zetjot zetjot
481
BLOG

O żydowskich bajkopisarzach z tytułami naukowymi uwag kilka

zetjot zetjot Społeczeństwo Obserwuj notkę 9

Oto mam dwa żywe dowody na ograniczoność wiedzy Zachodu o II WŚ, w tym o holocauście oraz o V kolumnie działającej na szkodę Polski.

Prof.Barbara Engelking i prof.Jan Grabowski znani są ze swojego swobodnego stosunku do faktów z zakresu relacji polsko-żydowskich. Zastanawiają mnie w związku z tym tytuły naukowe - czy można uzyskać tytuł z bajkopisarstwa ? Naukowców obowiążują pewne rygory i znajomość pewnych metod, a jeżeli chce się moralizować na temat przestrzegania uniwersalnych norm moralnych to trzeba wziąć pod uwagę dotychczasowy dorobek naukowy, w tym tzw. dylemat wagonika.  

Zastanawia mnie ignorowanie przez tych ludzi faktu podstawowego - w Polsce Żydzi cieszyli się sporą autonomią, co było zjawiskiem korzystnym w czasach pokoju, jednak w czasie II WŚ miało konsekwencje katastrofalne - Żydzi tak bardzo różnili się od innych obywateli, że nie trudno było wyłuskać ich z tłumu. O tak prostym zjawiski profesorowie zapomnieli? Kogo za to obwinią ? Obwinią Polaków, że Żydów na siłę nie asymilowali, albo Żydów,że się sami nie asymilowali ? Wtedy liczba ofiar byłaby znacznie mniejsza. 

Jest jeszcze jeden punkt wart refleksji, którego pani Engelking i pan Grabowski, napompowani swoim ego, nie zauważają - swoją działalnośćią nabijają sobie punktów negatywnych, nie tylko sobie zresztą. Dokładają swoje cegiełki do negatywnego wizerunku Żyda.Jak ten licznik osiągnie wartość krytyczną i pociągnie niemiłe konsekwencje, to dopiero wtedy pani i pan otrzeźweją ? Warto rozejrzeć się po Europie. Dokąd przeniosą się pani Engelking i pan Grabowski ? Do Francji ? Do Palestyny ? 

A teraz przejdźmy do dylematu wagonika, którym posługują się filozofowie i psychologowie. Ja zetknąłem się z tą kwestią kikakrotnie, więc jakimi naukowcami są Engelking i Grabowski, jeśli o tym nie wiedzą ? Mamy oto historyjkę z dwoma wariantami, w pierwszym wariancie, ulicą jedzie tramwaj, na torach jest kilka osób, więc jedynym sposobem ich uratowania jest przestawienie zwrotnicy, tak by tramwaj zjechał na boczny tor, na którym znajduje się tylko jedna osoba. W drugim warancie sposobem na uratowanie tych ludzi jest zrzucenia grubego mężczyzny z kładki nad torami, by wagon zatrzymać. Który wariant ludzie wybiorą ? 

Piotr Gontarczyk opublikował w 46 numerze "Sieci" artykuł, w którym poddał wiwisekcji metodę "naukową"autorów na przykładzie śmieci Jankiela Libermana w r. 1944. A ja dorzucam dylemat wagonika, który oni przeoczyli.  

Pewien gospodarz, przechowywał u siebie w stodole Żyda, Jankiela Libermana, z czego zdawali sobie sprawę sąsiedzi. Pech chciał, ze w pobliskiej miejscowośći Niemcy wykryli przechowywanych Żydów, co się skończyło fatalnie dla przechowywanych jak i przechowujących. We wsi, w której mieszkał nasz gospodarz zapanowała panika, bo to były nieprzelewki. Podobnie mogło skończyć się w ich wsi. Sołtys wraz z paroma tzw. zakładnikami postanowili sprawdzić stan rzeczy - dokonali przeszukania stodoły gospodarza i znaleźli Libermana. I teraz nastał czas na dylemat - co z nim zrobić - wydać NIemcom? To by groziło śledztwem i represjami jak w pobliskiej miejscowości. Jedynym rozwiązaniem było zabić człowieka i tak też musiał postąpić gospodarz, używając klucza frnacuskiego.  

Zachodni filozofowie nie powinni wymyślać historyjek ilustrujących takie dylematy, powinni zapoznać się z historią II WŚ na terenach polskich. To by całemu światu wyszło na zdrowie. 

No i co na to pani Engelking i pan Grabowski ? Może ci państwo znają inne rozwiązanie dylematu ? 

Po wojnie odbył się proces gospodarza, ale byli świadkowie i człowiek został uniewinniony. 

Nasi bajkopisarze zrobili z tego makabrycznego wydarzenia dowód na krwiożerczość polskich chłopów.

zetjot
O mnie zetjot

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo