Podłe łgarstwa.
Nie mogę tego inaczej nazwać, dosłownie, bo choć cisną się na usta mocniejsze słowa to nie chce zostać zwinięty.
" Rosyjscy eksperci lotniczy także zwracają uwagę na zbieżności obu katastrof: mgłę, brak widoczności pasa i to, że pilot nie posłuchał nakazu odejścia na drugi krąg, który miał wydać kontroler z wieży. " To cytat z wp.pl.(http://wiadomosci.wp.pl/kat,1347,title,Kapitan-zaryzykowal-we-mgle-nie-posluchal-rozkazu-odejscia-jak-w-Smolensku,wid,13532365,wiadomosc.html?ticaid=1c86c), która pewnie podaje za PAP.
Może pamiętacie kiedy "małpy" z baraku kontrolnego rosyjskiego dały tutce Horyzont 101. 10:40:52,4 i 40 metrów do ziemi, według ruskich stenogramów. A chwilę wcześniej była jeszcze na kursie i na ścieżce.
Jak miał niby posłuchać? Szczególnie, że już wtedy próbowali odejść na ręcznym.
I niby niezależne media w Polsce wciąż rozpowszechniają takie "rewelacje". Co za szuje.
Jeszcze cytują Iwanowa: "Kapitan zaryzykował we mgle, nie posłuchał rozkazu odejścia - jak w Smoleńsku". To, że ten piesek Putina będzie łgał to wiadomo. Ale żeby przedrukowywać te łgarstwa w taki sposób to już przegięcie pały.
