Gross wydaje kolejne książki.
Polskie media oraz celebryci pokroju pani etatowej feministki Szczuki czy pani reżyserki Holland nawołują Polaków do pokuty za zbrodnie przeciw Żydom (vide jeden z ostatnich programów T. Lisa).
Obrona polskiej racji i przywracanie rzeczom miary jest ostro krytykowane przez onych celebryckich inteligentów (dorzućmy dziennikarzy Wyborczej, TVN, Najsztuba itd).
Zagrożenie, że oto manipuluje się historią aby z Polaków i Polski uczynić współsprawców nazizmu i katów shoah są lekceważone, wyśmiewane (polska paranoja), moralnie potępiane.
Efekt?
www.tvn24.pl/-1,1697552,0,1,swiatowy-kongres-zydow-wzywa-do-bojkotu-polski,wiadomosc.html
Cytat:
To nie koniec przytyków Rosensafta pod adresem szefa polskiego MSZ. Rosensaft wypomina też Sikorskiemu, że mógłby "lepiej czerpać z lekcji historii", mówiąc, że "Holokaust, który miał miejsce na naszej [ziemi - red.], był przeprowadzony niezgodnie z naszą [polską - red.] wolą przez kogoś innego".
"Nie do końca", kwituje Rosensaft i przypomina mord na Żydach w Jedwabnem (przywołuje za Jan Tomaszem Grossem liczbę 1,6 tys. ofiar tego mordu) oraz pogrom kielecki z 1946 r., gdy z polskich rąk zginęło 42 ocalonych z Holokaustu Żydów.
"Pomiędzy Jedwabnem i Kielcami niezliczeni Polacy czerpali korzyści z niemieckiego 'Ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej'" - pisze dalej Rosensaft. Dodaje, żeliczba Polaków ryzykujących życiem dla ratowania Żydów "znacznie przewyższona" przez tych, którzy "denuncjowali Żydów nazistom, plądrowali ich własność i bezwstydnie wprowadzali się do domów żydowskich rodzin, które zostały deportowane do obozów koncentracyjnych i śmierci".
Polacy czerpią miliony milionów dolarów korzyści
"Dodatkowo" - kontynuuje Rosensaft - "polski naród codziennie czerpie korzyści z wartego miliony milionów dolarów mienia, które Żydzi posiadali w Polsce przed 1939 rokiem".
Za kilka lat, jeśli olbrzymim wysiłkiem Polacy staną na nogi gospodarczo, po wojnie światowej i 45 latach tzw komuny, przyjdzie nam i naszym dzieciom ścisnąć pasa i oddawać resztki narodowego majatku na "reparacje".
Tak przy okazji, chciałabym wiedzieć, gdzie są te miliony dolarów korzyści z których ja tak w masie podłych, zbrodniczych Polaków czerpię?
Może to wie pan Radek Sikorski, a jeśli nie to pewnie mu dokładnie powie pan Rosensaft, pan Gross oraz pani Erica Steinbach. Najwyraźniej na naszych oczach pisza się od nowa podręczniki historii.