Beata Szydło.
Beata Szydło.

Kandydatka PiS na urząd premiera: "Nazywam się Szydło. Beata Szydło"

Redakcja Redakcja Polityka Obserwuj notkę 123

- Można powiedzieć: wyszło szydło z worka - tak rozpoczęła długie wystąpienie na konwencji PiS kandydatka partii na premiera. - To co zostało zepsute przez PO w ciągu 8 lat trzeba naprawić - przekonywała Beata Szydło.

Konwencja PiS w Torwarze

- Głęboko wierzę, że to co robimy ma sens i jest kluczem do naszego zwycięstwa - dodawała wyraźnie poruszona Szydło. - Nasza dobra drużyna uchyliła drzwi do zmiany. Musimy dołożyć jeszcze więcej pracy i determinacji - mówiła o nadchodzącej kampanii parlamentarnej.

- Nasi rywale nie chcą znowu ponieść klęski, będą robili wszystko, by nas dyskredytować - przestrzegała.

TVN24/x-news

- Dziękuję za dolę i niedolę kampanii. Za wspólne lata współpracy, przyjaźń. Mam nadzieję, że czekają nas wspólne lata, gdy będziemy mogli zrobić dużo dobrego dla Polski - zwróciła się do Andrzeja Dudy.

Szydło dziękowała Kaczyńskiemu

Szydło przypominała, jak 10 lat temu Kaczyński zaproponował jej współpracę w PiS i przyczynił się do tego, że stała się prominentnym politykiem partii. - Drogi Jarku, dziękuję Ci za to, czego mogłam się nauczyć w polityce. Służba, służba i pokora. Najważniejsze są sprawy państwa - mówiła do Kaczyńskiego. - Dołożę wszelkich starań, by Twoja drużyna zwyciężyła i byś był z nas dumny. Proszę o wsparcie i opiekę - dodała kandydatka PiS na premiera.

Szydło podziękowała również rodzinie za "akceptację jej wyborów" i zmarłemu tacie: - Byłby dzisiaj chyba bardzo dumny - stwierdziła. - Będą mnie krytykować, odbierać wiarygodność, atakować. Wszędzie gdzie pracowałam, pracowałam uczciwie. Nie muszę usuwać numerów telefonów ludzi, którzy się skompromitowali, bo nie miałam z nimi do czynienia - powiedziała.

- Nazywam się Szydło. Beata Szydło - tak odparła zarzuty o możliwe sterowanie "z tylnego siedzenia" przez Jarosława Kaczyńskiego w przypadku zwycięstwa wyborczego PiS. - Nie dam sobą sterować, ale to nie znaczy, że nie będę słuchać ludzi. Bo tylko słuchanie tego, co mówią do nas ludzie, ma sens. I dlatego zwyciężyła drużyna Andrzeja Dudy - zaznaczyła.

Obietnice wyborcze PiS

- Obniżymy wiek emerytalny, podniesiemy kwotę wolną od podatku i zainicjujemy program dofinansowania rodzin - 500 zł na każde dziecko. Wystarczy sięgnąć po prace ekspertów, to jest do zrealizowania - przekonywała Szydło.

- To, co zostało zepsute przez PO w ciągu 8 lat, trzeba naprawić - deklarowała. - Kiedy przyjdzie niebezpieczeństwo, to nie schowam się w domu z moimi dziećmi. Tylko was poproszę o pomoc - nawiązywała do słynnej konferencji Ewy Kopacz, gdy przedstawiała swoich ministrów w ub. roku.

- Nauczyciele nas tworzą. Muszą godnie zarabiać - podkreślała Szydło, mówiąc o założeniach przyszłego rządu. - Opieka zdrowotna nie może być w Polsce towarem - dodawała. - Lekarze chcą leczyć, a nie zajmować się zwykłymi statystykami i trzeba dać im taką możliwość - stwierdziła kandydatka PiS na urząd premiera.

- Tradycja i kultura jest nam bardzo potrzebna. Nie dajmy sobie tego zabrać - apelowała Szydło. - Mamy prawo do równych szans. I chcemy tutaj mieszkać, bo tu jest nasz dom. Czas skończyć ze zwijaniem państwa - powiedziała.

- Trzeba budować polski przemysł. Nie można likwidować polskich kopalń. Jestem z rodziny górniczej. Kiedy premier chciała likwidować kopalnie, to strajkowali również górnicy z moich stron. Porozumienia z rządem okazały się oszustwem - podkreśliła Szydło.

Zdaniem kandydatki PiS na stanowisko premiera, Polska ma słabą pozycję międzynarodową. - Jesteśmy dumni z tego, że jesteśmy w Unii Europejskiej. Tam jednak każdy dba o swoje interesy. I my musimy działać dokładnie tak samo - przekonywała.

- Nie możemy zgadzać się na wprowadzenie przepisów, uderzających w polskie rodziny i gospodarkę. Musimy o tym rozmawiać i tłumaczyć - dodała Szydło.

- Polska musi mieć silną armię. Odbudujemy ją, podobnie jak energetykę. Poprowadzimy projekt gazoportu do końca - stwierdziła.

- 24 maja Polacy odpowiedzieli na pytanie, w jakiej Polsce żyjemy. Zmianę musimy poprowadzić do końca. Musimy być drużyną i zapraszać do niej coraz to nowe osoby. Nie ma tu miejsca na koterie i gierki polityczne - powiedziała Szydło. - Czas polityków celebrytów się kończy. Czas na polityków rzemieślników - zaznaczyła.

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka