Kiedyś był kolegą Kierwińskiego w PO. Nie ma wątpliwości: "napruty jak Messerschmitt"

Redakcja Redakcja PO Obserwuj temat Obserwuj notkę 185
Jacek Protasiewicz nie przepuścił okazji, by dopiec byłemu partyjnemu koledze. Marcin Kierwiński w dziwaczny sposób wypowiadał się w trakcie obchodów Święta Strażaka. Po blisko dwóch godzinach od wystąpienia zrobił test na alkomacie policyjnym z wynikiem 0,0. Wersja szefa MSWiA nie przekonuje Protasiewicza, który sam niedawno dawał czadu na portalu X.

Kierwiński wprowadził niemałe zamieszanie

- Wczoraj byłem zajęty do późna. Dopiero teraz zobaczyłem wystąpienie Marcina Kierwińskiego - rozpoczął swoją analizę Jacek Protasiewicz. Były wicewojewoda dolnośląski stał się niezwykle popularny na skutek związku z ponad 30 lat młodszą działaczką Trzeciej Drogi Darią Brzezicką. Para prezentuje w mediach społecznościowych zdjęcia z wyjazdów, gotowania, przygotowanych kanapek, a nawet chilloutu z aperolem. Protasiewicz został wyrzucony z funkcji w samorządzie po wielu wpisach, wskazujących na rozleniwienie płynami wyskokowymi. Teraz twierdzi, że to jego były partyjny kolega był pod wpływem alkoholu na państwowych uroczystościach 4 maja. 

- Służba, poświęcenie. To są rzeczy najważniejsze, wpisane w pracę strażaka. Codziennie wyjeżdżacie, aby ratować dobytek, życie, zdrowie Polaków. I za to bardzo wam dziękuję - przemawiał kandydat do europarlamentu z listy Koalicji Obywatelskiej. - Miałem zaszczyt rozmawiać z naszymi partnerami z innych krajów. Oni mówili, że nie ma ludzi bardziej ofiarnych, odważnych, bardziej zdeterminowany, aby nieść... to mówili nasi partnerzy z Grecji - przypomniał Kierwiński.

- Szanowni Państwo, właśnie tego wam ży..., życzę, abyście mieli dumę ze służby i z tego co robicie! Żebyście mieli wiarę i przekonania, że wasza praca jest doceniana, wynagradzana i przede wszystkim szanowana - zwrócił się minister do strażaków. Uwagę zwracały dziwny głos i intonacja ministra. Badanie na alkomacie policyjnym ok. dwie godziny po wystąpieniu wskazał wynik 0,0. 

 

Protasiewicz ocenia z pozycji eksperta 

- A więc: 1) byłem jego zastępcą, jako szefa kampanii PO w 2011, więc spotykaliśmy się codziennie i często. Poznałem go całkiem dobrze. 2)wiem, ile i co jest pite w gabinetach rządu PO, a zwłaszcza w willi Premiera na parkowej, na tarasie zwanym pieszczotliwie “Miami”. Wiem też, jak dużo tam (i w KPRM) się pijało. Podsumowując: Kierwiński wczoraj był napruty jak Messerschmidt (błąd - powinno być Messerschmitt, przyp. red.). Gadanie o problemach technicznych to ściema dla maluczkich, jak niegdyś o słynnym dziadku - skomentował Jacek Protasiewicz. 

  


Fot. Jacek Protasiewicz, były polityk PO i minister Marcin Kierwiński.

GW


Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka