Czyli kolejny cyrk w PIS-ie :)
Dopiero co Prezes Jarosław "Wielki-hehe-Strateg" Kaczyński przyznał się w wywiadzie, że podczas prezydenckiej kampanii wyborczej nie kotrolował siebie oraz swojego partyjnego otoczenia, które wciskało mu wszystko co chciało a on łykał (tabletki)... Tak, tak, takiego to pożal się boże kandydata na prezydenta mieliśmy. Było, mineło, już zaczęliśmy o sprawie zapominać ale... na Prezesika Jarosława "Bombowca" Kaczyńskiego i jego PIS można liczyć jak na Zawiszę!
Oto dzisiaj poseł PIS Richard Henry Czarnecki ogłosił na swoim blogasku wszem i wobec, że jego Prezes rozesłał list do ambasadorów i europosłów. Mniejsza o treść, jakieś brednie w rodzaju kondomia. Sam pomysł absurdalny (który z ambasadorów brałby na poważnie kurioza, które wymyśla nasz najśmieszniejszy "Mąż Stanu", na S24 to i owszem, możemy się pośmiać ale w ambasadzie?), więc w przypadku Jarusia Kaczyńskiego całkiem prawdopodobny. Niby już śmiesznie, ale to dopiero początek i eskalacja pajacowania w wykonaniu PIS następuje :)
Jaruś zwołuje konferencję i zaprzecza, nie nic nie wysyłał:
""Nie pisałem do nikogo żadnego listu, to nieporozumienie. Chodzi zapewne o mój artykuł" - stwierdził tymczasem na konferencji prasowej Jarosław Kaczyński."
Richard się upiera:
"TVP Info skontaktowała się z Ryszardem Czarneckim w tej sprawie. "List został wysłany, to oficjalna wersja, tak proszę pisać" - radził europoseł."
Kto kłamie?
Kto odleciał?
Kto łyka a kto powinien?
:)
http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/303611,kto-wyslal-list-kaczynskiego-do-ambasadorow.html