Zombi Zombi
294
BLOG

ZOMBI I PROKURATOR

Zombi Zombi Polityka Obserwuj notkę 7

Mógłbym w swoim ciemnym grobie

Jeszcze roczek leżeć sobie
Ale dzisiaj dzień jest Prima
Któż w grobowcu więc wytrzyma…
 
Płytę grobu odsunąłem
 I  z czeluści wychynąłem
Wiatr wiosenny smaga członki
Wokół mrówki i biedronki…
 
Otrzepuję wątłe ciało
„Mało jego mi zostało”
Chudy jestem niczym Tusk”
Taka myśli przeszywa mózg…
 
Krok kieruję w stronę bramy
Mijam jakieś stare damy
Które nad grobowca płytą
Pojawiły się z wizytą…
 
Na ulicy się znajduję
W twarzach ludzkich odgaduję
Troski oraz niepokoje
Ach, te zwykłe ludzi znoje…
 
Chwilę myśl mnie taka trapi:
„To są zwykłe nieboraki”
By po bardzo krótkim czasie
Zgubić się w przechodniów masie
 
Zatrzymuję się przy kiosku
W którym mają świece z wosku
Mają takie przy cmentarzu
Lub w świątyni na ołtarzu…
 
Nagle! Wzrok mój widzi pana
Niesie wnuczka na baranach
W dłoni trzyma dwie gazety
U mnie wzbudza to podniety…
 
Bom spragniony wiedzy nowej
Gdyż  ja od siedzenia w grobie
Bez gazety, telewizji
Nie wiem co dziś jest na wizji…
 
Panu więc zachodzę drogę
Schylam głowę ile mogę
Łypie dziurą oczodoła
„Czy przeczytać coś podołam”?
 
Jam nieboszczyk rozłożony
Może jednak ze dwie strony
Uda mi się sczytać z prasy
Robię więc swe wygibasy…
 
Pan do autobusu wsiada
W kieszeń prasę sobie wkłada
„Jak ją czytać gdy schowana?”
Nie wiem jak nakłonić pana…
 
Idę dalej wzdłuż ulicy
Obok muru kamienicy
Raptem! Sklepowa witryna
A w niej przepiękna dziewczyna…
 
Wchodzę więc do środka śmiało
Słyszę jakby radio grało
Tak, to z radia jest muzyka
Gra przez chwilę i zanika…
 
Trochę trzasków się dobywa
Potem głos lektora chyba
Radio w sklepie trochę skrzeczy
Ale słychać  ważne rzeczy…
 
Poszedł w eter komunikat
W uszu małżowinę wnika
Że wojskowy prokurator
Nasz rodzimy Terminator
 
Rozgryzł wielką tajemnicę
Którą Wam tutaj przemycę:
„Pod Smoleńskiem to, co było
To się Wam zapewne śniło
 
Po zbadaniu wszystkich wątków
Tych z końca oraz z początku
Wiemy z pewnością Lenina
Że to nie zamachu wina…
 
Że co prawda Tutki wrak
Badał jeno ruski MAK
Ale my w Warszawie wiemy
Że niewielkie są problemy…
 
Że przyczyny naturalne
Można wręcz rzec że banalne
Wszystkie ślady my już znamy
Tak więc zamach wykluczamy…”
 
Radio skrzeczy oraz trzeszczy
Komunikat nie złowieszczy
Więc się czuję lepiej chyba
Niż złociutka w stawie ryba
 
Z panny wzrok swój chytry spuszczam
I w  podskokach sklep opuszczam
Wracam na swą nekropolię
W grób wskakuję najspokojniej
 
Wiem, że moje martwe ciało
Nie będzie trwożone drżało
Że me serce wykrwawione
Nie będzie więcej ranione
 
Jeśli zamach wykluczony
Piszę strofy jak z Safony
Które zwrotką tą spointuję
Ach, jak Zombi się raduje…
Zombi
O mnie Zombi

Jeszcze się trzymam

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka