Magdalena Żuk.
Magdalena Żuk.

Polscy biegli uczestniczyli w sekcji zwłok Magdaleny Żuk

Redakcja Redakcja Przestępczość Obserwuj temat Obserwuj notkę 28

Polski prokurator wraz z zespołem biegłych uczestniczyli w sekcji zwłok Magdaleny Żuk w Egipcie. Zbigniew Ziobro na specjalnie zwołanej konferencji prasowej nie chciał jednak przedstawić pierwszej opinii, która wyłoniła się po badaniach ciała Polki.

Briefing Ziobry ws. śmierci Magdaleny Żuk

- Jest za wcześnie, by przekazywać opinii publicznej informację na temat sekcji zwłok zmarłej Polki - powiedział minister sprawiedliwości. Zbigniew Ziobro dodał, że obecność polskich śledczych w Egipcie była bezprecedensowa dla gospodarzy śledztwa. - Udział polskich biegłych w sekcji zwłok to wyjście poza przyjęte w Egipcie reguły - ocenił. Szef resortu sprawiedliwości poprosił o wsparcie dyplomatyczne ministra Witolda Waszczykowskiego.

- Chodzi nie tylko o skuteczne wyjaśnienie śmierci 27-latki, ale też o bezpieczeństwo Polaków, którzy udają się na wakacje do Egiptu - podkreślił Zbigniew Ziobro. Minister sprawiedliwości zaznaczył, że nie można przesądzać, jak zginęła Magdalena Żuk. Ziobro wydał polecenie podwładnym prokuratorom, aby w sposób szczególny traktować sprawy związane z handlem ludźmi i przestępstwami o charakterze seksualnym.

Tajemnicza śmierć Magdaleny Żuk

Od kilku dni cała Polska żyje tragiczną historią Magdaleny Żuk, mieszkanką Wrocławia. 27-latka udała się na wakacje do Egiptu pod koniec kwietnia. Chciała zrobić prezent swojemu chłopakowi, Marcusowi, jednak okazało się, że jego paszport jest nieważny. Dziewczyna wyjechała na "majówkę" sama. Na wczasach poczuła się bardzo źle, zaalarmowała chłopaka, że ktoś chce ją skrzywdzić i żeby po nią przyjechał. Na nagraniach, udostępnionych w sieci, widać Magdalenę Żuk, która leżała w hotelowych drzwiach. Próbowała wyjechać z Egiptu przed planowanym powrotem, ale ze względu na jej zachowanie, nie została wpuszczona na pokład samolotu. Trafiła do szpitala w Marsa Alam. Kamera w placówce zarejestrowała 27-latkę w czasie szarpaniny z personelem. Dzień później, według oficjalnej wersji, wyleciała z okna na drugim piętrze szpitala. Zmarła z powodu obrażeń wewnętrznych po uderzeniu o ziemię.

Sprawę śmierci Magdaleny Żuk, oprócz jeleniogórskiej prokuratury, prowadzi również były detektyw, Krzysztof Rutkowski. Według niego, bardzo możliwe było dosypanie pigułki gwałtu do napoju, który wypiła Polka w Egipcie. Polscy śledczy nie wykluczają żadnego przebiegu wydarzeń: od samobójstwa, po otrucie ofiary i handel kobietami. Z ujawnionych badań, przeprowadzonych przez egipskich lekarzy przed śmiercią Magdaleny Żuk, wynika, że dziewczyna miała cierpieć na depresję i zaburzenia psychiczne. Najprawdopodobniej dojdzie do ponownej sekcji zwłok 27-latki już w Polsce.

GW


© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.




Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo