Antyislamska partia odniosła sukces w wyborach. Timmermans załamany

Redakcja Redakcja Świat Obserwuj temat Obserwuj notkę 164
Frans Timmermans, jeden z najgorętszych przeciwników PiS w Europie, nie krył rozczarowania wynikami wyborów w Holandii. Wygrała je Partia Wolności Geerta Wildersa - skrajnie prawicowa i antymuzułmańska. Timmermans jako przedstawiciel lewicowej koalicji wezwał do obrony demokracji i praworządności.

Według najnowszych danych Ipsos ze środy wieczór wiadomo, iż PVV zdobyła 35 mandatów, wyprzedzając zjednoczoną lewicę (PvdA/GroenLinks), która uzyskała 25 miejsc w izbie niższej parlamentu oraz liberałów (VVD) z 24 miejscami w parlamencie. 

Pojawiły się już pierwsze komentarze po historycznym zwycięstwie Partii Wolności. Pieter Omtzigt, najpopularniejszy polityk kraju i lider partii Nowa Umowa Społeczna (NSC), która zdobyła 20 mandatów, zasugerował już współpracę z PVV. „Weźmy na siebie odpowiedzialność” – powiedział lider NSC i pogratulował Wildersowi zwycięstwa.

Liderka farmerskiej partii BBB, która zwyciężyła w marcowych wyborach do rad wojewódzkich, a obecnie zdobyła siedem mandatów, Carolin van der Plas, powiedziała, że będzie rozmawiała z Wildersem o współtworzeniu nowego rządu.  


Timmermans będzie bronił demokracji w Holandii

Tymczasem na lewicy panują grobowe nastroje. Były przywódca Zielonych (GroenLinks) Jesse Klaver powiedział, że jest zszokowany wynikiem wyborów. „Wygrała partia, która wyklucza tak wiele osób” – mówił Klaver.

„Będziemy bronić demokracji” – zapowiedział natomiast w emocjonalnym wystąpieniu rozczarowany lider listy zjednoczonej lewicy Frans Timmermans. Powiedział on, że lewa strona musi się zjednoczyć. „Zajmijmy wspólne stanowisko przeciwko dyskryminacji, wykluczeniu i biedzie” – mówił do swoich zwolenników Timmermans. 

- Wszystkim wyborcom, którzy dali zjednoczonej lewicy zaufanie, wybrali uczciwą i sprawiedliwą Holandię: dziękuję z całego serca. W dalszym ciągu ramię w ramię bronimy praworządności - zapowiedział polityk. 


Również organizacje muzułmańskie w Niderlandach są zaniepokojone zwycięstwem PVV. „Niepokój i strach są bardzo duże” – powiedział agencji ANP Habib el Kaddouri z Partnerstwa na rzecz Marokańskich Holendrów (SMN).  


Orban, Le Pen i Salvini zachwyceni sukcesem Wildersa

Wildersowi pogratulował premier Węgier. „Nadchodzi wiatr zmian!” – napisał na na portalu X Viktor Orban. 

 

Do gratulacji dla PVV przyłączyła się Marine Le Pen. - Gratulujemy Geertowi Wildersowi i PVV spektakularnego występu w wyborach do organów legislacyjnych, co potwierdza rosnące przywiązanie do obrony tożsamości narodowej. To dlatego, że są ludzie, którzy nie chcą, aby zgasł narodowy znicz, nadzieja na zmiany w Europie pozostaje żywa - napisała. 

 

- Gratulacje dla Geerta Wildersa za to niezwykłe zwycięstwo wyborcze. Nowa Europa jest możliwa: spotkanie w niedzielę 3 grudnia we Florencji - zapowiedział Włoch Matteo Salvini, lider Ligi. 

  


Wilders prowadzi antyislamską retorykę 

Wilders stał się jednym z najbardziej kontrowersyjnych polityków w Holandii przede wszystkim ze względu na swoje ostre stanowisko wobec islamu, popieranie zakazu noszenia nikabu i burki, a także krytykę Unii Europejskiej. Opowiada się on również za wystąpieniem Niderlandów z UE.

Komentatorzy tłumaczą zwycięstwo Partii Wolności złagodzeniem języka jej lidera. Podczas gdy jeszcze niedawno Wilders proponował utworzenie ministerstwa ds. deislamizacji kraju, to obecnie twierdzi, że islamizacja nie jest już głównym problemem Niderlandów. 

Nagonka na Polaków 

Wilders był również jednym z czołowych nacjonalistów, którzy atakowali Polaków. Imigrantom z naszego kraju zarzucał kradzieże, wandalizm i pijaństwo. Założył nawet specjalną stronę internetową, w której można było składać różnego rodzaju incydenty z udziałem obywateli Polski. 

Portal partii PVV Geerta Wildersa ruszył ruszył w lutym 2012 roku. Jak twierdzili twórcy strony, miała ona pomóc w zbadaniu negatywnych zjawisk, jakie nasiliły się w Holandii wraz z imigracją, takich jak przestępczość, alkoholizm, narkomania czy porzucanie śmieci. 

Fot. Geert Wilders z PVV podczas wieczoru wyborczego/PAP

GW

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka