Blutarsky Blutarsky
61
BLOG

Jak dałem szansę Platformie, czyli historia maila do Zbigniewa C

Blutarsky Blutarsky Polityka Obserwuj notkę 9
PiS obiecywał zniesienie podatku od spadków i darowizn oraz tzw "podatku Belki".Najgłośniej mówił o tym Gosiewski.

Pierwszą rzecz wykonali (50% sukcesu),a zniesienie podatku od lokat i zysków z giełd-podatku "Belki" decyzjami Gilowskiej było odkładane w czasie, a ostatnia zapowiedź pani minister to rok 2009(czekaj tatka latka).

W okresie kampanii wyborczej 2007 roku gdy głosowanie zbliżało się wielkimi krokami popełniłem maila do "cienia ministra finansów" pana Zbigniewa Chlebowskiego.On najgłośniej poruszał ten temat(likwidacja podatku "Belki"-dalej zwanego w tekście "Belką" ).Na swojej stronie internetowej ma/miał formularz gdzie można takie pytanie zadać.

Niestety nie mam zarchiwizowanego tekstu ale treść była dosyć lapidarna(cztery-pięć zdań)i odnosiła się właśnie do likwidacji "Belki".Napisałem że jestem niezdecydowanym wyborcą, że odpowiedz na pytanie przybliży mnie do decyzji na kogo głosować.Pytanie w całości dotyczyło tego czy rząd PO będzie ten podatek (dosadnie opisałem jak szkodliwy) likwidował, czy mają już jakiś projekt i kiedy to ostatecznie nastąpi.

Siurpryza, "emalję" wysłałem wieczorem, rano odpowiedź była w skrzynce(znaczy biuro poselskie "cienia ministra" pracowało pełna parą)Mówiła bardzo ogólnikowo że likwidacja "Belki" będzie "jednym z pierwszych zadań jakimi zajmie się nowy rząd", oczywiście gdy PO wygra wybory.

Kolejny mail wysłany przeze mnie do pana posła Chlebowskiego, jakieś 3 tygodnie po wyborach, zaczynał sie od gratulacji wygranej i prośby skonkretyzowania planów likwidacji "Belki".

Brak odpowiedzi.

Następny wysłałem kilkanaście dni później, wyraziłem przypuszczenie że zapewne pan poseł jest zapracowany ale  prosiłem aby w miarę możliwości odpowiedział czy jest przygotowywany projekt skasowania "Belki".

Brak odpowiedzi.

Miało być do trzech razy sztuka ale...Chlebowski z "cienia ministra finansów" nie stał się ministrem, nie był "cieniem" z CASE, a zatem przebranżowił się i stał się retorem "który zna się na wszystkim"(czyli na przykład na konstytucji, hłehłe, vide tekst o postawieniu Macierewicza przed TS).

Kozłem ofiarnym, czyli człowiekiem który już niedługo "straci więź z masami" i zapewne prędzej czy później odpowie stratą posady za brak "cudu gospodarczego" (trochę zerżnęli z Berlusconiego, vide "nowy włoski cud gospodarczy")został mianowany kolega Jana Krzysztofa Bieleckiego pan "Vincent bez Peselu" czyli Jan Vincent-Rostowski ,"znany jako Jacek Rostowski"(?).

A pan Vincent najpierw powiedział stanowcze nie, następnie zaczął kluczyć odsuwając w czasie i podając rozmaite możliwe daty likwidacji "Belki" aż w końcu okazał się że: "likwidacja nawet części podatku Belki, czyli od odsetek na rachunkach bankowych (co wcześniej dopuszczał minister finansów Jacek Rostowski) nie wchodzi w grę przynajmniej do końca tej kadencji parlamentu".

To oczywiście tylko jeden z przykładów(a imię ich legion) hipokryzji i kpienia z wyborców oraz niewypełniania złożonych zobowiązań przez tych ludzi.
Blutarsky
O mnie Blutarsky

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka