Słowiańszczyzna - Pokładziny
Warto trochę głębiej wniknąć w istotę słowiańskiego kultu rodu.
Słowianie starożytni dobrze zdawali sobie sprawę, że w tutejszych trudnych warunkach klimatycznych najważniejsze jest życie grupowe, w tym przede wszystkim rodzina, gdzie związki rodzinne pokrewieństwa i powinowactwa, zaufania wzajemnego i wspólnej pracy, zapewniają bezpieczeństwo wewnętrzne, a wspólna obrona daje bezpieczeństwo zewnętrzne.
Stąd pochodziła ich filozofia życia oparta o rodzinę i ród z dwoma głównymi obrzędami:
- Dziady, tj. uroczystość ku czci przodków, i
- Pokładziny, tj. część wesela, oficjalnie i formalnie traktowane zapłodnienie młodej żony przez młodego męża pod nadzorem starszyzny obu łączących się rodów w celu najszybszego urodzenia potomka, kontynuacji rodu.
Trzeba przy tym zauważyć, że Pokładziny są połączeniem dwóch sfer człowieka:
czysto fizycznego aktu spółkowania, z nadaniem temu aktowi charakteru obrzędowego, znaczenia związanego z filozofią życia.
Sprawa z Pokładzinami jest dość zabawna.
Kiedy judeochrześcijaństwo zostało narzucone Słowianom, Polakom około 966 roku - duchowni tej religii, ideologii, usiłowali wytworzyć wrażenie, że religia ta jest rozwinięciem i kontynuacją rodzimych wierzeń słowiańskich.
Jak mogli tak starali się zmienić nazewnictwo dotychczasowych obrzędów, obyczajów i zwyczajów na własne.
I wszystko to pasowało - za wyjątkiem POKŁADZIN, gdzie nie można było znaleźć żadnej analogii!
Z tej przyczyny Pokładziny pozostały jedynym dowodem, świadectwem rodzimej kultury słowiańskiej.
Obrzęd Dziadów słowiańskich został uwieczniony przez Mickiewicza, brak w literaturze polskiej tak znanego upamiętnienia obrzędu Pokładzin - stąd trudno dojść jaki był rozwój tego obrzędu, oryginalne obrzędy towarzyszące i inne jego elementy.
Mickiewicz o Pokładzinach szerzej nie wspomniał, bo:
1. W jego sferach społecznych mógł to być obrzęd już nieznany, zapomniany,
2. Obrzęd ten, jako czysto rodzimy słowiański, kłócił się z filozofią mesjanizmu, którą popierał.
--
Inne tematy w dziale Kultura