Bez żadnych poprawek senatorowie przyjęli w nocy z piątku na sobotę ustawę o Sądzie Najwyższym. Protestujący przed budynkiem izby wyższej parlamentu krzyczeli m.in. "Hańba!" i "Zamach stanu!".
Ustawę przyjęto o godz. 1.57, po przeszło 15-godzinnej dyskusji. "Za" głosowało 55 senatorów, 23 było przeciw, a 2 wstrzymało się - dwaj senatorowie PiS: Jarosław Obremski i Aleksander Bobko.
Senator PiS Aleksander Bobko (wiceminister nauki) zgłosił poprawkę dotyczącą wygaszania kadencji I prezes SN. Przekonywał, że konstytucja mówi wyraźnie o 6-letniej kadencji I prezesa SN i nie ma "żadnej możliwości skrócenia jej w trybie konstytucyjnym". Bobko zastrzegał, że nie podziela opinii, że wolność i demokracja są w Polsce zagrożone, ale nie znaczy to, że nie ma problemu z tą ustawą.
Senatorowie PO zgłosili kilkaset poprawek. Senat nie głosował jednak nad poszczególnymi propozycjami zmian.
Podczas debaty prezes Izby Karnej Sądu Najwyższego sędzia Stanisław Zabłocki powiedział do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry: "Pan jako polityk uważa, że cel uświęca środki, a ja jako prawnik, że nie uświęca". Dodał, że poparłby ministra, gdyby chciał on "wypalać te wszystkie patologie z wymiaru sprawiedliwości, ale elektrycznym skalpelem, nie tępym nożem".
Minister Ziobro zapewniał, że ustawa nie zmierza do upartyjnienia sądownictwa, ale do wprowadzenia elementów demokracji w środowisku sędziowskim. - Zapisy ustawy są konieczne i wydają się optymalne, choć nie idealne - mówił Ziobro. - Program wyborczy PiS uczciwie zakładał te zmiany, które są dziś wprowadzane - dodał.
Jan Żaryn (PiS) zwrócił uwagę, że ustawa wpisuje się w "bardzo spóźniony proces dekomunizacyjny". Ocenił, że po 1989 r. polskie sądownictwo "nie zdało egzaminu z rozliczenia się nie tylko wewnętrznego, ale przede wszystkim nie potrafiło się rozliczyć z PRL - rozliczyć tych, których należało oskarżyć, a potem skazać".
- Przekonamy Polaków (...), że są to dobre rozwiązania dla polskiego wymiaru sprawiedliwości - mówił po głosowaniu marszałek Senatu Stanisław Karczewski (PiS). Zauważył, że opozycja miała możliwość wypowiedzenie się ws. ustawy w wielogodzinnej debacie.
Opozycja liczy na weto prezydenta
Opozycja uważa, że nowa ustawa o SN jest niekonstytucyjna i apeluje o weto prezydenta. Prezydent ma "niepowtarzalną szansę, żeby stanąć po stronie praworządności, wolnego wymiaru sprawiedliwości, tak naprawdę wypełnić swój konstytucyjny obowiązek bycia gwarantem konstytucji - mówił Bogdan Klich (PO).
- Ta ustawa będzie szkodliwa dla praw i wolności obywatelskich - komentował z kolei Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar.
Protesty pod Sejmem
Przed budynkiem Senatu protestowali przeciwnicy rządu. Wyniki głosowania w Senacie przyjęli gwizdami i okrzykami: "Hańba", "Targowica", "Zamach stanu". Po głosowaniu wyszli do nich senatorowie PO, wśród nich wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz, Bogdan Klich i Sławomir Rybicki. Powitano ich okrzykami: "dziękujemy" i "demokracja".
- To nie jest przegrana wojna - powiedział Borusewicz. Klich dodał: "zrobiliśmy to, co dało się zrobić". - Jesteście wspaniali, to wy bronicie dzisiaj honoru polskiej demokracji - powiedział senator.
Protestujący wołali w stronę wyjeżdżających z terenu Senatu samochodów m.in. "nie wyjdziecie", "blokujemy". Jednak policja wcześniej zablokowała ruch na ul. Górnośląskiej w Warszawie dla pieszych i samochodów, aby zapobiec blokowaniu wyjazdu z parlamentu. Ruch odblokowano przed godz. 4.00.
Podpis prezydenta
Ustawa o Sądzie Najwyższym przewiduje, że powstaną m.in. trzy nowe Izby SN, w tym Izba Dyscyplinarna; zmienić ma się tryb powoływania sędziów SN, a wszyscy obecni sędziowie SN mogą zostać przeniesieni w stan spoczynku. Ustawa trafi teraz na buro prezydenta Andrzeja Dudy. Na jego decyzję czekają już dwie inne ustawy dotyczące sądownictwa: nowelizacja ustawy o KRS i nowelizacja Prawa o ustroju sądów powszechnych.
źródło: PAP
BG
Uwaga! © Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Komentarze