zetjot zetjot
222
BLOG

Polemika z Krzysztofem J. Wojtasem

zetjot zetjot Społeczeństwo Obserwuj notkę 10

Proponuje Pan w s24 swoją alternatywną wizję społeczeństwa, postanowiłem więc sprawdzić, na czym wizja ta się opiera.

 Wygooglałem sobie pańską Akademię Cywilizacyjną - ten jeden linkowany odcinek, a potem ten z r. 2014 - i od razu na początku widzę błędne założenie. Tym błędnym założeniem jest "cel" cywilizacji, a co za tym idzie stworzenie apriorycznego modelu opartego na tym założeniu, a więc rozpoczynanie od końca. Brak analizy przyczyn.

https://www.salon24.pl/u/brakszysz/1160282,akademia-cywilizacyjna-8

Rozpoczynanie od końca jak widać z sensu frazy "początek i koniec", jest błędem metodologicznym, bo każda teoria musi wychodzić od empirii, czyli obserwacji faktów, a jeżeli fakty są niedostępne, jak w przypadku ewolucji, od zasadnych spekulacji i inzynierii odwrotnej.

Właściwy model więc opiera się na zaczynaniu analizy od początku, czyli od procesu ewolucyjnego. Możemy to wykorzystać też inzynierię odwrotną i oprzeć się na danych dotyczących organizacji społeczności ludzkich (wspólpraca, intencjonalność) i organizacji grup naczelnych, jak szympansy i wyciągać wnioski odnośnie do szczegółów w procesie ewolucji.

Prześledziłem całość Pańskiego wątku, ale moim zdaniem, jest on wyrwany z kontekstu ewolucyyjnego czyli pozbawiony jest fundamentu procesualnego, a więc model niezależnie od pewnych prawdziwych szczegółów może być fałszywy.

Tu zrobię małą dygresję by wskazać na ryzyko związane ze skutkami pominięcia ewolucji i pewnych procesów społecznych. Czytam właśnie pracę Acemoglu i Robinsona, zatytułowaną "Wąski korytarz", dotyczącą historii wolności, w której autorzy doszli do wniosku, że Polska po okreśie średniowiecza, stała się państwem despotycznym.  Dogmatyczne podejście do modelu doprowadziło autorów do pominięcia demokracji, która była szlachecką wprawdzie, ale demokracją, i pominięcia  wolnej elekcji władcy, który nie był monarchą lecz wybieranym prezydentem. W ustroju liczą się przede wszystkim instytucje, a powszechny do nich dostęp ma wagę drugorzędną. Mówienie o Polsce jako państwie despotycznym świadczy o nieuctwie lub dogmatyzmie.

Generalnie uważam Pańskie refleksje za powierzchowne - rodzaj popkultury polityczno-spolecznej bazującej na pewnych popularnych hasłach ideologicznych - antykatolicyzm, zydowskość, nacjonalizm, słowiańszczyzna, co oznacza niebezpieczną drogę na skróty i błąkanie się po bagnach.

Jeżeli wysowa pan swoje propozycje zmian, to muszą one bazować na wyraźnej, precyzyjnej krytyce systemu, a ta krytyka musi wiązać się z rozpatrywaniem wszelkich realiów systemowych. Najlepszą ilusrtracją takich wad krytyki jest liberalna krytyka Kościoła, koncentrująca się ostatnio na zarzutach pedofilii wśród duchownych. Otóż mamy tu do czynienia z systemowym przeklamaniem. Kościół jest instytucją o wymiarze nie tylko metafizycznym, lecz także fizycznym, i jako instytucja fizyczna podlega wpływom systemu liberalnego, który promuje hiperseksualizacją i promocję hoomoseksualizmu. Tak więc atak liberałów na Kościół jest podwójny: po pierwsze jest to atak na wszyskie instytucje w państwie i na wszystkich obywateli w państwie, w tym Kościółprzy pomocy polityki hiperseksualizacji, a po drugie jest właśnie tym atakiem medialnym na duchownych KK. Czyli liberałowie atakują Kościół za swoje własne grzechy.

Własne propozycje zatem muszą być podparte analizą błędów w skrytykowanym systemie, analizą ukierunkowaną na fundamentalne wady systemowe. A tego mi u Pana brak. Stawia Pan przed sobą pewien cel, ale niejasna jest przyczyna chęci zmiany społecznej czy cywilizacyjnej - jak Pan pisze "Konieczne jest wypracowanie alternatywnej wizji zmian w odniesieniu do wszystkich aspektów życia społecznego." 

Zanim Pan opracuje własny model alternatywny proponuję lekturę   renomowanych autorów z dziedziny psychologii ewolucyjnej, kogniwistyki i neurobiologii, które rzucają światło na rozwój z perspektywy nowoczesnych nauk szczegółowych i interdyscyplinarnych. Ciekawa też może być lektura autorów zajmujących się różnicami cywilizacyjnymi, rozwojem instytucji, pojawianiem się barier rozwojowych. Dopiero na podstawie takiej bazy informacyjnej możemy pozwolić sobie na tworzenie uogolnionych modeli całośći społecznych i mechanizmów organizacji społecznej.

Jeżeli chodzi o historię Polski, to wystarczy mi znajomość "Dziejów Polski" Andrzeja Nowaka, ale oczywiście nie znajdę tam żadnego modelu mnie interesującego. Nie korzystam też z książek Konecznego, bo polegam na nowszych źródłach.

Jonathan Haidt ("Prawy umysł") stworzył ciekawą koncepcję strukturalną  modelu modułów moralnych w celu wyjaśnienia różnic politycznych między liberalami a konserwatystami w warunkach amerykańskich.

Ja z kolei optuję za ewolucyjnym modelem natury ludzkiej, z którego  wyprowadzam koncepcję proporccji między czynnikiem wspólpracy a czynnikiem rywalizacji, opartą na idei modelu przestrzeni społecznej i fundamentalnych relacji spolecznych w nim zawartych - takich jak prawda, miłość i wolność. Model ten jest wrećz banalnie oczywisty, bo dla  rozwoju kultury niezbędne są dążenia poznawcze, uczucia wobec innych a także poczucie autonomii indywidualnej.

Model jaki opracowałem, może służyć do różnych celów, w tym do oceny kierunku procesów społeczno-politycznych i ma znaczenie praktyczne. Można dzięki niemu intrepretować i oceniać politykę i komunistów i liberałów, Chińczyków i Amerykanów.

Spojrzałem w przelocie na inne Pana teksty i muszę powiedzieć, że idzie pan w skazanym na niepowodzenie kierunku, w ślady różnych XIX wiecznych odlotowych  - brak mi dopowiedniego slowa - pomysłodawców w rodzaju mariawitów, świadków Jehowy, różnych "mateczek", wynikający z braku niepodważalnej wiedzy.

Pańskie propozycje wydają się całkiem niepoważne a pan popada w irracjonalne dziwactwa. Mamy bogaty dorobek kulturowy, dysponujemy rozbudowaną wiedzą, koncepcjami starymi i nowymi - wiedza jest więc w zasięgu ręki, a ignorowanie jej może zadziwiać. Oczywiście wiadomo, że jest to efekt wykrzywionego indywidualizmu zredukowanego do partykularyzmu polityki tożsamości, która proponuje obieranie cebuli w poszukiwaniu tego co ukryte jest w samym środku. I taki jest ostateczny efekt - niezdolność  dotarcia do źródła wiarygodnych informacji. Mnożą nam się rozmaite gendery i rodzje płci.

Tymczasem, jeżeli zignorujemy rozmaite idologie, to jesteśmy w sytuacji szerokiego dostępu do wiedzy. W takiej komfortowej sytuacji nie musimy się wysilać na odkrywanie Ameryki, musimy jedynie wybrać temat i perspektywę patrzenia nań i uporządkować dostępny materiał.

Jeżeli chodzo o mnie to przyjmuję ramy teorii ewolucji i w tych ramach ustawiam model przestrzeni społecznej z jej wymiarami. Struktura modelu obejmuje fundamentalne relacje spoleczne kształtujące się w trakcie interakcji w dużych grupach, takie jak prawda, miłość i wolność, których obecność w życiu społecznym jest powszechnie dostrzegana i jest też obecna w strukturze umysłu obejmującej moduł poznawczy, moduł emocjonalno-uczuciowy i moduł wolicjonalny.. Model ten podlega ewolucji kształtującej proporcje między dwoma aspektami życia w grupie: aspektem jednostkowym i aspektem zbiorowościowym. W efecie ewolucji dominuje w życiu aspekt spoleczny, podczas gdy aspekt jednostkowy ulega zmianom redukującym skłonności rywalizacyjne, a wzmacniającym składnik kooperacyjny.

Następnie możemy badać osobno aspekt zbiorowości i prowadzić analizy form życia zbiorowego od rodziny, przez klany i plemniona aż do poziomu narodu i państwa.Osobno możemy badać aspekt jednostkowy i indywidualne przejawy życia poznawczego, emocjonalno-uczuciowego i wolicjonalnego. Potem badamy tego jak oba te aspekty przeplatają się wzajemnie. w tworzeniu  zróżnicowanych zjawisk kultury. Badać można też wpływ środowiska naturalnego na kształt  wyżej wymienionych elementów w procesie adaptacji do tego środowiska.

W oparciu o tak skonstruowany model interpretujemy rozpatrywany system, niech to będzie system społeczny czy polityczny i określamy jego wady. Możemy też zabawić się w próbę stworzeniamodelu  bardziej racjonalnego systemu, ale w bardzo ogólnych ramach, bo to zadanie ryzykowne z uwagi na nieprzewidywalność rozwoju.

zetjot
O mnie zetjot

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo