Od dawna nie kupuję gazet i tygodników. Stos zaległych (jeszcze z lat 2010-2011) spokojnie czeka na swoją kolej na półce pod telewizorem (może w końcu przeczytam). Jednak ostatnie wydarzenia ("akcja" Hajdarowicza i promocja Karnowskich) skłoniła mnie do działania. Od poniedziałku pytam o tygodnik "wSieci".
No i?
W spożywczaku (walają się "tony" makulatury) - nie ma!
Na dworcu głównym PKP - nie ma!
W osiedlowym kiosku - nie ma!
W "Tesco" - nie ma!
Do warzywniaka nie zaglądałem, ale tam też chyba nie ma. Pamiętamy przecież słynne "Z tyłu sklepu" kabaretu Tey.