Liudprand Liudprand
638
BLOG

O groźbie sowieckiej interwencji raz jeszcze

Liudprand Liudprand Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 3

 

W związku z tym, że stan uświadomienia salonowej publiczności w kwestii realności sowieckiej interwencji w latach 1980 - 81 - sądząc z tekstów publikowanych w rocznicowym "okienku" - jest wciąż niezadowalający, podejmuję temat raz jeszcze. Nie zamierzam jednak polemizować z robiącą ostatnio oszałamiającą karierę złotą myślą, iż "Sowieci nie musieli wkraczać do Polski, gdyż już tu byli", a po prostu odwołam się do źródeł. W swej poprzedniej notce cytowałem obficie pułkownika Kuklińskiego. Dziś kolej na Zbigniewa Brzezińskiego, który w swych zapiskach z początku grudnia 1980 r. poświęcił wiele miejsca przygotowaniom Sowietów do interwencji w Polsce i próbom przeciwdziałania tejże interwencji przez USA oraz ich sojuszników. Poniższe cytaty będą pochodzić z książki: Zbigniew Brzeziński, Cztery lata w Białym Domu Wspomnienia Doradcy do Spraw Bezpieczeństwa Państwa 1977 - 1981, Wszechnica Społeczno-Polityczna1989.

 

Poniedziałek, 1 grudnia 1980

 

"Podczas sesji informacyjnej powiedziałem Prezydentowi, że sytuacja w Polsce weszła w fazę krytyczną. Granica Polski z NRD została zamknięta, oddziały radzieckie przy wschodnich granicach Polski znajdują się podobno w stanie ostrego pogotowia i coraz więcej jest doniesień o wzmożeniu przygotowań na lotniskach, w bazach itd." (s. 547)

 

Wtorek, 2 grudnia 1980

 

"Wysłałem do Prezydenta memorandum stwierdzające, że w świetle ostatnich doniesień wywiadu możliwość interwencji radzieckiej w Polsce jest całkiem prawdopodobna. W związku z tym skłaniałem go, by razem z Reaganem wydał oświadczenie, że tego rodzaju akcja radziecka miałaby fatalny wpływ na stosunki amerykańsko-radzieckie." (s. 548)

 

Piątek, 5 grudnia 1980

 

"Po powrocie do biura o 9.10 odebrałem telefon od Stana Turnera. Powiadomił mnie, że według wiarygodniego źródła 18 dywizji radzieckich ma wkroczyć do Polski w poniedziałek rano." (s. 550)

 

Sobota, 6 grudnia 1980

 

"Stan Turner przedstawił ocenę sytuacji. Na wschód i na zachód od Polski nadal gromadzą się radzieckie siły wojskowe. Na moskiewskim posiedzeniu Układu Warszawskiego obecni byli ministrowie spraw wewnętrznych. CIA doszła do przekonania, że Związek Radziecki będzie gotów wkroczyć w ciągu 48 godzin. Według jej przewidywań wojska radzieckie wkroczą do Polskiw poniedziałek albo we wtorek w duchu pokojowym, jak to określił Turner. [...] Turner zapoznał nas pokrótce z trzema przewidywanymi wydarzeniami: po pierwsze, w ciągu najbliższych 48 godzin 15 dywizji radzieckich, przeważnie ze wschodu, wkroczy prawdopodobnie do Polski, później dołączą dalsze; po drugie władze polskie całą siłą uderzą w Solidarność; po trzecie należy się liczyć z rozlewem krwi." (s. 551-552)

 

Niedziela, 7 grudnia 1980

 

"W trakcie zebrania Stan Turner został odwołany do telefonu. Powrócił o 9.34 i oświadczył, że ma na temat Polski dodatkowe informacje wywiadu z zachodniej części Związku Radzieckiego, Czechosłowacji i NRD. Każdy z oddziałów ma już wyznaczone zadanie. Moskwa domagać się będzie likwidacjji wszystkich tzw. elementów kontrrewolucyjnych w Polsce. Wspólna decyzja Układu Warszawskiego w sprawie inwazji zapadła 5 grudnia, a wykonanie jej może nastąpić już 7-go, rano lub wieczorem, to znaczy dzisiaj w nocy." (s. 553)

 

Wtorek, 9 grudnia 1980

"W południe przestudiowałem ogólną analizę reakcji radzieckiej na kryzys w Polsce. Istnieje olbrzymia ilość informacji o ruchach wojsk radzieckich. Wynika z nich, że w obecnej chwili co najmniej 27 dywizji radzieckich jest gotowych do interwencji w Polsce. Ruchy wojsk odbywają się niemal na wszystkich odcinkach wokół Polski. Dywizje, pułki i jednostki łączności znajdują się w stanie ostrego pogotowia. Przygotowywane są oddziały transportowe, a nawet urządzenia szpitalne. Na samoloty radzieckie używane do przewozu oddziałów desantowych ładowane jest wyposażenie spadochroniarzy. Krótko mówiąc, przygotowania są olbrzymie". (s. 557)

 

Środa, 10 grudnia 1980

 

"Według doniesień wywiadu Związek Radziecki przygotowuje namioty w pobliżu szpitala wosjkowego w Kaliningradzie. Około 27 dywizji gotowych jest do akcji. W pobliżu granicy z Polską zmasowano wielką ilość środków transportowych. Radzieckie jednostki spadochronowe znajduja się w stanie pogotowia. CIA przewiduje, że akcja zostanie przeprowadzona najprawdopodobniej między 11 a 16 grudnia. Dziś rano powiedziałem Prezydentowi, że Francuzi poinformowali mnie o raporcie ich ambasadora w Moskwie, iż 4 grudnia zakończono przygotowania do inwazji." (s. 557 - 558)

 

Powyższe notatki Zbigniewa Brzezińskiego to oczywiście nie żadna prawda objawiona, a jedynie zapis subiektywnej (i, jak dzisiaj wiemy, w kluczowej kwestii na szczęście błędnej) oceny sytuacji przez administrację amerykańską i rządy państw sojuszniczych. Zapis jednak na tyle sugestywny i bogaty w konkretne informacje, że trudno chyba w jego świetle upierać się przy tezie, że widmo sowieckiej interwencji jest tylko wymyśloną ex post wymówką autorów stanu wojennego.

 

O tym, że interwencja była przynajmniej do wiosny 1981 traktowana jako realna opcja, świadczą zresztą również stenogramy z posiedzeń sowieckiego politbiura. Myślę tutaj o stenogramie z posiedzenia, na którym Andropow i Ustinow zdawali relację z tajnego spotkania z Kanią i Jaruzelskim, jakie odbyło się w Brześciu nad Bugiem w początkach kwietnia 1981 r. Kluczowe zdanie z relacji Andropowa brzmi następująco: "Jeśli chodzi o wprowadzenie wojsk, oświadczyli wprost [Kania i Jaruzelski], że to zupełnie niemożliwe, nie można również ogłosić stanu wojennego. Twierdzili, że nie zrozumiano by ich i nie byliby w stanie niczego zrobić. W rozmowie towarzysze podkreślili, że przywrócą porządek we własnym zakresie." (cyt. za W. Bukowski, Moskiewski proces, Warszawa 1998, s. 556). Z całej wypowiedzi Andropowa wynika jasno, że opcja interwencji była brana pod uwagę jako realny wariant, alternatywny wobec wprowadzonego polskimi rękami stanu wojennego, a nie jako blef, obliczony wyłącznie na zastraszenie polskich "przyjaciół", jak nazywa się Kanię i Jaruzelskiego w rzeczonych stenogramach.

 

Nie ma przy tym żadnej sprzeczności pomiędzy powyższymi informacjami na temat możliwej interwencji w Polsce, pochodzącymi z grudnia 1980 i z kwietnia 1981, a informacjami z końca roku 1981, w świetle których Sowieci nie mieli wówczas zamiaru interweniować, gdyż informacje te odzwierciedlają po prostu ewolucję stosunku Sowietów do tego problemu. Jest oczywiste, że wariant "nieinwazyjny" był dla nich dużo korzystniejszy i w sytuacji, gdy przygotowania do stanu wojennego były już zapięte na ostatni guzik, a sytuacja ZSRR była znacznie trudniejsza niż rok wcześniej, Sowieci nie mieli zamiaru pakować się do Polski. Właściwy kontekst dla ich ówczesnych stwierdzeń odmawiających Jaruzelskiemu gwarancji pomocy zbrojnej zakreśla  wypowiedź Andropowa z 10 grudnia 1981 r: "Inaczej mówiąc, stoimy na stanowisku pomocy internacjonalnej, jesteśmy zatroskani powstałą w Polsce sytuacją, ale jeśli chodzi o realizację "operacji Z" [=stan wojenny], to sprawa ta powinna być całkowicie i do końca zdecydowana przez polskich towarzyszy, jak oni postanowią, tak będzie." (cyt. tamże, s. 570).

 

 

 

Liudprand
O mnie Liudprand

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura