Atrazymach Atrazymach
149
BLOG

Gratulacje - Mistrzostwa trwają dalej

Atrazymach Atrazymach Rozmaitości Obserwuj notkę 0

 

Wczorajszy mecz Polska – Czechy dostarczył większości nas sporych emocji. Nie da się ukryć, że przegraliśmy a warto również zaznaczyć, że Czesi wygrali, w dodatku zasłużenie. 

Na szczęście przyjaźń polsko czeska ma się od wielu lat całkiem nienajgorzej – przynajmniej na tle relacji z resztą sąsiadów – dzięki czemu obyło się bez martyrologii, i prawdziwych bądź wyimaginowanych przewag moralnych któregokolwiek z zespołów. Wczoraj chodziło tylko o sport i jest to wyjątkowo budujący fakt.

Oczekiwania wobec drużyny prowadzonej przez Franciszka Smudę były jasne – musicie ten mecz wygrać. Prawdziwy sport drwi sobie jednak z takich żądań eksponując bezlitośnie najsłabsze strony każdej z drużyn.

Co dziś nie cieszy? Nie tyle przegrany mecz, co postawa kilku domorosłych „trenerów” i całe to rozpalanie atmosfery przed meczem: kto powinien stanąć w bramce, mecz o wszystko, ostatnia szansa, musicie wygrać…

Okazało się, że nikt nic nie musi, a trener wie, kto powinien stać w bramce. Dywagacje i budowanie coraz większej presji były zbędne. Niektórzy nie mogą się jednak bez tego obejść.  

Drugą sprawą są wszelkiej maści wróżbici, wieszczący klęskę na każdym kroku – na wyróżnienie zasługuje niejaki Jan T. znany z tego, że kiedyś był sportowcem a teraz wygaduje, co mu ślina na język przyniesie  - a nie zawsze są to myśli godne szerokiej publiczności. To, że drużyna narodowa nie wygrała ani jednego meczu oraz odpadła z fazy grupowej EURO2012 nie dowodzi w żadnym wypadku racji wyżej wymienionych jegomościów. Trzeba pamiętać o tym, że w imprezie biorą udział również inne drużyny, które – proszę sobie wyobrazić – też chcą wygrać! Od stanu ich przygotowania również wiele zależy, wczoraj Czesi okazali się lepsi i koniec. Bardzo wyraźnie widać było, że nasi piłkarze chcą wygrać, że dają z siebie wszystko, ale w tym wypadku okazało się, że jest tego jeszcze za mało, Czesi byli silniejsi. I nie jest to wina trenera Smudy, nie samych naszych piłkarzy a Czechów! I wcale nie wina a zasługa! Pozostaje tylko pogratulować, opanowania, precyzji i kondycji.

Mimo to powstrzymałbym się od słów „Polacy nic się nie stało”. Właśnie się stało i to całkiem sporo – nastąpiła wyraźna jakościowa zmiana w grze naszej reprezentacji.

Nie jestem oddanym kibicem naszej ligi, bo zwykle niema tam, na co patrzeć a kolejne mecze przysparzają więcej rozczarowań niż dumy. Duch sportowy uleciał z muraw naszych ligowych boisk wraz z kolejnymi aferami korupcyjnymi, fatalną działalnością PZPNu i zapaścią systemu kształcenia rodzimych sportowców. Jednak tym razem na mecze naszej reprezentacji można było patrzeć z uzasadnioną nadzieją. Były ogromne emocje, była duma po pięknym golu Błaszczykowskiego, było całe mnóstwo pozytywnych wrażeń.

Biorąc pod uwagę stan naszej ligi, i nie zapominając o tym jak nasza reprezentacja grała w ostatnim ćwierćwieczu nie można nie zauważyć, że Franciszek Smuda dokonał kilku ważnych zmian. Tym razem nasi naprawdę grali. Brakowało wykończenia, precyzji i paru innych ważnych rzeczy, ale grali! To już nie było podawanie piłki do własnego bramkarza w każdej niemal akcji „ofensywnej”. Nikt ich nie rozjechał jak początkujących trampkarzy z odległej prowincji, bo tym razem grali z poświęceniem i wierzyli w swoje możliwości.

 

Na miejscu włodarzy naszego sportu ozłociłbym Smudę, żeby tylko zechciał kontynuować pracę z drużyną narodową, bo wyraźnie widać, że jego działania przynoszą dobre skutki.

Koniec końców pozostaje pogratulować wszystkim piłkarzom – warto było patrzeć na grę drużyny, którą tworzą. Trenerowi Smudzie oraz całemu sztabowi – za pomysł i pracę włożoną w budowanie dobrego zespołu. Większości kibiców z kolei warto pogratulować wspaniałego dopingu i zrozumienia, że jeżeli mecz był dobry to nawet przegraną można przyjąć z uznaniem. Tomaszowi Zimochowi – niezapomnianych komentarzy, wzbudzania niesamowitych emocji oraz pomysłu na flagę.

A teraz pozostaje nam dopingować tych, którzy pozostali w grze. Mistrzostwa trwają dalej!

 

Atrazymach
O mnie Atrazymach

...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości