję szczególnych osiągnięć;

3. Kultów nie było - chyba, że za kulty przyjąć tradycyjne zwyczajowe obrzędy cykliczne typu topienia Marzanny;

4. Rytuały słowiańskie to raczej w miarę dokładne wykonywanie wyuczonych procedur radzenia sobie z codziennymi problemami, także poprzez ciąg specyficznych czynności realno-symbolicznych (magicznych) z uwzględnieniem pomysłowości i dzielenia się swoimi skutecznymi pomysłami z innymi;

5. Magia słowiańska nie była, bo nie mogła być, magią oderwaną od realiów życia, w polskim klimacie magia musiała uwzględniać, że przyroda ukarze surowo i bezlitośnie brak zapobiegliwości, przewidywania i przygotowania do trudnych zmiennych warunków pogodowych, co rzutowało także na wszystkie inne praktyki magiczne;

6. Boga jedynego nie było - temat "bogów" słowiańskich, biesów, opisałem już wcześniej.

Te wszystkie rozmaite próby odtwarzania/raczej stwarzania panteonu "bogów słowiańskich" są godne politowania, żałosne, żenada, bo nie ma na ten temat żadnych dowodów bezspornych.

-

Ogólnie biorąc, zgadzam się ze spostrzeżeniem, że większość pojedynczych czynności wykonywanych przez ludzi, gdy jest wyjęta z kontekstu, wyizolowana od innych czynności traci całkiem sens i znaczenie, bo są to akty symboliczne, kulturowe, ważne i zrozumiałe tylko w ramach danej kultury.

Uważam, że u dawnych Słowian takich czynności symbolicznych było mało, raczej byli oni z konieczności przyrodniczej, trudnych warunków środowiska życiowego, realistami, praktykami codzienności.

-

Naukowcy, archeolodzy tworzą hipotezy i interpretacje nadmiarowe doszukując się w zjawiskach codziennych i powszechnych lub przypadkowych - wierzeń, magii, rytuałów inicjacyjnych, itp. - jest to całkiem wbrew normie słowiańskiej, normalności i naturalności przyrodniczej życia słowiańskiego.

Większość, jeśli nie wszystkie, dzieła, książki naukowe i popularno-naukowe, popełniają gwałt na rozumie i rozsądku używając bezzasadnie słów "kultowy", "magiczny", "rytualny", "wierzenia", jeszcze zanim przejdą do przedstawiania przykładów konkretnych śladów obrzędów słowiańskich - jest to jakaś antycypacja, uprzedzająca interpretacja, faktów później poznawanych, które z góry kwalifikuje się do kategorii stałych wierzeń czy religii - można to nazwać oszustwem naukowym utrwalanym przez uczelnie, brak tu ostrożności, ostrej selekcji słownictwa i kolejności przedstawianych tematów, krytycyzmu naukowego w trakcie pisania - tradycyjnie przyjęte w środowisku naukowym interpretacje dominują i wyprzedzają nawet dla nowych odkryć archeologicznych, szuka się zasad wierzeń, a przynajmniej reguł, gdy jednostkowe przypadki świadczą raczej o tym, że ówcześni ludzie poszukiwali skutecznych środków do osiągnięcia potrzebnego celu, co byłoby bardziej wiarygodne dla środowiska ludowego zmagającego się z doraźnymi problemami życia codziennego przy braku praktycznej wiedzy pewnej dla rozwiązania konkretnego problemu życiowego.

Takie postępowanie można nazwać konserwatyzmem środowiska naukowego, brakiem niezależnej myśli krytycznej.

-

Reasumując:

1. Wiadomo na pewno ze źródeł materialnych (archeologicznych) i pisanych, że dawni ludzie, w tym szczególnie Słowianie, stosowali jakieś zabiegi praktyczne dla rozwiązania swoich problemów życiowych;

2. Nie całkiem wiadomo, jakie to były problemy, można domniemywać, że były to prozaiczne, powtarzalne problemy życia codziennego: zdrowie, pogoda (susza, powódź, itp.), usuwanie pasożytów wewnętrznych i domowych, rolnictwo, odżywianie, gospodarstwo domowe, itp.;

3. Nie wiadomo, jaka była skuteczność tych zabiegów, chyba raczej były dość skuteczne - to, co obecnie uważa się za nieskuteczne nazywane jest obecnie magią, mistyką, czy ezoteryką.

-

I na koniec:

Polska obecnie, z dominacją kultury semicko-chazarskiej i religii judeo-chrześcijańskich oraz feudalizmu, w tym feudalizmu religijnego, jest przesiąknięta do cna zachowaniami magicznymi, wykonywaniem dziwnych gestów bez żadnego praktycznego znaczenia, mamrotaniem od dziecka formuł magicznych, zaklęć - niezbyt rozsądnych, ale na szczęście mało szkodliwych (?) społecznie, na szczęście już nie torturuje się, nie zabija się, "czarownic".


zenjk
O mnie zenjk

spokojny - zdziwiony

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura