Prezydent Andrzej Duda. Fot. PAP
Prezydent Andrzej Duda. Fot. PAP

"Tupolewizm" czy tanie państwo? Jak powinny latać polskie VIP-y

Redakcja Redakcja Prezydent Obserwuj temat Obserwuj notkę 36

Na szczyt NATO do Brukseli w jednym samolocie polecieli prezydent, ministrowie obrony i spraw zagranicznych oraz szef BBN. To wzbudziło wiele komentarzy, przypominających o tym, że polscy politycy lekceważą standardy. Głos zabrał Andrzej Duda i skierował prośbę do dziennikarzy.

- Najważniejsze osoby w państwie, jak państwo szumnie twierdzicie, nie były obecne na pokładzie samolotu. Najważniejsze osoby w państwie, to: prezydent, marszałek Sejmu, marszałek Senatu i premier. Taka jest struktura, jeżeli chodzi o precedencję w naszym kraju - odpowiedział prezydent na pytania dziennikarzy o wspólny wylot najważniejszych polskich polityków.

Prezydent i ministrowie w jednym samolocie

Zdaniem Andrzeja Dudy, podróż samolotem do Brukseli była zgodna z procedurami, wymaganymi w instrukcji HEAD. - Państwo możecie mieć do tego zastrzeżenia, ale było to działanie zgodne z instrukcją HEAD, która została przygotowana jeszcze przez poprzednio rządzących, za czasów poprzedniego prezydenta - podkreślił. Polski prezydent przypomniał również, że polski rząd jako pierwszy inwestuje w nową flotę powietrzną dla VIP-ów.

Chociaż Andrzej Duda jest przekonany, że podróż ważnych polskich oficjeli w jednym samolocie jest zgodna z procedurami, to władze postarają się zwiększyć środki bezpieczeństwa. To jednak będzie wiązało się z większymi kosztami. - Powiem w ten sposób: dobrze, my będziemy się starali wyciągnąć z tego wnioski, tylko nie wiem, co państwo powiecie, jeżeli się okaże, że prezydent poleciał jednym samolotem, minister obrony narodowej poleciał drugim samolotem, a trzecim samolotem poleciał minister spraw zagranicznych. (...) Trzymam państwo za słowo, że w momencie, kiedy się okaże, że do Brukseli na jedno wydarzenie lecą trzy samoloty z Polski, wioząc tzw. VIP-ów, to nie będziecie państwo pisali, że się VIP-om w głowach poprzewracało, tylko że oni realizują zdroworozsądkowe zasady bezpieczeństwa. Trzymam państwa za słowo, bo niestety, ale czasem bardzo mocno przesadzacie - zwrócił się do dziennikarzy.

Tanie państwo czy Bizancjum?

Jeśli politycy będą podróżować oddzielnymi samolotami na unijne szczyty, prasa napisze: "Bizancjum i się ludziom po prostu w głowach poprzewracało, bo VIP-om się wydaje, że na koszt podatnika mogą sobie latać osobnym samolotem" - argumentował prezydent.

Wielu dziennikarzy w mediach społecznościowych nazywa organizację lotów polskich władz "tupolewizmem". To zwrot, użyty przez reporterów "Dziennika Gazety Prawnej", którzy w grudniu 2016 roku opisali podróż delegacji premier Beaty Szydło z Londynu. Wówczas doszło do awantury na pokładzie samolotu, w którym znajdowało się zbyt wiele osób i ktoś musiał przesiąść się do CASY. W maszynie znajdowali się m.in. szefowa rządu, wicepremier Mateusz Morawiecki, ministrowie Mariusz Błaszczak, Witold Waszczykowski i Antoni Macierewicz.

Źródło: PAP

GW


© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.



Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka