1xa 1xa
551
BLOG

Krym dla bogatych

1xa 1xa Polityka Obserwuj notkę 5

Żeby prowadzić wojnę potrzeba trzech rzeczy: pieniędzy, pieniędzy i pieniędzy - powiedział ponad dwieście lat temu pan Napoleon Bonaparte. Trawestując ten ponad dwustuletni truizm nietrudno zauważyć, iż decydując się na siłowe rozwiązanie konfliktów doskonale znający pana Napoleona Rosjanie lubią wybierać słabych przeciwników.  

W czasach Związku Sowieckiego Gruzja była najlepiej rozwiniętym krajem Kaukazu; Azerbejdżan i Armenia mogły jedynie marzyć o gruzińskim dobrobycie. Po rozpadzie ZSRS sytuacja uległa całkowitej zmianie - po krótkim kresie prosperity okazało się, że wzrost PKB w Gruzji jest najsłabszy w regionie. Biedny kraj - w tej sytuacji nie powinna dziwić utrata Abchazji i Osetii Południowej na rzecz Rosji, bo kto zabroni bogatemu?

 

Podczas poniedziałkowej narady szefów klubów parlamentarnych Rady Najwyższej Ukrainy pan Arsenij Jeceniuk bez ogródek stwierdził, że Kijów jest bankrutem. Kasa jest pusta, i mimo nieprawdopodobnego potencjału drzemiącego w tym kraju nic nie wskazuje, by wkrótce miało być lepiej. W tej sytuacji o wojnie lepiej nawet nie myśleć, bo brakuje tych trzech wspomnianych wyżej drobiazgów.

 

Doświadczenia Gruzinów związane z utratą części swojego terytorium zdają się być smutną lekcją dla Ukraińców ujawniających swój opróżniony skarbiec - kierowane pod adresem Rosji przez pana Ołeksandra Turczynowa oskarżenia o agresję i wzywanie pana Putina do zaprzestania prowokacji na Krymie na niewiele mogą się zdać. 

 

Nie wdając się w ocenę działań Rosjan na Krymie zastanawia tylko jedno: kto bogatemu zabroni?

 

(z kasą Rosji też nie jest najlepiej, ale w porównaniu z dzisiejszą Ukrainą Moskwa i tak jest krezusem)


1xa
O mnie 1xa

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka