Jerzy Owsiak. Fot. woodstockfestival.pl
Jerzy Owsiak. Fot. woodstockfestival.pl

Woodstock 2017 zagrożony? Owsiak: To może być koniec festiwalu

Redakcja Redakcja Kultura Obserwuj notkę 112

Przystanek Woodstock rusza już 14 lipca, ale Jerzy Owsiak ma spore problemy z zabezpieczeniem imprezy. Wszystko przez to, że festiwal został zakwalifikowany przez lubuskie władze jako impreza podwyższonego ryzyka, a organizatorzy dowiedzieli się o tym kilka tygodni temu. Owsiak: Jeśli sytuacja się powtórzy, możemy zrezygnować z festiwalu.

Większa ochrona Przystanku Woodstock

- Zanim otrzymaliśmy formalny komunikat policji, w odpowiedzi na zaskakującą opinię wojewody lubuskiego opracowaliśmy rewolucyjny plan zabezpieczenia imprezy. Z wielkim bólem, z ciężkim sercem, ale… ogrodziliśmy ogromny teren całego Przystanku Woodstock - poinformowali za pośrednictwem sieci organizatorzy imprezy pod koniec czerwca. Wszystko dlatego, że Woodstock uznano za imprezę podwyższonego ryzyka przez lubuskie władze. Festiwal w Kostrzynie nad Odrą co roku gromadzi kilkaset tysięcy ludzi, również z zagranicy. Obok gwiazd, grają przed publiką mniej znane zespoły, które mogą się na festiwalu wypromować. Owsiak od lat jest twarzą polskiego Woodstocku, organizuje go w podziękowaniu dla wolontariuszy za pracę przy Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy. Festiwal finansują sponsorzy, m.in. Lech, Play czy Bank PeKaO. Owsiak nie ukrywa żalu do lubuskich władz i policji za nieprofesjonalną komunikację.

Więcej stref "trzeźwych" i pieniędzy na bezpieczeństwo

Ogrodzenie terenu, więcej stref bez alkoholu - w tym pod niektórymi scenami - i więcej funkcjonariuszy policji, strzęgących bezpieczeństwa festiwalowiczów. To wszystko powoduje ogromne koszty i utrudnienia dla przybyłych na koncerty. Jerzy Owsiak nie ukrywa irytacji: - Pierwsze, co zrobiliśmy, to zwróciliśmy się do naszych sponsorów, czy nam pomogą i bardzo dziękujemy im za to, że fantastycznie zdali egzamin. Kilkadziesiąt osób spotkało się w sali, gdzie co poniedziałek mamy nasze kolegia i rozmawiamy o naszych problemach. Spytałem ludzi, czy bierzemy to na klatę, czy bierzemy ten festiwal na klatę i go robimy. Wszyscy jak jeden mąż powiedzieli, jeżeli tylko od strony księgowej będziemy wiedzieli, że mamy pieniądze, to resztę bierzemy na siebie - tłumaczy w rozmowie z "Gazetą Lubuską".

Owsiak: Może się zdarzyć, że zrezygnujemy z organizacji Woodstocku przez koszty

Największym problemem nie są zalecenia, które Woodstock musi spełnić aby impreza się udała, a koszty. - W pewnym momencie może zdarzyć się tak, że nie udźwigniemy kosztów Przystanku Woodstock. Jest to najtańszy festiwal na świecie na tę skalę, więc my mówimy o tych pieniądzach. Może przyjść moment naturalny, w którym powiemy, że nie podejmujemy się szukać dodatkowych pieniędzy tylko po to, żeby wydać je na rzeczy naszym zdaniem zbędne - ostrzega twórca WOŚP.

Według komunikatu organizatorów, lubuskie władze uznały, że na festiwalu może dojść m.in. do szerzenia nienawiści na tle rasowym, etnicznym i kulturowym oraz rozruchów ze strony nacjonalistów. Takie argumenty nie przekonują Jerzego Owsiaka, który nie rozumie decyzji o zakwalifikowaniu Woodstocku jako imprezy o "podwyższonym ryzyku bezpieczeństwa".

Oprócz muzycznych wrażeń, uczestnicy festiwalu będą mogli posłuchać ważnych osób publicznych. Wśród zaproszonych gości do dyskusji w ASP będą m.in. RPO Adam Bodnar, Jerzy i Maciej Sthurowie czy Janina Ochojska. W przeszłości przed publiką występowali Bronisław Komorowski, Tadeusz Mazowiecki, Tomasz Sekielski, Monika Olejnik, Grzegorz Miecugow czy Tomasz Lis.

Źródło: Gazeta Lubuska, kręcioła.tv

GW

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura