Dorota Kania. Fot. telewizjarepublika.pl
Dorota Kania. Fot. telewizjarepublika.pl

Dorota Kania oczyszczona przez sąd z zarzutów korupcyjnych

Redakcja Redakcja Polityka Obserwuj notkę 73

Sąd apelacyjny uniewinnił dziennikarkę Dorotę Kanię od oskarżenia o płatną protekcję od rodziny Marka Dochnala. Proces w tej sprawie ciągnął się 9 lat.

"Koszmar się skończył"

- Sąd przychylił się w całości do apelacji złożonej przez mojego adwokata, słusznie uznając, że nie była to żadna płatna protekcja – jak uznał sąd pierwszej instancji. Sprawiedliwości stało się zadość i po blisko ośmiu latach ten koszmar wreszcie się skończył - powiedziała Kania w rozmowie z niezależną.pl.

Adwokat dziennikarki, Maciej Zaborowski, wskazywał, że pożyczki, które otrzymała, nie były formą łapówki. Dorota Kania wykonywała pracę dziennikarza - podkreślił mecenas.

Oskarżenia Dochnala, dziewięć lat procesu

Afera, zakończona zarzutami korupcyjnym dla Kani, rozpoczęła się od udziału Marka Dochnala w programie "Teraz My" w TVN. Lobbysta powiedział, że dziennikarka pożyczała pieniądze od jego rodziny, a w zamian miała ułatwić "dojście" do polityków PiS. Dochnal opowiadał o telefonach Kani do jego żony i teściowej od 2005 roku. W sumie oszacował pożyczki na około 100 tysięcy złotych. O oskarżeniach pod adresem dziennikarki "Gazety Polskiej" wielokrotnie pisała "Gazeta Wyborcza". Sąd Rejonowy Warszawa-Praga, po blisko 9 latach od występu Dochnala, skazał w lutym nieprawomocnie Kanię na dwa lata więzienia w zawieszeniu. Sędziowie uznali, że dopuściła się korupcji, a Dochnal chciał uzyskać pomoc od prezydenta Lecha Kaczyńskiego w wyjściu z aresztu.

Apelacja uznaje argumenty Kani

Oskarżona o udział w procederze korupcyjnym od początku tłumaczyła, że nie wiedziała, kim jest Barbara Pietrzyk, czyli teściowa lobbysty. Przyznała, że pożyczała od niej pieniądze, ale je w całości zwróciła. - Sprawa dotyczyła pożyczki, którą zaciągnęłam w latach 2005 i 2006 od właścicielki biura nieruchomości. Była to pożyczka i nic więcej - powiedziała dzisiaj Dorota Kania.

- Szanuję wyrok sądu i inaczej niż PiS - nie rzucę się do lustrowania sędziów, którzy wydali wyrok niezgodny z moim zdaniem - napisała Dominika Wielowieyska z "Gazety Wyborczej". Dziennikarka została zapytana przez posłankę Joannę Lichocką o komentarz do wyroku sądu apelacyjnego.

Dorota Kania jest dziennikarką śledczą i autorką znanej książki "Resortowe dzieci", w której opisała - wraz z Marcinem Maroszem i Jerzym Targalskim - wpływy komunistycznych rodzin w III RP.

Źródło: niezależna.pl

GW

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

 

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka