Atrazymach Atrazymach
29
BLOG

Werbalne oblicza kampanii cz.1

Atrazymach Atrazymach Polityka Obserwuj notkę 0

 Ilość wybitnych sentencji wygłaszanych przez polityków w kontekście kampanii wyborczych stale rośnie, trudno wybrać najciekawszą. A przecież to dopiero rozgrzewka! Poniżej kilka interesujących o jasnej tendencji, błyszczą zaś panowie z platformy. 

Na pierwszy ogień idzie p.o. Prezydenta marszałek Komorowski, oddajmy mu głos:

 „Kaczyński niewątpliwie był bardzo uwikłany w lojalność wobec własnego brata.”

 To faktycznie paskudna wada ta lojalność wobec brata. Od dziś szczególnie cenić będziemy nielojalność wobec własnych braci, to niewątpliwie ogromny cywilizacyjny krok naprzód! (Gdyby śp. Lech Kaczyński czynił wstręty swemu bratu wtedy może zyskałby uznanie w oczach marszałka, a że mieli zbieżne poglądy, więc uznania nie będzie…) I dalej:

 

 Pytany przez internautkę, jak zdjąć z kandydata PiS Jarosława Kaczyńskiego "nieprawdziwą maskę cierpiętnika", Komorowski odparł: "Trochę się to dokonuje ze względu na rosnące zaangażowanie pana Jarosława Kaczyńskiego w wybory, aczkolwiek ja zakładam absolutnie szczerą żałobę"

 

 Coś w tej wypowiedzi pana Komorowskiego nie gra. Jak zwykle starał się mówić tak żeby to było ze wszech miar piękne, tolerancyjne i godne najwyższego szacunku, ale... Skoro ktoś szczerze „zakłada szczerą żałobę” to chyba powinien unikać potwierdzania słów o „nieprawdziwej masce cierpiętnika”, bo te dwa stanowiska się wykluczają. Tymczasem pan Komorowski opinię internautki podziela zaczynając od stwierdzenia, że owo „zdejmowanie maski się dokonuje” a zatem zakłada jej istnienie. Jak można w jednym zdaniu podtrzymywać dwa wykluczające się poglądy na jedną sprawę? Trzeba by zapytać samego marszałka, który specjalizuje się w codziennym zastosowaniu niecodziennych rozwiązań logicznych.

 

Kolejnym bohaterem relacji jest szef klubu parlamentarnego PO Grzegorz Schetyna:

 

 „Prawo i Sprawiedliwość pokazuje wyborcom swoją nieprawdziwą twarz; my pokażemy, co jest nieprawdziwego w Jarosławie Kaczyńskim”

 

 Nie dziwi fakt, że PO zamierza pokazać coś nieprawdziwego o Jarosławie Kaczyńskim, to wcale nie takie szokujące skoro celem jest dyskredytacja politycznego przeciwnika, mieliśmy czas przywyknąć. Pan Schetyna kontynuuje wypróbowaną strategię: Będziemy straszyć pewnym obrazem, nawet sami go odmalujemy a wy szanowni wyborcy bójcie się, bo oni po cichu budują gwiazdę śmierci. Teraz oto ja ujawnię przed wami oblicze ciemnej strony mocy, pokażę wam mroczne widmo, tylko jeszcze nie wiem jak. Oczywiście znakomicie byłoby gdyby Jarosław Kaczyński w ostrych słowach komuś nawymyślał, żeby, chociaż złapać go z głupią miną… a tu nic. Jakby tego było mało pisze odezwę do przyjaciół Rosjan… Dramat, przecież to nasi przyjaciele, nie ich! W ten sposób PO traci rację politycznego bytu. Skoro niema jak straszyć ludzi PISem to argumentów na rzecz Bronisława Komorowskiego jakoś brakuje. Stąd zapowiedzi „ujawniania prawdziwej twarzy”, „powstrzymywania IV RP” etc. Jeszcze chwila a w desperacji będą straszyć materiałami archiwalnymi, krzycząc patrzcie, jacy oni są. Tymczasem merytorycznej dyskusji nadal brak.

 

I jeszcze Sławomir Nowak szef sztabu Bronisława Komorowskiego, który niejako podsumowuje nieciekawą sytuację na froncie:

 

 „Nie wyobrażam sobie, że można robić kampanię wyborczą i chcieć być prezydentem wszystkich Polaków, pokazując się raz na dwa tygodnie. To jest nie fair wobec Polaków.”

 

 Niech się ten Jarosław w końcu wystawi na odstrzał, przecież musimy go jakoś sprowokować. Nie można pokazywać się raz na dwa tygodnie i być prezydentem wszystkich polaków! A premierem można być? Bo ja mam takie wrażenie, że premiera widuję w mediach od wielkiego dzwonu tam gdzie ktoś odnosi jakiś sukces i, że przez większą część kadencji ukrywał się, żeby przypadkiem nie stracić w sondażach. A już rzeczowe wyjaśnienia jakiś palących kwestii zdarzają mu się zupełnie odświętnie. „Przecież to jest nasza POwska strategia – nie rób nic, nie będziesz krytykowany. Nie dość, że Jarosław odbiera nam wyłączność na chwalenie odmiany w relacjach Rosjanie – Polacy, nie daje się sprowokować, i jakoś się trzyma po przygniatającej tragedii, jaka go spotkała, to jeszcze goni w sondażach naszego już namaszczonego na urząd prezydencki Bronka.” To faktycznie musi być frustrujące, kiedy najgroźniejszy oponent z powodzeniem wykorzystuje przeciwko nam nasze własne patenty. Czy nie jest hipokryzją krytykowanie go za to?

 

 I jedna kwestia na koniec.

 

Skąd w ogóle pomysł, że Jarosław Kaczyński koniecznie musi być szkaradnym rusofobem, który niema prawa do innego stanowiska? To, że wystosował całkiem zgrabną odezwę, to jest odpowiedź na kurs Rosji i Rosjan. Skoro ten się zmienił to, czemu Jarosław miałby nie łagodzić stanowiska? Nie licząc tego, że jest z gruntu zły… Dlaczegóż określać to, jako cyniczny koniunkturalizm, jak czynią to czołowi komentatorzy PO? Świadczy to tylko o tym, jakimi kategoriami myślą, jakie są im bliskie.

 

 PS.

 

Wtorkowym rzutem na taśmę załapuje się z dawna oczekiwany pan Palikot, plotąc androny po linii partii. Warto przeczytać cały, niezwykle ważki wywód w jego niezastąpionym blogu, cytowana puenta dotycząca wyborów parlamentarnych: (a właściwie prezydenckich też…)

 

 "Jarosław Kaczyński, jeśli zwycięży, zaproponuje najpierw koalicję PO-PIS, nie do przyjęcia przez Platformę ze względów ideowych, a następnie doprowadzi do koalicji PIS-PSL-SLD.

 

Witamy w IV RP bis!"

 Czy naprawdę cała platforma żyje jedynie fikcją polegającą na ciągłym zastraszaniu społeczeństwa pustymi hasłami, którym nadaje najmroczniejsze zabarwienie? Czy nie mają choćby jednego zdania własnego pozytywnego programu, którym warto by się pochwalić?

Atrazymach
O mnie Atrazymach

...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka