Wszyscy zajęli się roztrząsaniem kto wygrał debatę, Lis czy Kaczyński. W tym zgiełku ucieka nam oczywista prawda, że fakt iż ogóle można mówić o DEBACIE pomiędzy dziennikarzem a zaproszonym politykiem, świadczy o tym, że polskie media, i to publiczne, osiągnęły dno i są skrajnie upolitycznione. Ta "debata" to zupełny upadek polskiego dziennikarstwa. Debatować mogą politycy zaproszeni do studia, w tym przypadku dziennikarz jest moderatorem. Dziennikarz zaś odpytujący polityka przeprowadza wywiad. Lis natomiast wystąpił jako strona w dyskursie politycznym, i to w najgorszym stylu.
I jeszcze te sondaże, kto wypadł lepiej dziennikarz czy zaproszony gość. Nędza i tyle.
