A nawet dwóch Wildsteinów, Bronisława i jego syna Dawida.
Gdyby wszyscy Żydzi i ich potomkowie w Polsce byli tacy, jak Adam Michnik i spółka, to ani chybi prawie wszyscy Polacy, w tym także ja, nie mieliby innego wyjścia, jak tylko stać się antysemitami.
Lekceważący, pogardliwy, czy wręcz urągający stosunek do polskiego patriotyzmu, historii, katolicyzmu, nie pozostawiłby innej możliwości.
Na szczęście dzięki istnieniu takich ludzi, jak Wildsteinowie możemy przekonać się, że nasz stosunek do Michnikowszczyzny nie jest typowym antysemityzmem, lecz raczej zdroworozsądkowym sprzeciwem przeciwko jawnej antypolskości i tego, co jest dla nas ważne.
Przeczytałem ostatni artykuł Dawida Wildsteina "Widziałem dziś faszystę!" http://niezalezna.pl/41697-widzialem-dzis-faszyste.
Zachęcam także do przeczytania innych. Temat dotyczy swego rodzaju sabatu, jaki urządzono na Czerskiej celem tropienia faszystów w Polsce. Przewrotność i hipokryzję całego wydarzenia przedstawia autor w celnych słowach i porównaniach, jak choćby tu: "Nie myślałem, że kiedyś to napiszę, ale faktycznie, faszyzm jest w Polsce problemem. Bo Michnik i jego kompania w jednym różnią się od łysych idiotów atakujących ludzi o odmiennym pochodzeniu. Są lepiej ubrani i istnieją w stanie symbiozy z dzisiejszym obozem władzy, która jest ich odbiciem. I dlatego są realnie groźni."
Sądzę, że po tych wypowiedziach młody, ambitny redaktor może stać się kolejnym celem Michnika i jego cyngli. Może nawet kolejnym pozwanym, przez tak miłującego wolność słowa, pana Adama? Nie dość, że burzy on cały antysemicki schemat Polaka, jaki od lat stara się wykreować Gazeta Wyborcza, to jeszcze w sposób oczywisty wykazuje przewrotność i obłudę jej redaktorów. Tego nie można pozostawić bezkarnie, bo może zagrozić epidemią.
A ja jeszcze raz dziękuję Bogu, że oprócz Michnika i spółki mamy także w Polsce takich ludzi, jak Bronisław i Dawid Wildstein, oraz im podobni.
Dzięki nim mamy komfort światopoglądowy i nie jesteśmy skazani na bycie antysemitami.
