Premier Viktor Orban wita się z uczestnikami święta narodowego w Budapeszcie, fot. PAP/EPA/TAMAS KOVACS
Premier Viktor Orban wita się z uczestnikami święta narodowego w Budapeszcie, fot. PAP/EPA/TAMAS KOVACS

Orban: trzeba powstrzymać Brukselę; dziękuje Polakom za przyjazd do Budapesztu

Redakcja Redakcja Świat Obserwuj temat Obserwuj notkę 9

Węgrzy obchodzą święto narodowe w rocznicę wybuchu powstania węgierskiego w 1848 roku. Premier Viktor Orban w wystąpieniu odniósł się do kryzysu imigracyjnego w Europie, podziękował też przybyłym na uroczystości Polakom.

Antybrukselskie wystąpienie Orbana

Orban oświadczył, że Węgrzy muszą odważnie rozegrać batalię w obronie swej niezależności i narodowej samodzielności. - Musimy powstrzymać Brukselę, musimy ochronić swoje granice – apelował. - Być może dla Brukseli i międzynarodowego kapitału nie ma znaczenia ani przeszłość węgierskiego narodu, ani węgierska przyszłość, ale dla nas ma. Być może dla Brukseli i międzynarodowego kapitału nie ma znaczenia bezpieczeństwo Europejczyków, ale dla nas ma. Być może dla Brukseli i międzynarodowego kapitału nie ma znaczenia, czy pozostaniemy Węgrami, ale dla nas ma – oznajmił.

Jak podkreślił, trzeba zapobiec osiedlaniu imigrantów, a "sieć utrzymywaną z zagranicznych pieniędzy" należy uczynić przejrzystą. Nawiązał w ten sposób do planowanego projektu ustawy dotyczącego "organizacji agentów" finansowanych z zagranicy. Orban przypomniał, że Wiosna Ludów wybuchła, "ponieważ ówczesne mocarstwa odmówiły narodom prawa do transformacji systemu rządów, planowania własnej gospodarki i otwarcia swojej kultury na nowe idee" i "dziś w Europie wieją wiatry 1848 roku".

Jak zaznaczył, Bruksela powinna zrzucić "maski hipokryzji" i konieczna jest otwarta rozmowa oraz debata o przyszłości. - Dzisiaj mamy jeszcze możliwość utrzymania wyzwalającej energii buntu w konstytucyjnych ramach i przeobrazić głęboko, pokojowo i w uporządkowany sposób europejskie imperium – ocenił.

Podziękowania dla Polaków przybyłych do Budapesztu

Orban rozpoczął swe przemówienie od słów skierowanych do Polaków, którzy uczestniczyli w uroczystości. Na obchody po raz piąty przyjechali do Budapesztu przedstawiciele Klubów "Gazety Polskiej". - Z serca pozdrawiam przyjaciół przybyłych z Polski. To dla nas ważne, że tak jak w 1848 roku, tak samo dziś są tu z nami – powiedział węgierski premier. O Polakach wspomniał też wcześniej w swym przemówieniu burmistrz Budapesztu Istvan Tarlos. - Bóg przywiódł na dzisiejszą uroczystość naszych polskich przyjaciół i braci. My, Węgrzy, nie zapomnimy, ilu polskich bohaterów walczyło o węgierską wolność – oświadczył.

Pełniący posługę na Węgrzech o. Paweł Cebula, który pomagał węgierskim organizatorom podczas uroczystości, powiedział, że bardzo się cieszy, iż na obchody przybyło wielu Polaków mimo "trudnej sytuacji i bardzo emocjonalnej atmosfery" po wyborze na szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska, którego poparł także Orban. - Nie można ulegać emocjom – ocenił o. Cebula. Jak zaznaczył, jedno wydarzenie, związane w dodatku tylko z jedną osobą, nie może przekreślić tysiącletniej przyjaźni w obliczu obecnych zagrożeń. - Tu chodzi o wojnę cywilizacji. Gdyby Polacy mieli teraz odwrócić się od Węgrów, czy nawet premiera Orbana, z tego będą się cieszyć tylko nasi wrogowie – powiedział.

Opozycja węgierska świętowała osobno


Osobno rocznicę powstania z 1848 roku świętowały partie opozycyjne. Szef Węgierskiej Partii Socjalistycznej Gyula Molnar ocenił, że na Węgrzech nie ma wolności, braterstwa i równości, zaś szef Koalicji Demokratycznej, były premier Ferenc Gyurcsany wezwał Węgrów, by mieli odwagę być wolni i by chcieli być Europejczykami. Podczas uroczystości rozlegały się gwizdy zwolenników opozycji, zgromadzonych na apel partii Razem (Egyuett), która wezwała, by poprzez gwizdy "dać do zrozumienia, czego chce węgierski naród".

Powstanie węgierskie z lat 1848-1849 było wymierzone w absolutne rządy Habsburgów. Węgrzy domagali się m.in. wolności prasy i zniesienia cenzury, swobód obywatelskich i równouprawnienia wyznań religijnych, niezależnego od Wiednia rządu oraz wycofania z kraju obcych wojsk. Od sierpnia 1949 roku naczelnym wodzem armii węgierskiej był generał Józef Bem.

źródło PAP

ja

Zobacz także:

Zimne bratanki. Grupa Wyszehradzka potknęła się na błahej sprawie

Węgierska prasa o poparciu Tuska przez Orbana: są granice przyjaźni

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.


Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka