fot. PAP/EPA/GONZALO FUENTES / POOL
fot. PAP/EPA/GONZALO FUENTES / POOL

Europa dyskutuje o wysłaniu wojsk na Ukrainę. Rzecznik Kremla już wie co to oznacza

Redakcja Redakcja NATO Obserwuj temat Obserwuj notkę 86
Otwarte rozmowy o możliwym wysłaniu wojsk państw zachodnich na Ukrainę, to podkreślenie zagrożeń płynących ze strony Rosji - ocenił we wtorek Mychajło Podolak, doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. Do informacji na temat debaty odniósł się już rzecznik Kremla, Dmitrij Pieskow.

Podolak: Europa ma świadomość zagrożenia ze strony Rosji

"To po pierwsze pokazuje całkowitą świadomość zagrożeń dla Europy ze strony militarystycznej, agresywnej Rosji" - podkreślił Podolak, cytowany przez agencję Reutera.

"Otwarcie dyskusji na temat możliwości bezpośredniego wsparcia Ukrainy przez siły zbrojne powinno być postrzegane jako chęć postawienia odpowiednich akcentów, wyraźniejszego podkreślenia zagrożeń" - dodał przedstawiciel biura Zełenskiego.

Podolak zaznaczył, że na obecnym etapie ważne jest przyspieszenie dostaw sprzętu wojskowego na Ukrainę.

Prezydent Francji Emmanuel Macron powiedział w poniedziałek, że nie należy "wykluczać" wysłania zachodnich wojsk lądowych na Ukrainę w przyszłości, choć jego zdaniem na obecnym etapie "nie ma konsensusu" w tej sprawie. "Na tym etapie nie ma zgody na wysłanie wojsk na Ukrainę" - zaznaczył Macron.


Duda o wysłaniu żołnierzy na Ukrainę: Absolutnie takich decyzji nie ma 

Uczestniczący w poniedziałkowych rozmowach prezydent Andrzej Duda poinformował, że dyskusja dotyczyła również innych form wsparcia dla Ukrainy, nie tylko militarnego. Jak dodał, dyskutowano na temat wsparcia w rozminowaniu Ukrainy, a także wsparcia szkoleniowego w strzeżeniu granicy Ukrainy, choćby granicy z Białorusią, na której – jak podkreślił – "oczywiście nie ma wojny, ale która z punktu widzenia Ukrainy stanowi istotne zagrożenie i wymaga także aktywności sił ukraińskich".

Odnosząc się do kwestii rozminowania, zwrócił uwagę, że potencjalne siły są bardzo różne. "Poczynając od firm prywatnych, które się tym zajmują w wielu krajach poprzez siły choćby policyjne, które także dysponują saperami i mogą dostarczyć wsparcia dla Ukrainy" - wyjaśnił Duda.

"Była także mowa o współpracy przemysłowej z Ukrainą, choćby jeśli chodzi o przemysł rakietowy" – poinformował prezydent. "Ukraina ma swoją produkcję rakiet, ale przekazać można, udostępnić nowoczesne technologie, które są w posiadaniu państw zachodnich. Przede wszystkim państw NATO, które mogłyby dzisiaj unowocześnić produkcję ukraińską i spowodować, że sama Ukraina byłaby w stanie produkować znacznie nowocześniejsze niż do tej pory rakiety na potrzeby swojej obrony" - podkreślił.

Według prezydenta "najbardziej żarliwa dyskusja toczyła się wokół kwestii wysłania żołnierzy na Ukrainę". "I tutaj też nie było absolutnie porozumienia" - powiedział. "Te zdania są różne" - dodał. Dwukrotnie podkreślił, że "absolutnie takich decyzji nie ma". "Nie było entuzjazmu" - dodał, dopytywany przez dziennikarzy.

Andrzej Duda pytany o szczegóły ustalonego wsparcia dla walczącej Ukrainy, czy będą to np. pociski dalekiego zasięgu, nie chciał zdradzić konkluzji rozmów. "Jeśli chodzi o szczegóły, poszczególne państwa decydują o tym, jaką pomoc przekazują Ukrainie" - podkreślił.

Zdradził, że "jeśli chodzi o wsparcie niemilitarne, w postaci sił niemilitarnych do wsparcia w rozminowywaniu czy strzeżeniu granicy, na takie propozycje uczestniczący w dyskusji byli otwarci".


Pieskow: Konflikt zbrojny jest nieuchronny

We wtorek do słów Macrona odniósł się też rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. "Sam fakt omawiania możliwości wysłania pewnych kontyngentów na Ukrainę z krajów NATO to bardzo ważny nowy element" - powiedział, cytowany przez agencję Reutera. "W takim przypadku musielibyśmy mówić nie tylko o prawdopodobieństwie, lecz o nieuchronności (bezpośredniego konfliktu między Rosją i NATO)" - oznajmił.

Przedstawiciel Białego Domu powiedział Reutersowi, że USA nie planują wysłania żołnierzy do walki na Ukrainie, ani nie jest planowane skierowanie do walk wojskowych NATO.

W poniedziałkowym spotkaniu uczestniczyli także m.in. prezydent Finlandii Sauli Niinisto, prezydent Rumunii Klaus Iohannis, prezydent Litwy Gitanas Nauseda, kanclerz Niemiec Olaf Scholz, kanclerz Austrii Karl Nehammer, premier Słowacji Robert Fico, premier Holandii Mark Rutte, premier Estonii Kaja Kallas, premier Czech Petr Fiala, premier Hiszpanii Pedro Sanchez i minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii David Cameron.

na zdjęciu: Europejska konferencja poświęcona wojnie w Ukrainie. fot. PAP/EPA/GONZALO FUENTES / POOL

SW

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka