Radość odsłania nadzieję.
Radość z sukcesów innych osób, zwłaszcza współzawodniczących z nami w tej samej konkurencji o odniesienie sukcesu zawodowego, to wyraźny sygnał, że stajemy się osobami dojrzałymi.
Dalsze dojrzewanie w tym kierunku odsłoni nadzieję, że naszych konkurentów i naszych nieprzyjaciół, zaczniemy traktować jak najlepszych nauczycieli.
Przestają być nieprzyjaciółmi i zaczynają z nami współdziałać dla wyższych celów. Nie konkurować, a właśnie współdziałać – współuczestnicząc w dziele, które wymaga współpracy wielu.
Taka jest odwieczna utopia społeczna – i taka może być twoja rzeczywistość, gdy zakotwiczysz się w wibracjach światła. Po drugiej stronie barykady, w bezświetlnej otchłani, apokalipsa wykrzykuje swoje groźby i ostrzeżenia. Wabi i przyciaga do siebie, jakby była czarną dziurą, demonem stworzonym z twojego lęku.
Utrzymujmy ducha radości w sobie na przekór przeciwnościom losu i grom sił przeciwstawnych. Te gry przeciw nam, nawet faktycznie prowadzone, zaczną chybiać celu. Odbijać się od nas i wracać do nadawców w pakietach zwrotnych przesyłek energetycznych. Aż ich nauczą, że wspólna radość odsłania nadzieję na lepszy, wspólny świat.
W nadziei drzemie ziarno oczekiwania na drzewo. Prawo duchowe, którą skrywa w sobie to ziarno, rozwinie się w taką oto prawdę: oczekuj, że świat będzie lepszy, a stanie się trochę lepszy; spodziewaj się najlepszych rozwiązań, a pojawią się w najgorszym razie te dobre.
Nie będzie inaczej. Potężne drzewo skrywa się bowiem w ziarnie nadziei. Jak w samospełniającej się przepowiedni, jak w biblijnym proroctwie.