Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski zabrał głos na temat przyszłości dyplomatów związanych w przeszłości z PiS. Polityk zdradził, że Krzysztof Szczerski pozostanie ambasadorem Polski przy Organizacji Narodów Zjednoczonych. Ważą się natomiast losy Marka Magierowskiego, który jest przedstawicielem Polski w USA.
Radosław Sikorski w USA. Przemówił w ONZ i odznaczył bohatera
Udział w debacie Rady Bezpieczeństwa był jednym z punktów wizyty szefa polskiego MSZ w Nowym Jorku. Przypomnijmy, że Sikorski, odpowiadając na kłamstwa rosyjskiego dyplomaty, wygłosił podczas tego spotkania mocne przemówienie:
W sobotę polityk był w Waszyngtonie, gdzie odznaczył pułkownika Romualda Lipińskiego, weterana spod Monte Casino i wieloletniego działacza środowisk polonijnych. Potem spotkał się też z byłym szefem Pentagonu Jamesem Mattisem, a w poniedziałek odbędzie rozmowy z szefem amerykańskiej dyplomacji Antonym Blinkenem, a także z kongresmenami i prawdopodobnie doradcą ds. bezpieczeństwa narodowego USA Jake'iem Sullivanem.
Krzysztof Szczerski zostanie na stanowisku
Radosław Sikorski w rozmowie z Polskim Radiem oświadczył, że Krzysztof Szczerski, który pełni funkcję ambasadora Polski przy ONZ, pozostanie na swoim stanowisku. - Był chwalony przez sekretarza generalnego ONZ - komplementował współpracownika prezydenta Andrzeja Dudy Radosław Sikorski.
Szef MSZ wyjaśnił, że konsultował tę decyzję z prezydentem Andrzejem Dudą. Przyznał też, że doszedł w tej sprawie do konsensusu z głową państwa.
Co z Markiem Magierowskim? Plotki o przeniesieniu
W dalszym ciągu nie wiadomo natomiast, co czeka ambasadora Polski w USA, Marka Magierowskiego. Według doniesień medialnych miałby on objąć inną placówkę.
Sikorski podczas spotkania z dziennikarzem kategorycznie zaznaczył, że nie zdradzi innych zmian personalnych, które planowane są w polskiej dyplomacji.
- Innych informacji kadrowych z Ministerstwa Spraw Zagranicznych ode mnie pan nie usłyszy - zakończył polityk po słowach o pozostawieniu Szczerskiego na stanowisku.
MB
Fot. Radosław Sikorski. Źródło: PAP/Konrad Laskowski
