W ostatnich dniach na Salonie24 (i nie tylko) przetoczyła sie nawałnica mająca ostatecznie zniszczyć znienawidzonego Kaczora. A przynajmniej mocno poddać w wątpliwość jego opozycyjną działalność.
Sięgano po przeróżne, mniej lub bardziej poważne źródła, z któych wynikało, że nasz "bohater" większość stanu wojennego spędził pod mamusiną pierzyną. Oczywiście trzęsąc się ze strachu, podpisując lojalkę, itd, itp...O dziwo, podkreślano przy tym, że ś.p. brat-bliźniak był jednak prawdziwym opozycjonistą i zasłużył się wielce!
Jednego tylko nie mogę pojąć! Skoro jednocześnie twierdzicie, że Lech we wszystkim słuchał Jarka, ze słynnym nakazem lądowania we Smoleńsku włącznie, to jak to wszystko złożyć do kupy???
Czyżby Jarek "nadawał" bratu wyłącznie spod pierzyny?