Incydent na mównicy z Tuskiem. Premier do PiS: "płatni zdrajcy, pachołki Moskwy"

Redakcja Redakcja Donald Tusk Obserwuj temat Obserwuj notkę 407
- Gdyby Leszek Moczulski tu stał, pewnie powiedziałby o PiS, jak kiedyś o PZPR: "Płatni zdrajcy, pachołki Moskwy" - przemawiał z mównicy sejmowej Donald Tusk. Gdy wyszedł, aby bronić minister klimatu Paulinę Hennig-Kloskę, jeden z posłów opozycji postawił przy nim kartkę z napisem "Stop podwyżkom od lipca" i przerwał wystąpienie szefa rządu.

Tusk: Prawa strona będzie miała powody do krzyku

Premier Donald Tusk oskarżył PiS o działanie na korzyść Rosji i Białorusi. Zapowiedział, że rządy Zjednoczonej Prawicy zostaną sprawdzone pod kątem kontaktów politycznych z Moskwą i Mińskiem. - Za władzy PiS sprawy wskazujące na narastające wpływ rosyjskich lub białoruskich służb były ucinane - mówił w debacie sejmowej szef gabinetu. Dodał też, że prawa strona "będzie miała jeszcze więcej powodów do krzyku".


Tusk do Macierewicza i PiS: służycie Rosji

- Mamy dzisiaj sytuację, w której najczarniejsze domysły, o to, czyim interesom służy część tej partii, która tutaj siedzi, na czele z panem Antonim Macierewiczem, dzisiaj uśmiechniętym. Sędzia Szmydt jest chyba tylko ilustracją i to nie najważniejszą tego, co przez te lata działo się w relacji wschodnie służby-rosyjskie polityczne interesy i władze PiS - podkreślił Tusk. Jego zdaniem, PiS działa na rękę Rosji. - Gdyby Leszek Moczulski tu stał, pewnie powiedziałby o PiS, jak kiedyś o PZPR: "Płatni zdrajcy, pachołki Moskwy" - zadeklarował.

- Chcę was poinformować, że zarówno służby, prokuratura, jak i komisja, którą powołamy już w zgodzie z konstytucją, zbada bardzo precyzyjnie, nie przed kamerami, bez cyrków, festiwali medialnych, wpływy rosyjskie i białoruskie na rządy - stwierdził Tusk w debacie nad odwołaniem minister Pauliny Hennig-Kloski. Szefowa resortu klimatu i środowiska została obroniona przez sejmową większość.  


Wcześniej przemówienie Donalda Tuska zostało przerwane, bo jeden z posłów opozycji przyniósł mu kartkę z napisem "Stop podwyżkom od lipca". Szymon Hołownia poprosił o usunięcie rekwizytu. Premier postanowił odwrócić go na drugą stronę. 


GW


Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka