Coraz więcej notek zwolenników PO obśmiewających akcje uczciwe wybory. Widać, że im ta akcja bardzo nie w smak. Ale czego tu się bać? Wszak na uczciwości możemy tylko zyskać. Wszyscy, niezależnie od opcji politycznej. Przecież wybory są w demokracji jedną z najważniejszych procedur w państwie demokratycznym,są tej demokracji podstawą. Jeśli obśmiewa się idee walki o ich uczciwość i możliwość kontroli przez mężów zaufania, to znaczy, że o demokracji nie ma się pojęcia lub co gorsza, ma się ją gdzieś. Czy w takim razie prześmiewcy chcecie wyborów takich jak te w 1947, które mają tylko uwiarygodnić totalitaryzm, a demokracja ma być dla niego kamuflażem.
Jeśli kogoś boli, że to zwolennicy PiS przygotowali akcje to nic nie stoi na przeszkodzie zorganizować się i też kontrolować komisje wyborcze. Drodzy prześmiewcy i przeciwnicy akcji uczciwe wybory wykażcie odrobinę odpowiedzialności, napiszcie swoje, lepsze, nie śmieszne instrukcje. zachowajcie się jak obywatele a nie obszczymurki umiejące się tylko nabijać z postawy obywatelskiej. Inaczej jesteście po prostu żałośni i obnażacie swoją pogardę dla systemu w którym obywatele mogą decydować o tym kto ich reprezentuje. Dla takich osób droga do Chin czy innej Korei Północnej stoi otworem.
Za Wikipedią:
"Zgodnie z uregulowaniami obowiązującymi w Polsce w odbywających się w Polsce wyborach - tak samorządowych, jak parlamentarnych oraz prezydenckich komitety wyborcze każdego z kandydatów mają prawo powołać swoich mężów zaufania we wszystkich lokalach wyborczych i we wszystkich komisjach wyborczych każdego szczebla, aż do krajowego włącznie. Zgodnie z art. 154 ust. 1 ordynacji wyborczej każdy kandydat ma prawo powołać po jednym mężu zaufania do każdej komisji.