Nazwa PiS do zmiany i sojusz z Konfederacją? Jarosław Kaczyński wyjaśnia

Redakcja Redakcja PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 119
PiS mogłoby zmienić nazwę - zasugerował niedawno poseł Przemysław Czarnek. Jarosław Kaczyński uważa jednak, że w przypadku sformowania szerszego, prawicowego frontu przed wyborami. - Były takie rozmowy. Rozumiem tych, którzy chcieliby się oderwać od tych plugawych kampanii prowadzonych przeciw nam pod hasłem ośmiu gwiazdek - oznajmił prezes PiS dla "Sieci".

PiS po ośmiu latach rządów jest w opozycji i szuka pomysłu na strategię polityczną. W sobotę odbyła się konwencja samorządowa partii, podczas której zaprezentowano kandydatów na prezydentów miast. Hasło przewodnie formacji brzmi "Jesteśmy na tak" - za CPK, atomem, wielkimi inwestycjami.  


Kaczyński nie odpuszcza

W wywiadzie dla tygodnika Jarosław Kaczyński potwierdził, że w przyszłym roku znowu będzie się ubiegał o utrzymanie prezesury w Prawie i Sprawiedliwości. Dziennikarze zapytali go też o zmianę nazwy partii. - (...) Prawo i Sprawiedliwość to dla wielu ludzi symbol dobrych rządów, troski o Polskę, skuteczności, patriotyzmu. Trzeba to przemyśleć na spokojnie, wybrać to, co najważniejsze. Na pewno nie będziemy się kierować sentymentami, zbyt wielka jest stawka walki, w której uczestniczymy. Tą stawką jest Polska - zaznaczył polityk. 

Zdaniem prezesa PiS, na horyzoncie widać próby tworzenia nowych sił politycznych na prawicy. A to może zaprzepaścić szansę na zmiany. - Słyszę też o jakichś planach tworzenia inicjatyw, które w mojej ocenie, opartej na długotrwałym doświadczeniu, mogą się jedynie przyczynić do marnowania głosów, które padną na prawicę. Albo poprzez nieprzekroczenie 5 proc. i wtedy głosy są całkiem zmarnowane, albo wyniki niewiele powyżej 5 proc., ale może to być nawet 10 proc., gdzie „wydajność” z 1 proc. głosujących jest 4,5 raza mniejsza niż przy wynikach kilkudziesięcioprocentowych. Czyli mamy także efekt marnowania - ocenił Kaczyński. 

Nowa nazwa będzie, ale przed wyborami i to szerszego frontu - zasugerował szef największej partii opozycyjnej. - To trzeba wiedzieć, ale nie oznacza to, że jesteśmy zamknięci na rozszerzanie naszego obozu. Jest tylko jeden warunek: partnerzy muszą mieć realną ocenę sytuacji, by poprzez nieprzemyślane pomysły nie obniżać wyniku. Jeśli chodzi o nas samych, możliwe jest, jak już wspomniałem, że w kolejnych wyborach parlamentarnych będziemy częścią szerszego obozu, który na pewno szukałby innej, można powiedzieć szerszej nazwy - powiedział Kaczyński. 


Sojusz z Konfederacją?

Prezes PiS nie wyklucza współpracy z Konfederacją, ale krytykuje ją za brak czytelnej linii politycznej i spory wewnątrz ugrupowania. - Problem w tym, że Konfederacja nie ukrywa, iż chce nas zniszczyć, by potem zająć nasze miejsce. Ci, którzy mają te pretensje, należą do licznej grupy komentatorów życia publicznego, nieznającej faktów albo psychicznie niezdolnej do ich przyjęcia. Przecież cały w tym ambaras, żeby dwoje chciało naraz. Z Konfederacją jest też ten problem, że nie do końca wiadomo, o co jej chodzi, każdy tam mówi co innego, są liczne podziały - wspomniał. 


GW



Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka