Sędziowie Sądu Najwyższego. Fot. PAP
Sędziowie Sądu Najwyższego. Fot. PAP

Zebrania sędziów jak protest. Resort Ziobry apeluje o przełożenie akcji

Redakcja Redakcja Sądownictwo Obserwuj temat Obserwuj notkę 23

Spora grupa sędziów nie zgadza się z reformą KRS i planuje w czwartek zaprotestować. Formą będą zebrania, które wyłonią przedstawicieli samorządu sędziowskiego. Ministerstwo sprawiedliwości poprosiło, aby zgromadzenia nie były uciążliwe dla obywateli i odbyły się w sobotę.

Zebrania sędziów

Powrót do czasów PRL, koniec z niezawisłością sędziów, upolitycznienie Krajowej Rady Sądownictwa - takie argumenty przedstawiają sędziowie w sporze ze Zbigniewem Ziobro. W marcu pracownicy sądów okręgowych i apelacyjnych zdecydowali o zwołaniu zebrań 20 kwietnia w samo południe. Wyłonieni na spotkaniach sędziowie mają wejść w skład "forum współpracy przedstawicieli samorządu sędziowskiego", czyli czymś na wzór reformowanego KRS.

Irena Krzemińska, prezes Stowarzyszenia Sędziów "Themis", poprosiła wszystkich zainteresowanych o wyrozumiałość, gdyż sądy mają przerwać swoje prace w czwartek na około 40 minut. Tłumaczyła, że zwołane zgromadzenia będą bronić prawa Polaków do uczciwych procesów. "Szanuję Państwa prawo do nieskrępowanego wypowiadania się na temat dotyczący Waszych spraw. Jednak proszę, aby zapowiedziane na 20 kwietnia zebrania sędziów odbyły się w sposób, który nie będzie uciążliwy dla obywateli. W szczególności dla osób mających tego dnia wyznaczoną wokandę, świadków, interesantów sądowych czy pracowników sądów" - napisał wiceminister sprawiedliwości, Łukasz Piebiak.

Przerwa w pracy sędziów

Współpracownik Ziobry zwrócił uwagę, że przerwa w działalności sędziów może źle wpłynąć na pracę i życie rodzinne obywateli, wielu z nich przyjeżdża na rozprawy z daleka. "Nie może zabraknąć wobec tych ludzi empatii. Lekceważenie ich nie służy odbudowie autorytetu sądów i samych sędziów, na czym, jak wierzę, nam wszystkim bardzo zależy" - polecił wiceminister.

Piebiak zwrócił uwagę protestującym sędziom na to, że ewentualna przerwa w pracy wymiaru sprawiedliwości byłaby potwierdzeniem zarzutów o byciu uprzywilejowaną "kastą". Od tego wyrażenia w ostatnich tygodniach sędziowie wyraźnie się dystansują. "Wierzę, że łączy nas troska o sprawiedliwy wymiar sprawiedliwości, sprawne sądy, które służą wszystkim Polakom, i społeczny szacunek dla wszystkich ciężko pracujących sędziów rzetelnie wypełniających swoje obowiązki. Dlatego ufam, że konstruktywnie podejdą Państwo do mojej prośby" - napisał wiceszef resortu sprawiedliwości. Piebiak przestrzega też w liście przed naciskami ze strony prezesów sądów na pracowników i zmuszaniem ich do wzięcia udziału w czwartkowych zebraniach.

Na te zarzuty odpowiedział Waldemar Żurek. - Chodzi o to, aby sędziowie w sposób dobrowolny uczestniczyli w samorządności. Na pewno nie chodzi o to, aby kogokolwiek do czegokolwiek zmuszać. To jest naturalne, że sędziowie albo chcą, albo nie chcą brać udziału w organie samorządowym - podkreślił rzecznik KRS. - Pisanie przez wiceministra o dwugodzinnych spotkaniach jest absolutnym nieporozumieniem. My mówiliśmy o pół godziny, maksymalnie 40 minutach - dodał sędzia.

Źródło: PAP

GW


© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.




Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo