"Kochane" samorządy cały czas chcą tylko dobra mieszkańców
Kradną więc jak się tylko da.
O na przykład w taki sposób:
Coroczna zbiórka na sfinansowanie niezbędnych materiałów dla szkolnego gabinetu pielęgniarki.
Rodzice przez lata zrzucali się na to. po 5 zeta, 10 zeta, kto ile może.
Okazuje się, że to miasto ma OBOWIĄZEK zapewnić sfinansowanie działania gabinetu: opłacenia pielęgniarki i WSZYSTKICH niezbędnych materiałów/specyfików.
Wystarczyło wystąpić , jako szkoła, do miasta z żądaniem opłacenia działalności gabinetu pielęgniarki i nagle pieniądze się znalazły.
Zebrane pieniądze od rodziców wróciły do klas.
Tak samorządy chachmęcą jak tylko mogą aby urwać ile się tylko da dla siebie.
Jak to leciało?
- Po ile jest kropla benzyny?
- Po nic
- To nakap mi cały bak
Jeden samorządowy pierdzistołek z drugim MUSI zarabiać miesięcznie 20 tys złotych za nicnierobienie? Bo sobie sami uchwalają swoje zarobki. A durny wyborca wsadza na stołek jednego złodzieja za drugim.
Ni cholery nie potrafię pojąć jak można głosować na idiotę i złodzieja.
Chyba, że uważa się kandydata za mądrzejszego i uczciwszego od siebie.
Wspiera ten stan procedura wyborcza.
I tak to się żyje w republice bananowej, którą to obiecał kiedyś tow. Miller.
Porządny chłop. Obiecał i dotrzymał obietnicy.
A teraz nowy myk:
Zielone naklejki.
Każdy od wczoraj ma obowiązek umieszczenia w lewym dolnym rogu przedniej szyby swego auta zieloną naklejkę.
Naklejka informuje WŁADZĘ czy auto ma prawo wjechać w strefę czystego ruchu.
Taka niezwykle ważna dbałość o ekologię.
Jak zwykle u pierdzistołków, nie ma naklejek, nie ma stref.
JEST PRAWO KRAJĄCE ZA BRAK.
Pięć stów.
Za niemanie.
Oczywiście kasa do samorządu, bo gdzieżby.
No i będzie na następne podwyżki uposażeń dla pierdzistołków.
Kolejne dobro mieszkańców znalazło się w zasięgu samorządowców i NA PEWNO skorzystają z okazji aby je przytulić.
Komentarze