Wszyscy sędziowie przejdą w stan spoczynku, PiS powoła trzy izby Sądu Najwyższego, zmiana trybu wyboru członków - to główne zapisy nowelizacji ustawy w projekcie poselskim partii rządzącej.
"Sąd Najwyższym będzie się cieszyć większym autorytetem i zaufaniem ze strony obywateli" - twierdzą autorzy nowelizacji. Zamiast korporacji sędziowskiej i "wyższej kasty", kadry w wymiarze sprawiedliwości mają być wreszcie w pełni wykwalifikowane i uczciwe. Co się kryje za projektem nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym? Powołanie trzech izb: Prawa Prywatnego, Prawa Publicznego i Dyscyplinarna w miejsce dotychczasowych: Cywilna, Karna, Wojskowa oraz Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych.
Przede wszystkim obecny skład sędziowski SN przejdzie w stan spoczynku - w tym Pierwsza Prezes Małgorzata Gersdorf, skonfliktowana z PiS. "Z dniem następującym po dniu wejścia w życie niniejszej ustawy sędziowie Sądu Najwyższego powołani na podstawie przepisów dotychczasowych przechodzą w stan spoczynku, z wyjątkiem sędziów wskazanych przez Ministra Sprawiedliwości" - czytamy w art. 87 nowelizacji.
I to Zbigniew Ziobro wyznaczy ewentualnego następcę kierującego pracami sądu. "Jeżeli sędzia Sądu Najwyższego zajmujący stanowisko I. prezesa SN został przeniesiony w stan spoczynku (...) zadania i kompetencje I. prezesa SN wykonuje sędzia Sądu Najwyższego wskazany przez Ministra Sprawiedliwości" - głosi projekt PiS.
Jednocześnie przeniesieni w stan spoczynku sędziowie otrzymają prawo "do uposażenia na ostatnio zajmowanym stanowisku sędziego SN, przysługującym do czasu osiągnięcia 65. roku życia". Mogą również zostać "przerzuceni" - również za zgodą ministra sprawiedliwości - do sądów powszechnych, wojskowych lub administracyjnych. Władza Zbigniewa Ziobry i jego następców będzie zresztą jeszcze większa - to on zdecyduje, w której izbie rozpocznie prace członek SN.
Duży nacisk rządzący chcą położyć na kary dyscyplinarne w wymiarze sprawiedliwości. "Kluczowym rozwiązaniem, niemającym swojego odpowiednika w obecnie obowiązującym stanie prawnym, jest utworzenie Izby Dyscyplinarnej, do której właściwości (...) należeć będzie rozpoznawanie spraw dyscyplinarnych sędziów SN, sędziów sądów powszechnych, sędziów sądów wojskowych, prokuratorów powszechnych jednostek organizacyjnych prokuratury, prokuratorów IPN, adwokatów, radców prawnych, notariuszy i komorników sądowych" - zapisano w nowelizacji.
Pierwszy Prezes SN będzie wybierany spośród trzech kandydatów, a nie jak do tej pory - dwóch, przedstawionych przez Zgromadzenie Ogólne Sędziów SN. Minister sprawiedliwości uzyska również wpływ na treść regulaminów w konkretnych izbach, zdecyduje w indywidualnych przypadkach, czy sędzia powyżej 65 roku życia może orzekać. PiS zamierza przeprowadzić w sądach lustrację. Zasiadać w Sądzie Najwyższym nie będą mogli sędziowie, którzy w PRL byli tajnymi współpracownikami SB. Członkowie Sądu Najwyższego przestaną równocześnie pełnić funkcje dydaktyczne i naukowe - projekt poselski zmierza w kierunku ograniczenia dodatkowych zajęć dla sędziów.
Pierwsza Prezes Sądu Najwyższego poinformowała, że o poselskim projekcie, który będzie rozpatrywany w Sejmie, dowiedziała się z mediów. - Nikt z nami nie konsultował reformy Sądu Najwyższego - podkreślił rzecznik, sędzia Michał Laskowski.
W środę PiS przegłosował nowelizację ustawy o KRS, która - podobnie jak ustawa o SN - skraca kadencję obecnych członków. - Już Platforma upartyjniła sądownictwo. Dziś sądy wziął PiS. Kiedy będą obywateli? - zastanawiał się na Facebooku Paweł Kukiz. - Proponowaliśmy, aby sędziów KRS wybierali obywatele w wyborach powszechnych. Ewentualnie Sejm, ale większością kwalifikowaną 2/3 głosów. Niestety, PiS właśnie przegłosował, że sądy są ich. Tylko ich. Jeden Wódz, Jedna Partia, Jeden Naród. PiS-owski - komentował.
Źródło: PAP
GW
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
