fot. Wikipedia/PAP
fot. Wikipedia/PAP

Kolejna próba zablokowania zmian w Telewizji Polskiej. Tym razem ruch Przyłębskiej i TK

Redakcja Redakcja Trybunał Konstytucyjny Obserwuj temat Obserwuj notkę 123
Trybunał Konstytucyjny wydał postanowienie o zabezpieczeniu zobowiązujące Skarb Państwa do powstrzymania się od czynności zmierzających do likwidacji spółek publicznej radiofonii i telewizji i dokonywania zmiany w ich zarządach. Ma to zablokować zmiany w Telewizji Polskiej i Polskim Radiu.

TK ma zająć się przepisami dot. likwidacji i rozwiązania spółek publicznej rtv

Wniosek taki skierowała do TK grupa posłów PiS reprezentowanych przez Krzysztofa Szczuckiego. TK wyznaczył rozprawę w tej sprawie na 16 stycznia przyszłego roku, a na razie wydane zostało postanowienie o zabezpieczeniu.

Posłowie wnieśli do TK o wydanie postanowienia zobowiązującego Skarb Państwa, reprezentowany przez uprawnionego ministra, do powstrzymania się - na czas rozpoznawania ich wniosku - od "działań zmierzających do likwidacji lub wszczęcia likwidacji oraz rozwiązania spółek kapitałowych stanowiących jednostki publicznej radiofonii i telewizji" oraz powstrzymania się od dokonywania jakichkolwiek czynności mających na celu zmiany w zarządach tych spółek.

Ponadto zawnioskowali, aby TK zbadał konstytucyjność ustawy o radiofonii i telewizji w zakresie, w którym odsyła ona do Kodeksu spółek handlowych, a w szczególności do przepisów z tego kodeksu mówiących o likwidacji i rozwiązaniu spółek kapitałowych oraz odwoływaniu i zawieszaniu członków zarządu przez walne zgromadzenie.

- Trybunał Konstytucyjny na wniosek grupy posłów PiS wydał dzisiaj postanowienie o zabezpieczeniu w sprawie dotyczącej mediów publicznych. Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego Bartłomiej Sienkiewicz nie może ingerować w zarządy mediów publicznych do czasu rozpatrzenia naszego wniosku przez TK - przekazał poseł Szczucki.


Co jest w uzasadnieniu posłów PiS

Jak wskazano w uzasadnieniu tego wniosku, zamieszczonego na stronie TK, norma pozwalająca de facto ministrowi na wszczęcie "procedury likwidacyjnej i rozwiązania tych spółek bez stosownych zmian ustawowych" może prowadzić "do instrumentalnego wykorzystywania mediów publicznych przez rząd - czy to w formie postawienia mediów publicznych w stan likwidacji i wymianę kadr na kadry spolegliwe wobec rządu", czy też do zlikwidowania mediów publicznych "za 'nieprawomyślność' i krytykę rządu, a więc jako swoistą 'karę'".

"Możliwość dowolnego kształtowania zarządu jednostek publicznej radiofonii i telewizji (...) prowadziłoby de facto do ręcznego sterowania i całkowitej kontroli mediów publicznych przez rząd. (...) Sytuacja, w której minister może z dnia na dzień odwołać członków zarządu z jakiekolwiek powodu - na przykład materiału krytykującego danego ministra, ujawnienie afery w kręgach partii rządzącej przez dziennikarzy mediów publicznych, ogólną 'nieprzychylność' albo zadawanie 'trudnych' pytań przedstawicielom koalicji rządzącej czy reprezentowanie 'złego' np. zbyt liberalnego, zdaniem rządu, punktu widzenia - jest nie do pogodzenia z konstytucyjnymi uwarunkowaniami wolności słowa, prasy i pluralizmu medialnego, w tym niezależności mediów publicznych" - głosi uzasadnienie wniosku do TK.

Postanowienie Trybunału wydał w czwartek pięcioosobowy skład pod przewodnictwem kierującej Trybunałem Julii Przyłębskiej. Krystyna Pawłowicz przygotowała projekt rozstrzygnięcia jako sprawozdawca. W składzie byli także  jeszcze sędziowie: Stanisław Piotrowicz, Bogdan Święczkowski, Jarosław Wyrembak. Jak zwraca uwagę "Gazeta Wyborcza", to jeden z sędziów-dublerów.

"Zabezpieczenie wydane przez Trybunał Julii Przyłębskiej jest nie tylko wadliwe ze względu na skład, ale także nie jest prawnie skuteczne ani wobec Skarbu Państwa, ani ministra kultury" - napisała w serwisie X prof. UW Katarzyna Bilewska, adwokatka.


Próba opóźnienia zmian w TVP

Przed gmachem Telewizyjnej Agencji Informacyjnej odbyła się w czwartek demonstracja w obronie wolności mediów. Została zorganizowana z inicjatywy działacza „Solidarności” i Klubów „Gazety Polskiej” Adama Borowskiego w reakcji na medialne zapowiedzi przedstawicieli koalicji rządowej dotyczące szybkich zmian w zarządach mediów narodowych.

W czwartek odbędzie się też pilne posiedzenie Rady Mediów Narodowych, zwołane przez przewodniczącego Krzysztofa Czabańskiego. W programie znalazł się punkt: "Omówienie sytuacji w jednostkach publicznej radiofonii i telewizji oraz Polskiej Agencji Prasowej w związku z zapowiadanymi przez rząd Donalda Tuska działaniami wobec mediów publicznych".

Czabański podziękował uczestnikom dzisiejszej manifestacji za obronę mediów publicznych. - Rada Mediów Narodowych będzie ich bronić konsekwentnie. Nie będziemy ustępować. Używając języka pana premiera Tuska rura nam nie zmięknie – zapewnił. Podkreślił, że rada będzie „robić wszystko w sferze prawnej, politycznej, żeby media publiczne były własnością obywateli, a nie rządu”.

Sposobem na opóźnienie zmian w spółkach publicznego nadawcy miał być nowy prokurent TVP, powołany wczoraj przez Mateusza Matyszkowicza. Prokurenta bowiem nowy minister nie może zawiesić. Został nim Przemysław Herburt, dyrektor biura spraw korporacyjnych TVP i szef Ośrodka Dokumentacji i Zbiorów Programowych. Cytowana już Katarzyna Bilewska informuje, że "Prokura udzielona P. Herburtowi przez obecny zarząd Telewizji Polskiej wygaśnie z mocy prawa w sytuacji, gdy sąd rejestrowy powoła dla TVP kuratora (art. 109 (7) par. 3(1) KC)". Zatem decyzja TK może być kolejną grą na czas.

ja

Czytaj także:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka