Atrazymach Atrazymach
679
BLOG

Dzień Rosji w Warszawie

Atrazymach Atrazymach Rozmaitości Obserwuj notkę 6

 Władze miasta stołecznego wydały oficjalne zezwolenie na przemarsz kibiców rosyjskich ulicami miasta 12 czerwca – w dniu ich święta narodowego i w dniu meczu z Polską. Oto rosyjscy obywatele będą hucznie obchodzić swoje święto narodowe manifestując w naszej stolicy.

Gdyby ktoś powiedział mi o takim pomyśle, uznałbym to za niezbyt udany i ponury żart. Jak to możliwe, żeby obywatele obcego państwa manifestowali swoją suwerenność w naszej stolicy? Kiedy to było ostatnim razem w 1939? I niech żaden ignorant nie próbuje mi wmawiać, że tu chodzi o kibicowanie. Przecież przed innymi meczami nie Rosjanie nie defilują. Chodzi, zatem bardziej o ich święto narodowe niż o mecz, – choć i to ma znaczenie. Zatem jeszcze przed pierwszym gwizdkiem wszyscy ochoczo uznamy wyższość reprezentacji rosyjskiej raźnie oklaskując przemarsz zwycięzców ulicami zdobytej stolicy?

Władze Warszawy dały popis niebywałej bezsilności oraz ignorancji. Bardzo prawdopodobne, że działania te skończą się fatalnym w skutkach mordobiciem i żeby to przewidzieć nie trzeba szczególnie pokaźnych pokładów wyobraźni, wystarczy wyjrzeć poza źle skrojony welon obłudnej poprawności politycznej. Zamiast jednoznacznie i kategorycznie oznajmić, że zorganizowane przemarsze tego rodzaju nie wchodzą w grę, pani Walc całymi tygodniami czekała na wniosek i publicznie zachęcała do złożenia go. Jeżeli władze stolicy nie zdają sobie sprawy z takich banałów jak symboliczny wymiar wydarzenia to powinny mieć na względzie przynajmniej bezpieczeństwo pozostałych kibiców. Tymczasem z uporem maniaka wręcz dopominano się wniosku kibiców rosyjskich. Mało tego, kiedy okazało się, że ten nie spełnia wymogów formalnych pani HGW uznała, że i tak zezwoli na zgromadzenie, które w takim razie nie będzie (formalnie) zgromadzeniem publicznym… Pal licho symbolikę, mniejsza z bezpieczeństwem, ale żeby w tak bezczelny sposób władze miasta drwiły z prawa, o którym same trąbiły przez cały tydzień?

Po meczu z Czechami we Wrocławiu „kibice rosyjscy” zaatakowali obsługę stadionu, rzucali race i wymachiwali flagami związku radzieckiego ( może pani HGW nie wie, więc śpieszę poinformować: Związku, który był najkrwawszym ze zbrodniczych reżimów w historii ludzkości ). UEFA wszczyna postępowanie wobec Rosyjskiej Federacji Piłkarskiej. A co robią władze Warszawy? Własnymi rękoma zachęcają kibiców rosyjskich do demonstracji siły w stolicy naszego państwa.

 Mało tego… niejaki Aleksandr Szprygin – przywódca Wszechrosyjskiego Związku Kibiców, ten sam pan, z którym władze Warszawy uzgadniały trasę przemarszu Rosjan, publicznie pochwala mordobicie we Wrocławiu, sugerując, że obsługa stadionu sama była sobie winna i w sumie dostali, bo im się należało.  Warto zaznaczyć, że nowemu kuplowi pani prezydent Warszawy naziolska styluwa jesty niezupelnie obca - gratuluję nowych znajomości:  Aleksandr Szprygin po prawej: ( foto wp.pl )

Aleksandr Szprygin nazi 

Mały apel do kibiców i obywateli Warszawy: zostańcie w domach, nie zachowujcie się zbyt głośno – najważniejsze to nie sprowokować naszych gości. Jeżeli będą szli chodnikiem, wy zejdźcie do rynsztoka a mijając ich przeproście – byle nie zbyt śmiało! Kiedy zaczną was bić też przeproście i pamiętajcie głowa nisko!

PS. Ciekawe czy policja będzie pałować tak samo sprawnie jak 11 listopada.

Atrazymach
O mnie Atrazymach

...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości